Reklama

“W Warcie nie będziemy mieli gotowych piłkarzy. Musimy ich stworzyć”

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

20 lipca 2021, 08:41 • 8 min czytania 2 komentarze

Nie chodzę, nie marudzę. Chociaż na pewno rozmawiamy na temat wzmocnień. Odeszło dziewięciu piłkarzy, przyszło pięciu. Więc widzimy, że jest deficyt liczbowy, a o jakości nie mówię, bo jakość zobaczymy dopiero w meczach. Zdajemy sobie sprawę, że nie mamy głębi ławki i głębi doświadczenia. Trafił do nas jeden senior, reszta to młodzieżowcy – mówi Piotr Tworek, trener Warty Poznań. Ze szkoleniowcem rewelacji poprzedniego sezonu Ekstraklasy rozmawiamy o nowych piłkarzach, odejściach z klubu, planach transferowych i celach na nowy sezon.

“W Warcie nie będziemy mieli gotowych piłkarzy. Musimy ich stworzyć”
Był pan na wakacjach? W zeszłym roku tego czasu nie mieliście wcale – zaraz po wygranych barażach o awans zaczynaliście przygotowania do nowego sezonu.

Tak, zdecydowanie tak. Obiecałem sobie, że w tym roku już koniecznie muszę udać się na urlop. Zabrałem rodzinę do Jarosławca i spędziliśmy fajne chwile. Była pogoda, nie było za dużo osób.

No i został pan ekspertem telewizyjnym.

Ogromne doświadczenie. To też była duża nauka, bo Euro w TVP były pokazywane z rozmachem. Poznałem wiele osób, chociażby Tomka Kuszczaka czy trenera Andrzeja Strejlaua.

Podpatrzył pan kogoś na tym Euro? Ten Anglik z “dziewiątką” na plecach dałby radę w Warcie?

Każdy by dał radę! Nawet Goran Pandew, bo przecież kapitalnie się zaprezentował na mistrzostwach.

Kiedyś w Ekstraklasie jeden z piłkarzy po strzelonym hat-tricku w następnym meczu usiadł na ławce. Jego trener argumentował to tym, że “lepszego meczu już by nie zagrał”. W takim razie wy – po zajęciu tego piątego miejsca – też raczej lepszego sezonu nie zagracie…

Tak, w ogóle nie wystartujmy! (śmiech) My już sobie dzisiaj powiedzieliśmy, że zamykamy temat ubiegłego sezonu. Nie chcę też porównywać piłkarzy nowych do tych, którzy nas opuścili. Bo dostaję pytania o to, czy ci sprowadzeni piłkarze są tak dobrzy jak Baku czy Żurawski. No nie, to nie ma sensu. Poprzedni sezon to piękne wspomnienia, wspaniała historia, ale właśnie – historia. Nowe rozdanie, nowy sezon, nowi piłkarze.

Reklama
Po zakończeniu tamtego sezonu mieliście moment, by spojrzeć za siebie i pomyśleć “kurde, to był kawał dobrej roboty”?

Tak, mogliśmy to sobie powiedzieć po pierwszym sezonie wspólnej pracy i po tym drugim również. Kosztowało nas to sporo pracy, przeszliśmy wiele zmian na przestrzeni tych miesięcy. To był wysiłek zespołowy, ale też każdy z tych chłopców na to zapracował. Zobaczmy chociażby na konkrety. Kuba Kuzdra zapracował na transfer do Grecji. Robert Ivanow pojechał na Euro. Makana Baku dostał angaż w lidze tureckiej za fajne pieniądze. Maciek Żurawski po dobrej rundzie wrócił do Pogoni i dowiedzieliśmy się, że nie ma tematu kolejnego wypożyczenia. Więc indywidualnie zawodnicy skorzystali, my skorzystaliśmy jako klub. Nie wzięło się to znikąd. Jesteśmy Wartą Poznań, o tym nie zapominamy. Nie będziemy mieli gotowych piłkarzy. Musimy ich stworzyć.

No to zróbmy przegląd tego, co się działo u was przez lato. Najpierw zmusiliście biednego Łukasza Trałkę, by jeszcze rok grał w piłkę.

On nie jest biedny, on jest bogaty w doświadczenie. Ludzi z takim bagażem doświadczeń potrzebujemy. A to, że ma 38 lat… To nie ma znaczenia. W okresie przygotowawczym miał lepsze wyniki fizyczne niż osiemnasto-dziewiętnastoletni piłkarz, który był z nami na obozie. To dla nas sukces, że Łukasz został z nami na kolejny rok. Wierzę, że będzie nam pomagał – może nawet bardziej niż w zeszłym sezonie.

Najciekawsze nazwisko spośród tych letnich transferów to pewnie Milan Corryn. Czego się po nim spodziewać?

Milan to pomocnik, który pracuje zarówno w polu karnym przeciwnika, ale potrafi i chętnie też pracuje w defensywie. Czyli idealnie wpasowuje się w naszą charakterystykę gry. Ja zresztą nie lubię piłkarzy, którzy tylko chcą grać do przodu. Mamy zespół, który jako jedność atakuje i broni. Milan się w to wpasowuje. Ma dobry drybling, nie boi się wchodzić w pojedynki, potrafi uderzyć ze stałego fragmentu gry. Ma silny strzał, silny jest w takim starciu z rywalem. Widać po tych 2-3 tygodniach pracy, że nam pomoże. To będzie jeden z naszych jaśniejszych punktów.

Nauczeni doświadczeniami z poprzedniego lata ściągnęliście też młodzieżowców – Szymona Czyża, Wiktora Pleśnierowicza i Konrada Matuszewskiego.

Konrad i Wiktor mają doświadczenie na poziomie seniorskim, obaj grali na poziomie I ligi. Natomiast Szymek w ostatnim czasie grał w Primaverze, trenował też z pierwszym zespołem Lazio. Zadebiutował też w Lidze Mistrzów. Ale brakuje mu jeszcze rytmu meczowego w seniorskiej piłce. Umożliwimy mu to, ale najpierw musi sobie to miejsce w składzie wywalczyć. Który będzie grał? Ten, który będzie mocniejszy. Obaj na swoich pozycjach mają rywalizację, niczego za darmo nie dostaną. Martwi mnie jednak trochę fakt, że przy absencji jednego z nich nie mamy dwóch młodzieżowców na danej pozycji. Wówczas będziemy musieli kombinować i dokonywać zmian.

cashback na start fuksiarz

Co do Szymona Czyża – słyszałem, że na treningach piłkarsko wygląda dobrze, ale musicie go nieco ośmielić, bo póki co jest dość nieśmiały.

Ja się nie dziwię. Ci chłopcy przychodzą do zespołu, który jest specyficzny i wyjątkowy. Może mają póki co takie badawcze spojrzenie. Ale widzę po nich, że każdy z nich się otwiera. Zresztą ta szatnia stara się każdego szybko zaakceptować i wkomponować w swoje szeregi. Zespół przecież wie, że oni nie przyszli tu tylko pokopać na treningach. Wymagamy od tych chłopców, chcemy ich pomocy w meczach o punkty.

Reklama
Latem musieliście też odciąć ogony. Pożegnaliście kilku piłkarzy, którzy pomogli wam w awansie, ale którzy po awansie grali mało – chociażby Robert Janicki, Mariusz Rybicki czy Gracjan Jaroch. To był trudny moment dla trenera, gdy musiał pożegnać zawodników, którym coś ten zespół zawdzięcza?

Zdecydowanie. Ja tym chłopcom dużo zawdzięczam, oni sztabowi też. Przez te dwa lata zrobiliśmy wspólnie bardzo dużo. Czy to Robert, czy Gracek, czy Mariusz, czy Konrad Handzlik, którego nie wymieniłeś. Każdy z nich wzmacniał też rywalizację. To nie tylko gra co weekend, ale naciskanie też na konkurentów do gry w każdym treningu. Ja jestem też im dozgonnie wdzięczny za to, że razem tę Ekstraklasę wywalczyliśmy. Nowi piłkarze przychodzą – że tak to nazwę – na gotowe. Nie zdają sobie sprawy z tego, ile kosztowało nas to pracy. Wchodzą do pięknego pałacu, a my najpierw musieliśmy ten pałac budować. Dlatego tym większy szacunek dla tych chłopców, którzy odeszli. Teraz ci nowi muszą udowodnić, że na Ekstraklasę zasługują.

Ta kadra jest jednak wąska. Widać to chociażby po waszych sparingach. Pan chodzi po klubie i marudzi czy jednak wie, że jeszcze transfery do Warty będą?

Nie chodzę, nie marudzę. Chociaż na pewno rozmawiamy na temat wzmocnień. Odeszło dziewięciu piłkarzy, przyszło pięciu. Więc widzimy, że jest deficyt liczbowy, a o jakości nie mówię, bo jakość zobaczymy dopiero w meczach. Zdajemy sobie sprawę, że nie mamy głębi ławki i głębi doświadczenia. Trafił do nas jeden senior, reszta to młodzieżowcy. Kilku doświadczonych piłkarzy odeszło – nawet jeśli grali mniej. Ale ich cechowało doświadczenie na poziomie seniorskim. Janicki miał sto meczów w Warcie, Rybicki kilkadziesiąt spotkań w Ekstraklasie, Jaroch kilkadziesiąt w I lidze. Nowi piłkarze mają potencjał, ale potencjał to nie wszystko. Trzeba nabrać pewności siebie, która wynika z gry.

Jak trener tak rozpisuje sobie skład na tablicy, to na bokach obrony i pomocy tych nazwisk jest najmniej. O ile jeszcze na lewej stronie defensywy jest Matuszewski i Kiełb, o tyle na skrzydłach jest skromnie.

Zgadzam się. Zwłaszcza ubogo jest na bokach pomocy. Wiemy doskonale, że tutaj musimy się jeszcze wzmocnić. To priorytet. Taki transfer na pewno się pojawi. Na ten moment na bokach jest tylko Jakóbowski i Corryn. Nie chciałbym znów przesuwać Jana Grzesika na bok pomocy, bo to wynikałoby z konieczności podobnej jak w zeszłym sezonie. Jeśli sytuacja nas zmusi, to okej, ale chcemy się przygotować na ten wariant nieco lepiej. Boki obrony? No tak, odszedł Mateusz Spychała, nie ma z nami też Kuby Kuzdry. Przyszedł Konrad Matuszewski, ale na ten moment musimy sobie z taką liczbą piłkarzy radzić.

Co ze zdrowiem Bartosza Kieliby?

Jest już coraz lepiej. Niebawem wejdzie w trening z pełnym obciążeniem. Czekamy na to bardzo. Liczę też, że szybko do składu wróci też Mario Rodriguez. On ma dużego pecha, zawsze coś mu się trafi, póki co z nami nie trenuje.

No i wrócił do was też Ivanov.

Aaa, tak, to prawda. To dla nas ogromna radość, że Robert wrócił – bez niego w sparingach na środku obrony było ubogo, bo nie było Kieliby, nie było Pleśnierowicza. Przesuwaliśmy tam Kupczaka lub Kopczyńskiego. Nie jest to komfortowe, ale dawaliśmy sobie radę.

Trener Michniewicz mówił, że Juranović i Pekhart wrócili z Euro nasyceni dumą. Z Ivanovem było podobnie – nawet mimo tego, że nie zagrał choćby minuty?

Na pewno tak. Zamieniłem z nim kilka słów po powrocie i duma wynikająca z bycia uczestnikiem tej wielkiej imprezy jest widoczna. Sam fakt, że tam był, że obcował z najlepszymi piłkarzami swojego kraju niesie za sobą dodatkowy zastrzyk pewności siebie. Robert na pewno jednak jest nieco podmęczony, bo opowiadał mi jak wyglądały treningi wyrównawcze i one były naprawdę ciężkie.

Warta będzie zespołem, który spróbuje grać bardziej ofensywnie? Trener pewnie powie, że jak będzie miał zawodników do ofensywnego grania, to będzie grał ofensywnie…

No i sam sobie odpowiedziałeś. Jeśli nowi piłkarze szybko się wkomponują w naszą grę i będą wiedzieli jak będziemy chcieli prowadzić grę w wysokim i niskim pressingu, to będziemy grali tak, jak w ubiegłym sezonie. Ta gra nam odpowiada, ona sprawia nam frajdę, a co najważniejsze – daje nam punkty. Ale tak jak powiedziałeś – zależy jakich będę miał piłkarzy. Jeśli nie będziemy w stanie prowadzić otwartej gry, to nie będzie wariować, bo to wprowadzi nas w kłopoty. Pokazał nam to Górnik Zabrze w sparingu.

W zeszłym sezonie pokazywaliście kreatywne cieszynki po wygranych meczach. Na ten sezon też coś szykujecie zamiast odtańczenia zorby, jak w poprzednim sezonie?

To kreatywna grupa i te tańce wynikały z tego, że w tych kreatywnych głowach zawsze się coś urodziło. Ale najpierw skupiamy się na tym, by wygrywać mecze, a później będziemy myśleć nad radością po zwycięstwach. Bo co z tego, że przygotujesz cieszynkę po golu, jeśli tego gola nie strzelisz?

Ekstraklasa w Fuksiarz.pl!

Obstawiaj mecze polskiej ligi w Fuksiarz.pl i korzystaj z Early Payout!

fot. NewsPix

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Komentarze

2 komentarze

Loading...