Reklama

Argentyna kontra Brazylia. Messi kontra Maszyna. Nadchodzi finał Copa America

Jan Piekutowski

Autor:Jan Piekutowski

09 lipca 2021, 17:03 • 7 min czytania 9 komentarzy

Nie tylko Europa pozna w ten weekend najlepszą drużynę na swoim kontynencie. Ostateczne rozstrzygnięcie czeka też kibiców w Ameryce Południowej. Copa America wchodzi w decydującą fazę, serwując nam możliwie największy klasyk ze wszystkich. 108 raz w swojej historii Argentyna zmierzy się z Brazylią. To będzie mecz decydujący nie tylko o triumfie zespołowym, ale równie niebagatelny w kontekście Złotej Piłki. 

Copa America 2021. Argentyna – Brazylia. Zapowiedź meczu

Format Copa America 2021 skazywał obie reprezentacje na wyjście z grupy. W całym turnieju wzięło udział dziesięć zespołów, a do domu po pierwszej fazie jechały… dwa. Wobec obecności Wenezueli oraz Boliwii, nie trzeba było długo głowić się nad tym, kto odpadnie na starcie. Zamiast tego Argentyna i Brazylia winne były prężyć muskuły, pokazywać swoją dominację na latynoamerykańskim rynku.

Wyszło dobrze – obie reprezentacje zajęły pierwsze miejsce w swoich grupach. Obie zdobyły 10 punktów, obie przeszły suchą stopą, nie odnosząc ani jednej porażki. Minusów niewiele – Argentyna zremisowała ze słabym Chile, zaś Brazylia z Ekwadorem, co jednak można zrzucić na karb tego, że podopieczni Tite byli pewni awansu.

Dalej jednak ich losy toczyły się nieco inaczej i chociaż w wielkim finale zdarzyć może się wszystko – wszak obie reprezentacje mniej więcej po równo dzieliły się zwycięstwami w meczach między sobą – to subtelnym faworytem spotkania zdaje się być Brazylia. Nawet mimo tego, że Argentyna ma Leo Messiego, będącego znowu w kosmicznej formie.

Sprawdź ofertę zakładów bukmacherskich w Fuksiarz.pl!

Drużyna z Kraju Kawy ograła Chile oraz Peru – obie nacje uległy skromnie, bo 1:0. Były to jednak mecze toczone pod dyktando ekipy Tite. Rywale oddali łącznie siedem strzałów na bramkę Edersona, a przecież w meczu ćwierćfinałowym Chile przez połowę spotkania grało w przewadze jednego zawodnika. Żeby było ciekawiej, to od rzeczonej 48. minuty próbowali pokonać golkipera Manchesteru City dwa razy – mniej, niż w sytuacji, gdzie zawodników po obu stronach było tyle samo.

Reklama

Nic więc dziwnego, że do Brazylii przylgnęło określenie maszyna. 12 bramek zdobytych w sześciu meczach, ale nade wszystko tylko dwie stracone. Forma taka, że trudno drżeć przed kimkolwiek, nawet jeśli naprzeciw staje odwieczny wróg. Tite zdaje sobie bowiem sprawę z tego, że Argentyna swoje kłopoty ma – wygrana nad Ekwadorem była imponująca, lecz z Kolumbią Scaloni i jego ekipa wywinęli się w ostatnim momencie. Jeśli uda się zatrzymać Leo Messiego, Argentyna może być bezradna. Znowu jednak jesteśmy w momencie historii, w którym łatwiej to zadanie komuś przydzielić, niż je jakkolwiek zrealizować.

Człowiek…

Bardzo często narzeka się na to, że Leo Messi w najważniejszych spotkaniach znika. W wielu przypadkach nie ma tym nic zdrożnego, wszak bywają mecze, w których Argentyńczyk co najwyżej snuje się po boisku i faktycznie nie dowozi tej jakości piłkarskiej, do której zdołał przez lata przyzwyczaić. Bieżąca edycja Copa America jest jednak powrotem do Messiego walczącego o najwyższe laury indywidualne. Jak nietrudno się domyślić – korzysta na tym cały zespół.

  • Chile – 1:1 – gol
  • Urugwaj – 1:0 – asysta
  • Paragwaj 1:0 – pusty przelot
  • Boliwia – 4:1 – dublet i asysta
  • Ekwador – 3:0 – gol i dwie asysty
  • Kolumbia – 1:1 (4:3) – asysta i wykorzystany rzut karny

Sześć meczów, cztery zdobyte bramki, pięć asyst. Takiego dorobku na Copa America 2021 nie ma żaden inny piłkarz, próżno również szukać takiego lidera wśród zawodników występujących na Euro 2020. Oczywiście, spierać się można o poziom obu turniejów, lecz nie da się uciec od dwóch opinii – po pierwsze, Argentyna bez Messiego (i Emiliano Martineza) by na tym turnieju tak daleko nie zajechała. Po drugie – 34-latek realnie walczy o Złotą Piłkę. Jeśli do świetnego indywidualnie pucharu dołoży ostateczny sukces z reprezentacją, mało kto będzie w stanie go pobić, nawet w ujęciu światowego podwórka.

Starcie z Brazylią ma zatem dla niego wyjątkowy wymiar. Gdyby bowiem znowu mu się nie udało, gdyby znowu Argentyna wywróciła się o krok od momentu, gdy mają wejść na najwyższy poziom, pojawiłyby się głosy narzekania. Że wszystko super, do momentu, w którym trzeba zadecydować o losach całego turnieju. Że wtedy Messiego nie ma, że nie pomaga kadrze tak, jak robił to z rywalami na słabszym poziomie. Bo przecież z taką Boliwią albo Ekwadorem to może każdy, a nie tylko były już (jeszcze?) piłkarz Barcelony.

Zadanie ma jednak szalenie niełatwe, bo – jak już wspomnieliśmy – Brazylia futbol gra niezwykły. Nie bez powodu finał Copa America nie jest pojedynkiem Messiego i Neymara. To walka między 34-latkiem a grupą zawodników, która tworzy doskonały kolektyw. Chociaż legendarny piłkarz znajduje się w doskonałej formie, zaś jego koledzy zaliczają pojedyncze przebłyski geniuszu, trudno równać to z tym, co prezentuje Brazylia pod batutą Tite. Selekcjoner zdołał sprawić, że Neymar jest największą gwiazdą, lecz nie jest im bezwzględnie konieczny.

…kontra maszyna

Dowód mieliśmy już w 2019. Wówczas Brazylia wygrała Copa America, lecz uczyniła to bez Neymara. Ograli wówczas Peru, eliminując wcześniej Argentynę, która koniec końców uplasowała się na trzecim miejscu. Bohaterów miał Tite wówczas kilku – Everton został królem strzelców (całe 3 gole), Alisson był nieoceniony w konkursie jedenastek, zaś Gabriel Jesus trafił do siatki w dwóch ostatnich meczach turnieju.

Reklama

Brazylia nie była jednak monolitem, rozjeżdżało się zdecydowanie zbyt dużo kwestii. Dowodem na to obecny skład, którym selekcjoner najprawdopodobniej wyjdzie na Argentynę. Jeśli porównamy sobie ustawienie Brazylii z 2019 oraz z 2021, znajdziemy aż… siedem zmian. Jedynymi piłkarzami, którzy łączą starcia z Peru są: Thiago Silva, Marquinhos, Casemiro oraz Everton.

Siłą rzeczy kadrowa rewolucja pociągnęła za sobą zmianę systemu. Tite nie jest aż tak gorącym zwolennikiem grania w rytmie samby. Dość powiedzieć, że najczęściej stosuje archetypiczne 4-4-2 lub 4-2-3-1 (a nawet 5-3-1, gdy Jesus zobaczył asa kier). W obu wypadkach jedynym wolnym elektronem jest Neymar. Reszta – trybiki funkcjonującej drużyny. Już sama linia obrony mówi wiele – zawodnicy ustawieni są dość głęboko i wąsko. Dalej operują dwie postaci o zbliżonej charakterystyce – Fred, a przede wszystkim Casemiro, który z kadrą nigdy nie przegrał meczu o stawkę. Powiązania z reprezentacją Anglii Garetha Southgate’a są zatem dość trafne, chociaż Tite jeszcze większy nacisk kładzie na spokój w tyłach, zachowując wciąż głód bycia jeszcze lepszym. Po remisie w ostatnim meczu fazy grupowej stwierdził, że perfekcja nie istnieje.

To dość odważne stwierdzenie z ust selekcjonera, który z Brazylią nie przegrał meczu o stawkę od 2018 i ćwierćfinałowej potyczki z Belgami. Ogólnie zaś, w ciągu tych trzech lat, Kanarki stawały w szranki 34 razy. Potknięcia można policzyć na palcach jednej ręki, wszak przegrali tylko z Argentyną i Peru, zaś remisowali sześciokrotnie.

Odbierz pakiet bonusów bukmacherskich w Fuksiarz.pl!

Warto jednak dodać trochę dziegciu do tej beczki miodu. W końcu Brazylia ma swoje wady – jedną z nich jest niefrasobliwy Danilo, będący oczywistym regresem w stosunku do Daniego Alvesa. Prawy obrońca miewał podczas tegorocznego Copa America mnóstwo problemów z dynamicznymi skrzydłowymi, ale nade wszystko Tite mógł cierpieć, gdy 29-latek brał się za wyprowadzenie piłki. Błędy w sztuce popełnione przeciwko Argentynie mogą się relatywnie łatwo zemścić, wszak piłkarz Juventusu zupełnie nie jest wspierany przez skrzydłowych. Czy to Everton, czy to Gabriel Jesus – żaden nie cofa się na tyle, by uznać tę strefę za zabezpieczoną.

W związku z tym spekuluje się, że w finale zacząć może Roberto Firmino. Dokręcenie śrubki przed najważniejszym meczem turnieju może – cóż za odkrycie – skończyć się tylko na jeden z dwóch sposobów. Albo polepszeniem efektów, albo (dość niespodziewanym) wyłożeniem się całego systemu.

Przewidywane składy Argentyna – Brazylia

Argentyna: E. Martinez – Montiel, Pezzella, Otamendi, Acuna – De Paul, Paredes, Palacios – Messi, L. Martinez, Di Maria

Brazylia: Alisson – Danilo, Thiago Silva, Marquinhos, Alex Sandro – Casemiro, Fred – Firmino, Paqueta, Neymar – Richarlison

Zakłady bukmacherskie na mecz Argentyna – Brazylia

Fuksiarz.pl oferuje wiele wartych uwagi zakładów na ostatnie spotkanie Copa America z udziałem reprezentacji Argentyny i Brazylii.
argentyna brazylia copa america 2020

  • obie drużyny nie strzelą gola – 1.68
  • Brazylia wygra po rzutach karnych – 12,00
  • mniej niż 1.5 gola w meczu – 2,60
  • mniej niż 5.5 kartek w meczu  – 2,18
  • Leo Messi strzeli gola – 2,85
  • Neymar strzeli gola – 2,65

Typy redaktorów Weszło na mecz Argentyna – Brazylia

Jan Piekutowski: Ucieknę trochę od stawiania liczby zdobytych bramek lub wygranych całego spotkania. Swój wzrok kieruję w stronę liczby fauli, których spodziewam się od groma. Z jednej strony Messi, z drugiej Casemiro Tam Neymar, tutaj defensywa Argentyny, której personalia brzmią niczym rodem z Mistrza i Małgorzaty. Ostatni mecz między tymi ekipami – mimo, że towarzyski – był prawdziwą bitwą, gdzie sędzia prawie 50 razy używał gwizdka w celu zatrzymania gry. W niedzielną noc spodziewam się podobnego scenariusza. W Fuksiarz.pl jest kurs 2.55 za over 35.5 fauli. Moim zdaniem warto.

Damian Smyk: To ja podbijam stawkę i nieco pokombinuję. Moim zdaniem Leo Messi nie wystarczy i Brazylia zakończy serię 19 meczów bez porażki reprezentacji Argentyny. Stawiam na zwycięstwo Kanarków przy jednoczesnej niewielkiej liczbie zdobytych bramek (under 2.5). Kurs w Fuksiarzu – 6.00!

Angielski łącznik

Rozwiń

Najnowsze

1 liga

Motor w Ekstraklasie? Zespół z Lubelszczyzny coraz bliżej baraży

Bartosz Lodko
7
Motor w Ekstraklasie? Zespół z Lubelszczyzny coraz bliżej baraży

Komentarze

9 komentarzy

Loading...