Stomil Olsztyn do końca sezonu prowadzi Piotr Klepczarek, tymczasowy trener, który zastępuje Adama Majewskiego. Klepczarek nie ma jednak licencji UEFA PRO, więc olsztynianie muszą szukać jego następcy. I wydaje się, że już go znaleźli, bo jeden z kandydatów ma duże szanse na kontrakt. To Adrian Stawski, były trener Bytovii Bytów.
– Stomil musi szukać trenera, bo Piotr Klepczarek nie ma licencji UEFA Pro – mówił nam Michał Brański, więc poszukiwania szkoleniowca tajemnicą nie są. W Olsztynie kandydatów było kilku. Wczoraj informowaliśmy, że rozważana była opcja zatrudnienia Marka Gołębiewskiego. Problemem było jednak to, że w Stomilu doszło do dużych zawirowań właścicielsko-finansowych. Te sprawy utrudniły poszukiwania szkoleniowca i rozmowy z kandydatami. Grzegorz Lech tak komentował sprawę w rozmowie z portalem „stomil.olsztyn.pl”: – Z jednym z trenerów byliśmy już domówieni i wszystkie dokumenty były przygotowanie, ale teraz z nikim nie podpiszę umowy.
Wygląda na to, że tym trenerem był Adrian Stawski. Jego zatrudnienie wciąż jest jednak bardzo realne. Słyszymy, że były opiekun Bytovii to faworyt Stomilu, który dysponuje ograniczonym budżetem dla sztabu szkoleniowego. Stawski w drugoligowym klubie działał w mocno prowizorycznych warunkach. Mimo problemów finansowych szło mu nieźle:
- wysoko wygrał baraże o utrzymanie w 1. lidze z Radomiakiem
- utrzymał zespół w jeszcze jednym sezonie
- w końcu spadł, ale od razu dotarł do półfinału baraży w 2. lidze
Pracę w Bytowie Stawski zakończył zimą, po rundzie jesiennej obecnego sezonu. Zostawił drużynę na 13. miejscu, dziś Bytovia jest ostatnia. Trener był przez lata asystentem Tomasza Kafarskiego i Pawła Janasa.
Warto dodać, że Adrian Stawski był także łączony z Widzewem Łódź, gdzie ostatnio pojawił się kolejny kandydat: wspomniany już Gołębiewski, który spróbuje włączyć się do walki głównych kandydatów do posady – Krzysztofa Brede i Artura Skowronka.
SZYMON JANCZYK
fot. Newspix