O Wernerze wiele się mówi. Szczególnie w ostatnim czasie i to niekoniecznie w pozytywnym tonie. Niemiec jest krytykowany za swoją nieskuteczność, choć można odnieść wrażenie, że nie do końca sprawiedliwie. Patrząc na skalę jego dokonań w debiutanckim sezonie, trudno nie docenić napastnika Chelsea. Robi to również Thomas Tuchel, który nie szczędził ciepłych słów swojemu podopiecznemu po wygranym meczu z Manchesterem City.
Timo Werner chwalony przez Tuchela
Wczoraj Chelsea ograła ekipę Guardiolę 2:1. Bezpośredni udział przy jednej z bramek miał Timo Werner, który ogółem rozegrał dobre spotkanie. – Werner był nieustępliwy. Jestem naprawdę zadowolony ze sposobu, w jaki zagrał z Manchesterem City. Był jak pies, pracował bardzo ciężko. Sprawiał rywalom kłopoty swoimi ruchami. – podkreślał w wywiadzie pomeczowym Tuchel.
To jak to jest z tym Wernerem? Cóż, wystarczy spojrzeć na jego statystyki, żeby przekonać się, że diabeł być może nie jest tak straszny, jak go malują. 48 spotkań, 12 bramek, 14 asyst, udział przy golu średnio co 134 minuty. Mogło być lepiej, ale też mogło być gorzej. Ważne jest to, że Tuchel widzi w tym piłkarzu kogoś więcej lub po prostu kogoś innego niż klasycznego napastnika.
Fot. Newspix