RB Lipsk ma następcę Nagelsmanna. Jesse Marsch przejmuje ster

W rodzinie Red Bulla wszystko jest dokładnie zaplanowane. Kluby należące do koncernu szkolą już nie tylko piłkarzy, ale i trenerów. Dlatego kiedy Julian Nagelsmann zaakceptował ofertę Bayernu Monachium, RB Lipsk nie panikował. Ot, po prostu sięgnął po szkoleniowca RedBulla Salzburg, czyli Jesse Marscha. Amerykanin to kolejny trenerski „wonderkid”, więc niemiecki klub w teorii niewiele ryzykuje.

Według „kickera” sprawa jest już przesądzona. Marsch zaakceptował ofertę RB Lipsk, odrzucając tym samym propozycje z Eintrachtu Frankfurt oraz Tottenhamu. Amerykanin ma 47 lat i bogate CV. W piłkarskiej karierze reprezentował m.in. Chivas USA, a gdy został trenerem, współpracował z Bobem Bradleyem w kadrze Stanów Zjednoczonych. Był także asystentem Ralfa Rangnicka w RB Lipsk. Samodzielna praca? Także jest się czym pochwalić.

• Niemal rok w Montreal Impact
• 3,5 roku w NY RedBulls
• 2 lata w RedBull Salzburg

Jesse Marsch – amerykańskie dziecko Red Bulla

Jesse Marsch był wybierany trenerem roku zarówno w USA, jak i w Austrii. Ponadto ma na koncie Tarczę Wspólnoty (NY Red Bulls), mistrzostwo i puchar Austrii (Red Bull Salzburg). Za moment na jego konto wpadnie drugi tytuł na austriackim podwórku, a przed nim także drugi finał Pucharu Austrii.

Czyli RB Lipsk dokonało kapitalnego dealu. Zarobili ponad 20 mln euro na transferze trenera i wzięli fachowca, który zna kluby Red Bulla od podszewki. Majstersztyk.

fot. Newspix