Jeśli myśleliście, że sprawa Superligi dobiegła końca i rozejdzie się po kościach, to chyba byliście w błędzie. Aleksander Ceferin, szef UEFA, udzielił wywiadu, w którym przyznał, że wizja ukarania klubów odpowiedzialnych za rozłam, jest bardzo realna. Stwierdził, że kluby te mogą się spodziewać wykluczenia z Ligi Mistrzów – zwłaszcza Barcelona, Juventus i Real, które nadal uważają, że Superliga musi w przyszłości powstać.
Jak informuje „Daily Mail” Aleksander Ceferin rozważa najbardziej surowe kary dla wspomnianych klubów. – Są jak piłkarscy płaskoziemcy, bo nadal myślą, że Superliga istnieje – stwierdził szef europejskiej federacji. Jednocześnie przyznał, że angielskie zespoły zostaną potraktowane łagodniej, bo jako pierwsze porzuciły ideę utworzenia nowych rozgrywek. – Jest dla mnie jasna różnica między angielskimi klubami i pozostałą szóstką. Pierwsze się z tego wycofały, przyznały do błędu. Dla mnie są trzy grupy: angielska, druga (Atletico, Milan, Inter) i wspomniani płaskoziemcy – mówił Ceferin.
W rozmowie Słoweniec poruszył także temat reformy Ligi Mistrzów. UEFA może ponownie rozważyć zatwierdzenie zmian, po tym, jak skrytykowali je Pep Guardiola czy Jurgen Klopp. Ceferin ostrzegł jednak, że za propozycją zmian stoją kluby, a mniejsza liczba spotkań oznacza mniejsze przychody.
Liga Mistrzów za zasługi?
Ciekawą kwestią jest też sprawa przydzielenia dodatkowych miejsc w powiększonej Lidze Mistrzów. Aktualnie rozważane są dwie ścieżki:
- 2 miejsca dla klubów na bazie rankingu historycznego
- 2 miejsca dla mistrzów mniejszych lig, jak Szkocji czy Turcji
Ważne wydaje się być to, że „dzika karta” nie trafi w ręce żadnego z klubów zamieszanych w projekt Superligi. Czyli np. Milan, który w ostatnim czasie miewa problemy z zajęciem miejsca w czołowej czwórce, nie będzie mógł liczyć na pomocną rękę europejskiej federacji. Pytanie tylko, co z klubami angielskimi? „Daily Mail” twierdzi, że mogą być one największym beneficjentem wolnych losów. Pytanie tylko, czy UEFA zamierza aż tak szczodrze nagrodzić Anglików za rozłam w nowym projekcie, skoro i tak mocno naciskali na to kibice.
Mistrzostwa Świata 2030 w Anglii?
W rozmowie z Aleksandrem Ceferinem padło także pytanie o organizację mundialu na Wyspach Brytyjskich. Szef UEFA stwierdził tylko, że pod względem infrastruktury jest to świetne miejsce na tego typu imprezę. Europejska federacja ma wkrótce zadecydować, czy jej kandydatem do organizacji mundialu będzie Irlandia z Anglią, czy Hiszpania z Portugalią. Sprawa jest otwarta, jednak w ostatnim czasie relacje UEFY z Anglią mocno się zazębiły. Ceferin w „Daily Mail” dziękował nawet angielskiemu rządowi za zaangażowanie w walkę z Superligą.
Czyli – powiedzmy sobie szczerze – szanse na wybór drugiej opcji są niewielkie.
fot. Newspix