Arcyciekawe kulisy powstania i upadku Superligi zostały przedstawione na łamach „New York Timesa”. Tariq Panja i Rory Smith rozłożyli sytuację na czynniki pierwsze, przedstawiając mnóstwo smaczków. Okazuje się, że dla niepowodzenia projektu kluczowy mógł być za długi jęzor prezydenta FC Barcelony, Joana Laporty. A może to nie była tylko naiwność Laporty, ale nóż wbity w plecy Florentino Perezowi z Realu Madryt?

Cały artykuł przeczytacie TUTAJ. My wynotowaliśmy dla was najciekawsze fragmenty:
PREZYDENT BARCELONY SIĘ WYGADAŁ?
Według ustaleń „New York Timesa”, w czwartek doszło do spotkania Joana Laporty (nowego-starego prezydenta Barcelony) z Javierem Tebasem (szefem ligi hiszpańskiej). Podczas tego niewinnego z pozoru lunchu Laporta miał ponoć wygadać się Tebasowi, że Barca wraz z dwunastką innych potęg europejskiego futbolu znajduje się już jedną nogą w Superlidze. Oczywiście dyskusje o powstaniu Superligi nie były niczym nowym wśród najważniejszych działaczy piłkarskich na Starym Kontynencie, ale z tak odważną deklaracją Tebas się jeszcze nie spotkał. Wszczął więc alarm. Poinformował o sytuacji między innymi Aleksandra Ceferina, prezydenta UEFA.
Wkrótce Ceferin pojął, że jego przyjaciel i – jak sądził – sojusznik Andrea Agnelli go zdradził.
Zrozumiał, że największe kluby Europy – w tym Barcelona, Juventus i Real Madryt – szykują rozłam, zamiast zaakceptować kolejną reformę Ligi Mistrzów, przygotowaną przez UEFA. Prezydent europejskiej federacji bardzo szybko poznał kompletny skład buntowników, których – jak pisze „New York Times” – zaczął nazywać „parszywą dwunastką”. Dowiedział się też, że nie wszystkie uczestniczące w przewrocie kluby są weń jednakowo mocno zaangażowane. To kolejna szokująca informacja – Chelsea i Manchester City dowiedziały się w piątek, że Superliga lada dzień ruszy. Działacze tych klubów otrzymali tylko dzień do namysłu. Co tłumaczy, dlaczego potem szybciutko z Superligi prysnęły.
ZAKULISOWA WOJNA O SUPERLIGĘ
Czego jeszcze dowiadujemy się do amerykańskich dziennikarzy?
- Bayern i PSG wsparły europejską federację w walce z Superligą, wcześniej odmawiając zaproszenia do projektu.
- poranny niedzielny przeciek o powstaniu Superligi był prawdopodobnie inspirowany przez UEFA. Wściekła tyrada Gary’ego Neville’a na antenie angielskiej telewizji stała się ulubionym filmikiem działaczy UEFA i ich sojuszników. „Parszywa dwunastka” została zmuszona, by przedwcześnie ogłosić swój wielki projekt do wiadomości publicznej.
- Katie Perrior, odpowiedzialna za kampanię komunikacyjną Superligi, skoncentrowała się na lobbingu politycznym, ale zanim on odniósł skutek, Superliga została marketingowo zbrukana przez gniew ludu, o co Perrior nie zadbała.
- – Dziesięć minut po ogłoszeniu Superligi, ona już była martwa – mówi „New York Timesowi” jeden z uczestników całego przedsięwzięcia.
Cóż – możemy się tylko zastanawiać, jak potoczyłyby się losy Superligi, gdyby prezydent Barcelony trzymał język za zębami, a Ceferin nie dostał kilkudziesięciu bezcennych godzin na wysadzenie projektu w powietrze przy wsparciu sojuszników z klubów, krajowych federacji i FIFA. A może Laporta i Tebas – którzy, delikatnie rzecz ujmując, nie należą do grona przyjaciół Florentino Pereza – z premedytacją chcieli skompromitować prezydenta Realu, który jako pierwszy i jedyny (no, może poza Agnellim) bronił publicznie Superligi? Kto wie, może niedługo i tego się dowiemy.
Sam Laporta mówi: – Jesteśmy obrońcami lig krajowych. Do tego pozostajemy otwarci na dialog z UEFA. Trzeba więcej pieniędzy, by zapewnić rywalizację. Myślę, że w końcu dojdzie do porozumienia. Na niektóre kluby wywarto wielką presję, ale Superliga istnieje.
Robi się z tego niezła komedia szpiegowska. Raz jeszcze odsyłamy do „New York Timesa”.
fot. NewsPix.pl
Barca śmieszny klubik, puchar hiszpanii świętują jak LM, ale co im się dziwić, nie pamietaja juz smakuje triumf w powaznych rozgrywkach.
Od ostatniej wygranej Barcelony, LM wygraly tylko 3 zespoły. Jeśli oni są śmieszni i nie pamiętają, to co powiesz o całej reszcie?
No tak w XXI wieku zaledwie 4 razy wygrali LM. Leszcze.
W Barcelonie co prezes to gorszy, mogli sie uratowac finansowo, ale wybrali walke o Conference cup w ciągu kolejnych 2-3 lat. Nawet mi ich nie żal.
„Trzeba więcej pieniędzy, by zapewnić rywalizację. Myślę, że w końcu dojdzie do porozumienia”.
Raczej, trzeba więcej pieniędzy, by nakarmić agentów piłkarzy itp tłuste świnie.
To rzuca naprawdę ciekawe światło na sprawę. Laporta wiedział o superlidze i jej planach, zastrzegł sobie, że muszą się zgodzić socios, mial wybory i mógł wypytać ich o zdania, i pewne dowiedział że żadnej superligi nie chcą to został kretem i wystawił Florentino na pośmiewisko.
Świetny tekst w NYT opisujący tę dziecinadę.
Pierwszy publicznie o postaniu Super ligi wygadał się owszem prezydent Barcelony tyle, że Bartomeu, który w ostatnim dniu swego urzędowania 28 października 2020 roku powiedział, że: „Mogę podzielić się niesamowitą wiadomością. W poniedziałek zaakceptowaliśmy propozycję wzięcia udziału w europejskiej superlidze, z której dochody powinny zapewnić klubowi spokojną przyszłość.”
Wiele źródeł o tym informowało, w tym zresztą Weszło ostatnio w swoim podsumowaniu – kalendarium Super Ligi. https://weszlo.com/2021/04/21/historia-superligi-trzy-dni-chaosu/
’Trzeba więcej pieniędzy żeby zwiększyć rywalizację’…???
Cos sie tu kupy nie trzyma
Trzyma się kupy, tylko nie tej co trzeba.
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że o przedsięwzięciu przygotowywanym przez kilka lat, zdecydowało to, że ktoś o tym powiedział kilkadziesiąt godzin przed czasem i to w sytuacji, gdy cały świat o tym projekcie wiedział.
Potrzebne dużo pieniędzy by była rywalizacja…
W B klasie nie ma pieniędzy a rywalizacja jest.
Było by dokładnie tak samo. A to, czy się wygadał przypadkiem, czy tez to inne gierki to się nie dowiemy. Najwyżej dostaniemy jakies poszlaki, typu pożyczka.
Ciekawe, że szczegółach Superligi dowiadujemy się z amerykańskich gazet