Reklama

Bayern nie dał żadnych szans „Aptekarzom” i jest już krok od mistrzostwa

Piotr Stolarczyk

Autor:Piotr Stolarczyk

20 kwietnia 2021, 23:28 • 4 min czytania 5 komentarzy

Wewnątrz klubu panuje fatalna atmosfera. Konflikt pomiędzy Hansim Filickiem i Hasanem Salihamidziciem osiągnął apogeum. W sobotę trener Bawarczyków zakomunikował, że po sezonie opuszcza Monachium. W dodatku kadra została przetrzebiona przez urazy. Natomiast na piłkarzy Bayernu w żaden sposób nie wpłynęło to negatywnie. Zaliczyli kolejny dzień w biurze – nie pozwolili „Aptekarzom” zrobić sztycha i z największym spokojem znacząco przybliżyli się do mistrzostwa. To była najlepsza możliwa reakcja na gabinetowe wojenki. 

Bayern nie dał żadnych szans „Aptekarzom” i jest już krok od mistrzostwa

Blitzkrieg w wykonaniu gospodarzy

Czy „Die Roten” wyglądali na zespół, wokół którego jest ostatnio tyle zamieszania medialnego? Na drużynę, która po opadnięciu z Ligi Mistrzów straciła zapał i motywację? A w życiu. Bayern bez żadnego wyczekiwania po prostu od razu pokręcił tempo. Efekt? Już w 7. minucie objął prowadzenie. Kapitalne ciasteczko z głęboki pola zaadresował David Alaba, do piłki dopadł Thomas Mueller, jednak jego strzał obronił Lukas Hradecky. Ale futbolówka spadła pod nogi Erica Maxima Choupo-Motinga, a napastnik Bayernu jeszcze zdołał sobie ją przyjąć i sieknął z tzw. półwoleja.

Jasne, nie jest to „dziewiątka” pracująca tak mocno dla drużyny, jak Lewandowski. Z całą pewnością brakuje mu gracji. Jego ruchy i zagrania są często niezdarne. Nie ma co ukrywać – sprawia wrażenie topornego gracza. Natomiast nie można odmówić mu tego zmysłu snajperskiego. No, potrafi się znaleźć w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Dwie bramki w dwumeczu z PSG, w sobotę dołożył trafienie w meczu przeciwko Wolfsburgiem, a dziś kolejny raz zaznaczył swoją obecność na boisku. 

Nikt nie miał wobec niego wielkich oczekiwań. Niemniej za jego sprawą Bayern nie odczuwał aż tak mocno braku „Lewego”. Reprezentant Kamerunu zanotował wynik ponad stan. Mało tego, odpiął łatkę monachijskiego Dyzmy i zapchajdziury. Naprawdę okazał się wartościowym zmiennikiem, dzięki czemu powinien zapracować na nową umowę.  Tak z ręką na sercu, ktoś w ogóle spodziewał, że pod nieobecność Polaka pokaże się z tak dobrej strony? No właśnie.

Skoro już poświęciliśmy mu kilka linijek, to pochwały należą się też innym zawodnikom gospodarzy. Podopieczni Hansiego Flicka po szybko wymierzonym nie schowali się za gardą, tylko skutecznie poszukali drugiego trafienia. „Aptekarze” nie zdążyli się jeszcze dobrze otrząsnąć, a Joshua Kimmich przylutował zza pola karnego. Minął niecały kwadrans i goście już leżeli na deskach. Potem niby próbowali od czasu do czasu pójść z jakąś kontrą rozpaczy. Z kolei Bawarczycy nie cofnęli nogi z gazu. Cały czas szukali kolejnych trafień, nierzadko nieźle się przy tym bawiąc. Może i nie udało im się przed zejściem do szatni całkowicie pogrążyć rywala, ale mieli pełną kontrolę nad spotkaniem.

Reklama

Bundesliga

Bayern wygra z Mainz obie połowy? Kurs 2.30

Autostrada do końcowego triumfu

Dobra, nie będziemy was czarować – druga połowa nie była porywającym widowiskiem. Bayer nie wrócił do gry. Nie miał żadnych argumentów po swojej stronie, by odwrócić losy rywalizacji. Wprawdzie szkoleniowiec gości w od razu po przerwie przeprowadził dwie zmiany, lecz dalej przypominało to atak na rywala przy pomocy kapiszonów i patyków niż użycie ostrej amunicji. Niby w jednej akcji sprawdzili wytrzymałość poprzeczki, nawet z dwa razy zmusili Manu Neuera do wysiłku, tylko że wciąż był to dość ubogi arsenał.

A Bayern? Cierpliwie polował na trzecie trafienie. W jednej sytuacji golkiper „Aptekarzy” prawie podarował im bramkę, następnie Choupo-Moting kolejny raz załadował gola, ale VAR okazał się dla niego bezlitosny i tym samym nie skompletował doppelpacka. Jedyny zarzut w stronę bawarskiej ekipy może dotyczyć tylko tego, że w pewnym momencie oddała inicjatywę i skupiła się na defensywie. Tylko co z tego, skoro przeciwnik nie był w stanie tego wykorzystać.

Bawarczycy na sporym luzie wywalczyli kolejne trzy „oczka”. W ferworze radości Flick z Salihamidzieciem nawet przybili sobie piątkę. I rzeczywiście mają ku temu powód, by choć na chwilę zapomnieć o zimnej wojnie. Wobec niespodziewanej porażki RB Lipsk z FC Koeln ich przewaga nad „Bykami” wynosi już 10 punktów, a do końca rozgrywek zostały raptem cztery kolejki. W Monachium mogą już chłodzić szampana i szykować hektolitry złocistego trunku na przyszłą kolejkę. W sobotę staną przed szansą na oficjalne przypieczętowanie kolejnego mistrzostwa Niemiec. To był trudny sezon pod każdym względem, a finalnie „Die Roten” i tak wciągnęli nosem te rozgrywki.

Bayern Monachium – Bayer Leverkusen 2:0 (2:0)

E. Choupo-Moting 7′, J. Kimmich 13′

fot. Newspix

Reklama

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Bayern zapowiada, że jest w stanie wydać 100 milionów na niemieckiego gracza

Paweł Wojciechowski
0
Bayern zapowiada, że jest w stanie wydać 100 milionów na niemieckiego gracza
Niemcy

Mistrzowie dramaturgii. Dlaczego Bayer jest tak dobry w końcówkach?

0
Mistrzowie dramaturgii. Dlaczego Bayer jest tak dobry w końcówkach?
Niemcy

Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Piotr Rzepecki
0
Kłopoty kadrowe Bayernu przed półfinałowym meczem Ligi Mistrzów

Komentarze

5 komentarzy

Loading...