Konflikt na linii Robert Lewandowski – Cezary Kucharski się zaostrza. W zeszłym tygodniu były agent piłkarza dostał kolejne zarzuty, natomiast sam Kucharski odpowiada, że taśmy Lewandowskiego obciążające go są nieautentyczne. – Nasza ekspertyza potwierdza to, co wielokrotnie mówiłem: że Lewandowski nagrania zmanipulował, że zachodziła wielokrotna ingerencja w taśmy, że nie mają one żadnej wartości. Bo są nieautentyczne – mówi w wywiadzie dla Interii.
Ta sprawa będzie się jeszcze długo ciągnęła. Konflikt między Lewandowskim a Kucharskim wybuchnął medialnie w zeszłym roku. Kucharski w mediach oskarżał piłkarza o wyprowadzanie z firmy marketingowej pieniędzy, nieprawidłowości w funkcjonowaniu samej firmy, również o oszustwa podatkowe. Lewandowski uważał z kolei, że Kucharski go szantażował i wszedł z nim na drogę prawną.
W minionym tygodniu prokuratura postawiła ex-agentowi Lewandowskiego zarzuty szantażowania piłkarza i jego żony. Kucharski odpowiedział ekspertyzą nagrać, które miały dowodzić szantażu. Według niego nagrania te zostały zmanipulowane. – Nasza ekspertyza potwierdza to, co wielokrotnie mówiłem: że Lewandowski nagrania zmanipulował, że zachodziła wielokrotna ingerencja w taśmy, że nie mają one żadnej wartości. Bo są nieautentyczne. Natomiast co do drugiej kwestii to doceniam zorganizowaną akcję poszerzenia zarzutów przez tzw. obóz Lewandowskiego. Już kilka minut po wyjściu z prokuratury w mainstreamowych portalach ukazały się pierwsze teksty. Byłem nawet gwiazdą paska „Wiadomości” TVP. Czułem się więc jak VIP. I to wszystko zawdzięczam temu, że kiedyś byłem posłem Platformy Obywatelskiej, a mój przeciwnik procesowy jest aktualnie pupilkiem władzy – mówi w wywiadzie dla Interii.
Wygląda zatem na to, że spór prawny między nimi może trwać nie tyle miesiącami, co nawet latami. Co rusz do sprawy włączane są nowe wątki. Spór jest wielowątkowy – na tapecie jest przecież kwestia podatków płaconych przez Lewandowskiego, szantaż, firma. Kucharski zarzeka się jednak, że nie widzi możliwości polubownego załatwienia tej sprawy. – Obecnie nie widzę takiej możliwości. Trudno bym sam z sobą negocjował kwotę, która została już wyliczona przez ekspertów na potrzeby postępowania sądowego. Jeżeli obóz Roberta Lewandowskiego chce zawrzeć z nami ugodę, niech przedstawi swoją racjonalną propozycję. Mówię o poważnej propozycji, nie zaś o stu złotych – wyjaśnia.
Cała rozmowa do przeczytania – TUTAJ.
fot. FotoPyk