Trenerzy klubowi niespecjalnie lubią przerwy na reprezentację. Z jednej strony mogą przepracować pewne schematy, z drugiej – ryzykują urazami swoich najlepszych piłkarzy albo zmęczeniem. Przykład Roberta Lewandowskiego jest najlepszy. Gdyby więc zależało to od klubów – pewnie już nigdy nie mielibyśmy meczów reprezentacji. Na szczęście nie zależy, co nie znaczy, że trenerzy nie mogą sobie ponarzekać. Ot, jak choćby Pep Guardiola.
Hiszpan stwierdził (tłumaczenie za transfery.info): – Piłkarze, to ludzie, a nie maszyny i chyba ktoś o tym zapomniał. Znam niektórych zawodników, którzy chcą grać codziennie i denerwują się, kiedy nie ma meczu. Po jakimś czasie zdają sobie jednak sprawę, że nie jest to możliwe. Oczywiście my chcemy grać, moi piłkarze mają niesamowitą mentalność, ale potrzebujemy odpoczynku. UEFA i FIFA zabijają piłkarzy, bo mamy za dużo spotkań. Od początku sezonu nie mieliśmy ani jednego wolnego terminu w środku tygodnia. Nie ma na świecie gracza, który wytrzymałby tak dużą liczbę potyczek w ciągu roku. Nie chodzi tu tylko o aspekt fizyczny, ale i psychiczny. Co trzy dni muszą być gotowi do rywalizacji. To przesada.
Patrzymy w terminarz i rzeczywiście, nie jest lekko:
- w sobotę City grało z Leicester
- dzisiaj gra z Borussią
- w sobotę mierzy się z Leeds
Zobaczymy, czy Obywatele wytrzymają tempo. Liga jest właściwie wygrana, ale Liga Mistrzów pozostaje dla Guardioli zaczarowana i Hiszpan na pewno chce to zmienić.
Fot. Newspix