Zdradzamy treśćkażdego włoskiego dziennika sportowego w 2021: otwierasz i masz pewność, że gdzieś będą pochwały na temat Zielińskiego. Zieliński niezastąpiony. Zieliński z innej planety. Polak na miarę Realu Madryt. Dzisiaj znowu dostaliśmy rozkładówką z La Gazzetty i jakkolwiek zawsze przyjemnie jest czytać te pochwały na temat polskiego piłkarza, tak po Wembley jakoś gorzko się to przegląda. Rozdźwięk między postrzeganiem Zielińskiego przez ekspertów Serie A, a tych, którzy oglądają go tylko w reprezentacji Polski, jest dojmujący.
PIOTR ZIELIŃSKI: NIEZASTĄPIONY
Mamy przykład z dzisiaj, z La Gazzetty:
Zieliński jest tutaj określany jako:
- niezastąpiony
- kluczowa postać całego Napoli
- ligowy ścisły top na swojej pozycji
- nie lekceważymy też faktu, że jego zdjęcie zajmuje prawie tyle, co rozkładówka w Playboyu, to też pokazuje jego rangę.
I wiecie, jakiś czas temu w The Athletic pojawił się duży materiał o Mateuszu Musiałowskim, siedemnastolatku z Liverpoolu. Jakiś tam artykuł nie odgrywa większej roli. Kiedyś La Gazzetta zastanawiała się też, czy Piątek jest lepszy od van Bastena i Inzaghiego. Włosi umieją w medialną pompkę. Ale to jest prawdziwe gradobicie tekstów płynących z Włoch, w których Zieliński kręci się wokół piłkarskiej beatyfikacji.
PIOTR ZIELIŃSKI: PIŁKARZ Z INNEJ PLANETY
Zerknijmy na “Corriere” sprzed kilku dni, tym razem Zieliński na okładce, a obok jego zdjęcia wątek o tym, jak nadawałby się do Realu Madryt.
Punktem wyjścia jest w numerze rozmowa z Salvatore Bagnim, mistrzem Włoch z Napoli, 41-krotnym kadrowiczem Squadra Azzurra. Bagni na temat Zielińskiego: – Ma niezwykłe umiejętności. Gra obiema nogami, umie improwizować. Posiada inteligencję boiskową, która pozwala mu wpłynąć na mecz. Czasami zastanawiam się nad nim i wydaje mi się, że on nie wie jak dobrym jest piłkarzem. Moim zdaniem to piłkarz na miarę Realu Madryt czy innych klubów tego poziomu. Dla mnie to zawodnik z innej planety.
Potem Corriere zastanawia się, czy ktoś byłby w stanie zapłacić tak ze 60 milionów euro za Zielińskiego, bo za mniej Aurelio di Laurentiis go nie puści.
PIOTR ZIELIŃSKI: TOP PLAYER
A tutaj artykuł Antonio Giordano, znowu duża rozkładówka, większy materiał, podkreślający jak Zieliński zmieniał role, był skrzydłowym, mezzalą, trequartistą, cały czas grając. Bywało lepiej, gorzej, ale cały czas grał. Grał u Ancelottiego, grał u Sarriego, grał u kolejnych fachowców, którzy coś tam o piłce wiedzą. Dalej czytamy o tym, że Zieliński jest absolutnym filarem Napoli. Koledzy mają w nim oparcie.
PIOTR ZIELIŃSKI: GWIAZDA LIGI
Nigdy nie był tak bardzo ceniony, jak teraz. Stał się piłkarzem takiego formatu, że czołowe włoskie dzienniki piszą o nim cały czas, czy to tak duże artykuły jak powyżej, ale też drobniejsze. Również w marcu La Gazzetta spekulowała o zainteresowaniu Liverpoolu. De Laurentiis miał jednak ucinać te spekulacje, mówiąc, że Zieliński to zawodnik niezbędny, by marzenia o scudetto mogło się w najbliższych latach spełnić.
Same liczby też mówią swoje: w tym sezonie 8 bramek, 8 asyst, Zielu pewnie spokojnie skończy sezon z “double double”. Nie dziwi więc, że nawet przy podsumowaniach konkretnych meczów mówi się o nim w szerszym kontekście. Po Romie chociażby Calcio Mercato: „Gra blisko napastników mu służy. Zawsze znajduje się w niebezpiecznych przestrzeniach, prześlizguje się między liniami, dobrze się ustawia i tworzy przewagę liczebną. Miał udział przy bramce na 1:0. Bez wątpienia jego najlepszy włoski sezon. W wieku 27 lat osiągnął dojrzałość taktyczno-technicznej”.
Wymowne, że w La Gazzetta za ten mecz został wyceniony na taką samą notę co Mertens, choć Mertens strzelił dwa gole.
To jest show, każdy kibic calcio oglądając Serie A gdzieś z tyłu głowy ma świadomość, że Zieliński coś może zrobić. Aż chrzęści cukrem w zębach od tych pochwał.
ALEŻ TECHNIKA! 😍 CO ZA MECZ, CO ZA FORMA ZIELIŃSKIEGO! 🔥 💪
Drugi gol Polaka 🇵🇱 w starciu Cagliari Calcio – SSC Napoli! Wielkie brawa! 👏 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/Tv6DjsMtEc
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) January 3, 2021
PIOTR ZIELIŃSKI: LEPSZY TYLKO DE BRUYNE
Do tego głosy, które ukazują się w polskiej prasie. W ostatnich dniach w WP ukazał się wywiad z synem Diego Maradony, który powiedział, że Zieliński to piłkarz kompletny, gdzie na tej pozycji w Europie lepszy jest tylko Kevin de Bruyne.
Nam Piotr Czachowski, ekspert Eleven, powiedział tak: – Zieliński jest takim zawodnikiem, że każdy, kto go regularnie ogląda w Serie A, wypowiadać się o nim będzie w samych superlatywach. Nie ma to przełożenia na reprezentację, nie mamy w barwach Polski takiego Piotra, jakim jest w Neapolu, także jest tu jakiś problem ze spójnością. Ale mówiłem wielokrotnie, powiem znowu: to piłkarz o wielkim potencjale. Prawa, lewa noga. Przegląd pola. Szybkość. Odejście. Wizja gry. Poprawił też defensywę. To wszystko skłania Aurelio di Laurentiisa, żeby go zatrzymać. Ten kontrakt już jest przygotowany – ciekaw jestem na ile będzie lat, ale owszem, Gattuso chciałby na Zielińskim budować zespół. Dla mnie to zawodnik, który w Napoli jest w stanie niejednokrotnie jednym zagraniem, jedną prostopadłą piłką, gdy wydaje się, że zespół już nie nie jest w stanie zrobić, wyciągnąć drużynę z zapaści. Suche liczby, asysty, bramki, nie mówią w jego przypadku wszystkiego.
A przecież Paulo Sousa też nie gryzł się w język na jednej z konferencji.
– To wyjątkowy zawodnik. Klasa światowa. Ma cechy zarezerwowane dla najlepszych.
***
Narzekanie przesadne na Zielińskiego stało się pewnego rodzaju memem. Zieliński był jednym z tych, którzy dali impuls w drugiej połowie z Węgrami. Asysta do Jóźwiaka – fantastyczna, faktycznie klasa światowa. Wembley było beznadziejne, 14 strat, w tym ta na wagę otwarcia wyników dla Anglii. Andora, no, spodziewaliśmy się, że na tle rywala prezentującego poziom polskiej III ligi pokaże więcej.
Mamy wrażenie, że Zieliński jest jednak na tym etapie, na jakim był jakiś czas temu w Italii. Czyli, w sumie, jak spojrzeć na chłodno – pomaga zespołowi. Czasem zagra coś świetnego. Ale jednak nie z taką regularnością. Natomiast we Włoszech w tym sezonie wszedł na taki poziom, że mecze są jego. Może przyjdzie czas, by dojrzeć w ten sposób w kadrze – sęk w tym, że naprawdę przydałoby się, aby to był TEN ROK, bo gra o mundial, bo Euro, bo stawki, w których jeszcze można stworzyć coś z Lewym w sztosie.
Bo ile bramek razem wypracował duet najbardziej cenionych polskich graczy z pola i dlaczego tak mało?
Fot. FotoPyK