Piast Gliwice pokonał Wisłę Płock 1:0 i poczynił kolejny krok w stronę skutecznej pogoni za podium. Po spotkaniu Waldemar Fornalik, trener gliwickiej ekipy, nie ukrywał zadowolenia.
– Bardzo solidnie zapracowaliśmy na te trzy punkty. Drużyna zagrała naprawdę dobre spotkanie z przeciwnikiem, który postawił nam trudne warunki. Mimo wszystko muszę powiedzieć o pracy sędziego, który pozwalał na zbyt dużo fauli, które nie były karane żółtymi kartkami, czasami one się nie nadawały na to, ale nie pozwalały na płynność w grze. Myślę, że z gry mieliśmy więcej sytuacji i o tę jedną bramkę byliśmy lepsi, co nas bardzo cieszy, bo każde dopisane trzy punkty w tabeli są ważne, budują morale oraz atmosferę w kontekście meczów, które są przed nami. Czeka nas lekki maraton i myślę, że to też dodaje wiary. Ten wynik został poparty bardzo solidną i dobrą grą – mówił na konferencji prasowej.
Mniej zadowolony był Radosław Sobolewski, sternik Wisły Płock, który uważał jednak, że jego zespół miał przewagę i nie do końca zasłużył na przegraną.
– Bardzo mocno chcieliśmy wygrać to spotkanie. Takie były założenia. Piłkarze pod wieloma względami spełnili oczekiwania. Sfera mentalna i wolicjonalna była na bardzo wysokim poziomie. Przewaga po naszej stronie była, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne. Chcieliśmy po przechwycie dłużej utrzymywać się przy piłce. Najgorsze w tym elemencie było to, że w porównaniu do zespołu Piasta, niewiele z tego wynikało. Stworzyliśmy zbyt mało konkretnych i klarownych sytuacji w całych dziewięćdziesięciu minutach, aby pokusić się o zdobycie chociażby jednego punktu. Ta ostatnia część boiska, pole karne przeciwnika, tam byliśmy zbyt bojaźliwi. Niektóre rzeczy cieszą. Liczę, że w kolejnym meczu, kiedy poprawimy pewne elementy, będziemy groźniejszym zespołem – mówił Sobolewski.
Fot. 400mm.pl