Mocno rozczarowujące dla Sebastiana Szymańskiego musiało być marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. 21-letni pomocnik został oddelegowany przez Paulo Sousę do gry w pierwszym składzie w meczu z Węgrami, ale po niecałej godzinie opuszczał boisko po kiepskim występie, a z Andorą i z Anglią nie podniósł się nawet z ławki dla rezerwowych, więc z pełnym przekonaniem zaliczyliśmy go do grona największych przegranych początku eliminacji do Mistrzostw Świata w Katarze. To, co jednak Szymański stracił na reprezentacji, trochę odbił sobie w klubie.
Sebastian Szymański wyróżniał się w spotkaniu z FC Ufa, wygranym bardzo pewnie przez jego Dynamo Moskwa 4:0. Rzut oka na statystyki:
- Trzy udane dryblingi na cztery wykonane
- Osiem z trzynastu wygranych pojedynków na ziemi
- Dwadzieścia sześć strat
- Dwa razy faulowany
- Osiemdziesiąt sześć kontaktów z piłką
- 75% celności podań
- Siedem kluczowych podań
Nieco razi w oczy liczba strat, której nie usprawiedliwia nawet pozycja i stricte ofensywne zadania, ale poza tym – nie ma do czego się przyczepić, czysta klasa.
Sporo o jego występie mówi też heat mapa.
To już standard, że Szymański w klubie bardzo korzystnie wypada operując głównie w środku pola, napędzając akcje swojej drużyny i tworząc przewagi swoją nienaganną techniką, a gorzej w reprezentacji, gdzie zazwyczaj przyklejony jest do linii bocznej.
Tu jego udział przy bramce na 3:0 dla Dynama.
Asysta 2st.😉Sebka 👏👏👏 pic.twitter.com/4GnW3GSMEe
— Mariusz Piekarski (@sportmar_mario) April 3, 2021
Fot. Newspix