To takie zgrupowanie, że w zasadzie pytać chce się o wszystko. Aż trudno objąć świadomością sytuację, w której się znaleźliśmy: nowy selekcjoner, nowe ustawienie, od razu gra o punkty, od razu jeszcze najtrudniejsze mecze. Nie wiemy jak będzie, ale na pewno ciekawie, choć pamiętajmy, że słowo “ciekawie” może oznaczać bardzo odmienne kwestie.
Jakie pytania nurtują nas najbardziej?
REPREZENTACJA POLSKI – CO POKAŻE ROBERT LEWANDOWSKI?
Być może wydaje wam się to dziwne na pierwszy ogień, bo jak to co może pokazać Robert. Mówimy o najlepszym piłkarzu świata, spodziewać się należy jakości i tyle. O co tu pytać, mówimy o naszym asie atutowym, a nie znaku zapytania.
Natomiast wydaje nam się, że jednak Lewy jest pod dużą presją, jedną z większych w ostatnim czasie. Odpuścimy teorie spiskowe, ale wiadomo, że relacja Jerzego Brzęczka z Robertem Lewandowskim nie należała do rewelacyjnych, raczej nie zapraszali się na imieniny, urodziny, sylwestra. Nie da się też ukryć, że po zwolnieniu Brzęczka na konferencji prasowej Boniek przejechał się po piłkarzach, mówiąc, że proporcje oczekiwań były odwrócone. Wszystko na Brzęczka, a piłkarze – czyste papcie.
Patrzymy na poniedziałkowe wypowiedzi Roberta z konferencji i widać pewien zwrot narracji. Jest mowa o tym, że piłkarze mają wziąć odpowiedzialność. Ba – nawet szczególnie teraz, ze zdwojoną siłą, bo selekcjoner nie miał kiedy dokręcić śrubek.
“Trener swoimi wskazówkami, ustawieniem taktycznym będzie pomagał, ale proporcje oczekiwań trzeba odwrócić. Nie zapomnieliśmy przecież o tym, co trenowaliśmy do tej pory. Każdy z nas przecież wie, jak poruszać się w takim czy innym systemie.
Na początku ważna będzie piłkarska fantazja, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale też odpowiedzialność. Braki automatyzmów trzeba zniwelować lekkością w poruszaniu się, graniem w piłkę. Jestem świadomy też tego, że kiedy przychodzi nowy trener, to od przede wszystkim od piłkarza zależy, jak sprawy potoczą się na boisku. Taktyka i założenia mogą pomóc, ale nie możemy przysłonić sobie oczu tym, że tylko dzięki niej możemy wygrywać mecze.
Zdajemy sobie sprawę, że jest mało czasu, mało tych jednostek treningowych. Wiemy, że nasze podejście do tych spotkań będzie kluczowe, żeby pokazać swoje umiejętności.“.
Zwróćcie uwagę, to mocne, niedoceniane słowa: “taktyka i założenia mogą pomóc”. Taktyka i założenia szkoleniowe w pewnym sensie, co do tego zgrupowania, wręcz deprecjonowane, jako nie to, co będzie najistotniejsze.
I być może tak właśnie jest biorąc pod uwagę cały absurd, że nowy selekcjoner pozna kadrę w przeddzień ważnego meczu. Piłkarze, w tym również Robert Lewandowski, nie mogą się w takich okolicznościach schować za szkoleniowcem, który ma całkowite deficyty czasu. Muszą wziąć to na plecy.
REPREZENTACJA POLSKI – JAK WYPADNIE W NOWYM USTAWIENIU?
Należy się spodziewać po kadrze gry z trzema obrońcami i wahadłowymi. Coś, co nie jest naszym chlebem powszednim w reprezentacji, ale coś, co faktycznie budzi nadzieję. Nowoczesne granie, system, który jest plastyczny, potrafi dać więcej niż bardziej statyczne ustawienia.
Oczywiście do znudzenia można powtarzać i w tej sytuacji, że przydałoby się to ustawienie sprawdzić przynajmniej w dwóch, trzech sparingach. A tak, z marszu, wskakujemy na tego wysokiego taktycznego konia. Słusznie zwrócił uwagę Robert Lewandowski na to, że przecież mamy doświadczonych graczy, którzy grali w różnych ustawieniach, również takich, więc to nie tak, że trzeba uczyć do zera. Nie jest tak, że Sousa będzie musiał usiąść z Glikiem i uczyć go o co w grze na trzech chodzi, szanujmy się.
Niemniej jednak to jest pewnego rodzaju rewolucja. A, jak powszechnie wiadomo, te bywają krwawe, mają swoje ofiary – pytanie, czy te ofiary znajdą się po naszej stronie, czy jednak po stronie rywali.
Z drugiej strony, czujemy tym pomysłem rzeczywistą ekscytację – po to został wybrany Paulo Sousa, żeby zrobić coś inaczej. Naturalną konsekwencją wydaje się zaproponowanie nowej taktyki.
REPREZENTACJA POLSKI – SPRAWDZIAN NOWYCH TWARZY
Paulo Sousa powołał kilku zawodników, o których wcześniej tylko się mówiło w kontekście kadry, ale nie otrzymywali szansy, względnie są też powołania sensacyjne. Przypomnijmy ponownie kto może zadebiutować, bo jest to liczne grono:
- Rafał Augustyniak
- Michał Helik
- Sebastian Kowalczyk
- Kacper Kozłowski
- Kamil Piątkowski
- Bartosz Slisz
- Karol Świderski
I znowu, nie unikniemy od wiodącego tematu: bo czy jest to duża liczba powołanych debiutantów jak na pierwsze zgrupowanie nowego selekcjonera? Nie. Ale czy jest to duża grupa debiutantów jak na zgrupowanie o punkty, gdzie gramy z Węgrami i Anglią na wyjeździe? Już tak. Między tymi dwoma sprawami rozpięta jest w tym momencie reprezentacja Polski.
Nie wiemy kto jak wypadnie na treningach Sousy, kto jakie ma szanse na to, by tylko poznać atmosferę reprezentacji, zapoznać się ze szkoleniowcem, a faktycznie wystąpić w istotnej roli w czwartek. Na pewno ciekawi jesteśmy dość mocno Michała Helika, bo przecież chłopak wykręca właśnie w Championship sezon życia. Że to trudna liga, najlepiej świadczą dokonania innych grających tam kadrowiczów, choćby Jóźwiaka, który nie gra źle, ale na pewno może być rozczarowany tym pierwszym sezonem. Helik natomiast zamiast walki o utrzymanie z Barnsley, bije się o Premier League, jest uznawany za jednego z najlepszych obrońców całych rozgrywek, wygrywał też już w klubie nagrody piłkarza miesiąca. To ciekawa kandydatura, w bloku trzyosobowym może być ciekawą opcją. Z drugiej strony, Kamil Piątkowski gra w takiej formacji na co dzień, ma więc pewne automatyzmy, które byłyby z miejsca do wykorzystania.
Rafał Augustyniak może być po części kandydatem na zastępcę dla roli, jaką w kadrze pełnił Jacek Góralski. Piłkarz bardzo silny, potrafiący popracować swoją fizycznością, całkowicie bez obaw przed jakimkolwiek rywalem. Najlepiej czuje się na pozycji defensywnego pomocnika, ale jak trzeba, też mógłby wystąpić na obronie.
Nie da się ukryć, że kto wie, czy najciekawsi nie jesteśmy jednak powołań z Pogoni Szczecin. Bo przyznajmy, środek pola czy środek defensywy – tam są jednak inne, mocne karty. Ale z przodu, na pozycjach, które mógłby obsadzić Kozłowski czy Kowalczyk? O, już dużo gorzej. Ci gracze byli obserwowani, za Kowalczykiem w zasadzie Sousa stał murem, odpowiadał spokojnie na pytania dotyczące tego gracza – tłumaczył, że pasuje mu do koncepcji. No to skoro pasuje do koncepcji taktycznej, to teraz dziwne byłoby, gdyby trzy mecze przesiedział na ławce, prawda?
Doświadczenie uczy, że ktoś z nowych błyśnie. Nawet na najgorszych zgrupowaniach zwykle było tak, że ktoś z nowych twarzy udowadniał, że faktycznie może do tego zespołu coś wnieść. Mamy swoich faworytów – Piątkowski, Helik, Augustyniak – ale życie pisało już różne scenariusze.
REPREZENTACJA POLSKI – CZY GROSICKI WYKORZYSTA SZANSĘ?
Sprawa Kamila Grosickiego powoli zmienia się w ogólnonarodową dyskusję – dla wielu już jego powołanie do kadry na teraz jest czymś, co nie powinno mieć miejsca. My jesteśmy gotowi zrozumieć, że Sousa chciał zobaczyć tego zawodnika, sprawdzić w treningu. Nie mówimy o postaci przypadkowej, dla kadry Grosicki wielokrotnie znaczył wiele, a przecież nie tak dawno miał miejsce i mecz z Finlandią. Jesienią też wokół Grosickiego było wiele pytań, mówiono, że potrzeba młodszego, a jednak się bronił.
Sytuacja diametralnie się zmieniła, bo wtedy Grosicki coś tam grał, a nawet jeśli było to niewiele, w perspektywie dało się wyrokować: a, zimą zmieni klub, pójdzie gdzieś, gdzie złapie minuty. Polityka trochę jak z Milikiem. Grosicki ma w tym sezonie nieco ponad 300 minut dla WBA i w zasadzie żadne szanse na to, by ten bilans polepszyć.
A zacytujmy co sam mówił nam Grosicki w październiku:
“Dopiero gdy dowiedziałem się, że mogę nie być zgłoszony do sezonu, to zacząłem się zastanawiać nad tym ruchem, bo dla mnie najważniejsza jest reprezentacja. A żeby w niej grać, trzeba być w dobrej formie. (…)
Zobaczymy, jaka będzie moja pozycja w zespole. Jestem doświadczonym zawodnikiem i będę podejmował dobre decyzje dla mnie, patrząc przyszłościowo pod kątem reprezentacji. W kadrze muszą występować najlepsi piłkarze, ale tacy, którzy grają w swoich klubach. (…)
Arek zrobił wiele dla kadry, jest świetnym zawodnikiem. Na pewno dostanie szansę w listopadzie, ale później będzie miał dwa miesiące, żeby zastanowić się nad swoją przyszłością. Jeśli czy ja, czy on nie będziemy grać, to trener Brzęczek wręcz nie ma prawa powoływać zawodników, którzy nie grają. I nieważne, ile zrobili dla kadry. Zawodnik, który nie gra w klubie, nie może myśleć o kadrze, bo reprezentacja to nie jest hobby”.
W tym momencie Grosicki sam siebie by nie powołał, jeśli miałby zachować konsekwencję. Wypunktował wprost wszystkie problemy, jakie właśnie krążą wokół jego kandydatury.
Jaka jest linia obrony?
To, że jest Grosickim. Prawda jest taka, że w reprezentacji pozycja Grosickiego była już wielokrotnie podważana, a jednak ostatecznie wiele razy udowadniał, że potrafi się przydać. Gdyby nie ta przeszłość, nie miałby szans na powołanie. A tak jest okazja, ale byle przeciętne zgrupowanie go nie obroni – on musi dać błysk jak za najlepszych momentów u Nawałki w eliminacjach.
REPREZENTACJA POLSKI – JAKĄ SOUSA ZNAJDZIE ROLĘ DLA PIOTRA ZIELIŃSKIEGO?
We Włoszech piszą wprost – tegoroczna wersja Piotrka Zielińskiego jest najlepszą, jaką widziano. Dojrzał taktycznie, dojrzał technicznie. Potrafi ze swojego warsztatu wycisnąć wiele dla drużyny, bierze za nią odpowiedzialność. Wyprowadzał Napoli jako kapitan nieprzypadkowo. Może mógłby mieć więcej liczb, ale są z niego zadowoleni, jest kluczową postacią dla Napoli.
Naprawdę już czas, by wzniósł się na najwyższy poziom w kadrze.
My jesteśmy zdania, że Piotrek często grał solidnie, ale patrzono na niego przez pryzmat tak wielkich oczekiwań, że nawet solidne mecze mu wyrzucano. Natomiast fakt faktem, że przy takiej formie chcielibyśmy czegoś więcej – błysku, bycia postacią pierwszoplanową, biorącą razem z Robertem w wyraźny sposób odpowiedzialność za kreowanie gry.
Paulo Sousa dobrze zna tego piłkarza z Italii, wie jako to zawodnik, w razie czego – miał na pewno numery telefonu, by zadzwonić i o Zielińskim w Napoli pogadać z kim trzeba. Wie jakie granie odpowiada temu piłkarzowi, wie jaki jest dla niego optymalny mental. Dotarcie do tego gracza w sposób większy, niż to miało miejsce do tej pory w kadrze, może uwolnić rezerwy, na których uwolnienie czekamy od dawna.
Fot. FotoPyK