Dramatyczny przebieg końcówki meczu Hueski z Osasuną kosztował wiele nerwów sternika pierwszej z tych drużyn, czyli Pachetę, znanego i lubianego szkoleniowca w kraju nad Wisłą. Tylko w doliczonym czasie gry bezbramkowo zakończonego spotkania Hiszpan wyrywał sobie włosy, padał na murawę i schodził do tunelu prowadzącego do szatni, żeby zatkać sobie uszy przy groźnej sytuacji dla rywali. Wielkie emocje, wielkie show.
Obczajcie sami.
Pacheta to dobry ananas. „Oddaję się pracy dla Hueski, a to prowadzi mnie do czynów, których mogę żałować”, mówił. Gdy Osasuna miała wolnego w 93′, wyszedł do tunelu i zatkał uszy, by nie widzieć/słyszeć, co z tego wyjdzie.W 95′, gdy Huesca zmarnowała setkę, wyrywał włosy z głowy pic.twitter.com/N0ifKUZVIV
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) March 21, 2021
Absolutnie niestandardowe i na wskroś emocjonalne zachowanie Pachety wywołało lawinę reakcji w hiszpańskich środowisku piłkarskim.
– Zwykle zachowuję się spontanicznie, jestem pełen pasji i energii. Poświęcam się trenowaniu Hueski i moja obsesja na tym punkcie prowadzi do niekontrolowanych reakcji. Czasami robię rzeczy, których potem żałuję. Bywa, że sam siebie nie poznaję, ale taki już jestem. Wiecie, bardzo cierpisz, kiedy oglądasz swoją drużynę z boku, kiedy nie możesz nic zrobić. Chcesz zasłonić oczy, zasłonić uszy, nie chcesz widzieć cierpienia swoich podopiecznych, to kwestia miłości do piłkarzy – tłumaczył Pacheta na konferencji prasowej.
Huesca zajmuje ostatnie miejsce w tabeli La Liga. Do bezpiecznego miejsca traci trzy punkty, mając jeden mecz rozegrany więcej niż okupujące tamtą pozycję Elche.