Po zaskakującej informacji o tym, że Joachim Loew po Euro 2021 przestanie być selekcjonerem reprezentacji Niemiec, ruszyła giełda nazwisk. Faworytem do objęcia stanowiska po Loewie był Hansi Flick. Ale zarówno Bayern Monachium, jak i sam trener mistrzów Niemiec dementują to, jakoby Flick miał latem przejść do piłki reprezentacyjnej.
Karl-Heinz Rummenigge, dyrektor generalny Bayernu, potwierdził, że DFB kontaktowało się z nim w sprawie Flicka, ale Bayern zdecydowanie odmówił puszczania swojego trenera do kadry. – To była otwarta rozmowa. Ale bylibyśmy szaleni, gdybyśmy pozwolili teraz odejść Flickowi. Ma kontrakt do lata 2023 roku, przeżywamy najlepszy okres w historii klubu. Hansi zostanie z nami – twierdzi Rummenigge.
Według niemieckich mediów sam Flick chciałby odejść z Bayernu i wykorzystać szansę na to, że Loew zwalnia stanowisko. Powodem miałby być konflikt z Hasanem Salihamidziciem, dyrektorem sportowym. Ale trener Bawarczyków uciął też ten temat: – Chcę kontynuować pracę w Bayern Monachium i zdobyć jeszcze kilka tytułów.
Na karuzeli potencjalnych zastępców Loewa wciąż jest jednak jeszcze wielu kandydatów. Najbardziej elektryzujące nazwisko to oczywiście Jurgen Klopp, który przeżywa kryzys w Liverpoolu. Ale on z kolei twierdził jeszcze niedawno, że jeśli kiedyś odejdzie z Liverpoolu, to chciałby odpocząć przed podjęciem nowej pracy.
Kto poza Kloppem jest wymieniany w gronie kandydatów? W mediach niemieckich trwa giełda nazwisk na następnego selekcjonera. Mówi się o Ralfie Rangnicku, Mrcusie Sorgu, Stefanie Kuntzu, a ostatnio nawet Lotharze Matthausie.
fot. NewsPix