Jak sprawuje się Gareth Bale w Tottenhamie? Cóż, w ostatnim czasie całkiem nieźle. Udział przy trzech bramkach z Burnley, asysta z West Hamem, gole w Lidze Europejskiej. Wcześniej nie było tak kolorowo, ale jako że forma Walijczyka wzrosła, zaczęły pojawiać się różne dywagacje. Na ich czele stanął komentarz Zidane’a. Szkoleniowiec Realu Madryt dał wyraźnie do zrozumienia, że nieważne, co Bale uczyni na boiskach Premier League. W Hiszpanii i tak go nie chcą.
– Jeśli Bale strzeli 30 bramek w Tottenhamie, nie zmieni to mojego zdania. Nie chciałbym go tutaj. To wszystko oznaczałoby, że gdzieś indziej dawał z siebie zdecydowanie więcej niż w Madrycie. Takie zachowania są nieakceptowalne – powiedział Francuz (za defensacentral.com).
Zidane’a można nie lubić z różnych względów, ale coś w tym jest. Skoro Bale narobił sobie takiej a nie innej renomy w ekipie “Królewskich”, wszelkie pozytywne wypady ponad normę w innym klubie mogą zostać potraktowane właśnie w ten sposób. Jasne, z drugiej strony trener Realu mógł zapowiedzieć, że dobrymi występami Bale na nowo wykupi sobie łaski. Ale wygląda na to, że mamy do czynienia ze spalonym mostem. I to takim, którego żaden budulec nie będzie w stanie naprawić.
Gdyby Bale’owi zależało na powrocie do Hiszpanii, zapewne takie słowa byłyby dla niego jak strzał w głowę. Ale raczej trudno odnieść wrażenie, że Walijczyk walczy na Wyspach o powrót. Dodając fakt jednoznacznej wypowiedzi Zidane’a, wszelkie przyszłe plotki o nowym otwarciu w Realu powinno się wyrzucać do kosza. To sprawa zamknięta.
Fot. Newspix.pl