Mecz Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze nie porwał kibiców, ale inaczej było z trenerami. A przynajmniej z jednym Peter Hyballa w pomeczowym wywiadzie w “Canal+” oraz na konferencji prasowej mocno skrytykował dwóch swoich piłkarzy. Chodzi o Chukę, którego zdjął z boiska jeszcze przed przerwą, a także o Felicio Brown Forbesa, który po końcowym gwizdku wdał się w awanturę z Erikiem Janżą.
Niemieckiego szkoleniowca szczególnie zdenerwowała druga sytuacja. Kostarykanin po zakończeniu meczu popchnął Erika Janżę, za co obejrzał żółtą kartkę. Oznacza to, że napastnika zabraknie w bardzo ważnym dla “Białej Gwiazdy” spotkaniu wyjazdowym z Lechią Gdańsk. Wisła mogłaby w nim powalczyć o to, żeby znacznie zbliżyć się do czołówki. Dlatego obecność Forbesa, który dotychczas ani na moment nie wyleciał ze składu za kadencji Hyballi, była tak ważna.
– Hyballa wściekły, podsumował że takie coś to przedszkole i żenujące zachowanie, ciężkie dwa tygodnie Kostarykanina – napisał na Twitterze Janekx89, cytując rozmowę Niemca z “Superpiątku”.
Złość Niemca wynika także z tego, że wcześniej Felicio Brown Forbes złapał dwie żółte karki w derbach Krakowa. Tamte napomnienia także nie były potrzebne i popsuły Wiśle szyki.
Hyballa skrytykował Chukę
Trener Wisły Kraków równie ostry był na konferencji prasowej. Tam oberwało się Chuce, który został ściągnięty z boiska po pół godzinie gry. – Nie byłem zadowolony z jego gry. Miał mało podań, nie zmieniał strony – co było naszym założeniem taktycznym. Inaczej to miało wyglądać. Ponadto dostał żółtą kartkę, a grał bardzo ryzykownie, na granicy faulu – także rękami. Nie chcieliśmy ryzykować gry w dziesiątkę i dlatego zdecydowałem się go wymienić – rzucił Hyballa.
“Wislaportal.pl” cytuje też dalszy fragment konferencji prasowej szkoleniowca “Białej Gwiazdy”. Peter Hyballa dał do zrozumienia, że walka o puchary jest niemal niemożliwa. – Wyglądaliśmy słabo wtedy, gdy byliśmy przy piłce, przy własnym posiadaniu. Broniąc, graliśmy bardzo dobrze, nasz pressing stosowaliśmy jak należy, ale nie realizowaliśmy założeń taktycznych przy własnym posiadaniu. Nie zmienialiśmy strony, graliśmy zbyt długo na jednej stronie, ale trzeba też pamiętać, że Górnik to dobra drużyna, co utrudniało sprawę. Wisła walczy o utrzymanie. Nie ma się co łudzić, że na koniec sezonu zajmiemy trzecie, czy czwarte miejsce. Trzeba zbierać punkt za punktem i iść do przodu – zakończył Niemiec.
Brosz widział plusy
Zdecydowanie inny ton miały pomeczowe wypowiedzi Marcina Brosza. Co prawda możemy dyskutować ze stwierdzeniem opiekuna Górnika, dla którego mecz z Wisłą był interesujący, jednak Brosz widział raczej same pozytywy. Być może poza skutecznością. – Niektóre sytuacje mogliśmy inaczej rozwiązywać, ale też trzeba powiedzieć, że w wielu sytuacjach zachowywaliśmy się tak, jak przygotowywaliśmy się do tego spotkania. Na pewno szkoda w naszym wypadku tego, że którejś z sytuacji nie zamieniliśmy na bramkę – powiedział trener zabrzan.
O ile Peter Hyballa ganił swoich podopiecznych za błędy, tak Marcin Brosz swoich piłkarzy chwalił. Zwłaszcza młodzież. – Po takim spotkaniu warto podkreślić grę i Olka Paluszka i Krzysia Kubicy, bo są to chłopcy, którzy wchodzą do zespołu, a widać, że te wcześniejsze mecze dodają im pewności siebie i dziś zagrali na pewno jedno z lepszych spotkań, w jakim widzieliśmy ich w naszym zespole, ale też przyjście “Richiego” zmieniło oblicze naszej ofensywy.
fot. Newspix