Reklama

Michniewicz o Szabanowie: – Nie potrzebujemy teatru

redakcja

Autor:redakcja

05 marca 2021, 12:00 • 3 min czytania 24 komentarzy

Jedna z najbardziej nośnych scen ostatnich dni w polskiej piłce. Pusty stadion Legii. Na murawie leży Artem Szabanow, obrońca mistrza Polski, który zawalił spotkanie z Piastem. Podbiega do niego Gerard Badia, pomoże mu się podnieść, razem schodzą do szatni. Dziś do tej sytuacji odniósł się na konferencji prasowej Czesław Michniewicz, krytykując ukraińskiego zawodnika.

Michniewicz o Szabanowie: – Nie potrzebujemy teatru

W pierwszej chwili może się wydawać: a za co właściwie Michniewicz krytykuje Szabanowa? Za to, że przeżywał przegrany mecz? W polskiej piłce zbierało się piłkarzom za to, że po przegranym meczu ośmielili się zażartować przy linii z kumplem, a nawet po prostu uśmiechnąć, a tu drugi biegun.

Oddajmy głos trenerowi Legii (transkrypcja za Legia.net, zapis całej konferencji tutaj): – Nie chcę okazywania takiego niezadowolenia po meczu, nawet kiedy popełniasz błąd, że kładziesz się na murawę i czekasz, że może ktoś przyjdzie i może zaniesie ciebie do szatni. Będziemy rozmawiać na ten temat z Szabanowem. Nie mówię, że zrobił coś złego, ale taka sytuacja zawsze jest niezręczna. Część zawodników zeszła do szatni, nawet nie wiedziała, że on tam jeszcze leżał. Nikt nie wiedział, ile leżał na murawie. Dowiedziałem się tego idąc na tę konferencję. Wcześniej nie widziałem tej sytuacji. To niezręczna sytuacja.

Rozumiem niezadowolenie zawodnika, rozgoryczenie, po części – kajanie się, pokazanie, że bardzo zależy mu na tym, żeby nie popełniać takich błędów, żeby zwyciężać. Ale, na przyszłość – będę rozmawiał z piłkarzami, żeby nie robić takich rzeczy. Takie rzeczy trzeba umieć zachować dla siebie, ewentualnie próbować odreagować w szatni. Nie potrzebujemy takiego teatru. Teraz rozmawiamy o przegranym meczu z Piastem i o sytuacji z Szabanowem. Tego chcemy absolutnie uniknąć. Już wcześniej było widać po nim olbrzymie załamanie, kiedy straciliśmy gola. Wznawiamy grę od środka, a on stoi zgięty w pół. Krzyczę do niego, żeby wrócił do gry, skoncentrował się, że jeszcze jest dużo czasu. Strasznie to przeżył. Będę z nim o tym rozmawiał, żeby nie okazywał takiej słabości. Bo to okazywanie słabości przeciwnikowi. Stało się źle, popełniłeś błąd, ale to nic wielkiego, to tylko sport. Było jeszcze dużo czasu, żeby go naprawić.

No cóż, Michniewicz punktuje tu dość konkretną kwestię, czyli to, że Szabanow, delikatnie mówiąc, nie okazał się najsilniejszy mentalnie już W TRAKCIE MECZU. Chłopak się załamał. Być może skończyłoby się na tym, że wyłapałby to Michniewicz i zwrócił na to Ukraińcowi uwagę, a teraz każdy w lidze wie, że Legia, w optymalnym ustawieniu w defensywie, ma dwóch podatnych na błędy kuzynów, a także grajka, którego jak przycisnąć, wytrącić z mentalnej równowagi, to może się posypać.

Reklama

Nie da się też ukryć innej sprawy. Otóż na Legię wylano kubły pomyj związane z tym, że to Badia musiał zdrapywać Szabanowa z murawy, a nie pomógł mu ktokolwiek z Legii. Tym samym przez Szabanowa jeszcze zebrało się zespołowi Legii za to, że jest mało zgrany wewnątrz szatni, że nie ma atmosfery, skoro tak zostawia jednego ze swoich. Dokładnie do tego odnosi się Michniewicz, zwracając uwagę, że to poruszane jest na konferencji, wyciągane, dyskutowane.

No cóż, szybko poszło. Kariera Szabanowa-zbawiciela defensywy Legii trwała ile, kilkadziesiąt boiskowych minut? Teraz to gość, który zawalił mecz, a jeszcze trafił na dywanik, dostał publiczną zjebkę, mogą być też na niego wkurwieni koledzy z zespołu.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”

Bartosz Lodko
2
Kędziorek skomentował porażkę z Koroną. „W takim meczu nie ma pozytywów”
1 liga

Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Bartosz Lodko
0
Zagłębie mogło wygrać po raz pierwszy od września, ale wypuściło dwubramkową przewagę

Suche Info

Komentarze

24 komentarzy

Loading...