Flavio Paixao to piłkarz z rocznika 1984, czyli prawdziwy ligowy weteran. A jednak właśnie przedłużył kontrakt z Lechią o kolejny rok. W sumie więc pod koniec umowy będzie dobijał do trzydziestu ośmiu lat na karku. Ale czy można się dziwić Lechii? Ani trochę. Flavio to nie tylko – tak trzeba go nazwać – klubowa legenda, ale przede wszystkim wciąż piłkarz, który gwarantuje wysoką jakość w Ekstraklasie.
Paixao, z punktu widzenia bieżącego, to kluczowy zawodnik Lechii, potrafiący zagrać prawdziwy koncert na przykład z Górnikiem Zabrze. Z punktu widzenia historycznego, to:
– Najskuteczniejszy zawodnik Lechii w Ekstraklasie
– Najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Ekstraklasy
– Najskuteczniejszy zawodnik w historii derbów Trójmiasta
Ciekawe są zwłaszcza te statystyki dla Lechii, bo przecież on pierwsze siedemdziesiąt jeden meczów rozegrał dla Śląska. W ogóle zabawne jest to, że Flavio przyjechał do Polski w 2014 roku. Miał już wówczas trzydziestkę na karku. Wiadomo jak się patrzy na obcokrajowców w takim wieku sprowadzanych do Polski. A jednak Flavio, choć w takim wieku zameldował się w Ekstraklasie, zdążył złotymi zgłoskami zapisać się w jej historii.
Inna sprawa, że wiecie – obcokrajowiec, który przyjeżdża do Polski będąc młodszym i wyróżniałby się jak Flavio, zaraz miałby dobrą ofertę zza granicy. Flavio będąc w takim a nie innym wieku miał bardziej po drodze z tym, żeby pozostać w ESA.
Tak czy siak, Flavio, odkąd wylądował w Polsce, strzela rokrocznie przynajmniej dziesięć bramek. Jest wyjątkowo regularny. A przecież nie zawsze grał na szpicy. Licząc same gole w Ekstraklasie, zapominając tylko o wiośnie sezonu 13/14, kiedy mógł aklimatyzować się w lidze:
14/15 – 18 bramek
15/16 – 11 bramek (5 dla Śląska, 6 dla Lechii)
16/17 – 10 bramek
17/18 – 10 bramek
18/19 – 15 bramek
19/20 – 14 bramek
20/21 – jak na razie 7 bramek.
A przecież do tego dochodzi 8 goli w Pucharze Polski i 2 gole wrzucone Brondby w eliminacjach Ligi Europy. Ciekawe czy Flavio zaatakuje pozycję Radovicia, który na ten moment ma najwięcej meczów w ESA. Radović ma 276, Paixao 241.
Chyba aż kupimy sobie jego książkę, którą ostatnio wydał, szczególnie, jeśli zdradza tam swoją receptę na długowieczność. Lechio – dobra decyzja.
Fot. FotoPyK