Łukasz Skorupski jeszcze nie tak dawno zmagał się z bardzo długą passą bez czystego konta. W Serie A nie potrafił go zachować przez 40 meczów, między 25 września 2019 (0:0 z Genoą) a 29 listopada 2020 roku (1:0 z Crotone). Jak już się przełamał, to zaraz potem doznał kontuzji i opuścił siedem kolejek. Wrócił do bronienia w połowie stycznia i od tego momentu już trzy razy kończył zawody bez wpuszczonego gola. Dziś z Lazio bramkarz Bolonii znów błysnął, jego forma ciągle rośnie.
Skorupski w 17. minucie obronił rzut karny wykonywany przez Ciro Immobile. Strzał kapitana Lazio był lekki, ale najpierw należało wyczuć jego intencje. Polak to zrobił, a wtedy już samo złapanie piłki niemalże było formalnością.
Skorupski w ostatnim czasie upodobał sobie bronienie jedenastek wykonywanych przez największe gwiazdy włoskiej ekstraklasy. W lipcu, jeszcze w ubiegłym sezonie, zatrzymał strzał Lautaro Martineza z Interu. Miesiąc temu wyszedł zwycięsko z pojedynku ze Zlatanem Ibrahimoviciem, a teraz do tej listy dopisany został Immobile.
🇵🇱 Łukasz Skorupski zatrzymuje Ciro Immobile! 👏
Polak obronił rzut karny wykonywany przez najlepszego strzelca Europy ubiegłego sezonu! 🔥 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/WANgGXarAB
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) February 27, 2021
Działo się to wszystko przy stanie 0:0 i najwyraźniej natchnęło gospodarzy, bo zaraz potem sami objęli prowadzenie, gdy Ibrahima Mbaye z najbliższej odległości dobił uderzenie Orsoliniego. Lazio nieudolnie próbowało odrabiać straty. Niewiele dziś gościom wychodziło, za to Bologna na początku drugiej połowy podwyższyła prowadzenie. Świetna akcja kilku zawodników na prawej stronie, dośrodkowanie Barrowa i piękny wolej Sansone – Jose Reina bez szans.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Skorupski poza rzutem karnym zatrzymał jeszcze siedem innych strzałów, więc mimo generalnie słabej gry Lazio na nudę nie narzekał. Największą czujność musiał zachować w samej końcówce, kiedy po rykoszecie od jednego z obrońców niepozorne uderzenie z ostrego kąta stało się niezwykle groźne. Reprezentant biało-czerwonych zdołał się wyciągnąć i odbić piłkę na linii bramkowej.
Miano zawodnika meczu raczej ma gwarantowane, a rywalizacja o miano numeru trzy w polskiej kadrze nabiera rumieńców. Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański są nie do ruszenia, natomiast za ich plecami Skorupski walczy z Bartłomiejem Drągowskim o to, żeby w ogóle pojechać na mistrzostwa Europy. Chwilami naprawdę szkoda, że w składzie przewidziane jest miejsce tylko dla jednego bramkarza, bo komfort na tej pozycji mamy niesamowity.
Bologna wreszcie wygrała z kimś ze ścisłej czołówki Serie A i zaczyna się dobijać do pierwszej dziesiątki. Lazio najwyraźniej nie do końca otrząsnęło się po batach od Bayernu w Lidze Mistrzów, a ma czego żałować. W niedzielę Roma zmierzy się z Milanem, więc ktoś tam punkty na pewno potraci.
Bologna – Lazio 2:0 (1:0)
1:0 – Mbaye 19′
2:0 – Sansone 64′
Fot. Newspix