Reklama

Bayern pewnie pokonuje FC Koeln. Lewandowski z doppelpackiem

Piotr Stolarczyk

Autor:Piotr Stolarczyk

27 lutego 2021, 18:29 • 4 min czytania 35 komentarzy

Wychodzi na to, że limit wpadek ze strony Bayernu Monachium został na jakiś czas wyczerpany. Mało tego wydaje się, że ekipa Hansiego Flicka powoli zaczyna wskakiwać na najwyższe obroty. We wtorek z łatwością pokonała Lazio Rzym, a dziś rozgromiła 5:1 FC Koeln. Oczywiście Bawarczycy wciąż potrafią kompletnie wyłączyć myślenie w defensywie i narobić sobie krzywdy, jednak znowu wystarczyło, że gracze ofensywni wbili wyższy bieg, a z przeciwnika nie było już co zbierać. Do wysokiej wygranej znacząco przyczynił się Robert Lewandowski, który strzelił dwie bramki.

Bayern pewnie pokonuje FC Koeln. Lewandowski z doppelpackiem

GORETZKA ZNALAZŁ SPOSÓB NA RYWALA

Koeln przyjechało do Monachium z prostym założeniem – zamurować dostęp do bramki i raz na jakiś czas przeprowadzić wycieczkę na połowę gospodarzy. I rzeczywiście na początku spotkania Bayern miał kłopot z przebiciem się przez mur  gości. Natomiast Leon Goretzka wpadł na dobry pomysł – adresował górne piłki w szesnastkę przeciwnika.

Największym zaskoczeniem w zestawieniu wyjściowej jedenastki Bayernu była obecność Erika Choupo-Motinga, czyli gościa sprowadzonego przed sezonem z braku laku. Trochę jako opcja awaryjna na wypadek urazów innych graczy. Mimo że Kingsley Coman był zdolny do gry, to Kameruńczyk otrzymał szansę występu na lewym skrzydle. Okazało się, że Hansi Flick miał dziś nosa, tę trenerską czutkę. Wspomniany wcześniej Leon Goretzka idealnie dorzucił piłkę do Choupo-Motinga, który wyskoczył do główki niczym skoczek narciarski z progu i umieścił ją w siatce.

Wiadomo, że defensywa zespołu z Kolonii nie należy najbardziej szczelnych, jednak naprawdę zaskakujące było to, jak w kolejnym już spotkaniu Niklas Sule radził sobie z przodu. Najpierw sieknął z dystansu, potem pięknie zacentrował w pole karne, a Robert Lewandowski minimalnie przestrzelił.

Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Kilka minut później podwyższył prowadzenie. Nasz napastnik pograł sobie na małej przestrzeni z Goretzką, który wyłożył mu piłkę jak na tacy, a następnie z dużym spokojem uderzył po ziemi tuż obok słupka.

Reklama

No cóż, na pewno należy docenić kunszt kluczowego zagrania w tej akcji Emmanuela Denisa. Zawodnik gości perfekcyjnie dopieścił podanie, a że do powędrowało ono do rywala? Kto, by się tam przejmował takim szczegółem. Aż sam gracz złapał się za głowę, gdy zorientował się, co zrobił w tej sytuacji.

GNABRY I MUELLER UGASILI POŻAR, KTÓRY WZNIECIŁA DEFENSYWA BAYERNU

No nieprawdopodobne jest to, w jakiej dyspozycji ostatnimi czasy znajduje się defensywa Bayernu. Jasne, ich karygodna postawa nie jest nowością, lecz z tygodnia na tydzień obrońcy ekipy z Bawarii wchodzą na wyższy level piłkarskiego kryminału. Gdy już wydaje się, że większych błędów nie będą w stanie popełnić, to oni zaprzeczają wszelkim twierdzeniom.

Zaraz po przerwie Jerome Boateng i David Alaba tylko obserwowali, jak Ellyes Skhiri wjeżdża sobie w pole karne i pokonuje Manuela Neuera. Równie dobrze mogli sobie rozłożyć leżaki i popijać drinka – na to samo by wyszło. Po prostu szczyt bierności z ich strony.

Uskrzydlona golem kontaktowym Kolonia coraz bardziej napierała na bramkę gospodarzy. Tu pachniało już bramką wyrównującą. Tylko że zniecierpliwiony Thomas Mueller powiedział stop i postanowił skrócić męki swoim kolegom. Wszedł na boisko w 64. minucie – powrócił po dwóch tygodniach przymusowej absencji – a już 32 sekundy później zaadresował prostopadłe podanie do Roberta Lewandowskiego. Polak-rodak nie miał zamiaru okraść kompana z asysty. Uderzył na tyle mocno, że bramkarz wykazał się niefortunną interwencją, a piłka wpadła do siatki.

Spokój? Nic z tych rzeczy. Manuel Neuer gra znakomicie nogami, ale raz na jakiś czas musi coś odwalić. Po prostu odcina mu kabelki. Wyszedł poza swoją szesnastkę, a jego zabawy z piłką przy nodze omal nie skończyły się stratą gola. Na jego szczęście Dominik Drexler postanowił zrobić większego wielbłąda – mając przed sobą tylko pustą bramkę, trafił w słupek…

W końcówce spotkania „Lewy” mógł skompletować hat-tricka, ale minął się z piłką, a wyręczył go Serge Gnabry. Niemiecki skrzydłowy za chwilę dołożył kolejnego gola. Tym samym Bayern w imponujący stylu powrócił na zwycięską ligową ścieżkę.

Reklama

Czyżby Hansi Flick zażegnał już kryzys?

Bayern Monachium – FC Koeln 5:1 (2:0)

E. Choupo-Moting 18′, R. Lewandowski 33′, 65′, S. Gnabry 82′, 86′ – E. Skhiri 49′

Najnowsze

Niemcy

Niemcy

Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Arek Dobruchowski
4
Robert Gumny ma już sezon z głowy. Poważna kontuzja obrońcy Augsburga

Komentarze

35 komentarzy

Loading...