
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 23.02.2021 23:37 przez
Jan Piekutowski
Gdybyśmy byli naprawdę upierdliwi, moglibyśmy śmiało pominąć pierwsze 65 minut spotkania. Akcji było jak na lekarstwo, jedynym co trzymało nas przed zaśnięciem, były spięcia między zawodnikami. A to Rudiger złapał się za chabety z Luisem Suarezem, a to ktoś wywalił Wernera, zanim ten zdążył się rozpędzić. A jednak ktoś zdołał w tym meczu wygrać.
Lewandowski czy Raul, Kroos czy Xavi?
Najlepsza jedenastka w historii Ligi Mistrzów wg Weszło
Właściwie nie ktoś, a zespół nieporównywalnie lepszy. Chelsea zaprezentowała dokładnie taki futbol, jaki widzieliśmy w poprzednich spotkaniach Thomasa Tuchela. Chłodna kalkulacja, trzymanie rywala na dystans, zmuszenie go do biegania za piłką i postaranie się o decydujący cios. Jasne, Atletico Madryt taka sytuacja zwykle pasuje, to zespół, który nie dramatyzuje, gdy nie ma piłki. Lecz dzisiaj Atletico było zupełnie nijakie.
Pozbawione Gimeneza, Carrasco i Trippiera, grało w dość eksperymentalnym składzie, nawet jak na standardy Diego Simeone. Zadziwia jednak to, że gospodarze nie potrafili dać rzeczy, którą dawali w niemal wszystkich meczach pod wodzą argentyńskiego szkoleniowca. Ujmijmy to najprościej jak się da – Atletico nie dało dzisiaj z wątroby. Niby pokonało więcej metrów od Chelsea, ale różnica jest marginalna. Niby dość często faulowało, starało się przeszkadzać rywalowi, ale to londyńczycy wygrywają w tej niechlubnej kategorii i to dość znacznie – 9 do 21.
Jeśli ktoś dzisiejszego wieczora był zdeterminowany, to byli to goście. Wygrywali pod każdym względem. Nie tylko jako drużyna, ale i indywidualnie. Hudson-Odoi harował w defensywie, Timo Werner nie dawał chwili wytchnienia obrońcom ekipy z Hiszpanii. Rudgier, Azpilicueta i Christensen bez problemu neutralizowali zagrożenie ze strony osamotnionego Luisa Suareza i Joao Felixa. Duet Simeone nie był w stanie oddać celnego strzału na bramkę Mendy’ego!
Gorąco między słupkami Francuza zrobiło się właściwie tylko razy, gdy golkiper źle przyjął piłkę i miał mnóstwo szczęścia, że jego pomyłki nie wykorzystał gracz Atletico. Poza tym? Totalny spokój w tyłach (jasne, obok bramki uderzył Urugwajczyk, ale dajcie spokój), żeby nie nazwać tego dominacją. Chelsea przypominała Los Rojiblancos za najlepszych lat. Zgodnie z przewidywaniami – niczym dementor wyssała szczęście i ochotę do gry z graczy lidera LaLiga, a następnie poszła po swoje.
Nieoczywisty bohater
Gdy w poprzednim spotkaniu Chelsea już po 45. minutach został ściągnięty bezbarwny Tammy Abraham, wiadomo było, że Anglik nie zacznie meczu z Atletico. Napastnik londyńczyków miał tylko siedem kontaktów z piłką, z czego zaledwie dwa w polu karnym Southampton. Zdecydowanie zbyt mało, by zrobić na Tuchelu wrażenie.
Szansę zamiast niego otrzymał Olivier Giroud – piłkarz tyleż doświadczony, co powolny, a zarazem zaskakujący. W dodatku piłkarz, któremu niemiecki szkoleniowiec niespecjalnie ufał. Francuz zagrał godzinę z Sheffield United, 70 minut z Wolverhampton i tyle samo z Newcastle United. Wystąpił zatem w mniej niż połowie spotkań, które Tuchel ma na Stamford Bridge.
A jednak to on okazał się dzisiaj kluczowy. Powiedzieć, że postawienie na 34-latka było strzałem w dziesiątkę, to nie powiedzieć nic. No bo sorry, ale czy Tammy Abraham strzeliłby gola w tej sytuacji?
Quel but d’Olivier Giroud! pic.twitter.com/a3OpcKVlUj
— PLFrance_ 🇫🇷 (@PLFrance_) February 23, 2021
To niezwykłe uderzenie Girouda – weryfikowane jeszcze przez VAR – okazało się kluczowe dla losów całego spotkania. Nie tylko zapewniło Chelsea wygraną na wyjeździe, ale potencjalnie rozstrzygnęło losy całego dwumeczu. Trudno bowiem – przynajmniej na ten moment – wyobrazić sobie The Blues, którzy gubią gdzieś swój pragmatyzm i pozwalają Atletico zdominować spotkanie na Stamford Bridge.
Tego wieczora znowu pokazali, że ich mecze może i są ciężkostrawne, lecz humory kibiców koniec końców dopisują. 1:0 z liderem LaLiga na wyjeździe? 99% ich fanów przyjęłoby ten wynik z pocałowaniem ręki, a za kadencji Franka Lamparda zapewne z niedowierzaniem. Bowiem tak jak Anglik pokazał się w trenerce całkiem nieźle, tak wątpliwe, by zdołał sprawić, że nawet Diego Simeone nie miał siły, by skakać przy linii i zagrzewać swój zespół do walki.
Podsumowaniem tego meczu może być nie tylko trafienie francuskiego weterana. Może być nim również rzut wolny z ostatnich minut.
Atletico potrzebowało dobrego dośrodkowania w pole karne Chelsea, gdzie zgromadziło się aż dziewięciu zawodników Los Rojiblancos. Correa kopnął jednak fatalnie. Jego podanie z okolic koła środkowego przeleciało nad głowami wszystkich i to The Blues wyrzucali piłkę z autu.
Reakcja Simeone? Żadna. Smętne spojrzenie w murawę i pogodzenie z losem. Chelsea znowu przyjechała do jakiegoś miasta (i nawet nie był to Madryt!), zabiła mecz i wyjechała, pozostawiając tam minimum chęci do życia.
ATLETICO MADRYT 0:1 CHELSEA
O.Giroud 68′
Fot.Newspix
Opublikowane 23.02.2021 23:37 przez
Na tę chwilę mecz nierozstrzygnięty. Na razie rozegrana pierwsza połowa. Coś czuję, że w końcowym rozrachunku zwycięży Atletico.
Zgoda, co do tego, że mecz nierozstrzygnięty – 1 gol przy meczach bez kibiców to jest nic. Szczególnie, że Atleti wróci mocniejsze, a Chelsea zagra z tego co kojarzę bez Mounta i Jorginho. Jednak mimo wszystko wydaje mi się, że o ile Tuchel nie popełni szkolnych błędów w taktyce, to rewanż zakończy się nudnym 0:0 i dalej przejdą londyńczycy
Im szyvciej antyfutbol simeone wyleci tym lepiej dla widowiska. Ustawienie 1-8-1-1 nie bardzo da sie ogladac.
Drogie Atletico – Cracovio ligi mistrzow – wypierdalaj!
Dośrotico?
spalonego tam nie bylo? naprawde?
No naprawdę nie było bo do Giroud podał gracz Atletico.
to co. W moencie kiedy byl na spalonym sedzia powinien odgwizdac. Zanim pilkarz Atletico podal. Absorbowal uwage
O kurwa, hit.
Ale Ty wiesz, że każdy zawodnik na spalonym w ten czy inny sposób absorbuje czyjąś uwagę – np. sędziego asystenta, który go widzi :D?
I wiesz, że jeśli błąd techniczny obrońcy wynikałby z bezpośredniego ataku napastnika na pozycji spalonej na tegoż obrońcę, to byłby spalony?
Ale od samego stania i nieprzeszkadzania w wybiciu, które było jednym wielkim kiksem to spalonego nie ma.
no to niech sie nie pchaja na spalone, gwizdza im od razu, nie powinno byc takiego stania na sepa
a powinien byc spalony tutaj. Ale widze bogatych przepychaja jak sie da
Co za roznica kto podal, powinien byc spalony i juz
Kurwa, ale ta liga hiszpanska jest slaba. Wystarczy wybiegany sklad z EPL i i najtwardsza druzyna SPL parkuje autobus przed bramka. No i gdzie jest ten emeryt Suarez tutaj w powaznym graniu? To tylko pokazuje jaka padake od lat gra Messi.
Rozwiń proszę skrót SPL bo niestety nie znam takiego
być może koledze chodziło o Scottish Premier League
Przepraszam, nie urodzilem sie w Polsce. U nas na szkocka i hiszpanska lige uzywa sie skrotu SPL.
Od lat. Zwłaszcza w 2019, w którym nie powinien dostać ZP, ale skoro nie Van Dijk, to wybór Messiego był słuszny. Padaka jak nie wiem co. I pamiętam o kompromitacji z LFC.
Generalnie to na początku miałem sporo zastrzeżeń dotyczących taktyki jak i ustawienia preferowanego przez Tuchela, na miłość boską, Werner znów na lewym skrzydle, w reprezentacji i w Lipsku zawsze ustawiany na 9, bądź drugi w parze środkowych napastników, a tutaj notorycznie Tuchel i Lampard dawali go na lewe skrzydło mając mnóstwo bardziej kreatywnych zawodników na tej pozycji.
Na plus zdecydowanie postawienie na Kovacicia i Jorginho kosztem Kante, ogółem to bardzo dobry manewr był, bo spodziewałem się klęski ze względu na styl gry Atletico – wystawienie Kante to był mus na taką drużynę, a tu Chorwat zdecydowanie dał radę i pokazał się z dobrej strony.
Tego meczu nie oglądałem.. Wiadomo wybrałem ten drugi. Ten był na nasluchu z weszlo fm i tak jak słuchając jak redaktor Kotlezka zachwycał się bramka Giroud.. To mówię a obczaję.. No przewrotka jakich wiele.. Ładny gol ale panie Kotleszka to nie stadiony świata.. Bo tak z jego gadki wynikało. Ale spoko. Zderzenie dwóch autobusów w którym jeden miał Giroud
Nie no, pewnie. Bramki z przewrotki wpadają w co drugim meczu. Szczególnie dla fazy pucharowej LM to chleb powszedni…
Nie napisałem że w co drugim meczu.. Jeden wuj.. No bramka ladna i tyle. Nie z czaiłes kontekstu
https://typykrezusa.blogspot.com/ – Trafia kupony z kursami po 500, 1000 i skany ma na blogu! polecam bo sam gralem jego ostatni kupon i zarobilem ponad 15 tys.
Na dzis juz kolejny kupon z poteznym kursem dostepny!
„Nie tylko zapewniło Chelsea wygraną na wyjeździe, ale potencjalnie rozstrzygnęło losy całego dwumeczu.”
Naprawdę? Kto to pisał?
Liga hiszpańska pogrąża się w coraz większym kryzysie. Przyczyn jest kilka: naturalne cykle futbolowe (to samo przeżywali Anglicy na początku poprzedniej dekady albo Włosi do roku 2015), problemy finansowe i właścicielskie w Barcelonie, olbrzymia dysproporcja między Wielką Trójką (Real, Barcelona i Atletico) a resztą ligi zbudowana na nierównym podziale kasy z praw telewizyjnych, słabnące zainteresowanie ze strony kibiców (kogo obchodzą takie drużyny jak Eibar albo Elche?), brak znanych nazwisk w połowie klubów (zestawmy to z klubami z Premier League – nawet beznadziejne Sheffield United ma w swoim składzie Jagielkę, którego kojarzy każdy interesujący się futbolem), słaba infrastruktura stadionowa. 2 lata temu Real mimo 12(!) porażek w sezonie na luzie zajął trzecie miejsce z 8-punktową przewagą nad Valencią i Getafe. Paradoksalnie, La Liga padła ofiarą sukcesów i dominacji Realu i Barcelony. W sytuacji, gdy obie drużyny przeżywają problemy, to te problemy oddziałują na całą ligę.
Dokładnie w punkt. Tylko ta angielska tam nie pasuje bo wszyscy mają siana od huja i raz na czas im wyjdzie:-) ale pierdyliard funtów muszą wpakować..tylko że mają z czego..