
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 23.02.2021 23:26 przez
Kamil Warzocha
Pójście na wymianę ciosów z Bayernem Monachium to rzecz z jednej strony godna pochwały, z drugiej jednak – rzecz naiwna. Lazio Rzym chciało dzisiaj pokazać, że potęga rywala jest do ujarzmienia, a na rozszalałego lwa najlepiej samemu rzucić się z pazurami. Okazało się jednak, że o ile piłkarze ofensywni ciężar gatunkowy spotkania jakoś uciągnęli, o tyle defensywa Lazio na mecz po prostu nie dojechała. Ba, niektórzy piłkarze sprawiali takie wrażenie, jakby sabotowali własny zespół. Gdyby nie to, ekipa „Lewego” miałaby trudną przeprawę na koncie, ale zapewne z otwartym wynikiem rywalizacji.
A tak… Cóż, po niełatwym starciu wyjeżdża z Rzymu z taką zaliczką, że w rewanżu śmiało może zagrać rezerwami.
Kiedy Süle jest piłkarzem, który porywa Bayern do ataku jako pierwszy, wiedz, że będzie się działo. No i się zadziało. Ancymonem, który przyczynił się do otwarcia wyniku, okazał się Musacchio. Obrońca Lazio popełnił taką gafę, że aż wstyd. Na tym poziomie rozgrywek po prostu nie przystoi podawać do swojego bramkarza w taki sposób, że rywal dopada do piłki w połowie drogi do adresata. Istny kryminał. Oczywiście co innego w tej sprawie miałby do powiedzenia Robert Lewandowski, który ochoczo skorzystał z prezentu Argentyńczyka. Dorwał się do niego łapczywie i rozpakował z radością. Minął bramkarza i dopełnił formalności. Nie trzeba było wiele, ot, w tej sytuacji dobrze odnalazłby się nawet strzelec pokroju Patryka Tuszyńskiego.
Lewandowski czy Raul, Kroos czy Xavi?
Najlepsza jedenastka w historii Ligi Mistrzów wg Weszło
Lazio Rzym skarcone po raz pierwszy.
Jeśli masz po przeciwnej stronie barykady takich piłkarzy jak ci z Monachium:
- a) w ogóle nie bierzesz pod uwagę frontalnych ataków
- b) próbujesz atakować, ale w zamian nie możesz pozwolić sobie na najmniejsze braki w koncentracji.
Gdzie Lazio w tym rebusie? Tak jak to się wydarzyło przed 10. minutą, tak miało swoje odbicie na wyniku kwadrans później. Wtedy oto Bayern stwierdził, że najlepiej będzie włączyć tryb „dokręcanie śruby”, który zakłada, że trzeba zabrać z Rzymu kilka sztuk. Wiecie, zawalczyć o pewny awans, żeby na własnym stadionie oszczędzać najważniejszych piłkarzy. Okej, Lazio to nie ogórek, po którym można by się przejechać bez mrugnięcia okiem, ale argumenty, brutalne argumenty, stały po stronie gości.
Pierwszy argument: Musiala, który dorobił się ładnego gola z 16 metrów. Na lewej flance zrobił swoje Davies, przytomną asystę rzucił Goretzka. To była taka typowa akcja Bayernu, gdzie przeciwnik nie nadąża ani za umiejętnościami poszczególnych piłkarzy, ani za tempem akcji. Słowem: czuć było różnicę klas, tak jak zresztą w całym meczu. Sam Musiala zaś sprawił sobie fajny prezent na osiemnaste urodziny. Tak, dzisiaj w stolicy Włoch właśnie takowe rozdawali. W przypadku młodziutkiego pomocnika on smakował o tyle wyjątkowo, że był jego debiutanckim trafieniem w Lidze Mistrzów. Ten chłopak równo rok temu jechał na mecz z Heidenheim w ramach niemieckich rozgrywek U-19, a dziś wpisał swoje nazwisko na karty historii większego formatu. Imponujące.
Po drugiej bramce dla Bayernu mecz się otworzył. Tam „Lewy” zmarnował niezłą okazję, tu Lazio od czasu do czasu wywierało presję na defensywie Bawarczyków. Pokazało, że się da, ale na nic to się zdawało. W pewnym momencie jeden z zawodników Lazio popełnił kiks w środku pola, piłkę przejął Koman. Francuz zrobił rajd przez połowę boiska, spróbował pokonać Reinę, ale nie on, a Sane wpisał się na listę strzelców po dobitce.
To był obraz nędzy i rozpaczy. Lazio skarcone trzeci raz, a jeszcze nie minęła połowa meczu.
Bayern skutecznie punktował każdy błąd swojego rywala, nie okazując żadnej litości. Włoską ekipę zjadła presja, a pewnie też i zwyczajny brak umiejętności u poszczególnych piłkarzy. Dla nich rozgrywki Ligi Mistrzów skończyły się już w 47. minucie. Wtedy właśnie Sane zrobił kapitalną akcję, po której Acerbi zapakował samobója. Musiał, bo tuż za jego plecami przy dośrodkowaniu czyhał Davies. I tak to się w tym Rzymie właśnie toczyło. Cztery gole Bayernu – dwa po wielbłądach piłkarzy Lazio, jeden swojak. Oj, Włosi mieli dzisiaj naprawdę słaby dzień, choć nawet mimo tego faktu potrafili ukłuć defensywę niemieckiej ekipy. Strzelili gola, dążyli do zdobycia kolejnych. Mieli sposób na Bayern, posyłali wiele podań prostopadłych i niejako obnażali przecieki w postaci wolnego Boatenga czy niezbyt ruchliwego Süle. Zagrali naprawdę niezłą drugą połowę, potrafili zepchać ferajnę Flicka do ich pola karnego. Sprawili, że Bawarczycy oddali tylko jeden celny strzał po przerwie. To mogło się podobać.
Tylko co z tego?
Można było odnieść wrażenie, że najwyższego biegu Bayern nawet nie tknął. I, szczerze mówiąc, raczej nie musiał. Lazio przegrało to starcie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. O ile determinacji w ofensywie nie brakowało, o tyle organizacja w defensywie niekiedy wolała o pomstę do nieba. Tak nie da się grać z Bayernem. Tak nie da się grać na europejskim podwórku. Podopieczni trenera Inzaghiego trochę się spalili, co musiało srogo kosztować. Tym samym chyba nie musimy mówić, kto jest kolejnym pewniakiem do awansu po PSG. Mecz w Monachium będzie formalnością. Jasne, ranne zwierzę zapewne będzie jeszcze wierzgać, ale żeby strzelić cztery gole bez straty ani jednego? Takie historie włóżmy między bajki.
Dziś zobaczyliśmy, że dla włoskiej ekipy faza pucharowa Ligi Mistrzów to jeszcze za wysokie progi.
Lazio – Bayern 1:4 (0:3)
Correa 49′ – Lewandowski 9′, Musiala 24′, Sane 42′, Acerbi (gs) 47′
Fot. Newspix
Opublikowane 23.02.2021 23:26 przez
Nawet słowa o tym, że Lewy wyprzedził Raula w klasyfikacji strzelców?
Mówiąc językiem młodzieżowym; Lazio obsrało zbroję.
Nie. Lazio nie wyszło przestraszone tylko obrońcy dali dupy
czyli obrońcy obsrali zbroję
Ogladam prawie wszystkie mecze Bayernu i zaden klub procz Schalke nie jest tak slaby jak to Lazio. Z jakiej paki takie chujowe kluby maja gwarant w LM. To jest nieprawdopodobne jaka tam panuje korupcja w tej uefa.
a wiesz że pojedynczy mecz nie jest reprezentatywny ? Absolutnie nie jest przesłanką do wyciągania takich wniosków. Wniosków, które są oczywiście absurdalne
Dobrze mówi. Tylko 1 liga w rankingu uefa powinna miec 4 ekipy gwaramntowane reszta od miejsca 2do 4 powinni miec max 3 plus 4 w eliminacjach.
Czlowieku zaraz bedzie po 6 druzyn i „gowno A” tez dostanie dodatkowe dwie.
Lata padaki w lidze wloskiej, ktora ma dopiero sie skonczyc w tym sezonie i wszystkie druzyny w pucharac beda dosyc mocne. Lazio jest w lidze mistrzow z tego wzgledu, ze inne druzyny byly jeszcze slabsze. Tak niestety bedzie wygladac hiszpania w pucharach przez nastepne 5-10 lat. Wracajac do meczu to Flick zagral to po mistrzowsku. Podobal mi sie Musiala na innej pozycji. Oprocz tego wszystkie strzelby w pierwszym skladzie, a lawka sama obrona – ale wypalilo idealnie. Klopp tego powinien sie nauczyc: lepiej wygrywac bez stylu jak nic nie idzie niz rozpierdolic druzyne do konca i odejsc.
Kolejni makaroniarze odfajkowani
„Lazio – Bayern 1:4 (0:2)
Correa 49′ – Lewandowski 9′, Musiala 24′, Sane 42′, Acerbi (gs) 47′”
mawet w takiej sytuacji jestescie w stanie blad popelnic… przepisac z flashscora trudna sprawa.
0-3 bylo do przerwy.
Nawet słowa o tym że Lewy wyprzedził Raula w klasyfikacji strzelców?
Lewy co chwilę kogoś wyprzedza.
tym Lewym to juz sie rzygac chce
Czy w tym artykule da sie znalezc 5 pełnych zdań bez gównianych najczęściej metafor, albo dwa kolejne normalnie napisane zdania?
To jest tekst kiepskiego początkującego blogera, który bardzo chce błyszczeć Sorry, panie Warzocha, ale pan się nie nadaje do tej roboty.
Weszło metaforą stoi, czasami mam wrażenie, że tylko po to piszą te kolejne artykuły aby pochwalić się kto jaką nową wymyślił…
A jak miałem naście lat, to 71 bramek Raula (love forever) jawiło się w mojej głowie jako rekord rekordów, „71 bramek, fantastyczna technika, powiedz mi, łojciec, kto tyle doł?”, a potem pyk Cristiano, pyk Messi, no i teraz pyk Lewy, a i pewnie Benz się doczłapie do tych 71 goli (ma 2 straty). 95 spotkań i 72 gole Robcia robią wrażenie, gdyby mi ktoś powiedział kiedyś, że Polak będzie w trójce najlepszych strzelców LM, to popukałbym się w czoło 😉 A tak jest milusio.
A ludzie mowia, ze drewno. Technike uzytkowa ma zajebista, a emeryt Suarez gdzie jest poza strzelaniem na kurnikach jak Messi i wygladajacy jakby nie byl na silowni od lat 90 tych?
a co ciekawe, w Niemczech mówią, że strzelanie bramek to nawet nie musi być główna rola Lewandowskiego. On tak fizycznie wykańcza obrońców i skupia ich na sobie, że robi tym w ciągu meczu przewagę dla innych graczy. Lewandowski to dowód na to, że jednak dobrym fitnessem można podbić świat, bo kiedy inni dworowali sobie z jego dodatkowych rund na siłowni i bezglutenowego ryżu, on pokornie wykonywał swój plan.
No drewno pierwszej wody. Aż oczy bola jak sie zabiera za kiwanie. On tego nie potrafi. Potrafi za to podac, zastawic sie, przyjac i jest tam gdzie trzeba.
Sa inni z technika tylko liczba nie maja bo np glowa nie nadaza.
Czas pokaze czy mbape i halland go zaczna podgryzac.
Mam nadzieje ze dobije do ok 90 bramek. Wtedy ten top 5 powinien byc. O ile nie zmienia formuly i nie wpuszcza do rozgrywek ogorkow.
tak czy siak, respekt, wykorzystuje na maka to co ma
Gdyby jeszcze darowal sobie te padolina.
Jak można wystawić Musacchio w takim meczu? Odrzut z Milanu, gość pokroju Janickiego ma zatrzymać Bayern w Lidze Mistrzów.. Tiaaaa
Janickiego to Ty szanuj, kolejny rok z rzędu uratuje beznadziejną ekipę przed spadkiem 😉 Ot, zadaniowiec.
Pismak meczu nie oglądał.. Wczoraj Süle zagrał naprawde przyzwoicie. Kilka ciekawych podań do przodu.. Za to pytong coraz słabszy..
Tym lewym to żygać się chce ile można? Był najgorszą sierotą na boisku, strzelił po prezencie przeciwnika, to nawet najgorsze niedojeby z ekstraklasy by strzeliły.
On nie potrafi ciągnąć gry, czeka jak ta sierotka i prosi o podania by mógł dostawić nogę. To ma być gwiazda, piłkarz wszech czasów? Pfff. Niech lepiej klęknie przed Raulem i wyliże mu miecz.