Reklama

Ederson asystuje, Gundogan ładuje dwupak – City bawi się w lidze

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

13 lutego 2021, 20:34 • 3 min czytania 7 komentarzy

Niesamowita jest seria Manchesteru City. Na tym poziomie nie przegrać od końcówki listopada i wygrać 15 meczów z rzędu – trzeba być przekozakiem, znakomicie naoliwioną maszyną. Jakkolwiek tutaj będziemy chwalić Obywateli, słowa nie wystarczą. Natomiast dzisiaj tak się złożyło, że City mierzyło się z ekipą, która ograła ich jako ostatnia, a więc z Tottenhamem. 21 listopada tamtego roku, już w kalendarzu daleko, a w tym futbolowym – prehistoria. Natomiast postronny widz mógł liczyć, że Mourinho ma jakiś patent i dzisiaj będą emocje. Cóż. Postronny widz się zawiódł. Łatwe 3:0 dla Manchesteru.

Ederson asystuje, Gundogan ładuje dwupak – City bawi się w lidze

Nie miał za wiele do powiedzenia Tottenham. Jeszcze na początku jako tako to wyglądało, goście byli znośnie ustawieni w tyłach i nie dopuszczali Manchesteru do groźniejszych sytuacji. Ba, to oni nawet mogli prowadzić. Z rzutu wolnego przymierzył Kane, ale zabrakło centymetrów, bo prawie idealny rogal skończył na słupku. Wówczas jeszcze myśleliśmy, że może-może, coś tutaj się wydarzy i City będzie miało kłopoty.

Ale jak poszło, to po całości.

Trochę mamy wrażenie, że Tottenham jest sobie winny. Pierwszy gol dla City? Absolutna głupota Hoebjerga. Wpadł w polu karnym na Gundogana, potem był jeszcze zdziwiony, że sędzia podyktował za to rzut karny. A przecież zahaczenie było ewidentne i chyba tylko w świecie bez VAR-u z sędzią głównym oglądającym w trakcie meczu seriale sędzia nie odgwizdałby jedenastki. Na szczęście to nie ta epoka, więc karny został podyktowany, a strzał z jedenastu metrów na bramkę zamienił Rodri.

Drugie trafienie? Kurde, niby ładne, ale też Tottenham stał we własnym polu karnym jak widły w gnoju. Sterling przebiegł sobie z piłką przez szesnastkę, jakby wchodził do siebie, a przecież był u rywala. Potem Koguty pozwoliły jeszcze na wymianę piłek, cóż za kultura, w końcu Sterling wypatrzył Gundogana, ten walnął szpicem, futbolówka przełamała ręce Llorisa i klops.

Trzeci gol? Też nie pokazywalibyśmy tego na szkoleniu z obrony. Długa piłkę od Edersona (!) przejął Gundogan, przeokropnie zezłomował Sancheza i spokojnie strzelił na 3:0. Naprawdę obrońca Tottenhamu został tutaj upokorzony – najpierw dał się przepchnąć, potem nabrać na zwód, przewrócił się. Brakowało tylko łez i błagania o litość.

Reklama

Akapit należy się tutaj Niemcowi, gdyż to było jego jedenaste trafienie w lidze w tym sezonie. Ostatnio strzelał tyle w juniorach Bochum. Życiówka. Od grudnia opuścił tylko cztery mecze bramkarzom rywali w lidze.

Wracając – też nie chcemy, byście zrozumieli nas źle, na zasadzie: Tottenham tak ułatwił sprawę City, że to musiało strzelać kolejne bramki. Nie, jakość Obywateli widać w każdym zagraniu, prawie każda piłka jest wypieszczona, nic nie odskakuje od nogi, nie ma nieporozumień i tak dalej. Poza tym Tottenham miał momentami trochę szczęścia, jak wtedy gdy strzał Gundogana był blokowany, a poprawka Jesusa prześlizgnęła się po poprzeczce. Czasami mógł liczyć na Llorisa, gdy ten bronił uderzenie Sterlinga.

W tamtej wyliczance chodziło o coś innego – mimo wszystko pewnych błędów Koguty mogły uniknąć, zagrać po prostu lepiej. I przyjąć niższy wymiar kary. Najwyraźniej dzisiaj o to chodzi w meczach z City. Ograć tę ekipę w Premier League będzie cholernie trudno. Zabrać im mistrzostwo? Brzmi jak żart.

Manchester City – Tottenham 3:0

Rodri 23′ Gundogan 50′ 66′

Fot. Newspix

Reklama

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
2
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
6
Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

7 komentarzy

Loading...