
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 24.01.2021 18:07 przez
Jakub Białek
Być może dla wielu z was będzie to swego rodzaju science-fiction, ale są rekordy – poza tym Gerda Müllera rzecz jasna – których jeszcze nie pobił Robert Lewandowski. To znaczy… jest ich coraz mniej. Dziś złamał kolejną barierę. Został pierwszym piłkarzem w historii Bundesligi, który strzelił gola w ośmiu meczach wyjazdowych z rzędu. Arminia Bielefeld. Borussia Dortmund. VfB Stuttgart. Union Berlin. Bayer Leverkusen. Borussia Mönchengladbach. FC Augsburg. I Schalke 04. To ich na rozkładzie ma w delegacjach potężny Polak.
Gol pierwsza klasa
Przy swoim trafieniu Lewandowski zaprezentował szeroką gamę swoich umiejętności. Bramka ta nie była może szczególnej urody, ale to gol z gatunku tych o wysokim poziomie trudności, więc nie da się za niego nie docenić Polaka rodaka. Zaczęło się od długiej piłki od Kimmicha. Lewy idealnie ją sobie zgasił. Gdy z odsieczą biegł Ozan Kabak, napastnik Bayernu umiejętnie zastawił piłkę, nie dając Turkowi dojść do głosu. A potem – mimo asysty obrońcy i rzucającego się bramkarza – znalazł lukę do bramki. Piłka przeszła pod ręką rzucającego się Fährmanna. Ogromna klasa Lewego. O-GROM-NA.
Po tym golu – było to trafienie na 2:0 – w zasadzie skończyła się zabawa. Bayern ostatecznie wygrał 4:0, więc na papierze wygląda to jak lekka i przyjemna robota. Ale Schalke – jakkolwiek to w ogóle brzmi – zagrało jeden z najlepszych meczów w sezonie.
https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1353369530702188544
Schalke nie jak typowe Schalke
Przede wszystkim – kilkukrotnie doszło do groźnych sytuacji. To nie był mecz na zasadzie „nie wychodźmy z własnej połowy, bo strach”, sam Bayern także jakoś przesadnie nie szturmował. Jeszcze przy 0:0 rewelacyjną okazję miał Uth – piłka spadła mu na głowę, lecz uderzył akurat tam, gdzie rozpaczliwą interwencję – zakrywanie jak największej części bramki w ciemno – wykonywał Neuer. Akurat trafił w niemieckiego bramkarza.
Był jeszcze strzał Ramana po błyskawicznym przejściu z obrony do ataku typową lagą, po której Belg z niczego znalazł się w sytuacji 2 na 1 – był jednak zasłonięty, to i ten strzał mógł być znacznie lepszy. Była próba głową Serdara, było kilka uderzeń sprzed pola karnego. Coś wpaść mogło. To nie było więc tak, że piłkarze z Gelsenkirchen nadstawiali tyłki przed liderem Bundesligi.
Kibice Schalke mogli pytać po meczu z FC Koeln „no jak już z nimi nie wygrywamy, to z kim?”. Pół żartem można było wtedy stwierdzić, że skoro Bayern jest w lekkim kryzysie, może właśnie z nim? I jak się okazuje, nie byłby to żart kompletnie oderwany od rzeczywistości, bo przy większej skuteczności Schalke napsułoby Bayernowi trochę więcej krwi. Choć wiadomo – nawet, gdyby wykorzystało jedną-dwie okazje, komplet punktów w starciu z Bawarczykami byłby iluzją.
Bezwzględny Bayern
Ale skoro nie wykorzystujesz swoich okazji w meczu z monachijczykami, musisz być gotowy na to, że ci podkręcą tempo. Strzelanie rozpoczął Müller. Cała akcja wzięła się od nieco pokracznego rajdu Süle – kompletnie nam ten gość swoją charakterystyką nie pasuje do boku obrony, ale dawał sobie radę, zdając sobie sprawę z własnych ograniczeń. Nawet przy opisywanej przez nas akcji po prostu oddał piłkę do Kimmicha, by ten wrzucił. Zrobił to na centymetry – tak jak chwilę wcześniej, gdy dorzucał do Lewandowskiego, lecz ten nieznacznie się pomylił – a akcję bezbłędnie wykończył Müller. Trzeci gol to koncert tego samego duetu. Tym razem ze stałego fragmentu – Kimmich dał wrzutkę w punkt, kompletując swoją trzecią asystę dzisiejszego dnia, a Müller kompletnie zgubił obronę. Nie było przy nim nikogo, toteż uderzył w długi róg w taki sposób, że Fährmann nie miał nawet po co się rzucać.
Ale rzucić znacznie wcześniej powinien się przy czwartej bramce. Alaba miał trochę miejsca, więc „wziął i walnął”, a piłka przeleciała pod rękami niemieckiego bramkarza. Błąd sporego kalibru bramkarza, który do tego momentu spisywał się całkiem nieźle. Bayern oddał czternaście (!) celnych strzałów, dziesięć z nich zakończyło się na rękawicach golkipera. Wyjął między innymi strzał Lewandowskiego z rzutu wolnego. Bayern rozegrał go kombinacyjnie – Lewy podał do stojącego obok Müllera, ten oddał piłkę podeszwą, po czym nastąpił strzał. Bramkarz dał radę też przy dobitce Gnabry’ego, który dziś miał rozregulowany celownik. Często próbował, ale zwykle – mówiąc delikatnie – były to próby leżące daleko od ideału. Swoją kolejną okazję miał też Lewy – w mistrzowski sposób obrócił się z piłką i będąc na skraju pola karnego uderzył z lewej nogi. Dużo nie zabrakło, piłka przeszła obok bramki.
*
Bayern umacnia się więc na pozycji lidera odskakując na siedem punktów. Bawarczycy mogą wysłać kilka krat piwa do swojej konkurencji – Lipsk przegrał z Mainz, a Bayer został ograbiony z punktów przez Wolfsburg.
Bayern Monachium – Schalke 04 0:4 (0:1)
Müller 33′, 88′, Lewandowski 54′, Alaba 90′
Fot. newspix.pl

Opublikowane 24.01.2021 18:07 przez
schalke 0:4 pasuje jak ulal.
Bramka Lewego nie była szczególnej urody? W jednym fragmencie tekstu najpierw piszecie, że to ogromny kunszt i ogromna klasa Lewego, gol wymagający dużych umiejętności, z samego waszego opisu wynika, że to nie był zwykły gol. Potem odpalasz powtórkę i widzisz dokładnie to, co opisane, czyli zajebistą bramkę, a jednocześnie piszecie, że gol nie był szczególnej urody. No to w końcu jak, może się zdecydujecie?
Ta bramka jest bardzo ładna i jest właśnie szczególnej urody. Sami sobie zaprzeczyliście tym co napisaliście, kupy to się nie trzyma w ogóle. No bo jak bramka wymagająca takich umiejętności, polegająca na dobrym przyjęciu, dobrym dryblingu i zastawieniu się i świetnym wykończeniu może nie być szczególnej urody? Szczególnej urody to nie była bramka Lewego ze Szkocją na 2:2, choć wyjątkowa. A tutaj mamy pięknego gola pokazującego cały kunszt zawodnika i to, dlaczego jest najlepszy na świecie.
Takie elementy, jak przyjęcie, zastawienie czy znalezienie luki pod obrońcą i bramkarzem, potrafi docenić ktoś, kto przykłada uwagę do detali, a sam strzał nie był zbyt efektowny – na pewno nie będzie kandydatem do Nagrody Puskasa.
Poczucie urody bywa subiektywne
Autorowi tekstu chodzilo o to ,ze po bardzo trudnej technicznie sytuacji,gdzie Robert musial w kilku momentach jej trwania ,na malej przestrzeni wykonac trudne technicznie elementy(taka byla!)by finalnie zobyc bramke.Stad sluszny zachwyt dla RL9.
Natomiast sam strzal i lot pilki do bramki nie byl uroda podobny do bramek stadiony swiata.I stad uzycie przez piszacego pana Jakuba stwierdzenia ,ze gol nie byl najladniejszy.Wiec w takim swietle oba opisy nie wykluczaja sie moim zdaniem.Sam tez tak ta bramke widzialem.Robert to nie jest pan pilkarz to jest pan GIGANT pilkarz!!!
chodziło raczej o to że zdobycie bramki w tej sytuacji było trudne, i że był to bardzo ważny gol dla przebiegu meczu, natomiast sama uroda nie była wybitna
I kolejna brameczka bliżej do rekordu Mullera. Nadal brakuje 18 w 16 meczach. Arcytrudne zadanie. Z czerwoną latarnią ligi trzeba zapakować więcej goli.
Jak Polak, to już rodak. Jak rodak, to wiadomo, że Polak 😉
Pierwszy dzień w internecie? Serdecznie witamy
Myślicie że ma szansę być najlepszym strzelcem wszechczasów Bundesligi? Brakuje mu 106 goli do Mullera ma 32 lata więc spokojnie może pograć na takim poziomie 4-5 lat więc zakładając że w tym sezonie walnie jeszcze 20 bramek to zostaje mu 86 na 3-4 lata
O ile zostanie w Bayernie… lub ogólnie w Bundeslidze
Dobre pytanie. Kiedyś dogonienie Muellera wydawało się niemożliwe, a teraz sytuacja się zmieniła, zwłaszcza, że Lewandowski zapowiada się na długowiecznego piłkarza. Podobnie było ze Stochem. Wydawało się niemożliwe, że dogoni Małysza z 39 zwycięstwami w PS a jednak zrobił to.
wg mnie ma większe szanse na dogonienie ogólnego rekordu Mullera, niż pobicie 40 goli w sezonie, Lewy jest regularny ale Muller osiągnął ten wynik przede wszystkim pojedyńczymi wybitnymi meczami (chyba 6 hat-tricków)
5 goli w 9 min przebija te wyczyny 😉
3:0 Linekera i Shearera przeciwko Polsce też przebija 😉
Lewy w ostatnich 34 meczach Bundesligi, które rozegrał, zdobył dokładnie 41 bramek. To daje średnią 1,2 gola na mecz. W obecnym sezonie zagrał 17 spotkań, zdobył 23 bramki, to daje jeszcze wyższe 1,35 bramki na mecz. Obie te średnie utrzymane do końca sezonu dadzą mu rekord – pod warunkiem, że będzie grał.
Super gol , tutaj Lewy pokazał kilka sztuczek na światowym poziomie . Niesamowita kontrola własnego ciała , piłki czasu i przestrzeni o obrońcy nie wspomnę . Gdyby tak na euro w co najmniej ćwierćfinale
Lewandowski to potwór, fajnie żyć w jego czasach.
Panie Jakùbie jak zwykle dobra analiza i fajnie sie to czytalo.Mam jedna uwage nie powinnien pan uzywac tych malo powaznych wstawek jak:
– wyslac krate piwa dla rywala…….!!??
– bayer zostal #ograbiony# z punktow…!!??
Czy takie kwiatki jak: docenic (Polaka- rodaka)!?
P.s prosze by staral sie pan pisac powaznie o pilce noznej i unikal uwypuklania swoich uczuc czy sympatii w swoich artykulach.Fajnie sie pana czyta jest merytorycznie i czuc ,ze rozumie pan ten sport.Co na „weszlo”jest nie czestym zjawiskiem.Dlatego prosze by pracowal pan nad dopŕowadzeniem swojeģo warsztatu do pelnego zawodostwa!!!
Zawodowstwa.
Bayern Monachium – Schalke 04 0:4 (0:1)to w końcu kto wygrał? 😀
Czyżby Lewy walnął nieładnego ale kunsztownego … „swojaka” ? hehehe
Na oko wygladało, że już więcej nie strzelą, ale gdy padły jeszcze dwie to Robert musiał być zły, ze nie ma go na boisku.