
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 19.01.2021 08:30 przez
Damian Smyk
W Ekstraklasie debiutował jako siedemnastolatek. Pierwszy występ w seniorskiej reprezentacji Polski zaliczył jako osiemnastolatek. Kariera Arkadiusza Milika rozpoczęła się tak szybko i tak efektownie (choć pamiętamy, że początki w Górniku miał trudne), że ona nie mogła potoczyć się źle. Ale dziś 26-letni napastnik patrząc wstecz widzi stracony czas. Trudno znaleźć zawodnika w tym wieku i na tym poziomie, któremu przez problemy ze zdrowiem i złe decyzje tyle czasu przeleciałoby przez palce.
Generalnie z wcześnie debiutującymi nastolatkami jest tak, że szybkie zaistnienie w seniorskiej piłce jest dla nich i szansą, i ryzykiem. Szansą, bo zyskują czas – na zebranie doświadczenia, popełnienie paru błędów, wcześniejsze zyskanie bodźców do rozwoju. A ryzyko, bo – ot, choćby casus Mirosława Szymkowiaka – mogą zostać fizycznie zajechani. I w zderzeniu z dorosłą piłką ich młode organizmy nie wytrzymują.
Czy w przypadku Milika możemy mówić o tym, że rychły debiut i wczesna regularna gra na poziomie seniorskim doprowadziła do tego, że dwukrotnie zerwał więzadła w kolanie? Trudno powiedzieć. Nikt tego nie potwierdzi, nikt nie wykluczy. Ale już podejmowanie złych decyzji czysto sportowych – tak, one zabrały Milikowi sporo czasu. Bo transfer do Bayeru Leverkusen okazał się niewypałem. Gnicie w Napoli przez przynajmniej pół roku – strata czasu na własne życzenie. Ochłapy grane w Augsburgu – może nie kompletnie stracony rok, ale pewnie można było wybrać mądrzej.
MARSYLIA WYGRA Z LENS – KURS 2.00 W SUPERBET!
Generalnie historia Arkadiusza Milka jest opowieścią o zawodniku z potencjałem, który usadowił się gdzieś na średniej europejskiej półce, a mógł wycisnąć z tej swojej już całkiem długiej kariery zdecydowanie więcej. To też opowieść o straconym czasie. A może przede wszystkim o straconym czasie. Uderzyło nas to przy sprawdzeniu liczby możliwych do rozegrania minut w Napoli. Bo wyglądało to tak:
- 16/17 – 872 minuty na 4500 możliwych
- 17/18 – 543 minuty na 4500 możliwych
- 18/19 – 3153 minuty na 4680 możliwych
- 19/20 – 2109 minut na 4590 możliwych
- 20/21 – 0 minut na 2160 możliwych
Razem daje nam to 6 679 minut na 20 430 możliwych do rozegrania minut. Około 32% tego, co mógł zagrać. Tylko raz w Napoli spędził na boisku więcej niż 50% możliwego czasu gry. Ale w przeszłości przecież też nie grał regularnie. I dopiero porównanie z innymi piłkarzami z Europy z rocznika 1994 daje do myślenia. Bo to pokazuje czarno na białym, że Milikowi czas uciekał od dawna.
NAPOLI WYGRA Z HELLASEM – KURS 1.72 W TOTOLOTKU!
Ogólnie w seniorskiej karierze klubowej wychowanek Rozwoju Katowice rozegrał 271 meczów, co złożyło się na 15752 minut spędzonych na boisku. Jak na jego tle wypadają inni uznani napastnicy w Europie, którzy też urodzili się w 1994 roku? Sprawdźmy:
- Sebastian Haller – 288 meczów – 21234 minuty
- Inaki Williams – 301 meczów – 22329 minut
- Yussuf Poulsen – 310 meczów – 21671 minut
- Aleksandar Mitrović – 346 meczów – 25546 minut
- Memphis Depay – 351 meczów – 23790 minut
5482 minut mniej od Hallera, 6577 mniej od Williamsa, 5919 mniej od Poulsena, 9494 mniej od Mitrovicia, 8038 mniej od Depaya. Gdybyśmy wycenili to na mecze netto, rozgrywane po 90 minut, to wychodzi na to, że Milik jest w plecy od innych rówieśników z podobnej (lub wyższej) półki o średnio dwa lub trzy sezony. A przecież taki Depay też miał za sobą bardzo poważne urazy, też był na zakręcie w swojej karierze.
Dorobek minutowy Milika wygląda również kiepsko na tle rówieśników z reprezentacji Polski. Bierzemy tu pod uwagę zawodników, którzy zrobili realną karierę w zagranicznej lidze. I tak – Piotr Zieliński ma 324 mecze na koncie i 20658 minut (prawie pięć tysięcy więcej od kolegi z Napoli), a Tomasz Kędziora 292 mecze i 24925 minut (9173 więcej od Milika). Jeśli chodzi o piłkarza Dynama Kijów, to mówimy właściwie o niemal trzech pełnych sezonach regularnego grania więcej od napastnika reprezentacji Polski.
HERTHA WYGRA Z HOFFENHEIM? KURS 2.45 W TOTALBET!
Dość szokujące jest to, że Milik ma w nogach mniej minut w piłce klubowej od Krzysztofa Piątka (rocznik 1995). Przecież piłkarz Herthy do piłki seniorskiej wszedł dwa lata później niż Milik (jako dziewiętnastolatek), przebijał się przez pierwszoligowe Zagłębie Lubin, tak naprawdę wystrzelił z formą dopiero trzy lata temu w barwach Cracovii. A ma o ponad 1200 minut więcej rozegranych od Milika i 20 goli na koncie mniej. Gdybyśmy mieli obstawiać w ciemno, bez podpierania się statystykami, to przecież te liczby byłyby drastycznie inne. Bo w przypadku Milika ma się wrażenie, że w futbolu siedzi już od dekady, podczas gdy o Piątku piłkarska Polska usłyszała już po tym, jak Milik stanowił reprezentacyjny duet z Robertem Lewandowskim.
Konstatacja z tych wyliczeń jest bardzo klarowna. Dla Milika potencjalny transfer do Marsylii może być nie tylko próbą dojścia do formy przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy. Bo to tak naprawdę jeden turniej – znamy dziesiątki, a nawet setki piłkarzy, którzy byliby w stanie przeboleć wyjazd na dużą imprezę kosztem zachowania lepszego kontraktu. Natomiast Milika po prostu nie stać na to, by zmarnować kolejne miesiące swojej kariery.
Przez problemy z kolanami i złe decyzje sportowe już wystarczająco dużo tego czasu stracił. Biorąc pod uwagę stan więzadeł – można stawiać, że nie będzie też grał do czterdziestki i prędzej niż później zakończy karierę. Wobec tego każda runda, każdy miesiąc będzie cenny w przypadku wykręcania jakichkolwiek wyników bramkowych i minutowych. Wszak fajnie jest na piłce zarobić. Ale gdy kariera się kończy, to warto też z dumą wspominać te dobre mecze w swoim wykonaniu. A trudno wspominać rozegrane mecze, gdy spotkania kolegów z drużyny ogląda się tylko w kablówce.
fot. FotoPyk

Opublikowane 19.01.2021 08:30 przez
Dobra nie zesraj się, poczytaj książkę jakaś i napisz o czymś ważnym. Co za lamus ten autor.
Hehe
Ten milik to placek jakiś. Dawać mi artykuł o Świderskim
Pięćdziesiąty artykuł o człowieku, który – to się wydaje nieprawdopodobne – w braku umiejętności zarządzania własną karierą przeskoczył już Turbo. On powinien dostać jakąś piłkarską nagrodę Darwina. Przebierać w ofertach od Napoli, wybrzydzać i skończyć w średniaku ligi francuskiej, gdzie on może tak naprawdę przepaść, bo tam się zupełnie inaczje gra niż we Włoszech, to trzeba być mistrzem. To piłkarz, który po prostu od dawien dawna nie gra regularnie. Życzę mu jednak, żeby się odkręcił, bo nie mam powodu czekać na jego upadek. Może ten nowy mag z kapelusza Bończysława postawi go na nogi dla repry.
Tylko błagam – nie piszcie o nim już więcej tekstów, dopóki nie zmieni klubu. Wreszcie.
To potwierdza, że piłkarze mimo tego że udają że potrafią się wypowiadać to kretyni którzy w wieku 26 lat nie są w stanie myśleć perspektywicznie. Liczy się tylko hajs, i ich głupie bladzie. Nawet mi nie szkoda tego barana. Oby skończył w zaglebouy albo Termalice.
We francji w 21 wieku jedyny ofensywny zawodnik ktory wypalil to Jelen. Mozna sie smiac z tej ligi ale Polacy sie do niej nie nadaja. Nie gra tam sie latwo. To ze Neymar i Mbappe zamiataja ta lige w najlepszym klubie to nie oznacza ze Mylik ja zamiecie. Neymar i Mbappe to absolutny TOP ze swoich rocznikow. Mylik to przecietniak ze swojego rocznika.
Jak komuś może być żal tego debila, który odrzucał ofertę za ofertą? Buahaha. Ma co chciał.
Same mądre głowy w komentarzach. Nigdy nie rozumiem jak ktoś kto siedzi na kanapie może się uważać za autorytet piłkarski i pouczać kogoś kto całe życie poświęcił dla piłki.
Dla mnie osobiście decyzję Arka też są często dziwne ale raz że nie znamy szczegółów zza kuchni a dwa to jego kariera i jego decyzje. Nawet jakby chciał zakończyć jutro karierę to możemy być zaskoczeni ale kij nam do tego.
Poza tym artykuł fajny bo w życiu bym nie powiedział że liczbowo tak źle to u niego wygląda.
no dokladnie.. piłkarz to zawód. a Milik zarobił naprawdę sporo jak na swój zawód i wiek. bo może facet też nie ma takiej ambicji jaką wielu mu przypisuje? on juz wie, że nie będzie zbawca polskiej piłki, nie będzie drugim Lewandowskim… będzie zawsze jakimś gdzies tam uzupełnieniem…. miał 2 ciężkie kontuzje, tylko ten kto nigdy nie grał może naiwnie sądzić, że z czegoś takiego „zdrowieje” się w 100%, odbije mu się za 20 lat, reumatyzm, zwyrodnienia, nieprzespane z bólu noce… więc Milik może wieząc, że ma szklane nogi, je po prostu oszczędza, bo mają mu starczyć do smierci. kasy już ma dużo, ambicji nie za dużo, bo bardziej ceni swoje zdrowie… zresztą może myśli, że w czerwcu jak zagra w Juve to spełni swój sen z dziecinstwa, po drugie znowu zarobi więcej, a po trzecie jesli odpali to wszyscy zapomną o perypetiach z obecnego czasu. on ma 26 lat, pewno myśli, że spokojnie 6 lat jeszcze pogra na wyższym poziomie… ogólnie trzeba zrozumiec czlowieka, bo każdy ma swoje cele, a życie jest jego, więc może przestancie w koncu mierzyć go miarą nie dla niego?
Oszczędza nogi i idzie do Francji, przecież Ci czarni muskularni to go będą przestawiać jak tylko będą chcieć. Nie bez powodu, nikt z Polaków tam sobie nie radzi.
Techniczna, silna piłka.
Stereotypowy piłkarz debil
Ślepy Mylyk, czyli w poszukiwaniu rozumu cz I.
Pilkarz jest od grania jak dupa od srania. Tym piłkarzykom to już się naprawde w tych pustych łbach poprzewracało i myślą że są niewiadomo kim. Ty balasie jesteś od tego żeby grać jak ci każą. Trzeba było kontraktu nie podpisywać jak cie nagle boli że musisz tu jeszcze chwile posiedzieć. Co za kretyn. Nagraj lajwa z robienia sałatki ze swoją bladzią albo daj wywiad jak zegarki lubisz bo tylko do tego się nadajesz.
Ja pierdziele, człowieku, ale Ty jesteś głupie.
Podpisał kontrakt na określony okres czasu i do tego czasu chce reprezentować klub. Przecież to nie Milik przyszedł do Gattuso i powiedział, że on ma to gdzieś, nie będzie grał w piłkę. To De Laurenttis odsunął polskiego napastnika od składu, gdyż ten ma czelność nie przedłużyć kontraktu z Jego zespołem. Więc jak coś to właśnie Milik może nawet pójść z tym do sądów, gdyż właściciel drużyny blokuje mu możliwość pracy – były już takie przypadki przy odsuwaniu piłkarzy niebędących zainteresowanych przedłużeniem składu.
I jeszcze jedna rzecz do głównej tezy artykułu. Właśnie dlatego, że czasu ma coraz mniej to powinien poprowadzić karierę tak jak chcę do końca, a opcja przejścia do Violi, czy Romy to jednak nie jest obecnie szczyt marzeń piłkarza z wolną kartą.
Milik w Napoli strzela gola co 139 minut – to jest wynik godny napastnika aspirującego do światowego TOP’u. Milik liczył na załapanie się do klubu wielkiego klubu i taki go chciał – zarówno Atletico jak i Juve chciały go ale ten frajer de Laurentis połasił się na kasę i go nie puścił. Nie wiem, który z komentujących zdecydowałby się na Fiorentinę czy Romę gdy chcą cię Atletico i Juve.
Milik po prostu miał pecha – zarówno co do prezesa, agenta, sytuacji na rynku, sytuacji z koroną. I to samo można powiedzieć o Grosickim. Ale to już zwykły szarak, który nie liznął sportu już nie zrozumie.
Gdyby chciał go Juventus czy Atletico to, by go kupili, ale woleli odpuścić czyli nie jest to zawodnik o którego będą się bić duże firmy. I słusznie, bo nie ma o co.
Barca odpuściła Depaya za 5 mln euro, . Widzę, że nie masz pojęcia jak teraz wygląda rynek. Poczytaj proszę, przemyśl, policz i wróć przyznać mi rację.
Wyjaśnij mi jedno, ekspełcie. Dlaczego widzisz tylko skutek, a nie przyczynę takiego stanu rzeczy? Przecież to jest kluczowa kwestia.
1. Barcelona wywaliła furę pieniędzy: Dembele, Griezmann.
2. Sprowadziła trochę nieprzydatnego szrotu.
3. Za frajer oddali Luisa Suareza.
4. Widać, że zarządzanie tam kuleje.
5. Klub ma spore długi.
5 milionów euro dla takiego klubu może się wydać śmieszną sumą, ale chcą widocznie tkać tym czym mają i nie chcą się pchać w kolejne koszta. To jest konsekwencja nawarstwienia fatalnych decyzji z ostatnich lat. Budżet pęka w szwach, mają długi no i zawodnicy nie bardzo chcą zgodzić się na obniżkę pensji w związku z plandemią i mają jeszcze dokoptowywać do składu kolejnych zawodników? Buahaha.
Jak ktoś ma spory debet to nic nie kupi. Najpierw trzeba wyjść na prostą, panie ekspełcie.
No tak, klasycznie. Winni wszyscy wokół, a biedny Areczek bez winy. Buahahaha. Przecież de Laurientis nie chciał za niego 100 milionów, ba nawet nie chciał 50 czy 30. Obrona tego idioty jest żałosna.
No tak, ty byś poszedł nawet do Serie B, buhahaha 😀 A nie, przepraszam, ty siedzisz przed monitorem, jesz chipsy, popijasz colą, wieczorem piwka, najmądrzejszy pan świata
Skoro jest taki pewny swoich umiejętności i ma gwarancję, że weźmie go duży klub to po kiego grzyba pcha się do Marsylii? Jesteś w stanie to wyjaśnić?
1. może agent go wypycha? stąd szerokie info do gazet? ale Arek za tydzień powie, że NIE, bo nie dogadal sie z klubem?? … 2. może w kontrakcie jest klauzula, ze jak sie zgłosi Juve to za połowę ceny Milik przechodzi.? 3. są inne zapisy w kontrakcie, o których nigdy nie usłyszysz, ale które powodują to, że Milikowi opłaca się iśc do OM, a agentowi go przetransferować ?? coście sie tak uparli na to, że Milik przeambitny zagra tylko w Realu, Juve albo Liverpoolu ?? a może podpisuje na przeczekanie z graniem, bo może jednak chce pojechać ma ME? ku*wa mnie naprawde rozwalają goście co wiedzą zawsze wszystko najlepiej i przeczytali cały internet, to wiedzą że wiedzą co wiedzą
arek albo jest tak leniwy ze lubi jak mu płacą za oglądanie meczy swoich drużyn w tv albo ma słabych doradców
Jak to ostatnio mówił Piechniczek „u naszych piłkarzy widzę, że jak zarobią pierwszy milion to już im wystarcza i więcej się nie strają”. Trafił w sedno („a Robert jest od nich inny ” – bo to był wywiad o Lewandowskim).
czyli w przeliczeniu Milik zarabia kupe kasy za kazda minute na boisku. W czym problem?
Ojej ale Wam go szkoda… gość lachę wyłożył na rywalizację sportową dla kasy, a oni mu liczą minuty i z nadzieją patrzą na odbudowę formy na Euro.
Ludzie, dla mnie jest to anty sportowiec, nie kibicuje mu i nie chce, żeby grał w kadrze, nawet w formie.
Niech Wam nie zależy na nim bardziej niż jemu samemu.