Reklama

Bednarek nie jest słaby. Jest niewystarczająco dobry | ANALIZA

Damian Smyk

Autor:Damian Smyk

21 grudnia 2020, 16:26 • 9 min czytania 36 komentarzy

Filip Bednarek w tym sezonie Ekstraklasy broni trzy na cztery strzały oddane na jego bramkę. Lepszą skutecznością w lidze pochwalić się mogą między innymi Dominik Hładun, Martin Chudy czy Matus Putnocky. Ale gorszą mają chociażby Artur Boruc czy Dusan Kuciak. Na golkipera Lecha wylewa się sporo krytyki i my sami mieliśmy problem, by rzetelnie ocenić – Bednarek więcej daje zespołowi niż zawala? Czy jednak jest ciężarem dla i tak kiepsko grającej defensywy? Dlatego usiedliśmy na kilka godzin przed ekranami laptopów i obejrzeliśmy wszystkie celne strzały oddane na bramkę w tym sezonie.

Bednarek nie jest słaby. Jest niewystarczająco dobry | ANALIZA

Procent obronionych strzałów w Ekstraklasie zdradza nam mniej więcej który bramkarz jest ręcznikiem, a którego można traktować w kategoriach ligowego topu. Natomiast suchy procent skuteczności obronionych uderzeń wciąż pozostawia wiele niedomówień. Wszak czasami bramkarz może mieć po prostu pecha – w meczu broni trzy stuprocentowe sytuacje, popisuje się fantastycznymi interwencjami, a dostanie trzy strzały z dwóch metrów, przy których nawet Manuel Neuer nie miałby nic do powiedzenia. Statystyka obron? Marne 50% skuteczności. A inny przez 90 minut łapie pięć taś-tasiów ledwo toczących się do bramki, natomiast zawali szóstego i pod względem procentowej liczby zatrzymanych strzałów wygląda lepiej od tego, który popisał się wspaniałymi paradami.

Gdzie to się tak spieprzyło? Rozczarowania jesieni w Lechu

Dlatego jeśli chcemy faktycznie rzetelnie ocenić tę rundę Bednarka, to trzeba obejrzeć każdy strzał na jego bramkę. Po prostu każdy – metodycznie sprawdzić, czy więcej miał obron po których koledzy mogli mu podziękować, czy jednak częściej przy golach mógł zrobić zdecydowanie więcej. Przy wycinaniu tych akcji pominęliśmy uderzenia, które obroniłby niemal każdy golkiper. Skupiliśmy się na obronach, które były wartością dodaną. Oraz na puszczonych bramkach, przy których maczał palce golkiper Lecha.

A zajmujemy się właśnie Bednarkiem, bo ocena jego rundy w barwach Kolejorza jest bardzo niejednoznaczna. Część kibiców krytykuje go za to, że ma problem przy wyjściach do dośrodkowań. Gole stracone z Benficą czy ostatnio z Wisłą były kamyczkiem do jego ogródka w kontekście wyprowadzania piłki. Dostaje mu się za brak centymetrów i przedwczesne “siadanie na dupie” przy strzałach z bliska. Ale też pamięta mu się fantastyczne interwencje w europejskich pucharach czy jednostkowe parady w Ekstraklasie.

Zatem – nie przedłużając – przy ilu golach Bednarek mógł zrobić coś więcej?

Reklama

vs. Rangers

Strzał odbity od poprzeczki, Bednarek początkowo chyba trochę zlekceważył tę główkę, piłka odbiła się jeszcze przed linią bramkową, a Bednarek w momencie dobitki był już poza światłem bramki. Współwinny stracie bramki, choć bałagan zaczął się wcześniej – gdy Crnomarković przegrał pojedynek w powietrzu przy dośrodkowaniu.

vs. Legia Warszawa

Znów bardziej winimy tutaj obrońców Lecha aniżeli Bednarka, choć drobna wina golkipera też tu jest. Chodzi nam przede wszystkim o moment zaznaczony na tej stop-klatce. Zawalona strefa krycia Kolejorza sprawia, że Lopes jest sam. Ale ta piłka dograna przed Mladenovicia leci relatywnie długo. Może gdyby Bednarek odważnie wyskoczył do napastnika Legii, to byłby w stanie go zablokować? Tutaj jednak ponownie – bardziej zawalili obrońcy niż bramkarz.

vs. Cracovia

Strzał van Amersfoorta jest całkiem mocny, natomiast leci niemal idealnie w środek bramki. Czy to ewidentny babol Bednarka? No nie. Natomiast przy lepszej reakcji mógł zrobić więcej. Natomiast – ponownie widzimy tutaj większą winę stopera, który uchyla głowę przed strzelającym z woleja pomocnikiem “Pasów”.

Reklama

vs. Benfica

Złe wyprowadzenie piłki od bramki, błąd w próbie dalszego zagrania do środkowych pomocników. Strata kończy się błyskawiczną kontrą i trafieniem Nuneza. Ewidentnie gol na konto Bednarka

Stałe fragmenty gry – Zagłębie, Śląsk, Jagiellonia

To obserwacja, z którą męczymy się właściwie od debiutu Bednarka w bramce Lecha. Bramkarz Kolejorza niemal całą swoją seniorską karierę spędził w Holandii, gdzie dośrodkowania nie są priorytetowym sposobem rozgrywania akcji. Zatem możemy przypuszczać, że Bednarek nie jest do nich przyzwyczajony tak jak np. Kuciak, który w Polsce gra tak długo, że nauczył się reagowania na te wrzutki. U Bednarka widać, że przy swoich warunkach fizycznych nie chce wdawać się w pojedynki z napastnikami rywali. To na pewno wada, ale… No właśnie. Gole z Jagą, Zagłębiem (gol Balicia), oba trafienia ze Śląskiem padają z linii pola bramkowego lub jeszcze dalszej odległości.

Co z tymi stałymi fragmentami?

Bramkarze w ten sektor pola karnego po prostu nie zapuszczają się przy rzutach rożnych. Czasu na reakcję jest mało, wyjście jest obarczone ryzykiem. Zatem faktem jest, że Bednarek przy stałych fragmentach gry stoi przyklejony do linii bramkowej. Ale też faktem jest, że winę za przegrane pojedynki główkowe w polu pięciu metrów do bramki ponoszą obrońcy Kolejorza. Lech Poznań ma problem przy kryciu stałych fragmentów gry, ale nie obwinialibyśmy tu Bednarka za to, że nie biega przy każdej wrzutce na szósty-siódmy metr z piąstkowaniem.

Jedyny gol w lidze po rzucie rożnym, za którego byśmy go winili, to ten Guldana w Lubinie. Zrobił dwa kroki naprzód, piłka przefrunęła nad nim, stoper Zagłębia strzelał właściwie do pustej bramki.

I to właściwie tyle jeśli chodzi o gole w lidze, po których Bednarek mógł zrobić coś więcej. Trafienie Wisły Kraków z ostatniej kolejki do tego zestawienia się nie nadaje. Niektórzy uważali, że wyrzut golkipera Kolejorza do Krawiecia był zbędny, zbyt ryzykowny. Tylko obejrzeliśmy sobie powtórkę – Krawieć ma bardzo dużo czasu na spokojnie przyjęcie piłki, w momencie zagrania nie jest pod presją, a prosty błąd techniczny prokuruje całą kontrę skończona golem Błaszczykowskiego.

Zatem ile goli zawalił Bednarek Lechowi?

Tak ewidentnie – jednego z Zagłębiem i jednego z Benficą. Mógł zrobić więcej przy golu z Cracovią. Jest współwinny stracie bramki z Rangersami i Legią. I dostał cztery gole po rzutach rożnych, przy których – jak dla nas – większej winy nie ponosi. Łącznie na jego barki można zrzucić zatem 2 z 38 goli i współwinić go za trzy kolejne trafienia.

A ile Bednarek Lechowi obronił?

Tu skupimy się na interwencjach w sytuacjach sam na sam i takich, w których bramkarz musiał popisać się ponadprzeciętnym refleksem.

vs. Benfica

Dobre pójście w ciemno na strzał Pizziego z dziewięciu-dziesięciu metrów, bardzo dobra obrona przy stanie 0:0.

vs. Charleroi

Bodaj najlepszy mecz Bednarka w barwach Lecha. Najpierw przytrzymał Lecha przy wyniku 2:0 broniąc rzut karny, a później w samej końcówce przy stanie 2:1 popisowo obronił silne uderzenie z ostrego kąta. Faktem jest, że miał w tym meczu sporo szczęścia (słupek i poprzeczka Belgów), ale przy golu był bez szans, a w tych dwóch sytuacjach został bohaterem starcia o awans do fazy grupowej Ligi Europy.

vs. Hammarby

Dwie kluczowe interwencje przy stanie 0:0. Najpierw sytuacyjnie obroniona sytuacja sam na sam po mocnym uderzeniu nad jego głową, a później przytomne wyjście z bramki i skasowanie rywala jeszcze przed strzałem. Później Lech już rozstrzelał Szwedów i wykorzystał ich błędy, natomiast bez tych ważnych interwencji Bednarka nie byłoby czego zbierać po pół godzinie grania.

vs. Stali Mielec

Instynktowna interwencja po strzale Prokicia przy wyniku 0:1. Generalnie widzimy, że Bednarek dobrze spisuje się przy silnych strzałach tuż nad jego głową. Z jednej strony – to strzały w zasięgu ramion. Ale z drugiej – Bednarek nie siada na tyłku, stoi do końca, piłka nie przełamuje mu rąk przy tych mocnych uderzeniach.

vs. Podbeskidzie Bielsko-Biała

Dziwny lob piłkarza gości leci na dalszy słupek. Bednarek szybko zbiera się na nogach i przerzuca piłkę na rzut rożny. Interwencja może nie efektowna w kontekście jakiejś spektakularnej parady, ale przytomna i czujna postawa golkipera uratowała Lecha przed stratą bramki.

vs. Lechia Gdańsk

Sytuacyjna interwencja na refleks po strzale Zwolińskiego przy wrzutce z rzutu rożnego. Analiza Canal+ pokazała, że piłka o centymetr przekroczyła linię bramkową, ale sędziowie z VAR nie byli w stanie dostrzec z całą pewnością, czy piłka wpadła już do siatki. Natomiast sama parada Bednarka zasługuje na pochwałę – gdyby nie jego refleks, to sędziowie nie mieliby wątpliwości, że gol dla Lechii padł prawidłowo.

vs. Raków Częstochowa

Jeden z niewielu realnie groźnych strzałów z dystansu, przy których Bednarek musiał popisać się ponadprzeciętną czujnością. Uderzenie Poletanovicia zza zasłony w postaci stoperów Lecha było silne, z mocną rotacją, ale Bednarek jednorącz odbił piłkę do boku.

vs. Warta Poznań

Strzał Trałki podobny do tego Prokicia w starciu ze Stalą. Mocny wolej pod poprzeczkę odbity przez Bednarka dzięki refleksowi i wyciągniętymi rękoma nad głowę. Interwencja przy stanie 0:0.

vs. Śląsk Wrocław

Sam na sam z Musondą, dobre skrócenie kąta strzelcowi, zgrabny pajacyk zastawiający większą część pola do strzału. Interwencja może nie spektakularna, ale kompleksowa pod względem sztuki bramkarskiej.

vs. Zagłębie Lubin

Dobre ustawienie było połową sukcesy, drugą połowę dorzucił refleksem przy bardzo dobrej okazji Mraza przy stanie 0:0.

Osiem z tych interwencji miało miejsce przy wyniku nierozstrzygniętym (jednobramkowe prowadzenie lub remis). Generalnie atutem Bednarka jest dobry refleks, nieźle czuje się przy interwencjach instynktownych po strzałach z 9-10 metrów od bramkarza. Potrafi zamykać strzelcowi nadbiegającemu z boku pola karnego większą część bramki. Generalnie widać po nim, że trochę już broni – jeśli chodzi o takie klasyki sztuki bramkarskiej (skrócenie kąta, ustawienie wobec strzelca, wyjście 3-4 metry przed linię przy wrzutkach) wygląda ponadprzeciętnie.

Najbardziej w pamięci zapadają nam rzecz jasna mecze w europejskich pucharach – z Hammarby i Charleroi. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że on obok Ishaka był najważniejszą postacią w walce o awans do fazy grupowej Ligi Europy. Już w samej fazie grupowej był raczej bezradny – zdecydowana większość bramek padła w sytuacjach, przy których nic nie mógł zrobić.

A w Ekstraklasie? Możemy wyliczyć mu interwencję kluczowe przy stanie 0:0 – Zagłębie (Mraz), Warta (Trałka) czy takie, które utrzymywały Lecha w walce o punkty – Śląsk (Musonda), Lechia (Zwoliński), Stal (Prokić), Raków (Poletanović).

Więcej punktów obronił niż stracił

Zatem tak, Lech zdobył w meczach z Wartą, Śląskiem, Lechią, Stalą i Rakowem łącznie dziewięć punktów. Bez interwencji Bednarka byłoby to (oczywiście hipotetycznie, bo mecze mogły się różnie potoczyć bez jego dobrych parad) dwa punkty – odpadają bowiem dwa oczka za Wartę, jedno za Śląsk, dwa za Lechię, jeden za Stal i za Raków. Do tego dorzućmy interwencje trzymające Lecha w Europie warte… cóż, musielibyśmy zadzwonić do księgowego Lecha, ale szacujemy ten zarobek na około 40 milionów złotych.

Bednarkowi można zarzucić zawalonego gola z Zagłębiem (strata punktu) i wspólną winę przy bramkach dla Cracovii i Legii (dwa punkty i punkt). Zatem bilans w Ekstraklasie nadal wychodzi na plus, a na górkę dorzucamy Bednarkowi ogromny udział przy awansie do fazy grupowej Ligi Europy.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że zamiast Bednarka mógłby grać kocur pokroju Stipicy, który wyciągałby Pogoni mecze seriami i gwarantował jeszcze wyższy poziom. Tak naprawdę Chorwatowi poza straconym golem z Wisłą Kraków nie można w tym sezonie nic zarzucić. I jasnym jest, że nie umieścimy Bednarka w ścisłej czołówce ligi na pozycji bramkarza. Wydaje się jednak, że trudno po tym pół roku nazywać golkipera Lecha bramkarzem słabym. Jeśli już, to niewystarczająco dobrym.

fot. FotoPyk

Pochodzi z Poznania, choć nie z samego. Prowadzący audycję "Stacja Poznań". Lubujący się w tekstach analitycznych, problemowych. Sercem najbliżej mu rodzimej Ekstraklasie. Dwupunktowiec.

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
6
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

36 komentarzy

Loading...