Reklama

Legia znowu do Łodzi, Radomiak podejmie Lecha. Losowanie Pucharu Polski

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2020, 14:43 • 3 min czytania 21 komentarzy

Legia dopiero co jechała do Łodzi na mecz z Widzewem, teraz sprawdzi ŁKS. Losowanie Pucharu Polski może nie rozgrzało nas do czerwoności, ale jest kilka fajnych par. Będzie święto dla Radomiaka, który podejmie Lecha Poznań, jest para szansy dwóch pierwszoligowców, jest hit ligowych rewelacji sezonu Raków – Górnik, a także szczęście Lechii Gdańsk. 

Legia znowu do Łodzi, Radomiak podejmie Lecha. Losowanie Pucharu Polski

Zacznijmy od podania par:

Pogoń Szczecin – Piast Gliwice
Raków Częstochowa – Górnik Zabrze
Chojniczanka Chojnice – Zagłębie Lubin
Puszcza Niepołomice – Lechia Gdańsk
Arka Gdynia – Górnik Łęczna
Warta Poznań – Cracovia
Radomiak Radom – Lech Poznań
ŁKS Łódź – Legia Warszawa

Wydarzeniem dla Radomia będzie rywalizacja z Lechem, gdzie jeszcze świeżo w pamięci mają grę o Ekstraklasę z innym poznańskim klubem, ale to mecz innego pierwszoligowca z ekstraklasowiczem wydaje się hitem rundy. Ogółem rywalizacja ŁKS-u z Legią jest trochę niedoceniana, nawet historycznie, bo wiadomo, że jak mówi się o starciach Legii z Łodzią, to z Widzewem. Tymczasem fakty: w ligowych spotkaniach RTS i Legia mierzyły się ze sobą 68 razy, a ŁKS i Legia 130 razy. Pierwsza gra już w pierwszym sezonie ligowym, czyli 1927 roku. Dla ŁKS-u to starcie na pewno jest wielką gratką, posłodzeniem pierwszoligowego sezonu, swoistym przypomnieniem o co toczy się właśnie walka ŁKS-u, a gdzie ostatnio na drodze po awans pojawiły się wyboje. Tak czy siak, to może być weryfikacja pewnych nazwisk, w myśl: czy ten gracz, co daje radę na zapleczu, poradzi sobie wyżej. Kontekstu nadaje też rywalizacja Stawowego z Michniewiczem, dwóch zupełnie odmiennych filozofii trenerskich, a dobrze nastraja to, że zeszłoroczne ligowe mecze ŁKS-u nie były jednostronnymi widowiskami, tylko ciekawymi, dość otwartymi meczami.

Z punktu widzenia aktualnych tabel ligowych, hitem jest Raków – Górnik. Pamiętamy doskonale jak to wyglądało w lidze, gdzie we wcześniejszej fazie sezonu jedni i drudzy stworzyli kapitalne widowisko. Natomiast wyraźnie lepszy był wtedy Raków, szczególnie jeśli chodzi o styl gry. W każdym razie to takie spotkanie, w którym trudno znaleźć liczne argumenty za tym, by miał być do mecz z gatunku „można odpuścić”. Inna sprawa, że mecze mają odbyć się w okolicach 10 lutego, czyli dla Rakowa będzie to rywalizacja tuż po meczu z Legią, z którą otworzy rundę wiosenną.

Na pewno w kolejnej rundzie zobaczymy przynajmniej jednego pierwszoligowca, gdy w ćwierćfinale zamelduje się zwycięzca meczu Arka – Górnik Łęczna. Jedni i drudzy to pierwszoligowa czołówka, a Arka, mimo ostatnich problemów i gorącego stołka pod Mamrotem, wciąż trzyma kontakt z miejscami, które dają bezpośredni awans. Górnik doskoczył na zaledwie punkt do ŁKS-u i pokazuje, że może iść od awansu do awansu. W obu klubach jednak kluczowe będą zimowe ruchy transferowe, teraz jest pozycja wypadowa do ataku na ESA. W bezpośrednim jesiennym meczu Arka przegrała 0:2.

Reklama

Los sprzyja natomiast Lechii Gdańsk, której ścieżka do ćwierćfinału to gra ze Stalą Stalowa Wola, Olimpią Grudziądz, a teraz Puszczą Niepołomice. Tymczasem przypomnijmy, że taki Górnik Zabrze już w pierwszej rundzie musiał bić się z Jagiellonią.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

21 komentarzy

Loading...