Kamil Grosicki gra w Anglii od czterech lat. Jakie są jego pierwsze odczucia po losowaniu? Zapraszamy na rozmowę, którą można było usłyszeć w Kanale Sportowym.
Program o losowaniu:
Pierwszy raz w sezonie na ławce rezerwowych – światło w tunelu czy to nie zmieni twojej sytuacji?
Trener dołączył mnie do kadry meczowej na ostatni mecz, ale czy to coś zmieni? Ciężko mi powiedzieć. Liczyłem wczoraj na jakieś minuty, na pewno ta czerwona kartka trochę przeszkodziła. Co mogę powiedzieć? Robię swoje, pracuję ciężko i czekam na swoją szansę. Czy ją dostanę – zobaczymy.
Chcielibyśmy, żebyś podzielił się z nami swoimi odczuciami. Sterling, Kane, Sancho, Henderson, Pickford, Maguire, Trippier i parę innych gwiazd. Co sobie pomyślałeś, gdy zobaczyłeś Anglię?
Ucieszyłem się, że trafiliśmy akurat na ten zespół. Wiadomo, przed losowaniem chciałoby się, żebyśmy trafili na Duńczyków. Ale zawsze trzeba rywalizować z najlepszymi. Jestem w Anglii już cztery lata. To będzie duże wyzwanie, jeśli dostanę szansę gry w takim meczu. Mają oczywiście bardzo mocny zespół. Same gwiazdy Premier League, zawodnicy z najlepszych klubów. Jeden ze swoich lepszych meczów rozegrałem z reprezentacją Anglii w Warszawie. Chciałbym, żeby taki mecz się powtórzył i żebyśmy ugrali jakieś punkty z tym przeciwnikiem.
Myślenie piłkarza przed losowaniem to „panie Boże, daj nam jak najsłabszego” czy „a co, chcę się sprawdzić i zagrać z najmocniejszymi”? Jak ty do tego podchodzisz?
Lata lecą. To może być moja końcówka, więc chciałbym się jeszcze mierzyć z najlepszymi. Wiadomo, że ostatnie czasy trafialiśmy na dobre losowania. Wcześniej była reprezentacja Niemców, ale ostatnio reprezentacja Danii czy Austria. Trzeba pokazywać się na tle jak najlepszych przeciwnika. Później jak jedziesz na wielkie imprezy to zawsze trafiasz na silne drużyny. Musimy się z tym zmierzyć i jak powiedziałem – cieszę się, że trafiliśmy na Anglię i mamy w grupie mocnego przeciwnika. Tylko dzięki takim spotkaniom możemy powiedzieć, w którym miejscu jesteśmy. Czy się rozwijamy, czy dalej stoimy w miejscu.
Z kolejnych koszyków Albania i Węgry – uważasz, że to dobre losowanie?
Uważam, że to dla nas bardzo dobra grupa. Wiadomo, że Anglicy są faworytem. Z resztą zespołów to my w każdym spotkaniu jesteśmy faworytem. Nie wyobrażam sobie, byśmy niepokoili się tym, jaką grupę wylosowaliśmy. To z Anglią będziemy, wierzę w to, walczyć o pierwsze miejsce.
Był ktoś z pierwszego koszyka, z kim nie chciałbyś grać?
Powiem szczerze, że tak jak patrzyłem na ten pierwszy koszyk, to wydaje mi się, że najgroźniejsza była Francja. Ale jak powiedziałem – to nie jest tak, że nie chciałbym z nimi. Zawsze chce się grać z jak najlepszymi. Pokazaliśmy to w eliminacjach z reprezentacją Niemców, że potrafimy grać – jak mamy dobry dzień – z najlepszymi. Trzeba tak do tego podchodzić. Nie zawsze się trafia na Danię czy Austrię. Na kogo byśmy nie trafili, trzeba wyjść i grać. Takie spotkanie z Anglikami na pewno będzie dla nas wielką motywacją, wielką chęcią pokazania się z jak najlepszej strony. Bo o takich meczach mówi się latami. Nikt nie będzie mówił po latach – z całym szacunkiem – że wygraliśmy z Danią czy Austrią. Takie mecze jak z Niemcami ludzie wspominają latami. Tak samo będzie z Anglikami, jeśli dobrze zagramy.
Jak sytuacja z transferem? Coś się kręci? Jakieś propozycje?
Spokojnie. Jeszcze walczę.
Może dobrze byłoby zacząć przygotowywać ewentualny transfer, a nie na ostatnią chwilę!
Do 31 stycznia walczę, a 31 stycznia będziemy działać!
Kadra Beenhakkera miała symboliczny mecz z Portugalią, kadra Nawałki z Niemcami. W kontekście klimatu wokół reprezentacji Polski, dobry wynik z Anglią przed Euro mógłby być meczem, który dałby dużo więcej zaufania temu zespołowi.
No tak. Jutro pewnie się dowiemy, jaki jest terminarz marcowych meczów. Ale czy zagramy z nimi w marcu czy później, i tak trzeba z tą reprezentacją zagrać jak najlepiej. To nie ma żadnego znaczenia. Wiadomo, fajnie byłoby zagrać w marcu z San Marino, Andorą i Albanią, ale później nas zagłaszczą i nie wiadomo, jak to będzie w czerwcu. Lepiej mieć od razu silne zespoły, rywalizować z nimi i być cały czas skoncentrowanym. Tak jak trener Beenhakker miał Portugalię, trener Nawałka Niemców, z trenerem Brzęczkiem w eliminacjach mieliśmy Austrię. Zdobyliśmy cztery punkty i była na nas krytyka, że tylko cztery. A gdybyśmy zrobili taki wynik z reprezentacją Anglii, latami by się o tym mówiło. Dlatego cieszę się, że trafiliśmy na jeden topowy zespół. Już dwa lata pracujemy z trenerem Brzęczkiem. Musimy dalej pracować i nie czekać na przełomowy mecz. Już przecież mówiono tak po Izraelu czy Portugalii w Lidze Narodów.
Rozmawiał KANAŁ SPORTOWY
Fot. FotoPyK