
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 29.11.2020 18:04 przez
redakcja
Legia Warszawa miała tego wieczoru momenty, kiedy wyglądała absolutnie kozacko. W pierwszej połowie był nawet taki wymowny obrazek, kiedy Czesław Michniewicz, upomniany przez sędziego Frankowskiego za zbyt impulsywną reakcję przy jakimś faulu, tylko ciepło się uśmiechnął i puścił zawadiackie oczko do arbitra z Torunia. Doskonale oddawało to klimat meczu Legii z Piastem. Mistrz Polski zaprezentował się dwie klasy lepiej, oddał więcej strzałów, dłużej utrzymywał się przy piłce, przeprowadził więcej składnych akcji niż jego rywal, ale cóż, wynik końcowy jest bezlitosny.
Ekipa Waldemara Fornalika wyszarpała sobie punkt.
To jak wielka była dominacja Legii w pierwszym kwadransie gry, trudno nawet oddać słowami. Piłkarze Piasta wyglądali, jakby kompletnie zapomnieli, że w piłce nożnej można przekraczać własną połowę boiska, a gospodarze skrzętnie z tej amnezji korzystali. Okazje się mnożyły. Szła nawałnica. Wyglądało to naprawdę dobrze. Nie było lagowania, gry na pałę, ślepego dośrodkowywania. Noga do nogi, noga do nogi, jak po sznurku, szybko, po ziemi, dynamicznie.
Fajnie uzupełniała się trójka Martins-Karbownik-Kapustka.
Pierwszy nadawał rytm, przenosił ciężar gry, uspokajał, żeby zaraz przyspieszyć. Drugi biegał do szalonego pressingu jak króliczek Duracella, a i w ofensywie starał się coś fajnego zdziałać, dzióbał swoją szybką nogą, dwa razy próbował instynktownych strzałów z dystansu, ale dwa razy lepszy okazał się Frantisek Plach. A trzeci? Trzeci pan to materiał na ciut większy kawałek. Kapi zagrał mecz, który uwolnił drzemiące w nim pokłady sporego potencjału.
Zaczął od ładnej bramki, przy której kompletnie zawalił Czerwiński (dlaczego przyjmował piłkę w polu karnym, zamiast wypieprzyć ją, gdzie pieprz rośnie, wie tylko on sam), ale kij z nią, jeden gol w tej lidze wiosny nie czyni, choć na pewno pomoże mu się jeszcze fajniej odblokować. Wracając, niegdysiejszy ulubieniec Linekera dwoił się i troił, żeby nieustannie atakować bramkę Piasta. Wszystko to na entuzjazmie, luzie, czystej radości z grania. Służyła mu pozycja, swoboda, możliwość częstego operowania piłką. Żadnego bezpiecznego grania, śmiałe wejścia w kiwki, dryblingi, pchanie piłki do przodu, powroty do defensywy.
Mógł się podobać, gdyby nie to, że kilka razy najpierw czymś zaimponował, żeby potem to skiepścić. Chociażby wtedy, kiedy wyłuskał piłkę spod Chrapka, ale nie był w stanie zagrać celnie przy przewadze liczebnej blisko bramki Piasta. Albo wtedy, kiedy ze dwa razy jego strzały były blokowane, bo za wolno podejmował decyzję o uderzeniu. Ale no co, gdyby było perfekcyjnie, to nie byłby w Polsce, prawda?
Tak czy inaczej, Legia, z dominującym środkiem pola i wsparciem od skrzydeł, prowadziła grę.
Ale Piast miał trzy zasadnicze atuty, które pozwoliły mu przetrwać burzę i przeprowadzić kontratak:
– faule i stałe fragmenty gry
– Frantisek Plach
– Jakub Świerczok
Drobne faule, których przybywało z każdą minutą, dezorganizowały grę Legii. A to przewrócił się Steczyk, a to Milewski, a to Sokołowski, a to Badia. Dodatkowe sekundy, dodatkowe frustracje, przystopowanie. Stałe fragmenty gry? Po dośrodkowaniu Badii, i fatalnym kryciu Jędrzejczyka, gola zdobył Malarczyk. Frantisek Plach? Bronił świetnie. Wyjmował strzały Karbownika, Juranovicia, Mladenovicia, Pekharta. Wszystkie mocne, nieźle wykonane, żadne tam popierdółki. Odbił też strzał Luquinhasa na wagę punktów w doliczonym czasie gry.
Czyścił linię, przedpole, wszystko. Kot.
Przepuścił tylko strzał Pekharta z rzutu karnego.
Z rzutu karnego, który wzbudził trochę kontrowersji, ale no, jedenastka się Legii należała i już.
Powiększony obrys ciała, łokieć, ręka.
No ale wróćmy do naszej wyliczanki. Wspomnieliśmy o faulach, stałych fragmentach gry, Plachu, więc został nam jeszcze Świerczok. To naprawdę cholernie klasowy napastnik, jak na polskie warunki, co do tego nie powinno być żadnych wątpliwości. Rzadko znajdował się przy piłce, bo – powtarzamy to chyba po raz setny – Legia dominowała, ale kiedy już był zawsze działo się coś korzystnego dla Piasta. To właśnie po jego strzale Piast wywalczył sobie rzut rożny, po którym Malarczyk wygrał pojedynek główkowy z Jędzą. I to właśnie jego atomowy i całkowicie niespodziewany strzał zza pola karnego kompletnie zaskoczył Boruca i dał gliwiczanom remis.
I jasne, Legia mogła jeszcze wygrać. Może gdyby Mladenović w doskonałej sytuacji w polu karnym poszukał podania do wolnego Wszołka, zamiast walić na oślep i w trybuny, może gdyby Czerwiński nie zrehabilitował się za dwie zawalone bramki i nie uprzedził Jędrzejczyka na siódmym metrze w ostatniej akcji meczu? Może. A może nie.
W starciu dwóch ostatnich mistrzów Polski mamy więc remis. Remis, który dużo pokazuje o aktualnej sytuacji obu drużyn. Legia powinna wygrać. Zasłużyła na trzy punkty, ale football is football, you know, jak mawiał sympatyczny snajper z Łazienkowskiej – czasami traci się punkty i w taki sposób. A Piast wyjeżdża z Warszawy szczęśliwy. Jasne, sytuacja w tabeli dalej jest tragiczna, ale już znacznie lepsza niż jeszcze miesiąc temu. Cztery ostatnie mecze to w końcu dwa zwycięstwa i dwa remisy, a ten remis z Warszawy można chyba nawet rozpatrywać w kategoriach remisu zwycięskiego.
Fot. Fotopyk
Opublikowane 29.11.2020 18:04 przez
Mniejsza o stracone 2 punkty. Taką Legię chciałbym w każdym meczu oglądać
Jaką? Taką, że po strzeleniu bramki cofają się na swoją połowę i nie chce im się grać? Przecież Legia dzisiaj przegrała przez własne frajerstwo. Toć to powinno być z 3:0 po samej pierwszej połowie, a te pajace dwa razy oddawali inicjatywę bo myśleli, że jak wyszli na prowadzenie, to już wygrali mecz.
Czyli dokładnie taką, a najlepiej jeszcze przegrywającą na koniec
Nie potrafiącą się przebić przez mur? Jedyne bramki strzeliła po dwóch kardynalnych błędach Czerwińskiego.
Przez mur to się akurat Legia przebijała, tylko albo była nieskuteczna, albo bronił świetny dzisiaj Plach. Dobrze się Legię dzisiaj oglądało, musi jednak popracować nad dobijaniem rywala.
Plach wybronił dzisiaj ten punkt.
A smiali się z Lecha, ze za wrażenia artystyczne punktów nie dają…
Co ty porównujesz ?
To naprawdę imponujące, że Legia nie wygrała, grając w 12 ( bo Czerwiński chyba zapomniał, w której drużynie występuje).
Legia dzisiaj pobiła frajerstwo nad frajerstwem. Będąc 2 albo 3 klasy lepszym od Piasta, zremisowali na własne życzenie. Jak to Kowal dzisiaj mówił ,,Po 30 minutach powinno być minimum 2:0 dla Legii”. Ale Legia jak to Legia ostatnio gra tylko do uzyskania prowadzenia, a potem granie na chodzonego i wielkie zdziwienie jak nagle z prowadzenia robi się remis. Po golu na 2:1 było zupełnie to samo. Piast też, nie dość że są beznadziejni, to dopiero grają jak im się dupa pali, a jak remis to jak Legia na chodzonego i wywalone na wszystko. To co Piast zaprezentował w pierwszej połowie oprócz tego rożnego z dupy (swoją drogą to był ich jedyny rożny) to jest kryminał i mam nadzieję, że do końca sezonu będą się bronić przed spadkiem. A Legia to frajerzy, znowu to podkreślę.
To, że oni nie mogą wygrać 4 czy tam 5 spotkania z rzędu z beznadziejnym Piastem i to Piastem, który aktualnie szoruje dno tabeli ekstraklasy to jest żenada.
Piast o klasę lepszy , dali frajerom pograć a potem wypuntowali leszczy, brawl Fornalik
Brawo Fornalik, być za plecami zespołu, który ligę zaczynał z -5 to sztuka.
Frajerstwo ?
To raczej zbyt mocne określenie.
Legia meczu nie przegrała, nie straciła gola grając w przewadze, ani w ostatniej akcji meczu.
Zdarza się…
Ja wolę patrzeć na plusy o których piszesz, czyli to, że byli dwie lub trzy klasy lepsi.
Dobry prognostyk na następne kolejki.
Może coś o chamskich faulach Karbownika i Kapustki?
Przecież Karbownik nawet nie dostał kartki
To akurat w przypadku piłkarzy Legii o niczym nie świadczy.
A powinien.
Paradne. W zeszłym kolejce, w podobnej sytuacji (zowodnika Piasta się przewraca i trafion w rękę) karny dla Lechii się nie należał, a dzisiaj Legii to i owszem.
Czerwiński się tutaj nie przewraca tylko robi w pełni świadomy wślizg. Gdyby się poślizgnął, wywalił i przez to zagrał ręką to karny byłby z tyłka (chociaż przy obecnych przepisach i wytycznych pewnie by znalazł zapisy twierdzące, że nie)
Aerth
A jak można zrobić (kontrolowany) wślizg z rękoma z tyłu lub przy ciele?
Czerwiński nie machał łapami, ani nie miał ich nie naturalnie ułożonych.
Karny z doopy.
Miszczu, przypomnę, że co innego twierdziłeś raptem 2 sezony temu, po meczu Lechia – Legia i sytuacji z Remym. Remy robił wślizg, piłka odbija mu się od tyłka, trafia w rękę. Po meczu była o to afera i twierdziłeś, że to karny.
Wytyczne odnośnie karnego za rękę są bardzo skomplikowane. Jeżeli ręka powiększa obrys ciała to karny jest -ale jak jest naturalnie ułożona to nie ma. Jak zawodnik się spodziewał piłki to karny jest – ale jak był zbyt blisko to nie ma. Itede itepe. Polska interpretacja tych przepisów jest najwyraźniej znacznie prostsza. Nadrzędne jest to, że jeżeli zawodnik dotykający piłki ręką ma na koszulce symbol (L)- to karnego się nie gwiżdże, a jak gra przeciwko piłkarzom z (L) – to się gwiżdże.
@Mk72
I dlatego ostatni rzut karny wykonywany przez Legie, aż do wczorajszego dnia, miał miejsce 9 lutego, w 21 kolejce poprzedniego sezonu.
Ponad 290 dni bez karnego dla Legii, rekord, a ten płacze po ewidetnym karnym, mało tego podyktowanym dopiero po interwencji ludków od Varu.
A o faulu Karbownika na Milewskim za który miał dostać czerwoną kartkę ani słowa!!?? Nawet w Liga+Extra w kontrowersjach nie było o tym mowy! Bardzo dziwne, a atak z wyprostowaną podniesioną nogą od tyłu to ewidentne czerwo! Ponownie sędzia górą i sędziowanie na Warszawkę!!??
Co ty pierdolisz człowieku? Cytat z Najmana
Ślązak zostało wyjaśnione zaraz po meczu, noga Karbownika nie oderwała się od murawy, faul nie był celowy.
Gdyby oderwał nogę i pocelował 10 cm wyżej, byłaby czerwona.
„Tam było jeszcze z 10 sytuacji na czerwoną kartkę. Karbownik powinien wylecieć już w 1 minucie a Boruc w 2 minucie. A Radović za udawanie faulu w 5minucie . Kucharczyk z Mięcielem solidarnie za oddawanie moczu przy linii bocznej. I sędzia nie uznał 7 bramek dla Piasta bo niby spalony. To skandal, wszyscy pomagają Legii”.
I tyle wiadomości z domu wariatów.
Mistrz Karbownik dalej bez gola w e-klapie. Licznik wskazał 35.
Karbownik zjedz snickersa rzeźniku!
Jeszcze nawrzeszczal sędziemu taki mistrz
Ból dupy w Sto(L)ycy że Raków liderem
Serio niby czemu? Kolejny wielki rywal na lata czy jak? Chłopie przez ostatnie 30 lat już tyle takich Rakowów widzieliśmy, Lider to jest wazny, ale w ostatniej kolejce inaczej to tylko fakt historyczny o którym tylko w Czestochowie ktoś za 20 lat bedzie pamiętał.
Raków zdobedzie mistrza OK, jak zdobedzie to znaczy, że zasłużył tymczasem to my mamy 30% sezonu, a ty tu już przeżywasz.
Jako kibica Legii mnie nie boli bo na koniec i tak będziemy na swoim miejscu:) pozdrawiam Legia Mistrz!
Chyba twój, ja cieszę się z 3 punktów Rakowa.
Niech punktują, przynajmniej oni mogą zmobilizować Legię do jeszcze lepszej gry.
Ból dupy był tutaj po meczu z Cracovią z zeszłej kolejki, ale no raczej nie mieli go kibice Legii.
Andrzej Twarowski jest zastepowany przez jakiegos faceta z tłustymi wlosami o wygladzie neandertaczyka,ktory sie nie przedstawil…to jakas nowa świecka tradycja czy też nowy wschodni sawoir vivre…
Serio pogonili go ? Jeśli tak to szkoda lubiłem tą postać, choć anlu+ od dawna nie oglądam juz i tak słuchanie tych medrków podczas transmisji jest cięzkie.
Samą kulturą gry Piast był lepszy od Legii o klasę. Motorycznie Legia była lepsza od Piasta o dwie klasy. Czerwiński grał tak, jakby mu się kończył kontrakt i chciałby wrócić do Warszawy, a te dwa gole były wkupnym.
Zmień lekarza albo leki odstaw. Kultura gry hmmmmmmmmmmmmmm.
Bez napinki, ale Piast nie był lepsze w żadnym elemencie.
Pozwalanie rywalowi na ostrzał bramki i liczenie, że bramkarz wszystko wyjmie to teraz „kultura gry”?
Aha.
Może chodzi o taką kulturę, że ich kulturalnie zapraszali do atakowania
W tym meczu nie zgadzał się tylko wynik.
Piast Legii nie leży, nie ważne czy są w dobrej forma lub słabej, zawsze wynik jest u nich lepszy niż gra.
Dzisiaj było tak samo… i tylko Legii wina, że te punkty straciła, po całkiem dobrym i ciekawym meczu, jednym z lepszych w ostatnim czasie. Przy pełnej dominacji.
Nie rozumiem po co Legia cofała się gdy wynik był korzystny, nie umiesz murować, rób to co ci świetnie w tym meczu wychodzi… atakuj…
Ale są i takie mecze, gdy nie zawsze wynik jest sprawiedliwy, patrząc na grę.
Piast był dzisiaj zespołem bardzo słabym, może być z tego punktu bardzo zadowolony, mniej chyba z gry jaką zaprezentował.
Legia nadal może pracować nad wykończeniem akcji, oraz dokładnością i zrozumieniem, sam Martins mógł mieć dzisiaj trzy asysty, gdyby był dokładniejszy.
Na plus Kapustka, jest coraz lepszy, na plus ciekawe kombinacyjne akcje i meczów szybkim tempie.
Punktów szkoda, ale gra coraz lepsza, można z dużym optymizmem patrzeć w przyszłość.
Co to za bełkot? „Na plus Kapustka, jest coraz lepszy, na plus ciekawe kombinacyjne akcje i meczów szybkim tempie.” ???
Pełna dominacja remis hehw.Kolejny z kompleksami.W zeszłym sezonie tez 3 razy ulegli Piastowi i też zdominowali harcerzyku Piasta
To w Gliwicach remis się teraz liczy jako wygrana?
Interesujące.
Czemu wy badziewa (ekstraklasy) nie nazywacie badziewem !!!
Nie chwalił bym tak Placha, fajnie bronił, ale wszystkie strzały to wypluwał przed siebie, przy pierwszej bramce to mógł się lepiej zachować i zbić tę piłkę do boku.
Legia Michniewicza to minimalizm posunięty do granic absurdu. To kolejny mecz, w którym jest zdecydowanie lepsza i zamiast zapakować kolejne bramki, po wyjściu na prowadzenie zaczyna się wozić, żeby dowieźć wynik do końca. To samo było z Cracovią, to samo z Widzewem. Nie ma pazerności na kolejne gole, tylko takie bujanie się – wyjdxie coś jeszcze to fajnie, nie, to nie ma sprawy, będziemy tak sobie tu pykać. I to nie może być przypadek, tylko odzwierciedlenie charakteru trenera. Za Vuko, jak trafił się słabiak to trzeba go na maksa zap…, a jak jest na styku, szanujemy co mamy. Za Michniewicza jest minimalizm i dobrze został wreszcie ukarany.
Zobaczymy jak będzie za tydzień. Do przerwy zimowej zostaly 3 mecze, jeden w tygodniu, więc już nie ma się na co oszczędzać. Powinni zagrać na maksie od początku do końca, bo nie ma się na co oszczędzać. A jak będzie to się okaże.
Legii brakowało kropki nad i. Ewidentnie widać, że Luqi, Wszołek, Kapustka czy Karbownik mają problemy ze skutecznością i lepiej wychodzi im kreowanie akcji niż jej wykańczanie. Sytuacji mają co mecz mnóstwo ale ich skuteczność zostawia wiele do życzenia (Kapustka dzisiaj powinien przy pierwszym strzale mieć gola) i grają mocno na note przeciwnego bramkarza. Niby strzały dobre, niby celne ale jednak każdy do wybronienia. To jest chyba jedyny atut Gvili że tak średnio co trzecia dobra sytuacja w jego wykonaniu kończy się bramka, a w przypadku powyższych jest gorzej. Michniewicz musi jakoś nad tym pogłówkować bo jest spore ryzyko, że to się będzie powtarzać i znowu trzeba będzie zacząć jechać na główkach Pekharta bo pozostali ofensywni nie potrafią skończyć akcji.
Mladenovic dzisiaj też gorzej. Tak jak za Cracovię należało go chwalić za to wykończenie przy golu, tak dzisiaj w doliczonym czasie ewidentnie się podpalił. Miał wolnego Wszołka na wprost bramki, mógł dograć i być moze byłoby 3:2.
Wypadek przy pracy, No trudno jedziemy dalej. Legia Mistrz!!
Jak na Mistrza z pelna gablota pucharow to slabo.
Czy ktos wie co sie stalo z Cholewiakiem niegdys pozyskanym przez Legie za Slaska?
Strzelił zwycięską bramkę w meczu PP Widzew-Legia 0-1 kilka dni temu, bo w środę 25 listopada.
To kurwa ciekawe ze tutaj reka dla Legii była,a jak Pekhart dostał w rękę z Cracovią to nie była-sytuacje indentyczne-no ale jak Legie trenuje Michniewicz711 to chyba do czegoś zobowiązuje co nie?
Acha i byłbym zapomniał:Jakubik na Varze w meczu Pogoni z Górnikiem-ten to dał popis dopiero-Nowak ustawia sobie pilke reka przed strzalem- weszło w komentarzu do twj sytuacji to szczyt bezczelnosci.A Kucharczyk ,co pilki nie dotknal,a ogloszono spalony,mimo ze byl na srodku boiska?Prawdopodobnie na tym srodku boiska przeszkadzal bramkarzowi w skutecznej interwencji 20 sekund pozniej,co nie? -przyjaciele Legii z weszło?Ośmieszacie sie po prostu.
Pogon zagraża Legii,bo ma zaległe mecze-to trzeba upierdolic co nie?
Wielki come back Fryzjera?Czy ktos sprawdzał,czy ilośc polaczeń Michniewicza z Fryzjerem zatrzymała się na 711,czy jednak ruszyły polączenia dalej?
Legia mistrzem!Michniewicz 711 cieszył się ze zwyciestwa z Crakovią,zanim Var podjął decyzję.Zauważyliście?Jeśli nie to obejrzyjcie jeszcze raz-polecam
„sytuacje indentyczne”
Nie.
„no ale jak Legie trenuje Michniewicz711 to chyba do czegoś zobowiązuje co nie?”
Jak Wisłę Kraków trenował Wdowczyk to też tak jazgotałeś?
„Pogon zagraża Legii,bo ma zaległe mecze-to trzeba upierdolic co nie?”
Gdyby arbitrzy tak myśleli to Pogoń z Górnikiem by zremisowała, bo to dawało Legii więcej niż wygrana którejkolwiek z drużyn. Był remis? No nie, więc zdejmij foliową czapkę.
Tutaj nie chodzi o zadna dominacje a tylko o czysta uczciwa walke Sedzia uratowal Legii punkt dyktujac karnego z kapelusza Oczywiscie w ostatecznym rozrachunku bedzie liczyl sie kolejny zachamecony tytul mistrza Polski a nie uczciwa gra i czysta sportowa rywalizacja Byc kibolem takiej druzyny jak Legia i popierac to co sie wyrabia a w prasie odwracac kota do gory ogonem co ma miejsce na porzadku dziennym to tak jak mieszkac w panstwie totalitarnym i zapisac sie do partii jak to mialo miejsce za komuny czy obecnie ma miejsce w Korei POlnocnej czy tez na Bialorusi Wiem ze skasujecie moj komentarz jak kilka innych ale pisze to co wie 99 procent Polakow
„Sedzia uratowal Legii punkt dyktujac karnego z kapelusza”
W momencie podyktowania karnego było 1:1, a dowodów na to, ze Piast by strzelił bramkę gdyby Legia karnego nie dostała nie masz żadnych.
I zajmij sie lepiej swoim Lechem, bo sytuacja w tabeli cieniutka, a przygoda z LE za chwilę się skończy.
Daj spokój. To chory dzieciak, szkoda czasu na podstawówkę.
A ta słynna Legia Ja sie pytam gdzie ona jest- w dupie a nie w pucharach
poznaniak Co ćpieszy ?
Jeśli stoperzy dostają noty 3 i 4 to ten co powinien bronić za co dostał 5?
Nawet interweniować nie próbował przy obu golach.
Ale lead! Piast powinien oddać i grzecznie przeprosić… ktoś chyba nie zna definicji kradzieży
W tych przepisach o karnych to jednak jest jakaś pomyłka, błąd w założeniach a potem bałagan w interpretacji przez sędziów.
Sytuacja z meczu Legia-Piast: Czerwiński leży. Ciotka z Bałkanów kopie piłkę z 20-30 centymetrów w spód jego łokcia. No to może ktoś powie JAKA MOŻE BYĆ BARDZIEJ NIESPODZIEWANA PIŁKA ? Teraz omówmy sobie naturalność ułożenia ciała. No tak, NATURALNĄ pozycją byłoby gdyby najpierw położył ręce na trawie a potem na nich usiadł, pojechał wślizgiem. Tak to byłoby naturalne, nie powiększyłby wówczas OBRYSU CIAŁA. Sędzia się wybroni, w sumie to była spodziewana parada obronna ;]
Sytuacja z zeszłego tygodnia Cracovia-Legia: piłka po stałym fragmencie jest niespodziewanie wrzucana w pole karne, napastnik nie wiadomo czemu szykuje się na oczach Pekharta do wyskoku, zaskakująco wyskakuje, kompletnie niespodziewanie główkuje. Podkreślam wszystko to NIESPODZIEWANE ! Pekhart jest ok 2-3 metrów od napastnika więc nie trzyma rąk za sobą (bo po co, przecież to nienaturlane), tylko luźne, a w momencie wyskoku robi zarówno ruch do piłki, jak i ręka odsuwa się od ciała w górę, powiększa OBRYS ciała. Takie ułożenie jest oczywiście NATURALNE, bo ciężko robi się wyskok (PARADĘ OBRONNĄ) z rękami złożonymi z tyłu. Potem Pekhart jak dotknie piłki odruchowo szybko chowa ręce – wtedy jakoś jednak kontroluje ruchy. Ale wcześniej niczego się nie spodziweał. No ale karnego nie ma bo piłka była niespodziewana i ręce ułożone naturalnie. No naturalnie ;]
„W tych przepisach o karnych to jednak jest jakaś pomyłka,”
To pisz listy do FIFA i odpowiadających za wytyczne, żeby to poprawili. Proste? Proste. Zwłaszcza niech wywalą, albo doprecyzuja, ten obrys ciała, to jest największe pole do interpretacji.
No ale jak to w Polsce bywa, przepisy są spoko póki nie skorzysta na nich Legia, wtedy się dopiero niektórym oczy otwierają.
Jakie ma zalety Karbownik? Ktoś już je odkrył (poza wiekiem)?
Tyle się ciśnie Puchacza a Karbo jest od niego gorszy i w obronie i w ataku.
Za ten chamski i brutalny wjazd to Karbownik powinien mieć parę meczów z głowy.
W którymś sezonie chyba zrobię eksperyment. Nie będę oglądał meczów Legii, nie bedę sprawdzał wyników, nie bedę patrzył w tabelę. Tylko w polowie sezonu poczytam pomeczowe komentarze na Weszło i na podstawie natężenia płaczów o sędziowanie oszacuję, czy Legia jest w czubie czy nisko i zobaczę jak dobrze trafiłem. Jak na razie sezon w sezon sprawdza się, że im wyżej jest Legia tym częściej są tutaj awantury.
Przepłaceni kopacze i jeszcze żałośniejsi dziennikarze i kibice, a o stronniczym sędziowaniu nie wspomnę. Szkoda słów.
„Przepłaceni kopacze i jeszcze żałośniejsi dziennikarze i kibice”
Nie wiem co Tobie Lech zrobił, ale tekst o ich meczu jest gdzie indziej :]
Ogólny syf. Korupcja Wawa rynsztok i frajerstwo.
Przypomnę, że po aferze Fryzjera to nie Legii wypadło z szafy tyle szkieletów, że trzeba było się ratować numerem z podmianą licencji i wydawaniem oświadczeń, że jest się nowym klubem, który nie moze odpowiadać za grzechy poprzedniego.
Taa, zapytajcie Lasyka (nota bene mianowanego w nagrodę w tych dniach na sędziego międzynarodowego VAR) i Cracovii jak się kradnie punkty…