Często na przestrzeni ostatnich lat słychać było głosy, że reprezentacja wozi się na Robercie Lewandowskim. Że jego osoba nieraz tuszuje sporo problemów naszej drużyny i piłki w ogóle. Trudno uznać je za pozbawione racji. Najgorsza jest świadomość, że „Lewy” kiedyś wreszcie karierę zakończy i przyjdzie nam sobie radzić bez niego. Nie stanie się to za rok czy dwa, ale za pięć czy sześć już tak. Przedsmak koszmarów, które w przyszłości mogą czekać biało-czerwonych, otrzymaliśmy w drugiej połowie meczu z Holandią.

Jasne, Lewandowski w środowy wieczór też na kolana nie rzucił, ale asystę zaliczył, a mógł mieć drugą, gdyby Płacheta nie trafił w słupek. Swoje wygórowane minimum przyzwoitości na pewno pokazał. Niestety przez problemy zdrowotne nie mógł grać dłużej i po przerwie już na boisko nie wybiegł.
Za napastnika Bayernu wszedł Krzysztof Piątek i… niestety w praktyce długimi fragmentami niemalże graliśmy w dziesiątkę. Zawodnik Herthy pokazał, ile dzieli go od naszego kapitana. A to mniej więcej tyle, o ile Bayern odstawia zespół z Berlina w tabeli Bundesligi. Przepaść.
Oczywiście wiadomo było, że Piątka czeka trudne zadanie, że przed nim duże wyzwanie, ale mimo wszystko mogliśmy oczekiwać, że zrobi COKOLWIEK. A on dosłownie nie zrobił nic.
z dziewięciu pojedynków wygrał jeden, na ziemi przegrał komplet siedmiu starć;
sześć razy stracił piłkę;
raz faulował, ani razu nie wywalczył faulu dla nas;
przy rzucie rożnym z 84. minuty wyskakiwał do powietrza, stał za daleko od Wijnalduma, piłka się od niego odbiła w drodze do siatki.
Nie dość więc, że praktycznie niczego nie zdziałał pod bramką Krula, to jeszcze zaszkodził pod bramką Fabiańskiego. Szlag nas trafiał, gdy nie potrafił utrzymać linii spalonego po fajnym dorzucie od Kędziory. Albo gdy będąc w dobrej sytuacji po podaniu Zielińskiego kopnął bardzo niecelnie bez większej refleksji. Do tego kompletnie nie potrafił przetrzymać piłki, wspomniane straty z czegoś przecież wynikały.
Jedyny moment, w którym znajdziemy jakikolwiek pozytyw to akcja, po której bardzo dobrą okazję tuż po przerwie zmarnował Płacheta. Piątek miałby asystę drugiego stopnia, celnie dogrywając do Klicha, który odnalazł w polu karnym skrzydłowego Norwich. No i ewentualnie jeszcze doliczony czas, gdy napastnik Herthy wreszcie nie stracił i uruchomił wbiegającego Kędziorę, ale on akurat źle dośrodkował. To już jednak szczegół, którego normalnie prawdopodobnie nawet byśmy nie wyciągali, żeby uargumentować czyjś dobry występ.
Wnioski? Mało odkrywcze, ale niezmiennie słuszne: chuchajmy i dmuchajmy na Lewandowskiego. Cieszmy się nim, póki jeszcze możemy, bo później w ataku może być już tylko szaro lub czarno. Dziś dostaliśmy ciężkostrawną zapowiedź tych czasów.
Fot. FotoPyK
Przecież jeszcze parę miesięcy temu robiliście z niego Jezusa. Bo jego Ojcem był Lewy. I jeszcze Milik – Duch Święty. Co jest, zmiany wiary?
Parę miesięcy temu po tafli wody chodził. Teraz w sadzawce tonie…
Przecież rudy zapewnia szkolenie na najwyższym poziomie, więc kolejni Lewandowscy są tylko kwestią czasu. Buahahaha. W PZPN-ie nikt nie myśli przyszłościowo, nachapają się kasy i przyszłość jak zwykle będzie problemem kolejnej ekipy. Jak w polityce.
Lewy pewnie dociągnie do Euro 2024. Fabiański, Glik, Krychowiak i Grosicki skończą chyba reprezentacyjną karierę po przyszłorocznych ME.
Uważasz że Krychowiak zakończy reprezentacyjną karierę w wieku 31 lat? Nie liczyłbym na to. Grosik też na pewno chętnie pociągnie póki będą go powoływać bo w kadrze czuje się jak ryba w wodzie, poza tym nie jest taki stary to ten sam rocznik co Lewandowski.
Ale to i tak bez sensu,bo na mundialu nastepnym bedzie mial 34 lata i nie wyobrazam sobie by w tym wieku na tej pozycji grac na 100%.
Hehehe, ASYSTĘ. Podanie na środku boiska. Lewy gówno grał, tak z Włochami, jak i z Holandią. Piłki przyjąć i przytrzymać nie umiał. To, że Holendrzy strzelili akurat w drugiej połowie, a nie w pierwszej, to tylko kwestia farta do wykończenia akcji decyzji sędziego. Zresztą to nic nowego w przypadku RL9. Bryluje, gdy jest częścią topowego teamu lub ma przeciwników patałachów. Drużyny na swoje barki nie weźmie.
Jeśli Lewandowski nie umie przyjąć i przytrzymać piłki, to ja jestem mesjaszem. A jeśli uważasz, że człowiek powinien ziemię na barkach dźwigać, to odsyłam kolegę do mitu o Atlasie.
akurat w meczu z Włochami i Holandią piłka od Lewego odbijała się jak od kołka. W większości przypadków co dostawał to tracił. Jego przydatność w kadrze można porównać w obecnym stanie jak Piątka czy Milika. Bez dobrych podań od pomocników sam nic nie wygeneruje.
Taki z ciebie fachowiec jak z koziej dupy trąba
Oczywiście, jak coś się odbyło na korzyść Lewego to fart 😉
Oj, fachowiec!
Nie przesadzajcie z obrony Lewandowskiego. Owszem to obecnie najlepszy napastnik na świecie ale nawet on ma poważne ograniczenia. Liczby są dla niego miażdżące w kadrze, gdy przychodzi łatwy lub średni przeciwnik bryluje a gdy gramy z lepszą od nas drużyną to Lewy nie stanowi żadnego zagrożenia dla bramki rywala. Owszem ściąga uwagę obrońców dając więcej miejsca i okazji pozostałym zawodnikom ale sam nie oddał żadnego celnego strzału o ile pamiętam w meczach z Holandią i Włochami.
Dlatego uważam że paradoksalnie powinniśmy grać z takimi rywalami dwójką napastników, skoro Robert i tak tylko przepycha się w tych meczach na środku boiska to niech to robi jako 10.
Moj ranking pilkarzy do bezzwlocznego odstawienia od kadry ze wzgledu na niewystarczajace umiejetnosci:
1.Reca (najgorszy jakosciowo ze wszystkich)
2.Piatek (najbardziej przereklamowany kopacz w historii polskiej pilki)
3.Szymanski (on nawet w polskiej lidze szczegolnie sie nie wyroznial)
4.Grosicki (swoje juz zrobil, lata leca, gosc siedzi na lawie)
Grosik na kadrze lata jak disco polo na weselach. Może i bez niego da radę, ale na pełniej nie podylasz…
Ja Piątka i Szymańskiego bym nie skreślał. Tym bardziej, że od Szymańskiego tylko Walukiewicz jest młodszy, a w Rosji dobrze sobie radzi.
W Rosji to mało który Eklapowicz sobie nie radził.
W Rosji bryluje Krychowiak. Jak to się przekłada na formę widać w kadrze.
Liga rosyjska to 2-3 dobre zespoły a reszta to poziom Lecha, Legii czy Piasta.
Liga Rosyjska jest obecnia mocno wyrównana i jest 7-8 mocnych ekip na poziomie co najmniej Legii i Lecha.
To juz nie ” geniusz footballu”? Dajcie spokój, cieszynke i uciszajacy palec ma na światowym poziomie.
To nie Piatek spalił to podanie. on był w linii… spójrzcie na dole pola kanego wbiegał ja juz nie pamietam kto, Grosicki? i tam było z 1-1,5 metra
Tam nie powino być odgwiadanego spalonego. Grosicki był na spalonej, ale akcji nie przeszkodził. Po prostu błąd liniowego ale gdyby był VAR to by była akcja kontynuowana.
Dzoszua – w takiej sytuacji sędzia zawsze wybroni się stwierdzeniem, że zawodnik swoja obecnością nadmiernie absorbował uwagę bramkarza czym obiektywnie uniemozliwił optymalnie skuteczną interwencję …. bylo na szkoleniu 😉
Mowa o sytuacji, w której gość nie potrafi przyjac prostej pilki??? Dostał idealne podanie. Tylko przyjąć w strone bramki i zapytac bramkarza, w ktory rog a gosc k*wa sie zaplatal i machał łapami do sedziego, ze nie bylo spalonego. Na ch*j macha jak nawet pilki nie przyjal. Niech sie cieszy, ze ten spalony zostal odgwizdany bo inaczej spier*liłby idealną szanse na strzelenie gola.
Już nie liżcie dupy Lewanodowskiemu, był jednym z najsłabszych w naszej drużynie, totalnie zagubiony Co to za asysta śmiechu warta całą robotę zrobił przecież Jóźwiak, który przebiegł 1/3 boiska sam. Lewy pokazał brak szacunku do trenera i kolegów, stawia swoje dobro wyżej od drużyny. Nie powinien być powołany na kolejne mecze to może zrozumie że nie jest pępkiem świata.
Przez 45 minut Piatek mial rzucic na kolana : zagrac na poziomie , np. , reprezentacji Niemiec, i strzelic tyle bramek , ile ,np., strzelili ostatnio Hiszpanie.
Widzialem juz wiele meczow , rowniez ostatnio , naszej reprezentacji , gdy nasze gwiazdy ataku prezentowaly sie niespecjalnie przez cale 90 minut .
Przedsmak gry bez Lewandowskiego mielismy juz, np., w spotkaniach z Bosnia i Finlandia , cale szczescie , ze Lewandowski gral z Wlochami, bo byloby juz calkiem zle.
Ciężkie czasy idą ale z innego powodu. Mecz z Ukrainą pokazał że bez Lewego jesteśmy w stanie ogrywać średniaków, a w meczach z czołówką europejską nie wychodzimy z własnej połowy nawet z Lewym w składzie. To nie jest piłkarz który sam potrafi zrobić różnicę. Inni nie grają, to nas nie ma, nawet z Lewym. Gdyby LN była na starych zasadach, to znowu byśmy spadli zdobywając 1 pkt. No i jakoś Lewy nie uchronił nas przed spadkiem do drugiego koszyka. I to będzie powód cięższych czasów. Na Euro nie awansować to teraz sztuka, ale z awansem na MŚ to już tak prosto nie będzie nawet gdyby Lewy miał grać jeszcze 10 lat. Patrząc chłodnym okiem to szczęście w losowaniu grup eliminacyjnych do obu imprez jednak mieliśmy. Teraz już o to będzie trudniej.
U mnie w Fifie 21 Piątek jest dobry, ma rating 88 i jest królem strzelców Bundesligi w Mönchengladbach
Tak, na pewno Lewandowski będzie grał w wieku 39 lat, max 1,5 roku i emerytura, to biznesmen, który wie, kiedy skończyć
Może nie 1,5, ale w wieku 35-36 po sezonie lub dwoch w Stanach, albo Chinach, ale raczej USA.
Straciłem szacunek do tego Pana jak nie chciał wykonać słynnej cieszynki w meczu z Izraelem… a do Ukraińców, którzy są w stanie wojny jakby nie patrzeć to ładował el pistolero, aż miło po strzelonym golu. Bardzo nie chciałbym mieć graczy bez kręgosłupa w reprezentacji.
A co ten Lewy zagrał przez dwa mecze. Wielkie gówno. Łaził bez piłki cały mecz i dyrygował łapami. Dobrze, że miał asystę, bo jakby było na odwrót to bramy by za cholerę nie było, byłby ewentualnie aut lub strata piłki.
Holendrzy mieli tyle sytuacji w pierwszej połowie, że mogli do przerwy 5 prowadzić. A Lewy co by pomógł? Jeden strzał w niebiosa przez cały mecz. Ten koń potrzebuje 30 dograń na 5 metr żeby gola strzelił a w reprezentacji tego nie dostanie. Sam nie znaczy nic. Stąd ta urojona kontuzja. Wy tego nie widzicie w meczach z jego udziałem? Żenada