Jeśli jest jakiś jeden magiczny przepis na pozytywny wynik reprezentacji Polski w meczu z silniejszym rywalem, to niewątpliwie jego niezbędnym składnikiem jest fura szczęścia, do której, zależnie od okoliczności, dochodzą przeróżne inne przyprawy. A kadra Jerzego Brzęczka do tej pory miała wprost niesamowitą umiejętność wykorzystywania uśmiechów losu. I długo doskonale widać to było w starciu z Holendrami. Ekipa Franka de Boera przeważała, dominowała, prezentowała wyższą kulturę piłkarską, ale my zapieprzaliśmy, przesuwaliśmy, ofiarnie broniliśmy i wyprowadzaliśmy całkiem ciekawe kontrataki. Problem w tym, że i to okazało się za mało. Polska kadra znów przegrała z mocniejszym rywalem, a czarne chmury nad głową selekcjonera Brzęczka wcale się nie ulotniły, a może nawet zagęściły.

Jedno jest pewne: to był znacznie lepszy mecz w wykonaniu biało-czerwonych niż ten z Włochami.
Polakom nie można było zarzucić braku energii. Nie było tej wnerwiającej apatii, stagnacji, marazmu, żałosnej bezradności. Rzuciliśmy się na Holendrów dosyć odważnie, wygłodniale, agresywnie, ale absolutnie nie w sposób, w jaki Góralski dopiero co wjeżdżał w nogi Belottiego. Holendrzy byli chyba nawet nieco zdziwieni skalą pozytywnej energii, prezentowanej przez Polaków. Był w tym pomyślunek. Nisko, na kierownicy, rozgrywać starał się Lewandowski. Kilka razy wybitnym wyszkoleniem technicznym błysnął Zieliński. Na jeden kontakt grę przyspieszał Klich. I było fajnie, blisko – doskok, przejęcie, doskok, przejęcie, doskok, przejęcie.
No i z mega strony pokazały się husarskie skrzydła.
Bramkowy rajd Kamila Jóźwiaka jest godny kilkunastokrotnego odtwarzania. No dobra, nie doszacowaliśmy, kilkudziesięciokrotnego. Serio. Pełna klasa. Odbiór. Prostopadłe podanie od Lewego. Wygranie biegowego rajdu z Klaassenem, niczym kiedyś Bale z Maiconem czy innym Bartrą, wpadnięcie w pole karne, nawinięcie sobie Blinda i brameczka. Oklaski. Fanfary. Wuwuzele.
Ależ to był fajny moment.
Tym bardziej, że akompaniować swojemu koledze z drugiej flanki, raz po raz, próbował energiczny Przemysław Płacheta. Ma ten chłopak gaz. To niewątpliwie. Już w meczu z Ukrainą wyglądał fajnie, pisaliśmy wówczas, że zasłużył sobie na dalszą obserwację i z Holendrami pokazał, że zasługuje na kolejne szanse. Bujał się po prawej stronie, schodził do środka, robił szum i dym. Z ostrego kąta trafił w słupek. Chwilę później chciał dograć w pole karne do Jóźwiaka, ale pomocnika Derby uprzedził Krul. Jeszcze później strzelał za lekko sprzed pola karnego, po tym, jak piłkę dograł mu Lewandowski.
Szkoda tylko, że zawalił doskonałą sytuację w drugiej połowie, kiedy to wybitną okazję wypracowali mu Zieliński (co złożył Klaassena, to jego) i Piątek. Na jego usprawiedliwienie strzelał gorszą nogą, ale no, nie będziemy robić sobie jaj, powinien trafić.
Żeby być jednak uczciwym: między tym wszystkim Holendrzy dominowali.
Momentami, z każdą minutą coraz dłuższymi, nasza gra przypominała obronę Częstochowy. I to wcale nie taką najmanowską. Było, czego bronić, a nam dopisywało szczęście. A to Reca zawalił, ale Bednarek się wrócił, a to Kędziora zdążył przyblokować Depaya, a to Glik twardo wszedł w Wijnalduma.
Holendrzy nie grali wielkiego meczu, w końcu wystawiali drugi garnitur, wcale nie byli niezwykle mocarni, ale widać było, że w piłkę grać potrafią. Fabiański dwoił się i troił. Sam na sam z bramkarzem West Hamu zmarnowali i De Jong, i Wijnaldum. Swoje szanse mieli Stengs, Malen, van Aanholt i Hateboer, ale zawsze coś nam pomogało. Albo defensywa, albo źle dołożona noga, albo Fabian, albo jeszcze coś innego.
Totalnym kuriozum była sytuacja, którą mieli Depay, Klaassen i Wijnaldum. Ich trzech i jeden Fabiański. Depay główką na pustą bramkę do Wijnalduma, ten w obramowanie bramki, tam Klaassen z przewrotki, ale obronił polski golkiper. I nic, że w tej sytuacji i tak nie byłoby bramki, bo sędzia odgwizdał w miarę ewidentnego spalonego, ale kapitalnie pokazuje to, że mogliśmy wierzyć w pozytywny wynik.
Bo długo prowadziliśmy, mimo że rywal napierał i nie odpuszczał.
Wiara była chociażby wtedy, kiedy Zieliński rozkręcił się w drugiej połowie i kilka razy pięknie zabawił się w środku pola. Kiedy Klich próbował wypuścić Jóźwiaka, kiedy Fabiański wybronił szczura Depaya.
Aj, no może znowu, może znowu tej kadrze się upiecze.
I to nawet mimo tego, że od 45. minuty na murawie nie było już Roberta Lewandowskiego, który może nie rozgrywał wybitnego meczu, ale był wyraźnie aktywniejszy niż w meczu z Włochami, choć też mocno poirytowany, o czym najlepiej świadczy odzywka dla Brzęczka w czasie meczu, która jeszcze pewnie bardzo, bardzo długo będzie analizowana.
Tym bardziej, że przegraliśmy.
Przegraliśmy, bo Jan Bednarek totalnie głupio faulował w polu karnym Wijnalduma, a Depay nie pozostawił szans Fabiańskiemu, a chwilę później pomocnik Liverpoolu sam znalazł drogę do siatki, strzałem głową, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Polacy nie mieli już ani wystarczająco siły, ani wystarczająco talentu, żeby gonić wynik.
Znowu silniejszy rywal z europejskiego topu okazał się od nas mocniejszy. Nie zagraliśmy źle, ale nie zagraliśmy też dobrze. Niewątpliwie są pozytywy, nie ma całkowitej biedy z nędzą, ale czy niekompromitująca porażka z Holandią to wszystko, na co stać to pokolenie polskiej reprezentacji? Absolutnie nie. Musimy wymagać. Dyskusja na temat przyszłości Jerzego Brzęczka w kadrze będzie trwała. Ta porażka właściwie niczego do niej nie wnosi.
POLSKA 1:2 HOLANDIA
Jóźwiak 5′ – Depay 77′ z karnego, Wijnaldum 82′
Fot. Newspix
No i chu, no i cześć. EURO będzie jeszcze gorsze niż mundial… Chyba, że była dżentelmeńska umowa, że grają w miarę na maxa, a wuja i tak się podaje do dymisji, nie no co ja piszę, najgorszy z możliwych wyników dla nas…
Patrząc na polską piłkę, to po około 25 latach wciąż boleśnie aktualny jest wierszyk przesłany przez czytelnika
do jednego tygodnika piłkarskiego 90. Trochę go tylko uwspółcześniłem:
Pełne stadiony, rodzice z dziećmi,
potężny doping, bez chamskich haseł,
Brzęczek i Lewy idą objęci,
starych Słowaków brak w Ekstraklasie.
A w Lidze Mistrzów polskie drużyny,
Trzy, w przyszłym roku czwarta dobije,
na słowo piłka piszczą dziewczyny,
panowie wznoszą toast „Niech żyje”.
Górnik czy Legia, każdy się poci,
by prym o pierwsze miejsce zachować,
w PZPN-ie ślicznie się złoci
puchar – dla mistrzów świata nagroda.
Gramy technicznie, mądrze, wyniośle,
Brazylia od nas uczy się grać,
na tym bym skończył, dalej „nie doszłem”
zadzwonił budzik, musiałem wstać.
Liczysz na dotację z Ministerstwa Kultury za pisanie tekstów Disco Polo? 🙂
Jak napisałem, nie ja jestem autorem, a sam wierszyk jest z połowy lat 90. Jakoś zapadł mi w pamięć.
Ale wiesz… Po tylu latach to kto by tam o prawach autorskich pamiętał 😉
Gino człowieku, twoje teksty są po prostu żenujące. Dowodem na to ilość łapek w górę i w dól pod twoimi wypocinami. Przestań już tutaj komentować bo takich spokojnych ludzi jak ja, którzy rzadko się udzielają tutaj w komentarzach zmuszasz do napisania takiego apelu jak ten. Załóż maseczkę i zamilcz gościu.
Prawa autorskie…Boże, widzisz i nie grzmisz…
Słowo daję, że go pamiętam z „Piłki Nożnej”. Pamiętam też o Ryszardzie Stańku i o MGMZKS Kozienice.
Było coś takiego, pamiętam tylko końcówkę: „Kozienice – Legia więc, stawiam wynik 10:5″…
Ja początek pamiętam, coś w stylu:
MGMZKS Kozienice
Na każdym meczy bramki liczę
Ten beniaminek trzeciej ligi
Z rywalami nie na migi
Parafrazujac slowa jakiegos dzbana z bejerfull czy skad on tam jest – kto to jeszzce czyta takie bzdety w tych czasach…
Tak! 'Piłka nożna’!
„A na trybunach kibice z dziećmi,
wspaniały doping, bez chamskich haseł.
Smuda z Piechniczkiem idą objęci,
szesnaście drużyn jest w Ekstraklasie.”
Taktyka reprezentacji Polski na drugą połowę meczu z Holandią wyglądała mniej więcej tak, jak grafika którą wrzucam pod postem. (Zbieżność ze słynnym wywiadem Roberta Lewandowskiego jest całkowicie przypadkowa.)
Co poza tym? Nigdy nie cieszą mnie porażki reprezentacji, ale dziś jednak gorzko powiem, że dobrze się stało, bo gdybyśmy wygrali, to znów wahadełko by się wychyliło w drugą stronę i może Brzęczek nie byłby taki zły? Moje zdanie? Brzęczek nie jest totalną katastrofą, jak niektórzy chcą go pokazać, ale to nie ten rozmiar papci i tyle.
Dziś nam się Jureczek na domiar złego ślicznie zakiwał, na dodatek we własnym polu karnym i bez asekuracji. Jaka atmosfera była po wypowiedzi Lewandowskiego po meczu z Włochami, wszyscy wiemy. Doszukiwano się konfliktu, a przynajmniej dużego napięcia. Dziś na dokładkę kamery wyłapały Lewego, który rzuca w stronę selekcjonera zapewne ciętą ripostę, gdy ten z pasją kieruje w stronę boiska jakieś uwagi. Co mamy dalej? Moim zdaniem było tak:
-Lewy wkurzył Brzęczka wywiadem we Włoszech.
-Brzęczek eskalować za bardzo nie mógł, więc puścił jakieś słodkie piardy, że sobie wyjaśnili, bla, bla.
-Z Holandią Lewy wyszedł w pierwszym składzie (mimo jakiś tam sygnałów o możliwej kontuzji).
-Do przerwy prowadzimy 1:0, w międzyczasie Lewy coś szczeknął do Brzęczka (wspomniana wcześniej sytuacja).
-W przerwie Brzęczek zaczyna kombinować: prowadzimy, jest nieźle, to zdejmę Lewego, utrzymam wynik i upokorzę buca, bo udowodnię, że nie jest niezbędny.
-Jurek jednak zdaje się nie widzieć, że wynik jest dobry, ale gra znów nie. Holandia nie zasługiwała na to, byt przegrywać, mieliśmy farta.
– Myśl staje się ciałem i Lewandowski zostaje w szatni.
– W drugiej połowie gramy dno, zero, czyli nic. W pierwszej, o ile Holendrzy byli lepsi, to jeszcze ich straszyliśmy. W drugiej był już klasyczny polski człapak.
-Misterny plan Brzęczka nie dość, że nie wypalił, to jeszcze okazał się strzałem w stopę. Nie grający nic szczególnego Holendrzy i tak z nami wygrywają.
Zakiwał się chłopina na śmierć, ale znając jego i tak winni będą hejterzy i atakujący go dziennikarze.
PS. A jakby ktoś z was nie czytał, to ciekawostka. W jednej z ostatnich wypowiedzi nasz pan trener pytany o nieciekawą postawę drużyny powiedział, że potrzeba mu czasu. Tak tylko skromnie zauważę, że w czerwcu miało odbyć się Euro, na którym mieliśmy grać. Zastanawia mnie na którą imprezę więc Jerzy Brzęczek szykuje formę?
PS 2. W dzisiejszym wywiadzie pomeczowym Lewandowski zaprzecza scysji z Brzęczkiem. To mnie nie dziwi, zdziwiłoby mnie, gdyby potwierdził. Ale jedno wam powiem: piłką interesuję się już parę lat i swoje widziałem. Widziałem też ten filmik z dzisiejszego meczu i jeśli jest tak, że Lewandowski tylko przekazywał koledze uwagi krzyczane przez trenera, to ja jestem Bob Dylan. A poza tym to dość ciekawe, by przekazywać dalej uwagi i odwracać w tym celu głowę w stronę, z której były wykrzyczane
A co dziś Lewandowski grał? Ja się wcale nie dziwię, że go zdjął. Po pierwszej polowie też tak obstawiałem, ale nie myślałem, że Brzęczek się na to odważy.
Co gral ? Asyste zaliczyl, mogl dwie.
Wiec chcesz powiedziec ze byl pierwszy do zejscia ? Nie krycha z kartka, nie reca ?
Asysta, to tyle. Wiem, że trudno go oceniać, bo nie ma wsparcia w kadrze, żeby mógł choć w części pokazać to co prezentuje w klubie. Na pewno był lepszy, jak i inni, w porównaniu do meczu z Włochami, ale… W mojej ocenie za dużo w nim frustracji ostatnio. Macha rękami, zatrzymuje się. Spójrz, jak Zieliński dziś zagrał, myślę, że się zgodzisz, że można go wyżej ocenić niż Lewandowskiego za zaangażowanie, choć też błędów się nie ustrzegł.
Krychowiaka i Recy to dziś bym nie wystawił. Krycha to taka tykająca bomba była po tym żółtku i jego też bym w przerwie zdjął, ale tu z kolei po raz kolejny się okazało, że za bardzo nie ma kogo za niego wpuścić. Umówmy się Linetty nic, Moder, mimo debiutanckiej bramki w kadrze, mocno spuścił z tonu także w Lechu. Dziś znowu dreptał, przecież on powinien w defensywną grę też się angażować. Może myślami jest już w Anglii i to mu przeszkadza?
Dokładnie. Grał przeciętnie. On sam nie potrafi sobie wykreować sytuacji tylko czeka na piłki. Irytowało go, że Jóźwiak i Płacheta sobie poczynają. Lewandowski powinien być traktowany jak każdy inny gracz a nie święta krowa.
„Co mamy dalej? Moim zdaniem było tak:”
Lewandowski w wywiadzie po meczu przed kamerami TVP powiedzial, ze zmiana w przerwie byla zaplanowana przed meczem, a spowodowana byl „napieciem”, ktore pilkarz czul w miesniu podaczas ostatnich 20 minut spotkania z Wlochami.
Rozbawiony Lewandowski powiedzial takze, ze w trakcie meczu trener przekazal mu uwagi dotyczace poruszania sie Klicha w obronie, ktore Robert nastepnie przekazal Mateuszowi.
To tyle w temacie „konfliktu” w kadrze istniejacego na lamch prasy, w komentarzach w internecie i w filmikach na youtube.
Tylko tej klikalnosci zal….
Myślisz się w jednym. W drugiej połowie pierwsze 10 minut zagraliśmy z jajem, gdyby Płacheta nie narobił w galoty, mielibyśmy 2:0. Wszystko padło nie po zejściu Lewego, a po zdjęciu Ziela i Krychowiaka. Jak ostatnio grali piach, tak z Holandią ci dwaj wyglądali jak za wczesnego Nawałki.
Moim zdaniem Płacheta oczywiście podpalił się, mógł zgrać do środka do Klicha, ale decyzja o strzale prawidłowa, lega prawa, co by nie mówić, słabsza. Wszyscy się domyślamy, że przy 2:0, raczej byśmy tego nie przegrali. Racja, zmiany pomocników położyły nam grę.
Zgadzam się w 100% z ta analiza
Po sytuacji z Lewym i brzeczkiem to Robert powinien jeszcze podejść trzasnąć mu liścia i wygonić do szatni niech się patrzy w szafki a nie kombinuje
Mecz do wygrania a napewno do zremiksowania gdyby Jurkowi nie włączył się tryb guardioli.
Placheta robił wicher z prawej strony i Holendrzy jednak tez w piłkę potrafią grać i widzieli co się dzieje dlatego jakby nie było musieli asekurować bardziej w obronie bo nie wiadomo gdzie kucyk poleci. Jozwiak z kolei z drugiej strony to zupełnie inny zawodnik niż z lewej
Grał tam w Lechu całe życie.na prawej nie mógł się odnaleźć.Lewy?mozna powiedzieć ze dla niego reszta gra.
Mało się pokazywał?gdyby reszta drużyny zamiast wybijać pod nogi Holendrów lub wybijać w aut grała by chociaż w jego strobe lub to by było dobrze.
Zielu jedyny zawodnik który w jaki kolwiek sposób potrafi się przytrzymać przy piłce i to nie tylko będąc wypychany w strone swojej bramki.
Pomoc
Myśle ze gdyby moder odpoczatku grał za krychowiaka o wiele lepiej by to wyglądało.tamten pierwszy hamulcowy repry.obrona?
Można gadać ze tyle sytuacji mieli Holendrzy a tak naprawdę to klarownych bez asekuracji to mieli może dwie w pierwszej połowie chodź to tez były takie ze obrona w głębi duszy wiedziała ze i tak chuja zrobią .jakieś wybicia wślizgi czy poprostu bloki to jest normalne jak szyk obronny ma wszystko pod kontrola i widzi ze reszta z przodu im w tym pomaga
Do tego jeszcze Fabian w bramce to i tak zawsze jakość i pomoc mentalna.
Generalnie gdyby Jurek nie namieszał to było by dobrze
W drugiej połowie
Piątek Klich jozwiak po prawej stronie to wyglądali jak grajki w fifie z 10 ligi grający z 1/2/3 liga
Niby wiemy jaki guzik wcisnąć ale wszystko wiadomo o co chodzi
Jak Podbeskidzie w eklapie.
Szkoda bo na dwóch kuponach miałem
Polskę i Polskę z remisem
I tak o to cały plan poszedł w pizdu.
Brzeczek niech se będzie ale niech Lewemu w paradę się nie woierdala
Dużo młodszy ale pojęcie o piłce znacznie wieksze.
Pozdrawiam.
Za dużo chaosu i brak umiejętności wyrwania fizycznie spotkania. Zrywy to za mało. Nieco lepiej niż z Włochami, ale nie ma podstaw do optymizmu jeśli chodzi o przyszłość. Nie z tą ofiarą na ławce trenerskiej.
Też mieliście poczucie, że drużyna wyszła na boisko, żeby przekonać do siebie opinię publiczną? Lewandowski chyba przeprowadził trening jak zakładać skuteczny pressing, ale i Holendrom się nie chciało za bardzo biegać. Ja nie wiem czy prawdziwy obraz Jóźwiaka to ten ze starcia z Włochami, czy z Holendrami… A potem jak zszedł Lewy, to drużyna była tak z siebie zadowolona, że dostała w łeb. Nawet Glik powiedział o tym w wywiadzie. Dla nich priorytetem było to, żeby zmazać plamę. Jakoś nie umiem wyciągnąć żadnych wniosków z tego meczu.
Jak Bednarek to robi, że on gra w pierwszym składzie klubu Premier League, to ja nie wiem….albo chłop ma jakieś kwity na trenera, albo w Southampton jest taka bida z pieniędzmi że nie stać ich na kogoś lepszego, albo ma wygadanego i obrotnego menadżera…
Oglądałem jeden mecz Southamptonu w tym sezonie. Z Chelsea. Werner robił z nim co chciał. W tamtym sezonie obejrzałem z 5-6 ich spotkań i zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiał Jack Stephens niż nasz Janek. Powiem nawet więcej, Stephens w meczu z Chelsea na SB (wygranym przez Świętych 2:0) grał jak profesor! Niebywale śmieszy mnie ta podjarka komentatorów nc+ nad Bednarkiem (przodują w tym Domagała i Rudzki). Bednarek to średni obrońca, Southampton to jest jego maksimum. A Rudzki widział go nawet w Chelsea 😉
Osobiście nic do Janka nie mam, może jeszcze przeskoczy z czasem średni poziom na jakim jest. Handicapem jego jest na pewno wyprowadzanie piłki, nie jest drewniany jak na ŚO, ale w bronieniu to szału nie ma.
Ostatnio najbardziej śmieszy mnie jego mimika, gestykulowanie, pokrzykiwanie itp. (powinien zacząć od siebie), tym bardziej, że wcześniej tego nie miał. Przy Hasenhuttlu obrósł w piórka, ale niech się bardziej skupi na zadaniach defensywnych. Bo jestem pewien, że u innego trenera w Premier League to dzisiaj ławeczka.
I to nie jest hejt, bo go szanuję i życzę jak najlepiej. Mam nadzieję, że czas będzie działał na jego korzyść.
Dokładnie. Ja chciałbym zobaczyć Walukiewicza z Glikiem.
Jakoś tak jest że jak zawodnik ma obniżkę formy to się zaczyna machanie łapami, jakieś dziwne miny (Krychowiak, Lewy to samo).
Porażka tylko 1:2, więc Rudy nie zwolni Wuja. Teraz kilka miesięcy ciszy, później Eurowpierdol i koniec rządów „Nieomylnego”
„Nieomylny” będzie rządził z tylnego siedzenia. Nowym prezesem PZPN zostanie któryś z jego protegowanych – albo Marek Koźmiński, albo Maciej Sawicki. Jeśli ten drugi, to peanów na Weszło będzie mnóstwo (nazwałbym to zbiorczo lizaniem się po fiutach, wszak Sawicki to przyjaciel Stana). A Brzęczek zostanie zwolniony po nieudanych eliminacjach MŚ.
Droga Redakcjo
W pierwszych słowach poproszę o nie usuwanie komentarza,dziękuję.
Zaraz potem ,jestem pod ogromnym wrażeniem uczciwości i
obiektywizmu Pana Sędziego,to był wspaniały pokaz bezstronności!
tak naprawdę to nie,,kombinował jak mógł.
Drugie to: Krycha na boichu to 1:0
Krycha z boicha to 0:2,i jak się z tym macie?Krycha z wozu Holendrom lżej?
Ja nie wiem o co chodzi z tym Brzęczkiem.
Awansował na Euro? Awansował i to jeszcze z pierwszego miejsca!
Utrzymał nas w Lidze Narodów A? Utrzymał
Wygrał więcej meczów tym roku (4) niż przegrał (3)? Jeszcze jak!
TO TROLLING!
Powtórzę swój komentarz o sytuacji w kadrze, panach B-B i komentarzach Laskowskiego.
Robert Lewandowski tylko i wyłącznie dzięki sobie zawdzięcza to, że jest napastnikiem najlepszym na świecie. Trenowali go najlepsi trenerzy i bardzo dobrze, że dzięki swojej pozycji w piłce chociaż on może się postawić koalicji Boniek-Brzeczek i to robi.
On jest świadomy tego, że nigdy w kadrze nie będzie wokół niego takiej gry jak w klubach, których grał. Ale podstaw jakiejkolwiek myśli taktycznej akurat on ma prawo wymagać.
Akceptowanie miernoty boiskowej jest po prostu żenujące i myślę, że ludzie podważający tę tezę powinni zmienić sport do oglądania. Bo znać się na nim na pewno nie znają.
Oczywiście Robert jest cały czas jednym z piłkarzy kadry, ale najzwyczajniej w świecie po prostu nie chce przyzwyczajenia drużyny do nijakości, a wie na co ich stać.
Szczęścia to miał w chuj Nawałka, ale nie wracajmy do tego. Powiedzcie lepiej, że mieliście spiętą dupę do tej 84 minuty, bo nawet remis byłby niezły. Wg mnie, bez względu na to jak gra kadra, to obecna sytuacja jebnęła się w tą stronę, że wręcz całe mrowie ludzików życzyło Panu Selekcjonerowi porażki. Trochę ten hejt jest przegięty, zbyt głośny, zbyt oczywisty i rzeczowe argumenty gdzieś znikają, jest tylko Wujo, Górski 2.0, jebana książka i milczenie Lewego.
To taka druga strona Nawałki, gdzie po leczącej kompleksy wygranej z Niemcami i ME, które uznano za sukces, balonik na MŚ był napompowany prawom fizyki. I to w czasach kiedy Potężny Adam w ogóle nic nie mówił. Bo wiadomo – Brzęczka każde zdanie obrabiane jest na dwieście stron.
A fakty są takie, że LN to popierdolona pseudo-turniejowa sprawa, liczy się nadal awans na Euro, który jest i gra na mistrzostwach. I grał będzie tam Pan Selekcjoner Jerzy Brzęczek. I tyle.
Co ugra to jego. I facetów, którzy tam pojadą.
Dobrze prawisz
Ugra łomot od Hiszpanii, lomocik od Szwecji oraz remis po beznadziejnym meczu że Słowacja po czym wróci do domu. Pewnie o to ci chodziło?
A kto musi być na ławce, żeby wyszli z grupy mądralo ?
Myśl człowieku logicznie z taką grą nic nie ugra na EURO nawet ze Słowacja przegramy.To jest Trener co ściąga z Boiska dwóch najlepszych graczy ,akurat w tym dniu ,to jest Trener co każe im sie bronić przy bardzo ne=ie pewnym wyniku 1:0 dla Nas i się zemściło kunkaktorstwo Trenera.Holendrzy wczoraj nie byli najlepiej dysponowani ,ale w drugiej połowie meczu robili z Nami co chcieli.Z taką grą na EURO tylko się skompromitujemy jako Reprezentacja Polski
Wuja won
Kolejny fatalny mecz a dobre moze pierwsze 10 minut i tyle – strzelili tego gola i juz sobie powiedzieli „dobra starczy, bronimy cala 11nastka”. Typowe dla tej kadry – jebany minimalizm i tchorzostwo w meczu kurwa o pietruszke, gdzie mozna poatakowac bo praktycznie nie ma presji. 80 minut to grala tylko holandia na naszej polowie.
Holendrzy grali w obronie REZERWAMI. Zamykam temat na temat drapania naszych skrzydeł.
Dobranoc.
Gral de Vrij czyli najlepszy obronca zeszlego sezonu ligi wloskiej. Jest to obronca nie tak dobry jak van Dijk ale na pewno na poziomie de Ligta, ktory w 11nastce ligi wloskiej nie byl. Gola zawalil Klaassen i Blind. Blind to dosc przecietny obronca.
Płacheta w pierwszej połowie- o ile miał siły to faktycznie robił wiatr. Z czasem gasł jak stary znicz, głupie zagrania, wycofywanie piłki plus ta sytuacja która powinna zakończyć się bramką. Ja byłbym ostrożny w stosunku do tego chłopaka, bo mam wrażenie, że będzie podobnie jak z Moderem.
Brzęczek, wypierdalaj !!!
Najgorszy możliwy wynik. Porażka, ale nie na tyle wysoka by coś zmieniła. Pal licho że po raz któryś mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu a w drugiej połowie nie zrobiliśmy niczego. Przecież Jóźwiak i Płacheta stworzyli po jednej dobrej akcji! 3 miejsce w grupie Ligi Narodów, Brzęczkowi należy się Złoty Krzyż Zasługi!!
A tak na poważnie wędka dla Lewego w przerwie to najgłupsza rzecz jaką można było zrobić. Nie dość że przez to w drugiej połowie nie mieliśmy już zupełnie punktu odniesienia w ataku, to jeszcze Brzęczek ryzykuje pogorszeniem i tak już słabej relacji z kapitanem i najważniejszym piłkarzem. Po co to zrobił? Na siłę chciał pokazać kto tu rządzi? On to wielki strateg namaszczony przez Bońka, żaden gwiazdor Bayernu i najlepszy napastnik świata nie może z nim pogrywać! Czekamy na decyzję Bońka. Nie mam dobrego przeczucia, ale jakiś cień szansy zawsze jest…
Pozostaje mi napić się za Twoje zdrowie. Zgadzam się z Tobą całkowicie, acz nie licz na decyzję Bońka.
Chyba oglądałem inny mecz 🙂 Zapamiętałem bramkę Józia i słupek Płachety. reszta to totalne dno.
Pierwsza połowa jeszcze fajna. Był pomysł na te kontry, było tempo, Holendrzy nie grali perfekcyjnie, popełniali błędy i my te błędy potrafiliśmy na boisku wykorzystywać. W drugiej połowie Holendrzy nadal nie grali, perfekcyjnie, nadal potrafili podać nam pod nogi ale my przestaliśmy się kompletnie ruszać. Wyglądało to jakby drugą połowę poświęcili na zwalnianie Brzęczka.
Gdybyśmy dziś grali na wyjeździe z Holandią dostalibyśmy 3:0. Nie podoba mi się śni gra tej kadry ani w 50% dobór piłkarzy. Jak dla mnie Brzęczek out. Wstyd było oglądać drugą połowę tego dramatu.
Prowadzę treningi judo. Kiedyś mój klub został poproszony o przygotowanie treningu ogólnorozwojowego dla zawodników klubu Ekstraklasy. 80% zawodników nie było w stanie wykonać poprawnie ćwiczeń. Jak popatrzymy na zawodników holenderskich oraz Polaków to uderza różnica w poziomie zwinności, koordynacji ruchowej. Może to dla przeciętnego obserwatora mało istotne, ale robi ogromną różnicę, zapewnia przewagę.
Jak obserwowałem mecze z Ukrainą, Włochami i Holandią to uderza brak wyszkolenia technicznego. Jeden Zieliński – wybitny technik oraz Lewandowski – który wybitny nie jest, ale ma świetną technikę użytkową. Reszta? Jak można grać na 1 kontakt, gdy piłka tak często okazuje się być zbyt narowista?
No i tu pojawia się ostatni składnik warunkujący powodzenie lub niepowodzenie misji. Kucharz. Różnica pomiędzy dobrym a średnim kucharzem? Średni zrobi przyzwoite danie, a dobry z tych samych składników upichci pyszne danie. Nie wierzę, że z polskich zawodników nie da się złożyć przyzwoitej jakości drużyny, ale najpierw trzeba odrzucić tych, którzy od dziecka woleli rąbać drewno, a nie ćwiczyć celność i szybkość podań, grę na jeden, maksymalnie dwa kontakty; tych, którzy nie mają problemu, by w oczekiwaniu na podanie przejść się parę kroków w lewo lub prawo i nie mieć z tego tytułu pretensji do świata; tych, którzy nie boją się gry jeden na jeden.
W zasadzie przepis na dobrą drużynę jest prosty. Zwłaszcza dla Holendrów, Włochów czy Hiszpanów.
Przyjemnie się czyta myślącego człowieka. Pozdrowienia.
Mówcie co chcecie, ale naprawdę z Lewandowskiego wychodzi w ostatnim czasie ogromny buc. Ja zdaje sobie sprawę, że brzeczek jest parodystą i zrobienie go selekcjonerem wyrządzi mu ogromną krzywdę bo pewnie będzie trudniej mu się bujać na naszej karuzeli po tej przygodzie. Natomiast lewy zachowuje się bardzo nieładnie, pokazuje totalny brak szacunku do drugiego człowieka co średni przystoi 32-letniemu KAPITANOWI tej Reprezentacji
Nie mogę słuchać już tego pieprzenia, że tylko 3 mega ważne mecze eliminacyjne i Euro.
Nie, mecze eliminacyjne nie mają w naszym wypadku znaczenia. Szans na pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej i tak nie mamy, bo nie mamy szans z każdym zespołem z pierwszego koszyka. A drugie miejsce daje tylko baraże. Tyle, że baraże de facto i tak już teraz mamy zagwarantowane. Mamy z racji pozycji w Lidze Narodów.
W barażach weźmie udział 10 zespołów z drugich miejsc i dwa najlepsze zespoły z Ligi Narodów, które nie zajęły dwóch pierwszych miejsc w swoich grupach.
Kogo mamy przed sobą w Lidze Narodów? Wyłącznie zespoły z pierwszego koszyka, a bardzo mało prawdopodobne, że któraś z tych drużyn nie zajmie pierwszego lub drugiego miejsca w swojej grupie eliminacyjnej do MŚ.
Zatem eliminacje można potraktować jako poligon doświadczalny i odpuścić te eliminacje i zacząć budować zespół na Euro.
Bo i tak zagramy baraże i tak. Nawet jeśli wszystko przerżniemy.
Po pierwsze do baraży wchodzi 9 drużyn z drugich miejsc i 3 drużyny z Ligi Narodów. Po drugie ja nie do końca mam pewność, czy mamy te ewentualne baraże w garści – jeśli byśmy zajęli 2 miejsce w grupie LN (miejsca 5-8 LN), to bym się z tym zgodził. Zajęliśmy miejsce 3, czyli w całej LN 9-12. Te baraże wcale nie są pewne, a wystarczyło zremisować z Holandią… Tym właśnie różni się Brzęczek od Nawałki (między innymi). Nawałka dbał o dobry ranking, bo wiedział że się to przyda w kolejnych eliminacjach. Zresztą 50% zasługi, że eliminacje ME2020 były udane należy się Nawałce – bo zadbał o rostawienia i byliśmy losowani z 1 koszyka. Brzęczek ze wzrokiem tęskniącym za rozumem, wczoraj nawet nie wiedział o co gra…
Zmieniły się zasady. To o czym mówisz obowiązywało w barażach do EURO. Z ligi narodów rzeczywiście udział w barażach mają zapewnione 2 najwyżej sklasyfikowane zespoły(którym nie powiedzie się w eliminacjach), ale wyłącznie spośród zwycięzców poszczególnych grup.
W dywizji A mamy 4 zwycięzów grup: Francja, Belgia, Włochy, Hiszpania. Jeżeli te ekipy wywalczą awans w eliminacjach to miejsce w barażach z LN przechodzi na najlepszego zwycięzce kolejnej grupy(z dywizji B – Walię).
Mecz rzeczywiście tragiczny nie był, ale jednak mając tak perspektywiczną młodzież, to powinno się wymagać więcej. Natomiast jak dla mnie naszej reprezentacji w ostatnich czasach brakuje takiej – powiedzmy – przebojowości. Chodzi mi o to, że zamiast czasami w trudnych sytuacjach (rywal dobrze się broni) spróbować jakiegoś strzału z dystansu, to najczęściej są jakieś niepotrzebne kombinacje, żeby podejść jak najbliżej bramki za wszelką cenę, co zwykle kończy się stratą.
Kurczę, mamy świetnych piłkarzy i do tego naprawdę utalentowanych potencjalnych następców. To trzeba wykorzystać.
Wijnaldum nie znalazł drogi do siatki strzałem głową, ta piłka nawet nie zmierzała w kierunku bramki. Samobój Piątka.
Haha, i co heterzy dupa cicho, pluje na was, Brzęczek jeszcze niejeden dobry mecz zagra a was bedzie piekło
Krul piszę się przez U ZAMKNIĘTE, Panie Stokowski!!!
Zapomnijmy o meczu z Włochami.
Nie było takiego meczu,
I teraz oceńmy mecz z Holandią.
Popatrzmy na statystyki:
Polska Holandia
43% Posiadanie piłki 57%
9 Strzały 15
2 Strzały celne 6
6 Strzały niecelne 8
1 Strzały zablokowane 1
72 Ataki 105
45 Groźne ataki 78
3 Kartki 0
20 Faule 13
15 Rzuty wolne 21
2 Rzuty rożne 9
1 Spalone 2
z grająca na stojaka Holandią drugim garniturem statystyki mówiąc oględnie nie powalają
Nam w Poznaniu się podobało. Brawo! Jesteśmy dumni. Ogólnie możemy czuć się zwycięzcami naszej grupy. Najważniejsze że się paru kopaczy wypromowało. Super!!! Tak trzymać!
Wystarczy iz trzy mecze przegramy jak ten wczorajszy z Holandią i jedziemy do domu.jeszcze jest czas na zmiane Trenera bo ztym Brzenczyszkiewiczem Niczego Dobrego Nie Zwojujemy
To co mi się podobało wczoraj, jeśli chodzi o mecz to na pewno ustawienie. 4-3-3 i Lewy, który wyglądał na fałszywą 9. Zieliński na swojej ulubionej pozycji chciał pokazać, że potrafi grać. Obok Zielińskiego w Linii Klich. Za ich plecami widziałbym Bielika jak tylko wróci do formy. Skrzydła Płacheta – okrutnie szybki z niezłym dryblingiem, dośrodkowania i strzały (szczególnie te) do poprawy. Jóżwiak lepszy drybling, troszkę lepszy jeśli chodzi o strzały, dobry drybler. Kędziora – nie dziwi mnie propozycja Romy. Może tam iść i będzie grał. Roma ma problemy na tej pozycji. Cotygodniowa rywalizacja z dobrymi zespołami może podnieść jego umiejętności.
Nie podobało mi się natomiast wyprowadzenie piłki od obrońców. Cały czas lagowali. Musimy podnieść tę umiejętność. Wybicia z Piątki za połowę też mi się nie podobają tym bardziej, że znaczną większość piłek traciliśmy. Skoro i Glik i Bednarek nie potrafią tego robić to jednego z nich powinien zastąpić Walukiewicz. Reca moim zdaniem jest za słaby w defensywie, żeby grać na LO. To dobry wahadłowy. Mógłby grać jako skrzydłowy z mocnymi rywalami, żeby wspomagać obronę. Moder zmęczony i przez to cieniutki. Piątek to nie ta klasa co Lewy i to było widać. Miał kilka sytuacji w których powinien zachować się lepiej.
Jeśli chodzi o skrzydła, ale personalnie to mając na uwadze to, że Kamiński moim zdaniem już prezentuje poziom reprezentacyjny, Kądzior może wrócić do formy, jak filip z konopi może wyskoczyć Zalewski z Romy i wzrost formy Skórasia. Wyobrażam sobie, że na Euro nie pojedzie Turodzban.
Lewandowski powinien być ukarany za swoje zachowanie. Zachował się niegodnie jako reprezentant. Niech do jego tępego łba dotrze, że to trener rządzi a nie jakiś piłkarzyna. Jakby słuchał Brzęczka to może w wywiadach wiedziałby co powiedzieć pytany o taktykę. Teraz wiadomo czemu milczał w słynnym wywiadzie – po prostu w dupie ma co do niego mówi trener. Dla mnie to pajac!
Pozytywem to wczoraj był Zielu, chyba Brzęczek znalazł pozycje albo przeskoczyło mu w głowie, nie mniej chcialbym kiedys zielinskiego zobaczyc w 2 lini obok np klicha/krychowiaka i w ataku duet Lewy Milik ale marzenia scietej glowy
Było trochę lepiej niż z Włochami, bo rywal trochę slabszy. Nadal to jednak były problemy z sensownym wyjściem ze swojej połowy. Nie wiem czemu uparcie partolili rzucajac dalekie krosowe piłki zamiast wypuścić kolegę po prostej. Kilka takich sytuacji. Klepka nie istnieje. Gra czytelna, że na ślepo można komentować. Oglądałem co prawda od 30 minuty, więc coś przegapiłem. Choćby Płachetę. Grał on? faktycznie?
Tym, którzy dopisują nam 3 punkty w meczu Słowacją na euro tylko przypomnę, że w ostatnich konfrontacjach czy to na euro U-21 w Polsce czy w europejskich pucharach to słowackie drużyny zespoły zjadają nas taktycznie.
Nie zdziwi mnie więc 0 punktów w grupie, a już jeden trzeba będzie uznać za wynik przyzwoity.
Z twardo grającą Szwecją czy techniczną Hiszpanią nie mamy żadnych szans.
Jezeli moj komentarz nie zniknie jak wszystkie ktore dodaje raczyłbym zauważyć jedną rzecz o ktorej nikt nie pisze. Wydaje mi sie ze pytanie ktore powinnismy sobie zadac to nie czy ta kadra brzeczka gra dobrze czy zle. Pytanie brzmi jakby ta kadra grala gdyby naszym trenerem byl ktos z zagranicy majacy pojecie o ofensywnym futbolu i nieskazony polska mysla szkoleniowa? A podejrzewam ze z tymi zawodnikami ktorych mamy moglibysmy osiagnac cos wiecej niz kolejny eurowpierdol- bo on jest nieunikniony.
Odniosłem wrażenie że Holendrzy starali się ze wszystkich sił żeby nam krzywdy nie zrobić. Widzieliście te sytuacje i strzaly w pierwszej połowie? Strzelali tak że ledwo piłka się toczyła
Wynik jest super zajęliśmy w grupie 3 miejsce, czyli podjum.
Miękkie faje zawsze przegrywają… Taka prawda…