Reklama

Radomski: Odstawienie Krychowiaka od składu powinno być rzeczą jasną

redakcja

Autor:redakcja

18 listopada 2020, 12:55 • 7 min czytania 7 komentarzy

Czy tym razem podejmiemy walkę z Holendrami, w którą nie śmieliśmy wejść we wrześniowym starciu? Aż dziwi, że trzeba na to liczyć, a nie oczekiwać jako oczywistości. Tymczasem jednak zastanawiamy się nad tym, ale w towarzystwie. Naszym rozmówcą jest Arkadiusz Radomski, 30-krotny reprezentant Polski, uczestnik MŚ 2006, były piłkarz BV Veendam, SC Heerenveen oraz NEC Nijmegen.

Radomski: Odstawienie Krychowiaka od składu powinno być rzeczą jasną
Czy „projekt Brzęczek” jest, pana zdaniem, do odratowania? Jest pan z kościoła Jana Tomaszewskiego, który nie chce już dawać mu szans czy może bardziej z kościoła Arkadiusza Onyszki, który będzie go do końca bronił?

Moim zdaniem, nie do końca jest to dobry moment na zmianę selekcjonera. Zresztą, to mecz z Holandią ostatecznie pokaże, czy idziemy w dobrym kierunku, przed nim nie chciałbym wysuwać mocnych tez. Tak słaby mecz jak z Włochami może nam się jeszcze przydarzyć. Ale zawsze może się okazać, że z Holandią już zaprezentujemy się znacznie lepiej. Tym bardziej, że moim zdaniem, z Italią popełniono błąd już na poziomie doboru składu.

W jakim sensie?

Nie wyszli na boisku zawodnicy, którzy byli w mojej ocenie lepsi do gry z taką drużyną jak Włosi. Mieliśmy na ławce Góralskiego, Zielińskiego, Milika. To oni powinni grać w pierwszym składzie ze względu na swoją specyfikę i umiejętności. Szymański nie jest gotowy do gry na poziomie reprezentacyjnym. Do tego doszli Moder i Jóźwiak, którzy też nie sprostali zadaniu, co widzieliśmy po tym, jak byli nieobecni w grze. Patrząc obiektywnie, lepsi zawodnicy usiedli na ławce. Selekcjonerem póki co jest jednak Jerzy Brzęczek. I to trenerzy dobierają skład według swojej koncepcji, tego, co sami widzą na danym etapie. Za te decyzje biorą odpowiedzialność. 

Obie drużyny strzelą dziś gola? Odważnie! Zagraj na “nie”, kurs w Totolotku to 1,98!

Myślałem, że wspomni pan o Recy i Krychowiaku.

Krychowiak to osobna sprawa, jego odstawienie od składu powinno być rzeczą jasną. Lepiej na jego pozycji wyglądałby już dzisiaj Linetty. 

Reklama
A co jest dla pana najbardziej martwiące przed dzisiejszym meczem?

Trener chyba trochę sam nie wie, co ma robić. Tutaj pewnie wygra pomysł, żeby grali zawodnicy doświadczeni, którzy są w tej kadrze od dłuższego czasu. To będzie lepiej wyglądało, jeśli zobaczymy właśnie ich. Na pewno nie możemy zagrać zachowawczo, to musi być wysoki pressing od początku. Mając takiego zawodnika, jak Robert Lewandowski, czy Arek Milik, trzeba grać bardzo blisko pola karnego, blisko bramki przeciwnika. Tylko to Brzęczek musi podjąć ryzyko – czy to zrobi, to już jego decyzja.

Dla nas to, co myśli trener jest oczywiste, kiedy gra o zachowanie posady lub też wywierana jest presja, że powinien posadę stracić. A jak w takiej sytuacji zachowuje piłkarz? W pana przypadku przypominam sobie tylko mundial 2006 i grzałkę wokół trenera Janasa.

I tam nasza zachowawcza gra obróciła się przeciwko nam – kiedy grałem w kadrze, zawsze czekaliśmy na ruch przeciwnika, nie przejmowaliśmy sami inicjatywy. Mieliśmy obawę, że przy wyjściu wysoko skończy się to dla nas źle. Da się zestawić dzisiejszą sytuację z tym, co działo się wtedy. Dlatego nasi zawodnicy nie mogą popełnić dziś tych samych błędów, co my wówczas z Niemcami. Holendrzy muszą czuć, że będzie im ciężko o dobry wynik. Nasza obecność na połowie przeciwnika jest kluczowa.

A były piłkarz dziś powinien bronić Brzęczka czy stawać po stronie Lewandowskiego?

Pyta pan o mnie? Ja w tej sytuacji, o której pan myśli wspieram trenera Brzęczka. To on jest szefem. Oczywiście, dziś Lewandowski jest gwiazdą, kapitanem tego zespołu, postacią czołową. Ale jeden zawodnik nie może decydować o tym, co dzieje się w zespole. Jego decyzyjność ma być widoczna na boisku. Ja od niego oczekuję, że nawet w tak ciężkim meczu, jak z Włochami, sam podejmie to ryzyko i spróbuje coś zrobić. Niech nawet wejdzie w drybling z przeciwnikiem, niech nawet straci piłkę. Ale niech też przejmie inicjatywę. To jest rola zawodnika. Cała drużyna zagrała źle, ale tutaj akurat nie jest to winą trenera. Swoje zdanie na temat wyjściowego składu wyraziłem po prostu osobiście, tak jak ja bym to zrobił, nie chcąc wchodzić w jego kompetencje.

Jak na złość, z Włochami widzieliśmy tylko dwa strzały – Grosickiego i Lewandowskiego. Z Holandią – sytuację Piątka po podaniu Kędziory. W rozmowie w Magazynie Sportowym RDC Andrzej Niedzielan mówił jeszcze przed wrześniowym meczem z Holandią, że mamy problemy z kreatywną grą.

I nie możemy tak grać, musimy podjąć ryzyko. To są zawodnicy, którzy grają w dobrych klubach, którzy mają umiejętności, aby zagrać odważniej. Nie wiem, z czego to wynika, że nie pokazujemy tej jakości.

Holandia wygra do zera? Zagraj w Totolotku po kursie 3,11!

Reklama
W przypadku Holendrów, dużo zmieni brak van Dijka.

Dużo zmieni brak van Dijka, dużo zmieni brak Nathana Ake, dużo zmieni też brak de Ligta. De Boerowi wypadają trzej obrońcy. Czołowi defensorzy, którzy trzymają tę defensywę, nie będą mogli zagrać. Oczywiście, są inni, jak de Vrij z Interu. Oni też mają duże umiejętności. Tylko wobec braku poprzedniej trójki, możemy bardzo dużo zyskać wysokim pressingiem. Utrzymując go, możemy nawet ten mecz wygrać. Tylko nie możemy czekać, nie możemy oddawać wydarzeń w ręce losu. Bez przejętej inicjatywy i czekając na ruch, nic nie wskóramy, tylko będziemy już może nawet przegrywać.

Ale jest nadzieja, że nie będzie bojaźni w naszej środkowej strefie? To zdecydowanie ta formacja zebrała najwięcej cierpkich słów po niedzielnym meczu.

Dlatego potrzebne jest lepsze zestawienie personalne. Piotrek Zieliński jest bardzo kreatywny, niebezpieczny, sam potrafi rozruszać akcję. Lewandowski musi mieć partnerstwo Arka Milika, wspierając blisko Roberta może odegrać kluczową rolę. W defensywie, na pozycji numer 6 wystawiłbym Linettego, skoro nie może zagrać Góralski. Obok niego – Mateusz Klich, który lepiej wygląda w grze do przodu, jest bardziej ofensywnie usposobiony od Linettego. Inna sprawa, że sam środek pola to nie wszystko, bo jednak brakuje nam szybkich i odpowiednich skrzydłowych takich, jak mieliśmy dawniej.

Mierzyliśmy się jeszcze z Holandią po Koemanie, ale przed de Boerem na stanowisku trenera. Kogo w jego drużynie upatruje pan na taką nieoczywistą postać, która może mieć główne znaczenie?

Filozofia Holendrów nie zmieni się bez względu na to, czy trenerem jest Koeman, czy de Boer. A co do indywidualności – nie będzie to postać nieoczywista, tylko raczej ktoś, kogo musieliśmy się obawiać od początku. De Boer korzysta z Memphisa Depaya jako cofniętego napastnika, robiąc miejsce na dziewiątce dla Luuka de Jonga. To on będzie oczywiście najgroźniejszy. Szybkość, technika, kreatywność – on te atuty potrafi rozwinąć w grze i widzieliśmy to w Lyonie, a także teraz w kadrze. Na nim trzeba skupić, tym bardziej po tym, jak strzelił gola z Bośnią i Hercegowiną. Musimy na niego uważać.

Odpuszczenie takich zawodników jak Donny van de Beek pokazuje, jak trzeba grać. Przekonał się o tym niedawno Marco Asensio, momentalnie zostawił mu w meczu z Hiszpanią wolne miejsce i mieliśmy tego efekt w postaci straty gola.

To jest zawodnik bardzo kreatywny, ale moim zdaniem jest on też mniej dynamiczny, brakuje mu szybkości. Niemniej miejsca w Manchesterze United nie dostał za darmo. Wijnaldum z kolei również może napsuć nam krwi – on łączy w sobie dobrą grę w ofensywie i defensywie, również strzelił dwa gole Bośni.

Gol Depaya? Kurs 2,35 w Totolotku!

I to w pierwszych trzynastu minutach. Obaj z Depayem mają po 20 goli w kadrze.

Sam pan zresztą widzi, że Holendrzy mają, kim postraszyć. Dla mnie jednak kluczowe będzie powstrzymanie Depaya, który jest bardzo szybki. On przez swoją pozycję na boisku jest szybszy od van de Beeka i Wijnalduma, potrafi zrobić kolosalną różnicę.

Oni potrafili oddać 10 strzałów na bramkę, a 17 prób – ogółem. Patrząc na obrazek z meczu z Włochami czy nawet z Ukrainą, to czy nie obawia się pan trochę, że sytuacja się powtórzy? Że Glik, Bednarek i Fabiański będą mocno zaangażowani w rozpaczliwą obronę?

Obawiam się tego. Obawiam się naszej tendencji do gry bez ryzyka. To się źle skończy, jeśli wyjdziemy na nich z zachowawczym nastawieniem. Holendrzy nie mogą mieć zbyt dużo miejsca w okolicach naszego pola karnego. Jeśli im pozwolimy na to, by tę przestrzeń zdobyli, to wykorzystają to. Zrobią to tak, jak Włosi. Zrobią to tak, jak nawet udało się Ukraińcom. A każda z tych drużyn jest przecież jakościowa. Ograniczenie miejsca i czasu na rozgrywanie piłki po swojemu – to jest, moim zdaniem, kluczowe, jeśli nie chcemy tego meczu przegrać.

Rozmawiał RAFAŁ MAJCHRZAK

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

7 komentarzy

Loading...