Reklama

Holandia z Bośni zrobiła sobie worek treningowy. Ostrzeżenie dla Polaków?

redakcja

Autor:redakcja

15 listopada 2020, 20:43 • 3 min czytania 2 komentarze

Holendrzy, mimo iż mają dość młodą reprezentację, to niczym doświadczeni bokserzy i szybko zadali dwa silne ciosy, potem dali się wyszumieć przeciwnikowi, a na koniec postanowili już całkowicie pozbawić szans na zwycięstwo. Jasne, Bośnia i Hercegowina to nie jest delikatnie mówiąc silny rywal. Może i są u nich w kadrze uznane nazwiska, lecz ich obecność w najwyższej dywizji A to chwilowy wybryk natury.

Holandia z Bośni zrobiła sobie worek treningowy. Ostrzeżenie dla Polaków?

Jednak efektowność akcji „Oranje” była wręcz oszałamiająca. Usypiali, podawali sobie wolniutko, a gdy już wbijali najwyższy bieg, Bośniakom pozostało tylko patrzeć, jak bawią się chłopaki z Beneluksu. Wynik 3:1 może i tragicznie nie wygląda, ale jest to najniższy wymiar dla bałkańskiego zespołu.

Forma Holendrów sygnałem ostrzegawczym dla Polaków

Już w środę Polacy zmierzą się z Holandią. Jerzy Brzęczek wraz ze sztabem będą musieli zrobić dokładną analizę meczu rywala. Zatrzymać holenderskich piłkarzy nie będzie łatwo. Ale też nie ma co ze strachu przed nimi pękać. Dziś wbrew pozorom pozwolili Bośni przeprowadzić sporą liczbę groźnych akcji. Gdyby Bośniacy realnie grali o coś, może nie umożliwialiby tak hasać Frenkiemu De Jongowi. Zero doskoku, zero agresywności z ich strony w środkowej strefie. Holendrzy mieli na każdej części boiska bardzo dużo wolnej przestrzeni. Trochę wyglądało to, jakby podopieczni Duszana Bajevicia mieli w nosie zadanie defensywne i wyłącznie zależało im, by z przodu coś ukłuć.

Bramki:

  • 6. minuta: akcja bramkowa prawie identyczna jak z wrześniowego meczu z Polską. Piłka krążyła jak po sznurku od prawej, do lewej strony przez środek pola. Denzel Dumfries płasko zagrał po ziemi w pole karne, a Georgino Wijnaldum dostawił tylko stopę i wyprowadził swoją reprezentację na prowadzenie.
  • 13. minuta: Wijnaldum zdobyłkolejną bramkę. Najpierw defensywa gości pozwoliła przebiec z piłką pół boiska Frenkie De Jongowi, a następnie kolejny raz szybkimi podaniami rozmontowali śpiącą bośniacką obronę. Piłkarze z Bałkanów nie dość, że nie doskoczyli do rozprowadzającego akcję De Jonga, to na dodatek w końcowym fragmencie akcji stali we własnej szesnastce jak słupy soli. Szast, past i praktycznie mecz ustawiony.
  • 55. minuta: Memephis Depay po kolejnej składnej akcji w polu karnym Bośniaków otrzymał piłkę od Denzela Dumfriesa i wpakował ją do pustej bramki strzeżonej przez Ibrahima Sehicia
  • 63. minuta: Eden Visca zabawił się z obrońcami Holandii i wycofał piłkę do nadbiegającego na dziesiąty metr Smaila Prevlajka. Gol na „otarcie łez”, choć patrząc na zaangażowanie obronne Bośni i dyscyplinę taktyczną, to przyjechali po prostu odbębnić swoje, iść pod prysznic i do domu. Może to i dobrze dla Edina Dżeko, że dziś nie wystąpił. Jego zdrowie psychiczne na tym zyskało.

Niezbyt szczelna defensywa Holendrów

Należało się spodziewać, że Bośniakom będzie trudno sprawić niespodziankę. Jednak zbyt łatwo stracili pierwsza dwa gole. Głowy zostały w szatni lub autokarze. Defensorzy z Bośni są winni Sahiciowi skrzynkę piwa. Gdyby nie on, skończyłoby się dziś pogromem. Kilka kapitalnych parad i tylko wyłącznie dzięki niemu nie wrócą z Amsterdamu z poczuciem ogromnego wstydu. Trzeba odnotować, że kolejny raz Miralem Pjanić przeszedł obok meczu. Kwestia motywacji?

Jednak konieczne jest oddać gospodarzom na co zasłużyli – zagrali efektownie, z polotem i przede wszystkim wyrachowanie. Aktualnie spośród europejskich reprezentacji grają najprzyjemniejszą dla oka piłkę ofensywną. W defensywie zaś wciąż mają momenty dekoncentracji i jeśli Polacy zagrają odważnie, to absolutnie możemy liczyć na bramki ze strony naszych piłkarzy. Bardzo wiele będzie zależeć od naszego środka pola. Frenkie De Jong czy Memphis Depay bez żadnej litości wykorzystywali dziś nawet sekundę spóźnienia obrońców gości lub defensywnych pomocników.

Reklama

Dzięki tej wygranej Holandia wskoczyła na pierwsze miejsce w naszej grupie Ligi Narodów. Zatem, aby reprezentacja Polski znowu wskoczyła na fotel lidera, musi w dzisiejszym meczu ugrać co najmniej remis.

Holandia – Bośnia i Hercegowina 3:1 (2:0)

G. Wijlandum 6’ 13’ M. Depay 55’ – S. Prevljak 63’

fot. NewsPix

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokusi się o transfer medyczny? Trzeba zastąpić Sakę

Antoni Figlewicz
1
Arsenal pokusi się o transfer medyczny? Trzeba zastąpić Sakę

Komentarze

2 komentarze

Loading...