
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 12.11.2020 20:34 przez
redakcja
Wiele można powiedzieć o Jerzym Brzęczku, ale nie to, że nie ma farta. Dostał grupę eliminacyjną, w której Austria była naszym najgroźniejszym rywalem. Spadł z Ligi Narodów, by potem jednak z niej nie spaść. Dzisiaj nawet nie grał meczu, a jednak będzie mógł zapunktować mówiąc: zobaczcie, te nasze dwa zwycięstwa z Macedonią Północną, to były wygrane z finalistami Euro. Goran Pandew wbił Gruzinom gwoździa w Tbilisi i to Macedończycy napisali historię swojej piłki.
Gruzja, naszym zdaniem, totalnie się dzisiaj spaliła mentalnie. To był ogółem dość słaby mecz, nerwowa kopanina, czego do pewnego stopnia należało się spodziewać, bo dla obu reprezentacji stawka wyjątkowa. Zastanawiamy się wręcz, czy Gruzinów nie przytłaczał pusty, potężny obiekt Dynama Tbilisi. Jakie by nie były przyczyny, mieli mecz u siebie o Euro, a koncertowo to spieprzyli. W Gruzji nie mogą powiedzieć: no, odpadliśmy, ale po ambitnej walce. Było blisko, ale się nie udało.
Nie.
To był fatalny mecz Gruzinów.
W pierwszej połowie jeszcze jakieś sytuacje, głównie za sprawą rajdów Okriaszwilego, ale i on chyba przesadzał z grą indywidualną. W drugiej połowie Okriaszwili już głównie irytował, w końcówce puentując swój występ strzałem z wolnego w niemal dokładnie środek muru. No technik. Albo wtedy, gdy niby coś tam zamieszał pod polem karnym, ale finalnie nie udało mu się dokładnie podać na trzy metry do Kankawy. A to i tak był bodaj najgroźniejszy zawodnik Gruzinów.
Bardzo mało produktywni byli Gwilia i Kaczarawa, którzy nie dograli meczu, zmienieni w 80 minucie. Jak Gwilia huknął z dwudziestu pięciu metrów w trybuny, od razu stanęły nam przed meczem jego niektóre akcje w Legii. Wymowne, że w pierwszych czterdziestu pięciu minutach najlepsza okazja Gruzinów polegał na tym, że Kazaiszwili, jakby oddał strzał, to mogło być groźnie. Bo stał na gdzieś ósmym metrze i miał piłkę na nodze. No ale strzału finalnie nie oddał. I taka to była przewaga Gruzinów. Ostatecznie najładniejsza, najbardziej składna akcja w tej części gry, to rozegranie schowanych za gardą gości, po którym Pandew sprytnie uderzył głową.
Po zmianie stron myśleliśmy mimo to, że optyczną przewagę Gruzini zamienią na jakiekolwiek konkrety. Ale nadal było sennie, apatycznie. Macedończycy z tego skorzystali, po dobrym rozegraniu pokazując na moment futbol faktycznie godny Euro, bo to szybkie rozegranie na jeden kontakt pomiędzy Pandewem, Elmasem, Nesterowskim, którym rozklepali gruzińską obronę.
Wszystko wykończył Pandew.
Wiadomo, mógł trafić każdy, ale nie dziwi nas zupełnie, że to on to przesądził. W tej nerwówce, która wiązała nogi, Pandew musiał mieć najchłodniejszą głowę i udźwignąć presję. Kankawa, kapitan Gruzinów, zaczął przykładowo od nieodpowiedzialnego faulu, oddał jakiś beznadziejny strzał z rzutu wolnego – chciał być wszędzie, był ostatecznie nigdzie. A Pandew postawił stempel wtedy, kiedy było trzeba.
No właśnie, co to jest za historia dla Pandewa. Debiutował w 2001 w meczu z Turcją, przygotowującą się do mundialu. Przeżył mecze straszliwe, jak eliminacje, w trakcie których Macedonia Północna przegrała i zremisował z Andorą. Było 1:5 od Finów. 1:1 z Maltą. Było, wreszcie, aż siedem lat temu, rzucenie reprezentacji. Trzy lata później Angelovski namówił go na powrót, a teraz, w 109 meczu dla reprezentacji, golem pieczętuje pierwszy w historii kraju awans na finały wielkiej imprezy. To jest jego dzień. Tak samo jak dla trenera Angelovskiego, który pięć lat pracował na ten sukces.
Pochwała cierpliwości.
Gruzini mieli jeszcze mnóstwo czasu, żeby tu jeszcze powalczyć, ale niektóre ich akcje wyglądały tak, że jakby coś podobnego zrobili piłkarze w polskiej lidze na przełomie wieków, to zaraz wieziono by ich w komplecie do Wrocławia. Jak Kwirkwelia w jednej akcji najpierw złamał linię spalonego o trzy metry, a potem się przewrócił bez niczyjej pomocy, stanął nam przed oczami mecz Amica – Aluminium.
Macedonia Północna dołącza do grupy ze starymi znajomymi z Austrii, poza tym zmierzy się też z Ukrainą i Holandią. Jest to grupa, która swoje mecze zagra w Amsterdamie i Bukareszcie, oczywiście jeśli nie będzie jeszcze zmian ze względu na COVID-19, bo krążą pogłoski o tym, by turniej rozegrać w innym formacie niż po całej Europie. Dodajmy, że ten sukces to fajna konsekwencja tamtejszej piłki: Macedończycy sensacyjnie awansowali na młodzieżowe Euro 2017, wygrywając grupę eliminacyjną przed Francją, Islandią, Ukraina, Szkocją, Irlandią Północną. Na finałach nie zaszaleli, ale sam awans był dla nich sygnałem: idzie lepsze. No i okazało się, że nie był to jednorazowy fajerwerk.
Gruzja – Macedonia Północna 0:1 (0:0)
Pandew 56′
Fot. FotoPyK
Opublikowane 12.11.2020 20:34 przez
Dla tych, którzy zaraz rozpoczną mędrki, że po chuj ta Macedonia na wielkiej imprezie i że nie będą jej oglądać. Ale Macedończycy będą i się pocieszą, że mogą w tym uczestniczyć. Pamiętajcie, że tak samo reszta świata miała wyjebane w mecze Polaków na MŚ 2018 albo na MŚ 2006. Jak oglądali parodię futbolu w naszym wykonaniu w meczu z Niemcami w 2006 to też pytali: na chuj ci Polacy tam? A mimo to my się emocjonowaliśmy i cieszyliśmy się, że tam jesteśmy (pomijając wyniki).
Spokojny, wyważony i merytoryczny komentarz
po chuj ta macedonia?! kto to bydzie oglondol?
Macedonczycy
I będą się cieszyć jak my w 2006
Myślę, że ktoś jednak oglądał nasze meczem na mundialu. Jest wiele osób takich jak ja, dla których wielki turniej typu mudnial czy euro kiedyś było miesięcznym świętem futbolu i oglądało się wszystkie mecze.
Ktoś mógł się co najwyżej zastanawiać jak taka słaba drużyna jak Polska awansowała na mundial ale jednak eliminacje nie pozostawiały złudzeń bo dostała się tam jako jedna z 13 czy 15 drużyn z Europy – w 2018 jako zwycięzca grupy, a w 2006 jako najlpesza drużyna z drugich miejsc.
Macedonia weszła na euro jako 24 drużyna z Europy ścieżką eliminacyjną gdzie najtrudniejszym rywalem była właśnie Gruzja. Dlatego jej awans należy uznać za parodię tych mistrzostw. Jedyny debiutantem, którego awans na euro 2020+1 należy uszanować jest Finlandia ponieważ dokonała tego z 2-go miejsca w przypadku klasycznego euro też by awansowała.
trener ma na nazwisko Angelovski, poprawcie to bo się patrzeć nie da
To kup se okulary kurza slepoto.
Nawet mnie nie dziwi, że legenda przesądziła ten mecz 😉 Ależ to będzie ukoronowanie kariery dla Gorana. Jestem fanem od czasów jego gry w Lazio, zawsze było mi szkoda, że tak dobry piłkarz jest z tak słabego piłkarsko kraju i pewnie nigdy nie zagra ani na Euro, ani na MŚ. No ale wiadomo, wszystko jakoś poszło do przodu. Teraz mają naprawdę solidną kadrę. Aczkolwiek wspominam z pewnym rozrzewnieniem czasy, gdy dla Macedonii grali Goce Sedloski, Nikolce Noweski (naprawdę elegancka kariera w Bundeslidze), Igor Mitreski, Petar Miloszewski czy Oka Nikołow (ten ostatni to się nie nagrał w kadrze, ale też lata w Bundeslidze spowodowały, że wrył się w pamięć) – w sumie sami defensywni piłkarze przychodzą na myśl 😀 Oby tylko Gorana omijały kontuzje teraz. A po Euro pewnie zakończenie kariery, to będzie chyba najlepszy moment 🙂
W tych finałach nikomu tak nie życzyłem awansu, jak właśnie Goranowi.
Za to szkoda tamtego pokolenia, że nie dostało takiej szansy na wielki turniej jak teraz. Mogliby zaskoczyć na EURO.
Fajnie by było podmienić Gvilie W pakiecie z Valencią za Warchoła z rezerw Legii ten to umie bramki strzelać.
Co UEFA zrobiła z Euro to się nadaje pod trybunał stanu. Macedonia Północna, Albania… Kto jeszcze? Zaraz powiększa Euro do 36 drużyn i zagrają Andora z San Marino.
Kasa misiu, kasa. Wiedzą, że najlepiej zarabia się na meczach rodaków i fazie pucharowej. Przeliczyli i… wszyscy mają swoje mecze na euro. Przesadzili tylko z rozrzuceniem po całej Europie.
To nie jest fart Brzęczka. Jak się spojrzy nawet na skład, to jest to zdecydowanie najlepsza Macedonia w historii. Widać było, że potrafią ładnie pograć z lepszym rywalem. Żadne zaskoczenie.
Jedyny plus poszerzenia euro i tej reformy związanej z ligą narodów jest to, że tacy goście jak Pandev mogą udanie zwienczyc swoją bogatą karierę.
Zawsze w europejskiej piłce był ktoś typu Giggs, Litmanen, Gudjohnsen, Arweladze, kto w dawnych czasach takich szans nie miał.
Skądinąd ciekawe te baraże dzisiaj. Węgrzy w parę minut zmieniają rzutem na taśmę wynik z Islandią, Słowacy strzelili niedawno na 2-1 w dogrywve, dogrywka też w meczu Serbii że Szkocja.