Santiago de Cali, Kolumbia. Jeśli w głowie zagrał wam teraz main theme “Narcos” wcale się nie dziwimy. W takich miejscach wersy rzucone przez Quebo – albo zostać bandytą, albo Joga Bonito – mają stuprocentowe przełożenie na rzeczywistość. Zwłaszcza gdy jesteś wyrośniętym, dobrze zbudowanym chłopakiem. Duvan Zapata takim był, a od stereotypów o ojczyźnie nigdy nie uciekł. W zasadzie nie można się temu dziwić, skoro karierę piłkarską zaczynał w klubie należącym do bossa kartelu z Cali – Miguela Rodrigueza Orejueli.
– Grałem dla America de Cali, klubu, który należał do handlarzy narkotykowych. Bywały takie okresy, w których konta bankowe klubu były zamrożone, bo akurat toczyło się jakieś śledztwo – opowiadał po transferze do Sampdorii. – Klub nie mógł wtedy podpisywać nowych zawodników. Były także problemy z tym, żeby coś zrobić z zarobionymi na transferach pieniędzmi. Wypłaty? Musieliśmy na nie poczekać, aż śledczy pozwolą ‘ruszyć’ pieniądze z konta.
“Narcos” zdobywało wówczas popularność na świecie, więc dla mediów oczywistym było wypytywanie Zapaty o to, co wie o kryminalnym pół-światku. Zwłaszcza że w serialu przewijał się wątek rywalizacji Ameriki z klubem Pablo Escobara – Atletico Nacional. – Serialu nawet nie oglądam. Wiele historii w nim zawartych faktycznie się zdarzyło, ale są bardziej realistyczne seriale dotyczące Kolumbii. “Narcos” to produkt komercyjny, wyprodukowany dla ‘gringos’. Escobara gra Brazylijczyk, jak to w ogóle ma oddawać prawdziwość postaci? – mówił Zapata, ewidentnie lekko poirytowany pytaniami. Dla Kolumbijczyków problem z kartelami jest tematem tabu. Próbują odciąć się od tej łatki na każdym możliwym kroku, o czym pisaliśmy w naszym reportażu. Napastnik także szybko zakończył temat.
– To prawda, tak u nas było, ale to już przeszłość. Dziś Kolumbia jest inna. Przeszliśmy długą ścieżkę, żeby stać się lepszym krajem. To miejsce, do którego kiedyś wrócę – zapowiedział.
Od zmiennika Higuaina do pogoni za CR7
Być może właśnie dlatego o przeszłości Duvana Zapaty wiele się nie dowiemy. Zresztą, on sam zdążył już napisać na tyle ciekawą historię, że męczenie go pytaniami o młodość w Cali, jest po prostu nie na miejscu. 29-latek nieoczekiwanie stał się jednym z czołowych napastników na świecie – choć wciąż mocno niedocenianym. Tymczasem liczby nie kłamią. Lista najlepszych strzelców Serie A od sezonu 2018/2019 wygląda tak:
- Cristiano Ronaldo – 57 goli
- Ciro Immobile – 54 gole
- Duvan Zapata – 43 gole
- Francesco Caputo – 42 gole
Przegrywać tylko z wielokrotnym zdobywcą Złotej Piłki i aktualnym triumfatorem “Złotego Buta”? Żadna ujma. Zwłaszcza że parę lat temu nikt nie przypuszczałby, że kariera Kolumbijczyka może się rozwinąć w ten sposób. Jeśli myślicie, że Arkadiusz Milik jest pierwszym piłkarzem, którego w Neapolu za karę próbują uziemić, to wyprowadzimy was z błędu. Zapatę też to spotkało. – Przez dwa miesiące trenowałem w samotności. Nie mogłem nawet grać w sparingach. Modliłem się, żeby właściciel Sampdorii spełnił swoją obietnicę i wykupił mnie z Napoli – mówił w rozmowie z “Il Secolo XIX”. – Nie czułem się dobrze traktowany przez ten klub. Napoli żądało za mnie dużych pieniędzy, co by oznaczało, że cenili moje umiejętności. Ale jeśli się kogoś ceni, dba się o to, żeby ta osoba poczuła się ważna. Ja się tak nie czułem.
ATALANTA WYGRA Z LIVERPOOLEM? KURS 3.15 W TOTALBET!
Znów możemy tylko powtórzyć: zero zdziwienia. Partenopei sięgnęli po Zapatę, gdy ten miał 22 lata. Napastnik miał być inwestycją na przyszłość dla Rafy Beniteza. Pomysł był dobry, przynajmniej dopóki nie wzięło się pod uwagę pewnego sporego problemu. Ten problem nazywał się Gonzalo Higuain. – Zapata był niedojrzały, nieporadny. Musiał zintegrować się z planami Beniteza, jednak widniał w nich jako zmiennik, a on potrzebował gry – pisał o nim włoski “Goal”.
Jednocześnie Kolumbijczyk pokazywał, że nawet pełniąc marginalną rolę – w lidze przez dwa lata nie rozegrał nawet 1200 minut – potrafi być groźny. Bywał jokerem, a kiedy rozpoczynał mecze w pierwszym składzie, błyszczał:
- 12 spotkań od pierwszej minuty
- 8 z nich kończył z golem lub asystą
- zaliczył w nich łącznie 9 trafień i 3 ostatnie podania
Kup, rozwiń, sprzedaj
Niewystarczająco, żeby przekonać do siebie Neapol i Rafę Beniteza. Hiszpański szkoleniowiec dostał zresztą bardzo chłodną laurkę od agenta zawodnika. – To absolutnie nieprawdopodobne, że Benitez jest dziś w Realu Madryt. Nie potrafię uwierzyć, jak dostał tę robotę po tym, co zrobił w Napoli.
Ale Zapata nie przekonał także Maurizio Sarriego. Został za to częścią kapitalnej wymiany z Udinese, w ramach której pod Wezuwiusza trafił Allan, a Kolumbijczyk trafił na dwa lata do Udine, gdzie w końcu mógł poczuć wolność. Taką, jaką w Le Zebrette czuł choćby jego rodak, Luis Muriel. I – podobnie jak Muriel – prezentował się tam na tyle dobrze, że w końcu trafił do mierzącej w wyższe cele Sampdorii. Kolumbijczyk potwierdził klasę, zapewniając Blucerchiatim sporo ważnych bramek. Dowody? Bardzo proszę.
- gol w debiucie w pierwszej minucie spotkania
- łącznie 11 bramek, z czego 8 dawało Sampdorii prowadzenie lub remis
- dwie asysty w wygranym 2:0 meczu z Genoą
- asysta dająca prowadzenie z Chievo
ZAPATA Z GOLEM PRZECIWKO LIVERPOOLOWI? KURS 2.35 W TOTALBET!
W decydujących momentach Duvan wtykał nogę lub głowę tam, gdzie trzeba i Sampa do ostatnich kolejek biła się o grę w pucharach. Znamienne, że kiedy doznał kontuzji na finiszu rozgrywek, ekipa z Genui zupełnie się wykoleiła i przegrała trzy mecze z rzędu. Przez to skończyła sezon sześć punktów za pucharową strefą, do której wskoczyła Atalanta Bergamo. Klub, któremu Zapata zawdzięcza to, że jego kariera nie znalazła się na kolejnym zakręcie. Bo mimo formy strzeleckiej, specyficzny Marco Giampaolo nie rozważał Kolumbijczyka jako “dziewiątki”, wokół której chce budować Sampdorię.
– Musiałem sprzedać Duvana, bo nie mieścił się już w planach trenera. Giampaolo nie lubił Zapaty, bo miał własne zdanie i styl. Jeśli chcesz utrzymać dobrego trenera w zespole, musisz się liczyć z tym, że piłkarze tacy jak Zapata mogą odejść – tłumaczył kibicom Ferrero. – To był transfer, który od początku zakładał dla nas zysk. Kup, rozwiń, sprzedaj. Tak działamy.
Zysk faktycznie był. Atalanta wyłożyła za Kolumbijczyka łącznie 26 milionów euro. Krótko po tym, jak Zapata wymodlił, żeby Ferrero raz na zawsze uwolnił go od Neapolu.
Wzorując się na Drogbie
Tu rzecz jasna rozpoczyna się najpiękniejsza część historii kolumbijskiego snajpera. Zapata miał już 27 lat na karku i w świecie wielkiej piłki niewiele znaczył. Nie miał powalających liczb. Był solidnym piłkarzem w skali Serie A, natomiast nie wystarczyło to, żeby wybijać się ponad średnią. Dlatego kiedy Polacy dostawali w trąbę od Kolumbii na mundialu w Rosji, on obserwował to w telewizji. Debiut w narodowych barwach miał za sobą, jednak bilans 5 meczów, 0 goli nie upoważniał go nawet do myślenia o tym, żeby konkurować z Radamelem Falcao, Carlosem Bakką, Alfredo Morelosem, czy Luisem Murielem. Dopiero w Bergamo Duvan stał się tak piekielnie skuteczny, że selekcjonerzy nie mogli dłużej pomijać jego nazwiska na liście powołanych.
Za tę przemianę odpowiedzialny był Gian Piero Gasperini. Kolejny specyficzny trener, mający swój określony styl gry i pracy. Tyle że – w przeciwieństwie do Giampaolo – Zapata idealnie do niego pasował. – Uczynił z niego zawodnika, który jest bliżej bramki. Zmienił obszar, w którym Zapata porusza się po boisku, pchnął go do przodu, dzięki czemu stał się skuteczniejszy na ostatnich metrach – analizuje “Ultimo Uomo”.
ZAPATA KRÓLEM STRZELCÓW SERIE A? KURS 19.00 W TOTALBET!
Przez włoskich analityków szybko został nazwany najważniejszą inwestycją w historii klubu. Nie tylko ze względu na najwyższą cenę, ale też dlatego, że Atalanta Gasperiniego potrzebowała finiszera, który dopełni obrazu ofensywnej machiny. Zapata pasował do tej roli jak ulał. Wysoki, żeby nie powiedzieć wielki, silny, zdecydowany, szybki. Wygląda jak tańsza, ale niekoniecznie dużo gorsza, wersja Romelu Lukaku. Czołg, który robi wrażenie na wszystkich rywalach. – Biorąc pod uwagę jego siłę i dynamikę, jest kompletnym napastnikiem – mówił o nim Davide Biraschi, trener Genoi, który zastanawiał się, jak całą drużyną spróbować usidlić potężnego Zapatę.
Media porównują go jednak nie do Lukaku, a do Didiera Drogby. Swoją drogą to strzał w “dziesiątkę”, bo Duvan podpatrywał Iworyjczyka w młodości. – Miałem dwóch idoli. To byli Thierry Henry oraz Didier Drogba. Porównania do Drogby? To zaszczyt, że ktoś w ogóle tak mówi. Może faktycznie mam w sobie coś z jego ruchów – przyznał w rozmowie z oficjalnym kanałem Atalanty.
“Jego styl jest unikalny w Serie A”
Gasperini ustawiał ofensywne schematy gry pod niego i Zapata szybko załapał, o co w tym wszystkim chodzi. W pierwszym sezonie w barwach La Dei napastnik ponad dwukrotnie zwiększył liczbę kontaktów z piłką w polu karnym rywala. Był pod tym względem najlepszy w lidze. Zresztą, dominował praktycznie pod każdym względem. Spójrzmy na statystyki.
- 23 bramki, 7 asyst
- 320 kontaktów z piłką w polu karnym rywala – 1. w Serie A
- 51 celnych strzałów – 2. w Serie A
- 18 stworzonych okazji bramkowych – 5. w Serie A
- 111 prób dryblingu – 11. w Serie A
Absolutnie magiczny w wykonaniu Duvana Zapaty był grudzień 2019 roku. Załadował wtedy dziewięć bramek, co było drugim najlepszym wynikiem w historii Serie A. Tylko legendarny Gunnar Nordhal w 1950 roku strzelił więcej goli w ciągu miesiąca. Przez ponad 50 lat nikt nie potrafił się nawet zbliżyć do tego wyniku. Sprawa była o tyle skomplikowana, że Atalanta mierzyła się wówczas z Genoą, Juventusem, Lazio, Napoli oraz Udinese. Nie było więc łatwo natłuc tyle bramek, zwłaszcza że tylko jedna z nich to rzut karny.
Najlepszy mecz? Zdecydowanie Udinese. Sześć strzałów, trzy gole, kawał odwalonej pracy na boisku. To właśnie w grudniu odpalił na dobre, bo wcześniej miał na koncie zaledwie jednego gola. – W końcu właściwie wkomponował się w system Gasperiniego. Sześć z dziewięciu goli strzelił z najbardziej “golodajnej” części pola karnego. Jak na Serie A, jego styl gry i profil taktyczny jest unikalny – pisało “Ultimo Uomo”. – Trener zmienił mój styl gry. Mam nie stać tyłem do bramki, a przodem, żeby mieć jak najwięcej miejsca do atakowania. To najlepszy trener, jakiego w życiu spotkałem – dodawał sam zainteresowany.
Zauważano także, że Zapata pracuje na drużynę bardziej niż którykolwiek z napastników we Włoszech. Siła, dynamika i technika biegu sprawiała, że potrafił holować piłkę wszerz boiska, ściągając na siebie rywali. Dzięki temu Atalanta przesuwała się wyżej. – Był jednym z najbardziej produktywnych piłkarzy w lidze i miał fundamentalny wkład w to, że Atalanta stała się tak niebezpieczna – stwierdził cytowany wcześniej włoski portal taktyczny.
Kolumbijski duet śmierci
Tamten rok odmienił karierę Zapaty, a kiedy do Bergamo przeniósł się jego rodak – wspominany już Luis Muriel, kolumbijski duet okazał się niezawodny. “OptaPaolo” wyliczył, że w historii Atalanty nie było skuteczniejszej dwójki niż oni. Jeden i drugi kończyli sezon 2019/2020 z 18 golami na koncie. Duvan w międzyczasie pauzował przez kontuzję, grał mniej, ale wcale mu to nie szkodziło. Statystyki Zapaty w przeliczeniu na 90 minut utrzymały się niemal na takim samym poziomie, mimo że w ogólnym rozrachunku bramek było nieco mniej. Przede wszystkim jednak, Kolumbijczyk nadal był kluczową postacią ofensywy La Dei.
- 2018/2019 – 14 goli i asyst dających prowadzenie, 10 remis
- 2019/2020 – 14 goli i asyst dających prowadzenie, 4 remis
A wśród kluczowych asyst chociażby te, które dały Atalancie zwycięstwo nad Valenicą czy prowadzenie z PSG. Jeszcze ciekawiej prezentują się liczby dokumentujące, w jaki sposób zdobywał gole. Za Transfermarkt:
- 24 bramki zdobyte prawą nogą
- 12 strzelonych głową
- 6 lewą nogą
ZAPATA KRÓLEM STRZELCÓW LIGI MISTRZÓW? KURS 17.00 W TOTALBET!
Tylko jeden piłkarz we Włoszech jest tak skuteczny jak Zapata jeśli chodzi o grę w powietrzu. Nic dziwnego, że karuzela transferowa nabierała tempa. Kolumbijczyka obserwował Juventus, podobnie jak Inter. Do kolejki dołączyły też ponoć Atletico Madryt, Barcelona oraz dwa kluby z Premier League. W Bergamo znają jednak wartość swojego niezawodnego czołgu. Cena wywoławcza za Duvana to 55 milionów euro. Sporo, jak na – było nie było – 29-letniego napastnika. Czy ktoś będzie w stanie tyle wyłożyć? Wątpliwe, więc wygląda na to, że Zapata dalej będzie szlifował swoje strzeleckie dokonania w Lombardii. Czy to źle? Ani trochę, biorąc pod uwagę, że to tu odnalazł swoje miejsce na ziemi, a skoro tak, to po co psuć tak piękną harmonię?
Kolumbijczyk też już chyba nie myśli o transferze. Atalanta zadomowiła się już w Lidze Mistrzów, więc nie ma sensu niczego zmieniać. Lepiej podbijać z La Deą Europę, co zresztą wychodzi mu całkiem nieźle. W obecnym sezonie ma już na rozkładzie gola z Midtjylland i show w spotkaniu z Ajaksem, w którym w pojedynkę, w dodatku w sześć minut, odrobił straty i dał Atalancie remis. Następny w kolejce jest Liverpool, który już dziś może się przekonać, jak smakuje zderzenie z kolumbijskim czołgiem.
I – zapytajcie proszę defensorów w Serie A – nie jest to przyjemne doznanie.
SZYMON JANCZYK
Fot. Newspix