
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 07.10.2020 22:56 przez
Damian Smyk
To dość dziwne uczucie. Nie ma się czego doczepić po meczu kadry. Nawet jeśli to rezerwowy skład Finlandii, nawet jeśli to tylko sparing i nawet jeśli ta stracona bramka była niepotrzebna. Wreszcie zobaczyliśmy reprezentację Polski, która potrafi wymienić kilka podań na jeden-dwa kontakty z piłką. Doczekaliśmy się meczu biało-czerwonych, w którym nie ma kunktatorstwa pod bramką rywala. To wreszcie była drużyna, która dominowała w agresywnym posiadaniu piłki i która przydusiła rywala pressingiem.
Jeśli ktoś po tym starciu będzie podnosił argument, że nie ma czym się podniecać, bo naprzeciw Polaków stanęła Finlandia B, to zawsze można mu odpowiedzieć, że my też wystawiliśmy rezerwy. Ale oczywiście stan podniecenia wynika z tego, że aż przyjemnie było na Polaków popatrzeć przez 70 minut tego starcia. Ostatnie mecze tej kadry nas wymęczyły. Już mniejsza o tę Holandię, rywal z innego świata, cenna lekcja i realna weryfikacja dla Polski. Ale nawet to zwycięstwo z Bośnią i Hercegowiną rodziło się w bólach. Ten osławiony styl pozostawiał tak wiele do życzenia.
Nie ma co się podniecać tym, że kogoś ograliśmy. Na słowa pochwały zasługuje to, jak kadra Brzęczka się dziś zaprezentowała. To jaskółka, jaskółeczka w ławicy gołębi.
Po pierwszym kwadransie nie dowierzaliśmy, że to mecz reprezentacji Polski. Przecież gdyby po piętnastu minutach Polacy prowadzili 3:0, to nie wydarzyłoby się nic niesprawiedliwego. To byłoby realne odzwierciedlenie tego, co widzieliśmy na boisku. Karny należał się biało-czerwonym jak psu zupa, nie można skakać do piłki i zagrywać ją siatkarską ściną. Grosicki miał świetną sytuację, ale nie trafił. Ale później już wcisnął. Po raz pierwszy, po raz drugi i po raz trzeci.
To właśnie ten Grosik ocucił tych, którzy nie dowierzali, że to na pewno Polska. Bo skrzydłowy West Bromu zagrał tak, jak ma w zwyczaju. Gdy trzeba było wrzucić piłkę do jednego z pięciu kolegów w polu karnym, to walnął tak, że Piątek musiał przyjmować piłkę biodrem. A gdy na grosikowej ruletce przychodziło posłać niesygnalizowany strzał z dystansu, taki zza zasłony, trudny technicznie, to trafiał idealnie.
Można się zżymać, że w reprezentacji z gwiazdą Bayernu, mocną postacią Napoli czy stoperem Southampton gra facet, który nie mieści się ostatnio w kadrze meczowej WBA. Ale, cholera, Grosicki w koszulce z orzełkiem na piersi to jest obraz tego mitycznego „w kadrze gra się na 200%, bo godło mobilizuje”. On ma w nosie, czy przyjeżdża po rundzie życia, czy po serii meczów oglądanych z trybun. Przyjechałby prosto ze żniw, jeszcze w gumiakach i wyglądałby tak samo, jak po awansie do Premier League.
Dzisiaj Grosicki w tej układance młodzieży był nieoceniony. Bo przecież Brzęczek w podstawie wypuścił siedmiu piłkarzy poniżej 26 roku życia. Na lewej obronie hasał 19-latek, na stoperze grał 20-latek, środkiem pola kierował 21-latek. I trudno się było do nich doczepić. Naprawdę, dzisiaj nawet jeśli ktoś w samej grze wyglądał średnio, to dorzucił konkret w postaci gola czy asysty. Tak jak Piątek chociażby – nie grał wielkiego meczu, był w cieniu aktywnego Milika, ale gola sieknął.
Intrygujące było zestawienie środka pola. Po raz pierwszy od czasów Napoleona w środku pola nie zagrał ktoś z duetu Zieliński-Krychowiak. No dobra, nie od Napoleona, ale od meczu z Włochami na początku kadencji Brzęczka. Ale wówczas w drugiej linii oglądaliśmy gruz. Dzisiaj bodaj swój najlepszy mecz w kadrze zagrał Linetty, a Moder…
Trzeba trzymać rączki na kołderce. Warto zachowywać wstrzemięźliwość i wydawać chłodne osądy. Natomiast zawodnika o takim profilu i takiej charakterystyce brakowało nam przez ostatnie lata. Odbierze piłkę, zagra szybko, wejdzie w drybling, da przerzut, uderzy z dystansu, wymyśli niespodziewane podanie. Moder dzisiaj to miał. Czas zerwać trochę z profilowaniem środkowych pomocników jako ci tylko do odbierania i ci tylko do atakowania. Lechita zaprezentował taką wszechstronność i taką jakość, że jeśli będzie rozwijał się tak dalej, to możemy mieć rozgrywającego na długie lata.
Powtórzyć to trzeba po raz kolejny – trudno się czepiać. Na siłę – zmiany. Właściwie – zmiennicy. Krychowiak nie wniósł nic, właściwie zaniżył poziom w środku pola. Bochniewicz dołożył się do straconej bramki. Ale jakoś jesteśmy w stanie spuścić na to zasłonę milczenia, bo prowadziliśmy już 4:0.
Fajne były te przebitki na Roberta Lewandowskiego, który autentycznie cieszył się z tego, jak zespołowi idzie bez niego. On też wie, że wiecznie grać nie będzie, a jednak chętnie wpadłby sobie za pięć lat na Narodowy i obejrzał mecz, w którym Polsce jakoś się ta gra układa. Dzisiaj dostaliśmy solidny sygnał ku temu, by myśleć, że jakiś potencjał w zapleczu kadry drzemie. Pewnie rzucalibyśmy odważniejsze sądy – że jest życie bez Lewandowskiego, ale wtedy do tej weryfikacji musiałoby dojść na tle silniejszego rywala.
Moder, Karbownik, Kądzior czy Walukiewicz wysłali dzisiaj poważny sygnał selekcjonerowi – trenerze, można na nas liczyć. Nie za dwa lata, nie w sparingu, ale warto dać nam szansę w meczach o stawkę. Może nie tak tłumnie, ale właśnie gdzieś obok Grosickiego, Lewandowskiego, Glika czy Szczęsnego.
Polska – Finlandia 5:1 (3:0)
Grosicki (9., 18. i 38.), Piątek (53.), Milik (87.) – Niskanen (68.)
fot. FotoPyk

Opublikowane 07.10.2020 22:56 przez
Wnioski? Zieliński na trybuny lub na tapczan przed telewizor. Już nic mu się w głowie nie przestawi.
I razem z nim Krychowiak. Dramat co dał zmianę.
Niestety, ale już widzę jak Wuja wypuszcza Krychowiaka w pierwszym na Wlochy
Akurat ja bym z chęcią zobaczył jak Zieliński by sobie poklepał z moderem. To może być ciekawe połączenie. W końcu miałby z kim pograć
Wiosek to jest taki, że Januszeria jest w natarciu. Po dobrym do oglądania meczu, w którym nasi reprezentanci fajnie zaprezentowali się na tle bardzo słabego rywala, kanapowi komentatorzy ogłaszają rewolucję. Zieliński won, Krychowiak won. Moder in, Linetty in, może jeszcze Kądzior in, czy Walukiewicz i jesteśmy w czołówce europejskiej.
Tylko wiecie co tak naprawdę z tego meczu wynika? Otóż gówno wynika.
Wymienieni rezerwowi do tej pory gracze fajnie się zaprezentowali (i paru jeszcze też), ale jedna jaskółka nie czyni wiosny. Mecz z Finlandią przyczynkiem do rewolucji w środku pola? Dobre spotkanie domowe z 56 drużyną rankingu FIFA (Bośnia, którą niedawno pokonaliśmy na wyjeździe jest na miejscu 50-tym) i wywalić z kadry dotychczasowych podstawowych graczy? Przypominam też, że był to ledwie mecz towarzyski, a te z natury rzeczy nie są do końca miarodajne.
Wyróżniający się wczoraj zawodnicy pokazali, że może być z tej mąki chleb i inne łakocie, ale czy to znaczy, że już się stali mistrzami w cukierniczym fachu? Nie raz im jeszcze wyjdzie zakalec, gwarantuję. Zresztą tak sobie patrzę na ochy i achy choćby nad Kubą Moderem (zasłużone pochwały, podkreślę to), ale jakoś mało kto zauważa, że oprócz wielu udanych zagrań, młody zawodnik Brighton (Lecha) zaliczył w środku pola kilka niepotrzebnych strat, jakie graczowi środka pola zdarzać się nie powinny. Dobrze, że Finlandia nie kwapiła się, by nas za to skarcić.
Obecna sytuacja przypomina mi nasze narodowe zachwyty po tym, jak w eliminacjach do Euro podopieczni Brzęczka zlali na Stadionie Narodowym Izrael 4:0. Jakiż to miał być wspaniały mecz, jakiż piękny futbol, jak cudownie nasi zagrali, no euforia. Tyle, że euforia wkrótce minęła i znów kadra była krytykowana. A jaka była prawda? Ano taka, że z Izraelem byliśmy, owszem, skuteczni, ale wcale nie zagraliśmy jakiegoś szczególnie dobrego meczu, długimi fragmentami Polacy grali siermiężnie jak zwykle, ale rywale byli katastrofalnie słabi, w bramce mieli ręcznik, a nie bramkarza i stąd wysoki wynik, który zamydlił niezwykle obraz tego meczu, co kolejne (znów niełatwe do oglądania) spotkanie pokazały bezbłędnie.
Reasumując zalecam kubeł zimnej wody, a jak komuś się jednak pod kopułą grzeje, to radzę obejrzeć mecz z Finlandią raz jeszcze, na spokojnie i tym razem odłożyć na bok emocje, a skupić się na spojrzeniu analitycznym. Wtedy wyjdzie bardzo wyraźnie, że znacznie groźniejsza od wczorajszej Finlandii byłaby dla naszych wersja żurawinowa w pojemności od 0,5 wzwyż.
mozna sie przyczepic Krychowiaka, wejscie mial raczej zenadka, dlatego optuje za dluzszym rozbratem w celach motywacyjnych
cala reszta klasa, brawo, debiutanci na dyche, Linetty duzy plus, Kadzior znow konkrety, Beres po prawej stronie o dziwo lepszy niz na lewej i glodny Grosik
Brawo Brzeczek za odwazne zestawienie, powiem szczerze spodziewalem sie minimalizmu
Duze podziekowania, bo nie pamietam kiedy ostatnio z przyjemnoscia ogladalem mecz repry
Kto by pomyślał, że prawy obrońca lepiej zagra na prawej obronie, niż na lewej 😉
Damianie tu było Zero dobrej gry musi pan poważnie pomyśleć nad zmianą zawodu lub dyscypliny która chce pan komentowac. Bo o piłce nożnej nie ma pan kompletnie pojęcia.
Ale frajda! Tyle dzieciaków i 5 goli. Nieustanne ataki, zero senności w grze. Czy można to jakoś utrzymać? Ten skład? Po ostatnich dwóch latach męczarni takiego występu nie da się zakopać i udać, że nic się nie stało.
Szkoda, że to nie jest idealny świat, bo w idealnym świecie gralibyśmy radosny futbol bez kompleksów, a ile kosztuje nas stara gwardia gwiazd, pokazał Krychowiak. Brawo Karbo, Moder i reszta!
Ale da się zapomnieć choć łatwo o to nie będzie.
W idealnym Polska już zawsze gra tylko z Finlandią.
To taki typowy mecz, który uśpi niektórych kibiców. Teraz niektórzy stwierdzą, że mamy jakiekolwiek szanse na tym Euro. Pani Domagalik pewnie już piszę kolejną książkę o Wujku..
Krychowiak to obrażony za wejscie z lawki czy co? Bo zagral taka padake ze szok
Krychowiak na tapczan, ale że nikt nie dostrzega bardzo dobrej gry Kądziora (i to po raz kolejny) to się trochę dziwię. To dobry duch zespołu. Grosicki – szacunek i jeszcze raz szacunek. Dla niego nie ma meczy obok których się przechodzi (vide krychowiak – celowo piszę z małej litery).
Co do Krychowiaka, to gość był najsłabszy na placu. Po jego wejściu zespół momentalnie przestał grać. Jak dla mnie to powinniśmy zagrać z Italią trójką Klich-Moder-Linetty, a chłop niech sobie odpocznie
A zagramy Klich, Krychowiak, Zielinski niestety
No raczej nie – Zielińskiego nie ma na zgrupowaniu.
Nazwiska zawsze z dużej litery. Cham i zakompleksiony prostak pisze z małej.
Nie ma dużych liter tylko wielkie.
Już wiecie dlaczego Moder jest 5 razy lepszy od Karbownika? Piekarski i Stanowski to jedno bagno. Krycha do lamusa. Karbownik, prawdopodobnie ZNOWU źle ustawiony . Puchacz na lewo i zapominajmy o Rybusie.
O czym Ty bredzisz? Karbownik ma potencjał. Będzie z niego pożytek w kadrze.
Moder i Linetty w końcu dali na środku jakiś spokój i grę do przodu a nie w bok. Na lewej zostawić tego Karbownika lepszego nie ma nie ma sensu wymyślać kwadratowych jaj
Lepsi są i Rybus i puchacz
Rybus zawsze w ważnym meczu był winny jakiejś bramki i lepszy to on już nie będzie … Puchacz o tym nie pomyślałem skoro inni mogą grac 18 latkami może pora i na niego
A Karbo to ile razy zawalił z Finlandią B? 5, 6 razy? Już pierwsza próba przyjęcia to był kiks. Kilka razy piłka odskakiwała mu na 4-5 metrów! No magik techniki kierwa.
Rybus to melodia przeszłości. trzeba wprowadzać młodych. Karbownik i Puchacz mają papiery na granie, ja bym stawiał na nich.
Myślałem że nie można zagrać gorszego meczu niż Karbownik w pierwszej połowie. I wtedy wszedł Krychowiak… w obecnej chwili gość nadaje się do walenia jajami w hamulec od karuzeli a nie do Euro.
W Niedzielę dopiero się okaże co jak i po co.
Włosi którzy mają mega passe pokażą jaki to GROSIK mocny.
Jak Włosi obejrzą to meczycho oddadzą mecz walkowerem. A Jerzy i jego taktyka rozkładana jest na czynniki pierwsze. Z ostatniej chwili Włoska federacja sonduje mozliwosc zatrudnienia Pana Jerzego. Prezes stanowczo odpowiada no no no. Włosi w rozpaczy.
Milczeć ? Wrażenia po drugiej połowie:
– drągowski nie prędko znowu zagra (ciekawe jakby sie giki zaprezentował)
– krychowiak odstawił kabaret
– milik przyfarcił zeby za chwile w lepszej sytuacji posłac piłke gołebiom na trybunach (moge sie lekko mylic do trudnosci bo realizator przysnal a powtorki nie bylo)
– karbownik, dwie fajne akcje, jedno to przyjecie pilki na doslownie 10-15m, a drugie to strata na polowie rywala, ale powalczyl i odzyskal. W sumie wczesniej tez mial dziwna akcje. Pod naszym polem karnym probowal powstrzymac przeciwnika rekami, ale sie ogarnal i odebral pilke normalnie. Tylko ktos silniejszy by go przestawil jak taboret.
– klich dwie straty i chyba tyle z jego obecnosci, ale skoro przy wejsciu zapewne uslyszał-mateusz probuj no to trudno sie dziwic
– linetty rzeczywiscie fajnie
Generlanie obrona w ostatnich 30min to mocno tak sobie z naciskiem na mocno.
Krychowiak jest kluczem. W zasadzie brak Krychowiaka.
od Francji tylko zjazd krychowiaka
To był chyba 3 raz gdy wychodzimy 4-4-2 z dwoma typowymi napastnikami i gramy jak inna drużyna, brak Zielińskiego to chyba plus dla tej kadry aniżeli minus, Wuja proszę, nie wystawiaj już Zielińskiego i będziemy mieć jakikolwiek poziom w kadrze, na plus młodzież, nawet Karbownik bez formy był przywzwoity, o obronę o dziwo nie ma co się bać, najbardziej niepokojący jest atak, niby jest Piątek jest Milik, jest Lewy, ale tak naprawdę do Lewego pasuje tylko Milik który patrząc na to co się dzieje to do stycznia nie pogra, martwi brak drugiego napastnika podobnego profilem do Milika który będzie pod gra, oby Brzeczkowi już nie powrócił do głowy pomysł grania Duetem Zieliński-Lewandowski
Grosicki typowy koleś, który błyśnie na tle jakichś drwali z Finlandii, a za chwilę trafi na poważniejszych przeciwników i będą tylko rajdy wzdłuż linii bez koncepcji co zrobić z piłką, jak już się dobiegnie w pobliże pola karnego…
Są na tym forum ludzie, którzy się śmieją z Gikiewicza, a on jest jednym z najlepszych bramkarzy w Bundeslidze.
Dzisiaj pokazali nam Drągowskiego i ło Boże, dramat. Najsłabszy polski zawodnik na placu, ex-equo z Krychowiakiem.
Obecnie bramkarzy sklasyfikowałbym według kolejności: Szczęsny, Gikiewicz, Fabiański, Skorupski.
No i wniosek po tym meczu: nie bać się stawiać na młodzież (dawać mnie tu jeszcze Puchacza na lewą obronę!).
brawo za wynik i gre, ale rączki na kołdrze, Finlandia grala jak chlopaki na orliku, podania na wysokosci kolan, wyjazdy na pałe, glupie straty, po prostu chlopcy do obicia i dla poprawy atmosfery, zaden wyznacznik, a Małgosia juz cala mokra.
Wnioski po meczu:
1) Karbownik jest fatalnym lewym obrońcą. Za każdym razem ścinał do środka wypuszczając piłkę daleko. Jeśli wyjdzie na niego zespół mający pojęcie o grze w piłkę będzie słabo. Skończy się przechwytem i żółtą (czerwoną) kartką dla stopera lub golem. Bardzo niepokojące jest szerokie rozstawianie rąk przez niego w przypadku pojedynku obronnego jeden na jeden. Śmierdzi mi to karnym po ręce lub faulu w erze VAR po wbiciu się przeciwnika w jego rękę i w zwolnionym obrazie będzie to źle dla niego wyglądało. Duży plus za asystę. Zwłaszcza za to, że była dograna lewą nogą. Plus też za kilka (chyba dwie) akcji defensywnych.
2) Większym problemem niż słaby Karbownik jest jeszcze gorszy Pietrzak.
3) Jóźwiak dziś zagrał wyjątkowo słabo. Jeśli chciał zgarnąć nagrodę na najgorszego gracza meczu to chyba mu się udało mimo konkurencji ze strony Pietrzaka.
4) Krychowiak był od w/w dwójki lepszy. Niestety dla niego i reprezentacji przewaga była wyjątkowo niewielka.
5) Linetty kilka razy zagrał swoje popisową akcję. Głupia strata. Po niej natychmiastowy odbiór i stworzenie przewagi. Przeciwnik myśli, że już sytuacja wyjaśniona, a tu niespodzianka. Nie zmienił się od czasu gdy oglądałem jego zagrania z trybun stadionu przy Bułgarskiej.
6) Krychowiak fajnie wygląda. Ale to jest piłka nożna. Ma fajnie grać, a nie tylko wyglądać. Kilka razy widać było Linettego chcącego szybko rozegrać akcję z Krychą. Ten jednak tego nie potrafi. Wolał kółeczko i po nim co najważniejsze długie i niecelne podanie. Krycha ma jednak wielki respect w kadrze. Linetty po jego wejściu od razu zgasł. Dlatego lepiej dla drużyny pozbyć się szkodnika Krychowiaka.
7) Piątek chyba nie jest taki tragiczny.
8) Drągowski jednak nie nadaje się dziś na pierwszego bramkarza.
9) Modziu jest kozak. Oby nie skończyło się na jednosezonowym meteorycie.
10) Nawet na tle Finlandczyków (po nazwiskach i innych znakach widać, że nie wszyscy byli Finami) widać, że Bednarek jest dużo lepszym graczem gdy jest tym drugim środkowym obrońcą. Znacznie lepiej się prezentuje u boku Glika niż jako szef defensywy.
11) Grosik. Gdy patrzy się na niego, tego jeźdźca bez głowy, to się chce wyć z rozpaczy. Gdy na koniec meczu spojrzy się na statystyki, to się okazuje, że wszystkie analizy i statystyki można o kant dupy rozbić. Nie zgadza się gra. Nie zgadza się taktyka. Po stronie liczb też się nie zgadza w stosunku do gry. I całe szczęście.
12). Dwie połówki Finlandii to dla Grosika za dużo. Jedna go zmęczyła. Ale warto było 😉
13) Czerwiński fajnie wygląda od połowy w górę boiska. Ma dogranie. Podnosi głowę przy centrze. Niestety w obronie jest słaby. Czasem bardzo słaby. W meczu z Belgami wyglądał pod tym względem wyjątkowo źle. Oglądając mecz na żywo widać, że jest jeszcze gorzej.
14) Niech dziennikarze zajmą się pisaniem, a selekcjoner selekcjonowaniem. Będzie lepiej dla Karbownika, Czerwińskiego, Pietrzaka, Góralskiego – którzy nie powinni być powoływani.
Krychowiak lepszy od Karbownika? To ty chyba inny mecz oglądałeś. Krychowiak nie istniał dziś na boisku.
No 6.Pełna zgoda.Krycha powinien grać,ale na katarynce,albo może obsługiwać hamulec od karuzeli,gdzieś na Wypizdowie Dolnym,w wesołym miasteczku.Nawet wyglądem będzie pasował.A Zielu niech obejrzy mecz w tv,może zobaczy jak się nie obesrać.
Finlandczycy. I wszystko jasne.
Finlandczycy, bo nie wszyscy Finami. Ach Zenek i wszystko jasne
Krytycy kadry nie mogą spać po tym meczu.Zielu i Krycha na ławkę,to jest ta zmiana pokoleniowa,która powinna nastąpić w meczu z Włochami.A co.Dowołać Puchacza na lewą opbronę.I wyjść 4-4-2.Puchacz Bednarek Glik Bereszyński,Grosicki Linetty Moder Kądzior,Milik Lewandowski.Tak to widzę
Puszka ma jedną straszną przypadłość. Nazywa się leżakowanie. Nigdy nie wiadomo kiedy ni z tego ni z owego się położy i zrobi się dziura. W telewizji tego często nie widać. Na żywo jest dramat. Już mieliśmy w Lechu takiego leżaka. Makuszewski się nazywał. Jeśli tego nie wyeliminuje, to nie może grać na obronie w poważnej piłce.
I żebyś wiedział. Nadzieja na cokolwiek umarła. Nikt nie krytykuje kadry bo niby za co jak nie wiedzą co maja grać to każdy próbuje po swojemu. Zrozumiesz o czym mówię po meczu z Włochami gdzie znowu będą kopnięcia na awanturę autobus zaparkowany w naszej 11. Robert osamotniony w okolicach środka boiska bez szans na cokolwiek i profesjonalny wysoki pressing Włochów ktory uniemożliwi dwa skladne podania. Zobaczysz powtorke z meczu z holendrami tylko bez fury szczęścia wiec wpierd,l bedzie wysoki. Nie da sie na powaznie grac bez wypracowanych schematów i braku taktyki.
„nawet jeśli to tylko sparing”
Panie Redaktorze, to nie był sparing. To był oficjalny mecz międzypaństwowy. Dziennikarz sportowy nie zna takich podstaw?
słuszna uwaga
Panie Redaktorze: podaje definicje lawicy:
ławica
1. «skupisko ryb lub zwierząt wodnych w morzach»
2. «duże skupienie, nagromadzenie czegoś»
3. «część dna morskiego lub rzecznego, wzniesienie piaszczyste lub żwirowe»
4. «warstwa skały oddzielona wyraźnie równymi płaszczyznami od innych warstw i niezrośnięta z nimi»
Wiec jakim ujem lawica golebi?
P.S. Ptaki lataja kluczem
Chłopie, zgłoś się po tego Nobla póki jeszcze trwa noblowski tydzień, skoroś jest pierwszy w historii świata, który gołębie widział w kluczu. Nawet hodowlane wyścigowe latają w bezładnej kupie, którą śmiało można nazwać „nagromadzeniem czegoś”, czyli punkt 2 z twojego słownika
Dalej będę za zmiana trenera.
Nie może być tak, ze gosciu się uczy tutaj.
Trener kadry powinien być pełna gęba fachowcem w momencie obejmowania zespołu.
Kropka
Nawet na rzuty różne schematu brak chyba że wysoka laga w pole karne. I teraz niech mi któryś z Was wytłumaczy jak skuteczne jest takie dośrodkowanie. Mógłbym dodać że ten sposób zaskoczenia rywala mocno naraża zespół na kontrę nie stwarzając jednocześnie żadnego dla poważnych zespołów ZADNEGO.
Ale jak? Przecież kadra Brzęczka jest taka zła tyłu tu fachofcuf bylo
Mecz i wynik idealnie skrojony pod premierę książki o Panu Selekcjonerze Jerzym Brzęczku. Gdyby w dzisiejszym hejtparku ponownie gościem była Pani Małgosia to byłby dopiero kosmos!!! Teza o Kazimierzu Górskim na obecne czasy tryiumfuje, a wszyscy na jutro piszą 130 stron autohejtu.
Wczoraj patrzę w TV a tu gra DRUŻYNA … Miło to się oglądało ale znając polską myśl szkoleniową i tak będą grali CI którzy w kadrze mają więcej stażu . Bardzo chciałbym się mylić…
Wuja zrobił wszystkich (oprócz sympatycznej pani Małgosi) w uja. I wygrał, Przekonywująco
Turbogrosik- za dobry na Championship, za słaby na Premiership, za dobry na Finlandię, za słaby na Holandię.
Cały on kochany zaangażowany i ograniczony piłkarsko do niezłego przyspieszenia .Jednej nogi, braku techniki jeden zwód to nie technika, dosrodkowan na awanturę i brakiem uderzenia z dystansu do tego brak umiejętności gry głową i słaba kondycja poza tymi brakami piłkarz kompletny.Ale w kadrze jest niezastąpiony co nie czyni go mega grajkiem i jak dla mnie nie poprawił się w żadnym z wyżej wymienionych aspektów nigdy a szkoda.
Wuja ma mega szczęście że nagle odpaliła młodzież pokroju Karbownika czy Modera. Są naturalni zastępcy Krychowiaka i Zielińskiego, widać ze im sie bardzo chce w przeciwieństwie do Krychy i Piotrka.
Spokojnie. Z pochwałami radzę poczekać do meczu z Włochami.
Co jest nie pisze wulgaryzmów ani nie ublizam a większość moich komentarzy została skasowana. To na h,j tu komentować jak konstruktywna krytyka i od razu kosz.
Generalnie ten mecz pokazał, że warto dawać szansę i ogrywać ambitnych chłopaków, chcących grać piłką i w piłkę. A nie przywiązywać się do starych, często już zawodzących nazwisk, które poza nazwiskiem zwykle nie wnoszą nic do gry (Krychowiak, Zieliński). Druga linia z Linettym i Moderem wyglądała bardzo fajnie wczoraj. Chociaż to tylko Finlandia B.
No i Bereś się w końcu odkurzył trochę. Milik z Piątkiem po bramce, Grosicki – dzień konia, Drągowski dość odany debiut bo przy bramce był bez szans. Praktycznie same pozytywy, chociaż zapowiadał się sparing z gatunku „hotel na hotel”.
Liga Narodów – to tylko sparingi, nie przywiązujemy do tego znaczenia. Trenujemy.
Mecz towarzyski z piątym garniturem Finlandii – WYGRANA! WYGRANA! FAP, FAP, ALE ŁADNA GRA!!!
Dramat. Po kiego chuja takie mecze organizują?
Włosi wybija z tych pustych łbów te bzdury. Następny mecz niech będzie z San Marino i niech wygrają 10:0 to się chyba zesracie.
W tej kadrze trzeba tylko Szczęsnego lub Fabiańskiego postawić w bramce, wpuścić Glika do obrony oraz Lewandowskiego do ataku i jedziemy z Włochami.
Najsłabszy w reprezentacji Mateusz Borek. „Król Robert”, „szlachta się bawi”, w kółko powtarzane „Turbo” i wiele innych.
To da się ofensywnie? A ponoć w naszym dna jest gra z kontry
Panie weź se Pan na wstrzymanie jak przełożą ten styl na dwa następne mecze i pykną Włochów i Bośniaków to możesz gościu takie farmazony pleść w artykułach
Widze ze pan Damian woli usunac wiadomosc niz sie do niej odniesc ale w sumie po napomknieciu ze gdyby nieco trudniejszy przeciwnik dostal we friendly game to bez Roberta Lewandowskiego on czyli redaktorek widzi przyszlosc w rozowych barwach. Ojj ktos tu CPIE lub klika te heretyzmy z miejsca pograzonego w szaleństwie. Kończę z Tobą bo ni wiedzy ni charakteru o odwadze to a ch,j tam.
ja pierdu wygrali z rezerwami Finów i wielka podnieta jacy to oni wspaniali. szkoda ze nie przerabali moze wtedy Rudy by wyjebał tego kulawego selekcjonera.
Czyli np. Z Finlandią A i zapamiętaj że cokolwiek się wydarzy to na następnego Pana Piłkarza o takich umiejętnościach i charyzmie jak Robert Lewandowski nie będziesz miał szans dożyć.Twoje postrzeganie piłki nożnej jest na poziomie dziecka trzymajacego pod pacha album panini z naklejkami. Niby patrzysz na ta sama transmisję co ja ale oceniasz występ kadry oceniając każdego gracza osobno pewnie masz tak bo myślisz że manager na kompie oddaje wiernie piłkę nożną w realu. A to jest Twoja urojona fikcja czy Ty naprawdę myślisz że to co powyżej nabazgrales to rzeczowa i poparta rozumieniem tego sportu analiza. Ha ha ha to stek jakiś Twoich wierzeń, pierdul i banalow.Merytorycznie to kibel, takie dyrdymały zasłyszane od podstarzalych” znawców ” którzy jeździli na 100 tki. meczy i maja wiedzę tymczasem to co w piłce najważniejsze i stanowi podwaliny ewentualnego sukcesu jest dla Ciebie niewidoczne wróć do kompa. Myślisz że krytykuje dla samej krytyki. Niestety jest za co! Chwalic kogokolwiek po sparingu na poziomie reprezentacyjnym wywołuje tylko uśmiech na twarzach. A już kiedy wyciągasz wnioski na przyszlosc oraz skreslasz jednych po slabszym okresie gry kosztem tych którzy mają pół sezonu w dorosłej piłce i nie było to tylko pasmo sukcesów. No wypisz wymaluj błędne założenia wysnute z bycia wirtualnym menago z sukcesami. Jak widzę tu propozycję archaicznego 4-4-2 to sam widze ekran monitora z tym ustawieniem.