Marcin Bułka w wieku dwudziestu lat już ma piękne CV jeśli chodzi o kluby, Chelsea i PSG to nazwy robiące wrażenie. Na dobrą sprawę jednak ciągle mowa o bramkarzu, o którym trudno powiedzieć, co on tak właściwie potrafi i jaki ma styl gry. Z prostego powodu: w piłce seniorskiej wciąż dopiero raczkuje. Teraz jednak ma się to zmienić. Bramkarz PSG wybiera się do drugiej ligi hiszpańskiej, żeby wreszcie okrzepnąć i nabrać doświadczenia.
Bułka w 2016 roku wyjechał z Escolii Varsovia do Chelsea. W oficjalnym meczu pierwszego zespołu “The Blues” nie zadebiutował, ale zdarzało mu się grać w sparingach. Te występy na co dzień jednak nie zmieniały jego położenia, dlatego przed startem ubiegłego sezonu zamienił Londyn na Paryż, gdzie od razu został numerem trzy. Niespodziewanie już w 4. kolejce zadebiutował we francuskiej ekstraklasie. Paryski gigant pokonał Metz 2:0, Polak nie miał wiele pracy. To był jednak epizod.
PSG OVER 2.5 GOLA Z ANGERS – KURS 1.77 W TOTALBET!
Następną szansę Bułka otrzymał dopiero niedawno przeciwko RC Lens. Niestety, wszyscy pamiętamy, jak to się skończyło. Fatalnie rozegrał piłkę i po tym błędzie rywale strzelili gola na wagę trzech punktów.
Mimo to w PSG wierzą w potencjał naszego rodaka. Francuzi zamierzali przedłużyć jego kontrakt do 2025 roku, a “L’Equipe” w weekend donosiło, że Bułka uda się na wypożyczenie do jednego z zespołów Segunda Division.
My możemy wam już uściślić, że chodzi o FC Cartagena.
Klub ten po ośmiu latach wywalczył awans na drugi szczebel i wciąż szuka wzmocnień, bo wystartował kiepsko. W trzech meczach zdobył jeden punkt, wczoraj przegrał 1:3 z Leganes. Wygląda więc na to, że szanse Bułki na wywalczenie sobie placu są duże.
– Mamy bramkarza, który w wieku trzydziestu lat dopiero debiutuje w drugiej lidze. Marc Martinez był jednym z architektów naszego awansu, teraz też przewidywano go do roli numeru jeden, ale na tym poziomie chyba nie zapewni odpowiedniej jakości, ma zbyt wiele defektów. Dysponuje świetnym refleksem, za to słabo gra nogami i jest niepewny przy górnych piłkach – mówi nam Jose Pastor, dziennikarz lokalnego portalu efesista.es.
24-letni Esteve Pena, będący dotychczasowym zmiennikiem Martineza, to jeszcze niższa półka. Nawet w klubach trzecioligowych nigdy nie był pierwszym wyborem.
Cele FC Cartagena są raczej łatwe do odczytania.
– W najbliższych latach klub będzie się bardzo mocno rozwijał, ale na razie priorytetem jest samo utrzymanie. Już jednak udało się sprowadzić kilka znaczących nazwisk jak na tę ligę: Rubena Castro, Alberto de la Bellę i Alexa Gallara – dodaje Pastor.
Rubena Castro powinniście pamiętać przede wszystkim z Betisu, w którym był gwiazdą. Facet ma czym imponować. Zdobył 93 bramki w Primera Division i mimo 39 lat na karku, ciągle jest w świetnej formie. W dwóch ostatnich sezonach Segunda Division w barwach Las Palmas strzelał po 15 goli. W nowym barwach też już zaliczył premierowe trafienie. De la Bella to także wyjadacz (160 spotkań w elicie dla Realu Sociedad), podobnie jak Verza (równa setka meczów w La Liga). Czego jak czego, ale doświadczenia w składzie nie brakuje.
PSG WYGRA Z ANGERS, HANDICAP 0:2 – KURS 2.24 W EWINNER!
W kadrze Cartageny znajduje się również pomocnik Elady Zorrilla. Dwa lata temu pozyskała go Cracovia. Była to wyjątkowo krótka współpraca. Hiszpan jeszcze w tym samym okienku zawinął się z powrotem. Jako powód podawano poważną chorobę jego teściowej. Powrót do ojczyzny mu posłużył. W pierwszym sezonie zdobył aż 21 bramek, w tym dającym awans już “tylko” siedem. W La Liga2 na razie zawsze wchodził na boisko z ławki.
Wydaje się zatem, że Marcin Bułka znajdzie się w otoczeniu, w którym może się mocno wykazać. Poziom nadal w miarę przyzwoity, ale bez rzucania się na głęboką wodę. Życzymy powodzenia, bo na dziś najgłośniej o nim było po rozbiciu Lamborghini, a zapewne nie o to mu chodziło.
Fot. FotoPyK