To będzie opowieść o dwóch takich, co skompromitowali się z Górnikiem Zabrze. Pierwszy bohater maczał palce przy trzech bramkach przyjezdnych z Zabrza, prezentując całą gamę niekompetencji. Od złego ustawienia, przez krycie na radar, po pilnowanie pustej przestrzeni. Dosłownie wszystko, co tylko najgorsze może zrobić obrońca, wyłączając samobója. Drugi bohater zaś pokazał, że jest niezwykle konsekwentny w leniuchowaniu i choć lubi duże prędkości na drodze, to chyba nie podziela tego samego entuzjazmu na murawie. Przed państwem, William Remy i Paweł Stolarski.

Francuski turysta
Niby pierwszą bramkę zawalił Artur Boruc, który tragicznym wykopem wprost pod nogi Alasany Manneha zapoczątkował cały łańcuch zdarzeń, to jednak nie możemy oprzeć się wrażeniu, że Remy odegrał w tej farsie kawał dobrej roli.
Zaczęło się od tego, że nie pokazał się Borucowi do krótkiej gry, chowając się za Jimenezem.
Boruc zrobił, co zrobił, okej, ale sytuacja nie była jeszcze jeszcze tragiczna. Z piłką rozpędzał się Nowak. Przed nim stał Remy. Oczywiście w pewnej odległości, co w sumie zrozumiałe, może nie chciał naciskać, bojąc się, że były piłkarz Stali Mielec weźmie go na raz albo zwyczajnie przedrybluje.
Tak się przynajmniej wydawało.
Problem w tym, że Remy nie miał nawet najmniejszych planów podjęcia jakiejkolwiek agresywniejszej próby zatrzymania Nowaka. Kiedy ten dogrywał w pole karne do Jimeneza, stoper Legii tylko od niechcenia wystawił lewą nogę.
Jimenez odegrał piętką do Nowaka, który wszedł w obronę Legii, jak w masło – z łatwością, z gracją, z klasą. On między czterema typami w białych koszulkach. Co robił Remy? Przyglądał się z pewnej odległości.
I przyglądał się już do końca, kiedy Sobczyk wpakowywał piłkę do pustej bramki.
Co powinien zrobić? Powinien ostrzej zaatakować Jimeneza, przypilnować Nowaka albo odciąć możliwość podania do Sobczyka. Nie zrobił nic. Przyglądał się. Normalnie francuski turysta na warszawskich wczasach.
Irytująca pasywność
Chwilę później – potężny strzał Sobczyka z dystansu. Co w tym czasie robi 29-letni defensor, naprzeciw którego bezpośrednio wychodzi Austriak?
Najpierw robi delikatny ruch w jego stronę.
Żeby potem stanąć, jak wryty i nie próbować nawet interweniować, choć Sobczyk do strzału składa się dłuższą chwilę. Zapachniało bramką.
Jeszcze mało? Jedziemy dalej. Kolejna bardzo dobra akcja Górnika. Remy wygrywa pojedynek główkowy, ale piłka zaraz trafia pod nogi Manneha, który oddaje ją do rozpędzonego Nowaka. Rozpędzonego Nowaka, który ma przed sobą naszego bohatera i kilku innych obrońców Legii. W normalnych okolicznościach nie miałby łatwo, ale nie w tym meczu.
Łatwość, z jaką Remy został tu wyminięty i wymanewrowany, woła o pomstę do nieba. Zresztą, podobnie, jak przy bramce numer dwa, która na dobre zdefiniowała ten występ w jego wykonaniu jako tragiczny.
Krycie pustej przestrzeni
Jimenez na radarze – znowu.
Klepeczka. Dezorientacja.
Aż zabawne, ile można zrobić dwoma podaniami. Remy całkowicie zgubiony. Górnik rusza ławą na bramkę Boruca.
Niezbyt zdecydowana pogoń.
No i zaczyna się najlepsze. Remy postanawia, że będzie krył pusta przestrzeń.
Urocze usytuowanie. Nie kryje ani Nowaka, ani Jimeneza, ani nabiegającego Prochazki.
A potem to już tylko zwieszona głowa i do widzenia. Jednak krycie pustej przestrzeni niewiele dało. Kto by się, cholera jasna, spodziewał?
Piętnaście minut grozy. Kompromitujący kwadrans, który właściwie jest wystarczający, żeby sklasyfikować jego występ jako tragiczny i dyskwalifikujący. Sami chcielibyśmy na tym poprzestać, ale Remy wcale nie miał dość. Maczał też palce przy trzeciej bramce.
Wszystko w jednym
To będzie krótki dramat.
Akt pierwszy. Nieporozumienie ze Sliszem.
Akt drugi. Nigdzie mi się nie spieszy, pobiegnę sobie w przeciwnym kierunku niż kiwa Jimenez, nie wspomagając przy tym Jędrzejczyka.
Akt trzeci. Krycie pustej przestrzeni na chwilę przed potężny strzałem Hiszpana i nokautem.
Cała drużyna Legii zagrała fatalnie i zasłużenie zebrała łomot od Górnika, ale to żadne usprawiedliwienie dla francuskiego obrońcy. Naprawdę nie wiemy, co miał na myśli w wielu akcjach tego meczu. Stoper nie może tak grać – daleko, nieagresywnie, pasywnie, bojaźliwie, zwyczajnie głupio. Gość kopał się po czole.
Tym bardziej zdziwiło nas też to, co na swojego Twittera wrzucił dziennikarz Canal+, Krzysztof Marciniak.
Niebywałe, wg statystyk Remy zagrał świetny mecz.
– 94% wygranych pojedynków, w tym 10/10 w powietrzu
– 3/3 skuteczne odbiory
– wysoka skuteczność podań 86%
– aż 18 odzyskanych piłek.
– najwyższy instat index w zespole.Tyle liczby, a na boisku zamieszany w każdego gola.
— Krzysztof Marciniak (@Marciniak_k) September 19, 2020
Komedia. Inna sprawa, że choć statystyki wyglądają dobrze, to nie ma się, co oszukiwać – akurat w tym wypadku nie mówią absolutnie żadnej prawdy o jego występie. Suche liczby bez znaczenia. Podajemy jako ciekawostkę.
Ale dobra, przeżyjmy się trochę szerzej jego problemowi. Przyjeżdżał do Warszawy, żeby się odbudować. Wydawał się kozackim wzmocnieniem. Dość regularnie grał we Francji, zabiegały o niego angielskie kluby. Zaczął świetnie – silny, rozbijający, przewidujący, widać, że nie w ciemię bity. Potem przestawiono go na środek pomocy, ale generalnie i na stoperze, i w środku pola dawał radę, nawet jeśli stosunkowo często zaczynał z ławki. Ale z czasem było tylko gorzej. Przytrafiło mu się parę kontuzji, które wykluczyły go z gry. I z kandydata do regularnych występów, stał się regularnym bywalcem salek rehabilitacyjnych, co przesunęło go na drugi plan. Bywało, że zdrowiał, wtedy sporadycznie dostawał szanse, ale to były epizodziki, do tego średnio udane.
Pisaliśmy o nim tak:
Ciężko wyobrazić sobie lepszą obrazową definicję piłkarza-szklanki.
Nic dziwnego, że warszawski klub już w grudniu zaczął kombinować, jak tu Remy’ego z drużyny wykopać. Przecież miało być zupełnie inaczej. William Remy przychodził do Polski jako czołg. Taran na rywali, który w dodatku potrafi dać coś ekstra z przodu. A teraz? Z czołgu zrobił nam się wóz. I to nie tyle opancerzony, co raczej z węglem. Legia raczej nie zmieni zdania i latem będzie tylko czekała na okazję, żeby Francuza wykopać. Być może by zmieniła, bo obrońca miał zagrać w najbliższym spotkaniu, ale cóż – ten pociąg już odjechał.
Niestety, z potencjalnego kozaka, wyszedł kolejny szrot. O ile przed przyjściem do Legii Remy mógł myśleć o transferze do Anglii, tak teraz na Wyspy mógłby wybrać się chyba tylko na zmywak.
Ale dalej w Legii jest. Do tej pory w lidze zagrał trzy razy. Fatalnie z Jagiellonią i Górnikiem, a w międzyczasie całkiem solidnie z Wisłą Płock. Tak czy inaczej, coś nam się wydaje, że kolejnych szans może już zbyt dużo nie być.
***
Ale nie tylko Remy zasługuje po tym meczu na parę słów. Weźmy takiego Pawła Stolarskiego.
Stolarski. Wyjscie, strata, coś tam próbował odebrac ale skoro nie wyszło to sobie poczłapie do konca akcji#LEGGOR pic.twitter.com/hPGkr6Rzww
— Człowiek Bóbr (@czlowiek_bobr) September 19, 2020
/p>
Co za werwa, co za głód gry, co za serducho, co za wątroba, co za zaangażowanie. A serio, no to kurde, nigdy nie zrozumiemy takiego podejścia. Gość chyba ma jakąś ambicję, bo jednak gra w drużynie mistrza Polski. Zazwyczaj jest rezerwowym, ale skoro już dostaje szansę, to mógłby chcieć coś sensownego pokazać. Wie, że Vuković ceni sobie w swoich podopiecznych zapieprzanie. Sam o tym mówił. O tej legijnej kulturze, ogniu w oczach, oddawaniu ostatniego tchu na murawie. A tutaj Solarski traci piłkę i wystarcza mu zapału na jeden sprint w stronę Manneha. Pal licho, że Gambijczyk wyminął go, jak tylko sobie chciał. To, co potem zrobił obrońca Legii, to zwykła dezercja.
Zresztą, to nie pierwszy taki przypadek z nim w roli głównej. Półfinał Pucharu Polski z minionego sezonu. Stolarski wchodzi na boisko w 80. minucie, a minutę później nie ma już siły i ambicji, żeby gonić za Wdowiakiem, który pakuje trzeciego gola i ostatecznie przekreśla szanse Legii na dublet.
Coś ewidentnie jest z nim nie tak, więc może na puentę mała apostrofa.
Pawle Stolarski, jeśli chcesz znaczyć coś w polskiej piłce, a pewnie chcesz, to weź się za siebie, zmień mental i szarżuj na boisku, zamiast na drodze.
Fot. Newspix
Górnik wygrywa w dobrym stylu, na wyjeździe 3-1. Zdobywa 12-ty punkt i umacnia się na prowadzeniu w tabeli z kompletem punktów. O kim napiszemy artykuł? O Legii, która przegrała mecz. Całe Weszło…
Wczorajsza pomeczówka, która praktycznie w całości jest o świetnym występie Górnika Zabrze: https://weszlo.com/2020/09/19/trio-sobczyk-jimenez-nowak-bezlitosnie-rozjezdza-legie/
W tym samym meczu skompromitowała się obrona Legii, więc następnego dnia masz artykuł o kompromitacji obrony Legii. Serio, jedno drugiego nie wyklucza.
To jeszcze ogarnijcie że pokazywanie ruchu piłkarza na statycznym jakby nie patrzeć zdjęciu nie ma szansy się udać. Te analizy sobie można wsadzić w dupę, tak samo jak te z ligi minus. Nie możecie dawać gifów to dajcie sobie spokój z udawaniem że ktoś u was ogląda mecze i je analizuje.
Tyle, że na tym właśnie polega sukces Górnika. Górnik gra piłkę efektowną, ale efektywną głównie dlatego, że polskie kluby są słabe. Nieco mocniejszy przeciwnik przerwałby każdą akcję bramkową Górnika. Ale że ekstraklasowi obrońcy lubią pełnić role statystów, to takie akcje się udają.
Artykuły o Legii zapewniają dużą klikalność (Legia jednak jest bardziej medialna niż Górnik, z oczywistych względów), to raz. Weszło, mimo zatrudniania słoików, to jednak portal warszawski, to dwa. A trzy: co ty tak przeżywasz o czym oni sobie piszą a o czym nie piszą?
3 bramka Słyszą i nikogo innego. A te wasze analizy to chyba robi jakiś przedszkolak. A po 3 Remy ma najwyższy instat z Legii, więc kiedy trzeba to się nim popieracie pod tezę a kiedy nie pasuje to pominąć najlepiej.
Deportowac tego smolucha i innych legijnych,bo to boiskowi bandyci.Zanizaja poziom ligi i są posmiewiskiem.
i to dokladnie jest przyklad rasistowskiego komentarza
Mniej więcej tak jak Ty zaniżasz jakość puli genowej naszego kraju?
Ogrywanie Legii to codzienność każdego zespołu.Rok temu Pogoń 3 razy,Piast nie daje ogrywać,w tym kolejne kluby ich poniższą,o pucharach nie wspomnę.Stali się tylko ligowym średniakiem,a piłkarskie umiejętności są zerowe,no i najgorszy ligowy trener.Pisanie o tych looserach to kpina.Brawo dla Górnika i lekcję futbolu.Brosz lub Michniewicz za Brzęczka i będzie cudownie…
*obniżają…
ALE CZESIO WYŁACZNIE Z NAŁADOWANYM SMARTFONEM.
Brosz jest świetnym trenerem dla klubów, które pozwalają mu popracować, ale nie wiem na ile byłby dobrym selekcjonerem bo to całkowicie inny typ pracy. Coś jak z przypadkiem Fornalika. Kolejna sprawa to to, że jako kibicowi Górnika szkoda my mi było stracić Brosza, bo pamiętam ile czasu było potrzebne do znalezienia godnego następcy Nawałki.
Jak daleko za Legią Górnik skończył sezon? Kto ma trenera loosera i o kim już nie powinno się pisać?
„Ogrywanie Legii to codzienność każdego zespołu.” – chyba nie.
No nic, trzeba odkopać Dicksona Choto, skały z Zimbabwe jak o sobie mówił, nie ma jeszcze czterdziechy! Mioduski do roboty!
piszecie o dwoch co zagrali slabo, pozostaje jeszcze opisac tych innych dziewieciu, ktorzy nie zagrali wcale lepiej
Jako kibic Wisły to życie bym oddał za takie „kompromitacje” jakie przeżywają kibice Legii.
To sa lincze a nie kompromitacje.Cala Polska się wstydzi.
Absurdem jest nazywanie gry i wyników Legii kompromitacją. Jeśli to jest kompromitacja to jak nazwać to co się dzieje u nas? Kiedy Legia ostatnio musiała walczyć o utrzymanie? 100 lat temu? Jakby Skowronek osiągał takie wyniki jak Vuković to ludzie by go nosili na rękach. Codziennie. Bez przerwy.
Jakie sto lat temu. Przyjrzyj się dokładnie historii klubu, któremu kibicujesz. Jakby nie zawiązana w ostatnim momencie spółdzielnia, to Legia efektownie spieroliłaby się się z pierwszej ligi…
Nie za bardzo rozumiem o co chodzi, ale jeśli piszesz o czasach wcześniejszych niż 2000 rok to ja o nich mam praktycznie zerowe pojęcie (patrz mój rocznik). Za moich czasów Legia nigdy nie była niżej niż 4.
a ktoś tu chwalil tydzień temu remyego
Bo może tydzień temu zagrał dobrze geniuszu.
Kto chwali bambusow co zajmują miejsce młodzieży?
Jako kibic Górnika, który nie ogląda często Legii, byłem bardzo zdziwiony tym, jak wszystkie pojedynki biegowe z Remy’m wygrywali zabrzanie. To wyglądało tak jakby facetowi ktoś do butów włożył parę garści kamieni i gwoździ, dzięki którym nie mógł biegać albo jakby miał problemy żołądkowe, przez które bał się, że przy próbie sprintu się po prostu zesra, a w tych białych strojach taką wpadkę by było akurat widać. No parodysta.
Na zdjęciu ilustrującym krycie „na radar” widać taką samą postawę Jędrzejczyka. W sytuacji na 3:0 cały elaborat o Stolarskim, a Jędrzejczyk? Sza….
to super, że Górnik powstrzymał legię
tak trzymać. Lechia.
Oczywiście najłatwiej jest walić w zawodników, zwłaszcza tych którym już w przeszłości zdarzało się zawalić (na boisku jak i poza, patrz Stolarski). Tylko ja mam wrażenie, że ten Remy jest kompletnie nieprzygotowany fizycznie. I zastanawiam się czyja to wina: jego czy trenera? Bo ja osobiście nawet po mistrzowskim sezonie Legii nie miałem nawet minimalnego przekonania, że trener Vuković to właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Niepopularna opinia: moim zdaniem Remy to nie jest słaby piłkarz (chociaż faktycznie 'szklany’). Mam wrażenie, że dobry trener zrobiłby z niego naprawdę mocnego środkowego obrońcę. Jest niezły w destrukcji, ma dobre długie podanie. Tylko jego przygotowanie fizyczne to katastrofa, Wiśniewski i Gryszkiewicz pod tym względem przewyższają go o kilka poziomów.
Swoją drogą, jestem ciekawy jaki to będzie sezon Górnika, bo jeżeli zakręcą się wokół pierwszej piątki to Brosz wygra plebiscyt na trenera roku w cuglach. Może warto dać mu do poprowadzenia lepszy klub? Przygotował drużynę pod kątem fizycznym i taktycznym na świetnym poziomie, przebijają Ekstraklase bardzo mocno, pytanie na jak długo.
P.S Widziałbym Pawła Stolarskiego z powrotem w Lechii.
Aż się musiałem zarejestrować, bo ten artykuł to żart. Trener(?) Vuković przegrywa kolejny mecz grając archaiczny futbol, dziury między formacjami takie, że ostatni raz widziano je za kadencji Besnika Hasiego, a tutaj skupienie się na… dwóch rezerwowych obrońcach. I to obrońcach, których zniszczył sam Vuko, bo gdy byli w formie, to wolał powoływać odpowiednio niereformowalnego Wieteskę i… Nagyego jako obrońcę.
Zresztą wystarczy się przyjrzeć nawet wyżej wymienionym sytuacjom, że drużyna jest tak źle ustawiona i niepoukładana, że obrońcy cały czas są wrzuceni w sektory w których być nie powinni.
Szkoda marnować najlepszą kadrę Legii od lat na tak słabego trenera.
Najlepsza kadra legły? Wymęczyli bułe z 1 pkt przewagi w zeszłym sezonie, nie osłabili się bo nikt nie chciał kupić ich żadnego grajka, uzupełnili skład 50 letnim Borucem, który póki co ma więcej wpuszczonych goli niż obronionych strzałów i kapustka, który się odbił od 4 ligi belgijskiej, faktycznie mocarna kadra
Te tuziny zdjęć z telewizora to nie jest dobry pomysł na artykuł. W zasadzie nie mówią dużo, a oglądanie ich w takiej ilości jest mega męczące
Za dostęp do oryginalnych materiałów trzeba zapłacić. A, że Krzysio to cebula i dodatkowo musi odrobić 13 tys , to jest jak jest
….a i tak w kolejnym „felietonie” ksysio napisze, że to wszystko przez Ciebie, bo ad-blocki instalujesz
Masz rację. Wejście na weszło.com bez zainstalowanego Adblocka nie mieści się w mojej tępej głowie…
Nic dziwnego że miał dobre statystyki wszak w piłce nie chodzi o to żeby wygrywać pojedynki tylko żeby się w nie nie wdawać. Górnik to wiem dlatego z łatwością wjeżdżał w pole karne Legii. W Legii tego nie wiedzą dlatego kiwali się w tłoku gdzieś z boku licząc że uda im się minąć rywali i Pekharta wygra pojedynek główkowy. Prymitywna piłka jak z mistrzostw gimnazjum. Co prawda Legia mając wielu zwyczajnie dobrych piłkarzy będzie w stanie w ten sposób wygrać ale problem zawsze przychodzi gdy przeciwko umie się ustawić. W obronie też szukanie pojedynków nie popłaca bo mądry przeciwnik wyciąga obrońców i pomocników w jakieś dziwne strefy i jak tak się gubią to potem można sobie klepać z pierwszej piłki. Szkoda, że Legię trzeba tego uczyć. Ale cóż jak się zostawia na ławce jedynego piłkarze potrafiącego wyciągnąć piłkę z obrony, jak się stawia na stolarskiego który ma problem z prowadzeniem piłki w biegu to tak się kończy…
Taki długi elaborat na temat jednego wystepu dwóch obrońców to znęcanie się nad czytelnikiem. Naprawdę poszły jakieś polecenia z góry aby dosrywac Legii ? Na temat Stolarskiego napiszę tylko tyle, że moralnie nie powinien zagrać. Za swoją głupotę powinien być zesłany do rezerw plus kara pieniężna. A w nagrodę dostał pierwszy skład. To jest chore.
A na koniec sezonu jak zwykle – Legia mistrz.
Kur…ale wy macie ciśnienie w tej warszafce.I co kolejny tytuł coś wam da?Pucharu nie macie od dawna,superpuchar to klęska porażek,za to w Europie sponiewiera was już każdy.Macie tupet krawaciarze,jesteście bardzo słabi,Piastunki i Lech ratują honor polskiej piłki.Od dawna jesteście średniakiem i tylko dostarczacie ubaw oraz politowanie…to jest właśnie na końcu kompleksiarzu z Azji
Brakuje mi analizy popisów Jędzy i Borubara.
Generalnie cała drużyna grała taką sralnię, że albo grają na zwolnienie trenejro albo trenejro w końcu sam się zwolni kontynuując swoje „pomysły” taktyczne.
pod niusem o rajdzie napisałem, że stolarski za rok wisła płock. jak tak dalej pójdzie, to może i wisła ale puławy
co do Remy’ego to przypomniało mi się powiedzenie, zdaje się autorstwa Napoleona: są kłamstwa, wierutne kłamstwa i statystyki