Rosjanie zaczęli rozgrywki jako jedni z pierwszych w Europie, pierwsze kolejki sezonu 2020/21 grając już w pierwszej połowie sierpnia. Za nimi piąta seria spotkań, w której – po raz kolejny – świetne występy zaliczyli Polacy, odgrywający coraz istotniejszą rolę w zespołach Premier Ligi. Wiadomo, etap sezonu taki, że warto położyć ręce na kołderce, ale mimo wszystko: czekamy na jeszcze więcej dobrych wiadomości z Moskwy i nie tylko.

Do obecnego sezonu Polacy wystawili w Rosji czteroosobową reprezentację, choć oczywiście biorąc pod uwagę długość okienka transferowego – nie wykluczamy, że ta liczba ulegnie zmianie. Po fantastycznym sezonie w Lokomotiwie Moskwa pozycję lidera tej drużyny utrzymał Grzegorz Krychowiak. W zespole wicemistrzów Rosji pozostał również Maciej Rybus, który przedłużył kontrakt z moskiewskim klubem. Po uporaniu się z koronawirusem, mocnym ogniwem Dynama Moskwa znów stał się Sebastian Szymański – a pamiętajmy, że to również rosyjska ekipa eksportowa, którą stała się po zajęciu szóstego miejsca w lidze. Czwartym do brydża jest zbierający świetne recenzje Rafał Augustyniak.
Do tego wciąż piłkarzem Achmata pozostaje Konrad Michalak, jednak on akurat wciąż będzie występował w lidze tureckiej, do której został ponownie wypożyczony.
Jak to wygląda? Cóż, na ten moment bardzo dobrze.
GRZEGORZ KRYCHOWIAK I MACIEJ RYBUS
Zacznijmy od naszego duetu w Lokomotiwie.
30-letni Krychowiak w Rosji odżył, poskładał swoją karierę, a przy tym zdecydowanie poszerzył zakres możliwości. Pomocnik, który bardzo długo uchodził za przecinaka, nadającego się na pozycję numer sześć i żadną inną, w Lokomotiwie przesunął się bliżej bramki rywala. Ubiegły sezon to aż 10 bramek i 5 asyst w 33 występach, a trzeba pamiętać, że Polak grał od deski do deski również w Lidze Mistrzów, w której trafił w meczu przeciw Bayerowi Leverkusen.
W obecnych rozgrywkach na pierwsze trafienie trzeba było chwilę poczekać, ale w piątej kolejce Krychowiak najpierw napędził, a potem strzałem głową wykończył akcję na 2:3 w meczu z Achmatem. Ogółem zagrał jak dotąd we wszystkich sześciu meczach Loko – pięciu ligowych oraz finale Superpucharu, przegranym z Zenitem Sankt Petersburg. Na 540 możliwych do rozegrania minut – pełne 540. Według statystyk portalu whoscored.com, trzykrotnie był wśród najlepszych zawodników Lokomotiwu na murawie:
- z Rubinem, gdy obił poprzeczkę, lepiej zagrał tylko Barinow,
- z Krasnodarem Krychowiak wypadł najlepiej,
- przeciw Achmatowi ustąpił jedynie Mirańczukowi.
Co prawda sam Lokomotiw zaczął od falstartu, bo tak trzeba określić siedem punktów w 5 meczach, ale Krychowiak zdaje się utrzymywać formę z ubiegłego sezonu. Rybus? Opuścił jak na razie tylko jeden mecz – i to właśnie z Achmatem, w którym defensywa Loko wyglądała chyba najgorzej. Poza tym podobnie jak Krychowiak – stały, dość wysoki poziom.
RAFAŁ AUGUSTYNIAK
Trzeci Polak, który ma już w lidze rosyjskiej ugruntowaną pozycję i pewną renomę. Były pomocnik Miedzi Legnica z Uralem zajął w ubiegłym sezonie 11. miejsce w lidze, te rozgrywki zaczął w taki sposób:
https://twitter.com/premierliga_en/status/1292883626170908674?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1292883626170908674%7Ctwgr%5E&ref_url=https%3A%2F%2Fweszlo.com%2F2020%2F08%2F11%2Fsebastian-szymanski-dynamo-ural-rafal-augustyniak%2F
W meczu z Dynamem na otwarcie był bezsprzecznie najlepszy w całym swoim zespole, ale porządny poziom utrzymał też w kolejnych czterech spotkaniach – zwłaszcza z Krasnodarem, w którym Ural wygrał 1:0, a Augustyniak wykręcił 4 odbiory (najwięcej na placu), 2 dryblingi (jako jeden z trzech na murawie) oraz jedno kluczowe podanie. Łącznie według algorytmów wspomnianego whoscored.com – nota 7,44 na 10. Augustyniak właściwie w każdej kolejce sumiennie pracuje, by za jakiś czas w Rosji awansować z ekipy środka do którejś z walczących o puchary. To nie przesada, a po prostu solidność utrzymywana na przestrzeni takiego okresu, że Augustyniaka nie doceniać zwyczajnie nie wypada.
SEBASTIAN SZYMAŃSKI
Panie i panowie – oto najlepszy asystent ligi rosyjskiej. Sebastian Szymański, który w końcówce ubiegłego sezonu najpierw walczył z infekcją koronawirusową, a następnie powoli wracał do składu, te rozgrywki otworzył w najlepszy możliwy sposób. Już na wejściu zaliczył dwie asysty w meczu z Uralem, w którym tę świetną interwencją popisał się Augustyniak. W kolejnych czterech meczach dołożył kolejne dwie asysty i obecnie z wynikiem 4 ostatnich podań w 5 meczach prowadzi w tej klasyfikacji. Wystarczyło jedynie dać mu do kopania wszystkiego stałe fragmenty i cyk – Dynamo z 10 punktami jest na 4 miejscu w lidze.
To bardzo ważne ważne – ta ułożona lewa noga daje nie tylko liczby w rubryczkach na transfermarkcie, ale też ligowe punkty, w dodatku w bardzo ważnych spotkaniach. Dlaczego właściwie zajrzeliśmy do Rosji? Ano dlatego, że Dynamo pokonało 1:0 Zenit Sankt Petersburg i stało się to właśnie po centrze Szymańskiego na Toniego Sunjicia. Ural – dwie asysty i 3 punkty. Rostów – asysta i 3 punkty.
Powołanie do reprezentacji jak najbardziej zasłużone, a mamy przeczucie, że Dynamo i Szymański w tej formie mogą się też ciekawie zaprezentować w Europie. Stołeczny klub zaczyna walkę od II rundy eliminacyjnej. I co tu dużo kryć – czekamy niecierpliwie. Zwłaszcza, że przeczuwamy najgorsze – w fazie grupowej będziemy się ekscytować tylko Szymańskimi i innymi Polakami na obczyźnie, a nie meczami Legii czy Lecha.
Fot. Newspix
Jeśli S. Szymański zaliczy dobry sezon, to spodziewam się że wyciągnie go Zenit. Niby na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać że to mrzonka, ale wydaje się to całkiem naturalnym ruchem z jego srorny (jeśli zaliczy dobry sezon), jak i Zenitu – ciągle młody, pewnie by to się zakręciło koło 10-15 mln, ciągle dobra perspektywa by go spieniężyć dalej, lub mieć piłkarza na lata. Zależy dużo czy Sebastian chcę się rozgościć w ciepłym Rosyjskim grajdołku w topowym klubie, czy jednak myśli o transferze do TOP5.
Co w tej chwili według mnie rozpatrywał bym jako duży minus u Sebastiania, lub samego Dynama, to brak siłowni w klubie, bo chłopak dalej wygląda jakby nie po drodze mu było ze sprzętem i ciężarami. Nie mówię tu, że ma zostać misterem olympią, aby nie zatracić swoich atutów, ale jak patrzę na niego podczas meczu to ciąglę widzę podrostka.
i jak widac dobrze mu z tym. ja wiem,ze w Polsce wszyscy znamy sie na piłce,ale to nie podnoszenie ciężarów
Piłka nożna jest teraz bardzo atletyczna, Sebastian musi zacząć pracować na siłowni, bo inaczej nie da sobie rady w Anglii czy Niemczech, bo za pewne tam chciałby kiedyś zagrać.
Jasne sukcesy w piłce nożnej osiągają sami atleci a nie takie chuchra jak Leo Messi, Griezmann, David Silva, Firmino czy De Bruyne, ci to nie mają czego szukać w najlepszych ligach świata, a trzech ostatnich w angielskiej by się w życiu nie odnalazło.
zapomniales o Neymarze i Ziyehu 🙂 ich trzeba zamknac w silowni, wyrzucic klucz i im tylko ziemniory i kielbachy pompowac i zdjecia golych gladiatorow
Messi chuchro? 169cm i 72kg. Messi to kawał chłopa jest.
Taki Lewy to 184cm i 80kg.
Griezemann 176cm i 74kg
De Bruyne 181cm i 71kg
Firminio 181 cm 75kg
David Silva 170cm 66kg
I teraz cały na biało wjeżdża Szymański: 175cm i 60kg. Nawet de Bruyne to przy Szymim kulturysta.
Jeszcze, żeby Szymi technikę miał to pół biedy. A tak to póki co jest suchoklates i patyczak do gry fizycznej nie predysponowany.
czyli Twoim zdaniem w pojedynku Manny Pacquiao vs Jan Tomaszewski wygraby ten drugi bo wyzszy i ciezszy? nawet zasieg ramion ma lepszy chyba, no i jest bardziej sliski bo sie poci strasznie.
Niech se Szymanski bedzie napakowany jak Juninho Paulista, dopoki aspiruje do grania jak Juninho Paulista 🙂
Lionel Messi: 169 cm i 72 kg
Szymański: 174 cm i 60 kg
Tutaj nie chodzi o Bóg wie jakie przypakowanie, ale przy tym wzroście to 60 kg to jest niedowaga, a w piłce nożnej w poważnej lidze to jest źle widziane.
Przecież średnio ofensywny pomocnik o zbliżonym wzroście jest o przeszło 10 kg masywniejszy od Szymańskiego (Forsella i mu podobnych odliczając).
Jeszcze jakby on był jakoś bardzo szybki czy zwrotny. Ale nie jest.
Liga rosyjska ewidentnie pasuje naszym. Przecież tam renomę zdobywali zasadniczo wszyscy co wyjeżdżali.
Lista tych co dali radę jest długa:
Wilusz, Augustyniak, Murawski, Łągiewka, Jędza, Jop, Kowalewski, Komorowski, Rybus, Krycha, Gol, Szymański, Gorawski, Marcin Kowalczyk, Kuś, Polczak, Damian Szymański
Z tych co im nie wyszło to kojarzę tylko totalny dżemik jak Kokoszka, Sekulski, Zbozueń czy Promilo Janczyk.
Te „sukcesy” w Rosji to jednak trzeba z taką pewną dozą nieśmiałości brać. O ile Rybus czy Krycha to faktycznie dobrzy gracze to reszta raczej mocno przeciętna była/jest.