
weszlo.com / Weszło
Opublikowane 10.08.2020 12:47 przez
redakcja
Wczoraj Legia poznała swojego rywala w pierwszej rundzie eliminacji do LM. Przypomnijmy – będzie to zwycięzca pary Drita Gnjilane z Kosowa i Linfield FC z Irlandii Północnej. Dziś dowiedziała się, z kim może zmierzyć się w kolejnej fazie. Będzie to lepszy z dwójki Ararat-Armenia Erewan (Armenia) / Omonia Nikozja (Cypr).
Co najważniejsze z perspektywy ekipy Vukovicia? To, że znów jej się pofarciło i może zagrać U SIEBIE. Atuty tego losowania są oczywiste. Raz, że mocno ułatwiłoby to logistykę w i tak już szalonym okresie, dwa – naturalną sprawą jest, że na własnym terenie gra się łatwiej. Dwa mecze na dwa siebie, oby szczęście dopisywało także na kolejnych etapach.
Jeśli oczywiście Legia do nich dotrze. Czy dało się wylosować lepiej?
Legioniści mogli trafić na następujące pary…
- NK Celje (Słowenia) / Dundalk FC (Irlandia)
- FC Flora Tallin (Estonia) / Suduva Marijampole (Litwa)
- Ararat-Armenia Erewan (Armenia) / AS Omonia Nikozja (Cypr)
Dundalk budzi nasze pozytywne skojarzenia, ale wcale nie musi przejść Słoweńców. Wydaje się, że najprostsi rywale czekali w drugiej, bałtyckiej parze. Ale dla Legii przejście tej rundy to i tak obowiązek. Trenerem Omonii jest dobrze znany przy Łazienkowskiej Henning Berg, a więc niewykluczone, że dojdzie do symbolicznego powrotu Norwega na stare śmieci. Jak mu się wiedzie w Nikozji? Pracuje w Omonii od początku zeszłego sezonu, a więc jak na cypryjskie standardy – już całkiem sporo. Za poprzedni sezon może sobie przypisać mistrzostwo, choć nie jest to pełnoprawny tytuł. Na Cyprze przerwano sezon po 22 kolejkach i zachowano tabelę w ówczesnym kształcie. Omonia zebrała 43 punkty, dokładnie tyle, ile drugi Anorthosis.
Sam styl także nie przekonywał – w ośmiu meczach 2020 roku, Omonia zdobyła ledwie dwanaście punktów. Zrobiła jednak spory zapas jesienią, a i Anorthosis kilka razy się wykraczył. Ostatni mecz Cypryjczycy rozegrali jeszcze w marcu – to dla nas także dobra wiadomość. Choć wiadomo, że zawsze na dwoje babka wróżyła – być może usłyszymy, że rywal Legii miał atut, bo zagrał na świeżości.
No dobra, co to Ararat-Armenia Erewań? Nowa siła armeńskiego futbolu, klub założony w 2017 roku, mający już na swoim koncie… dwa mistrzostwa i puchar. Jego pierwotna nazwa to Awan-Akademia. Założeniem klubu było początkowo ogrywanie wychowanków akademii, która funkcjonowała znacznie dłużej. Wyszło tak, że klubem ze stolicy zainteresował się niejaki Samwel Karapetian, niegdyś prezes rosyjskiego Artatu Moskwa, który uznał, że jego rosyjska ekipa połączy się z armeńską. Zamiast wychowanków oglądamy więc skład oparty na obcokrajowcach robiący furorę w tamtejszej lidze. Mistrzostwo w pierwszym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej, dodatkowo obronione po roku, są tego najlepszym dowodem. Do tego w zeszłym sezonie omal nie awansowali do Ligi Europy. Zatrzymali się na ostatniej rundzie, zostali pokonani przez Dudelange dopiero w karnych.
Czy zdziwimy się, jeśli Legia zatrzyma się na drugiej rundzie? No cóż, pucharowe wygibasy naszych reprezentantów każą twierdzić, że to możliwe. Zwłaszcza, że z Cypryjczykami nie zawsze szło nam dobrze. Niemniej gra u siebie jest sporym atutem.
Fot. FotoPyK
Opublikowane 10.08.2020 12:47 przez
Ararat kiedyś pokonał Katowice po karnych w 1995 roku więc jak może być założony w 2017. Gdyby te mecze były w Belfaście i Nikozji miałbym duże obawy.Ake u siebie Legia sobie poradzi
Masz przecież wyraźnie napisaną denezę o powstaniu tego klubu, więc po co bzdury piszesz, jak jest też „stary” Ararat, który w poprzednim sezonie zajął 4 miejsce.
Kolejne dobre losowanie !
Dwa mecze w pucharach u siebie !
Naprawdę szczęście było przy Legii.
Teraz tylko tego nie spartaczyć.
Jeżeli dodamy do tych losowań informację o nowym sponsorze Legii, który zasili klub bardzo dużą porcja gotówki, spychając Fortnę na drugie miejsce.
To kibic Legii może patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Kolejny miły dzień.
Mioduski coraz bardziej zaczyna przypominać prawdziwego prezesa z krwi i kości.
Pozyskał naprawdę mocnego sponsora, i nie stracił sponsorów którzy już w klubie byli, jak jeszcze pozyska sponsora na nazwę stadionu, sam będę mu bił brawo.
Czyli co, odjadą finansowo już drugi raz, jak po LM? Nie będę musieli sprzedawać wszystkich młodych-zdolnych byle jak najszybciej?
Tytuł jak z tabloidu albo interii
Interie, Onety i inni po losowaniu napisały, że Legię czekają trudne wyjazdy do gorącego Cypru lub Turcji 😉
Dopiero po kilkunastu minutach zatrybili, że Legia gra u siebie.
Legia ma 3cia rundę pewna
Pewna to jest tylko śmierć, podatki i kompleksy Stanowskiego.
W sporcie nigdy nie ma nic pewnego.
Gdyby te mecze były w Belfaście i Nikozji miałbym obawy. tak jak myślę że Piast i Cracovia sobie nie poradza na wyjezdach
Najważniejsze, że ewentualny mecz u siebie. Warto pamiętać, że nasze upały przy cypryjskiej pogodzie to pikuś. Tam dzień w dzień 38 stopni.
Jeżeli jakaś drużyna jest lepsza od APOELu (nawet jeśli na nieco krótszym dystansie) to niestety oznacza, że to nie są leszcze, Stefan.
Berg nie jest słabym trenerem, są starzy Słowacy™, ale dużo lepsi od naszych ligowych, bo są to Duris i Hubocan, reprezentanci Słowacji na ostatnim Euro, Adam Lang, czyli swego czasu wielka nadzieja piłki węgierskiej, w zeszłym sezonie był nawet wypożyczony znany z Premier League Costel Pantillimon.
Plusem jest oczywiście mecz u siebie i fakt, że z Omonii odszedł główny strzelec Derbyshire, który strzelił im 40% bramek (choć z drugiej strony szybko go zastąpiono właśnie Durisem). Legia musi wygrać takie spotkanie jeśli myśli o poważnym graniu i chociaż o fazie grupowej LE, ale z drugiej strony nie wolno takiego przeciwnika lekceważyć tylko dlatego, że to nie APOEL i mniej znana marka.
Dokładnie tak jak piszesz, chcesz wygrywać musisz być lepszy na boisku, chcesz być poważnie traktowany w Europie, musisz wygrywać mecze.
Szczęście w losowaniu też potrzebne, ale szczęście meczu nie wygra.
Dwa mecze w pucharach u siebie to ogromny plus logistyczny i nie tylko.
Niespodzianek będzie co niemiara.
Przy tych potencjalnych rywalach w drugiej rundzie, najważniejsze było w zasadzie wylosowanie meczu u siebie. Zarówno wyjazdy do Armenii czy na Cypr, to zetknięcie się z wysoką temperaturą.
Szczerze bardziej obstawiam Ararat, niż cypryjczyków.
Ani słowa o nowym sponsorze głównym Legii? Rozumiem że Weszło kombinuje jakby to przedstawić w nie do końca pozytywnym świetle… Prezes Mioduski zaczyna wyglądać na najlepszego prezesa Legii od lat, Ośrodek treningowy na światowym poziomie, konkretne i przemyślane transfery, brak specjalnego osłabienia zespołu, teraz pozyskanie sponsora głównego gdzie umowa jest na rekordową kwotę w skali naszej piłki… No naprawdę dobrze to wygląda, Panie prezesie, jako wieloletni kibic Legii trzymam mocno kciuki!
A to jest tekst, o nowych sponsorach, czy o losowaniu el LM, i potencjalnych rywalach w drugiej rundzie?
Nie Artatu Moskwa, tylko Araratu Moskwa. Nie Ararat-Armenia Erewan tylko po prostu FC Ararat-Armenia. Mimo to doceniam, bo artykuł i tak lepszy, niż obecne standardy weszło.
Żeby za tym biznesowym progresem Legii (pozyskanie nowego sponsora, utrzymanie innych intratnych kontraktów), poszedł progres sportowy. Dlatego awans do fazy grupowej LE jest obowiązkiem. Bez tego te wszystkie dobre ruchy Mioduskiego zapewnią tylko finansową stabilizację.
Jeżeli przy dozie szczęścia Legia przejdzie do drugiej rundy to w drugiej na 70-80% odpadnie. No ale boisko zweryfikuje wszystko. Może jakimś cudem będzie tym razem inaczej.
Nie skreślałbym Ormian w potyczce z Omonią. Całkiem sensowna paka, z Yoanem Gouffranen na czele(kiedyś m.in. Newcastle)