Jak wiemy, Stal Stalowa Wola bardzo pragnęła pozostać w drugiej lidze, mimo tego, że spadła do trzeciej. Ale sami rozumiecie, jakie mamy czasy – dość pokręcone i różne regulaminowe cuda już widzieliśmy, więc swoich sił spróbowała również Stal, która zaapelowała do PZPN-u o poszerzenie drugiej ligi do dwudziestu zespołów (teraz jest ich dziewiętnaście przez awanse Hutnika i Motoru). PZPN się zastanowił i odpowiedział: sorry, ale nie.
No, nie tymi słowami, natomiast przekaz jest oczywisty. Związek pisze w oświadczeniu:
Polski Związek Piłki Nożnej nie znalazł podstaw formalno-prawnych do uwzględnienia wniosku klubu Stal Stalowa Wola o rozszerzenie składu 2. Ligi w sezonie 2020/2021 do dwudziestu drużyn. W związku z powyższym klub w sezonie 2020/21 będzie uczestniczył w rozgrywkach III ligi gr. IV.
Prezes Stali, Tomasz Sołecki, skomentował tę decyzję dla portalu nowiny24.pl: – Oczywiście szanujemy decyzję PZPN-u, choć według nas nasze argumenty miały podstawy do poszerzenia 2. ligi. W związku z decyzją od wtorku ruszamy z procedurą kompletowania pionu sportowego i kadry na nowy sezon 3. ligi.
NIE BYŁO SZANS NA INNĄ DECYZJĘ
Cóż, Stal bardzo chciała zostać piętro wyżej i jakieś tam argumenty przedstawiała. Wskazywała, że gdyby odjąć Pogoni Siedlce sześć punktów za aferę kroplówkową już teraz, a nie w kolejnym sezonie, to z ligi zleciałaby jednak Pogoń. No ale skoro PZPN zdecydował, że karać będzie mimo wszystko od nowego sezonu, a nie od 19/20, to Stal zostawała tak właściwie bez dobrych kart w ręce. Bo tak jak napisał PZPN – jakie znaleźć podstawy formalno-prawne ku utrzymaniu drugiej ligi w Stalowej Woli? Jedynie te matematyczne, żeby było parzyście, ale to trochę mało. Delikatnie mówiąc.
Niejako na własne życzenie Stal pozostawała w zawieszeniu, nie wiedząc, w jakiej lidze zagra. Stanęło na trzeciej, a przecież tam już ruszyli, pierwszą kolejkę rozegrano w miniony weekend. Tymczasem Stal musi jeszcze zbudować kadrę na nowy sezon. Będzie miała więc kłopot i poleci z marszu? No akurat nie, nowy terminarz ma zostać opublikowany w przyszłym tygodniu, a Stal dostanie trochę czasu, żeby się pozbierać do kupy. Tyle że ten terminarz nie jest z gumy, dni w roku nie da się dodać, a ze względu na warunki infrastrukturalne granie jesienią kończy się w trzeciej lidze wcześnie, a wiosną zaczyna późno.
Będzie to z pewnością duże wyzwanie intelektualne, żeby kalendarz poskładać do kupy.
TO NIE KONIEC TEJ HISTORII
Ach, koronawirusowy bajzel trwa w najlepsze, bo przecież to nie koniec tej historii. Pisaliśmy już o sprawie Skry Częstochowa, która miała przedstawić Stali ofertę, w ramach której za dwie bańki wycofa się z rozgrywek. Skra była pierwszym bezpiecznym zespołem w sezonie 19/20, Stal plasowała się tuż za nią, więc domniemanie liczono na podmiankę w ten sposób. No i teraz, jak pisze Szymon Jadczak, ta sprawa trafia do prokuratury.
Pytanie, jak to wszystko udowodnić, by pociągnąć Skrę do ewentualnej odpowiedzialności. Stal wydała swoje oświadczenie:
Szymon Jadczak przekonuje, że prezes Skry kłamie. Na dalszy ciąg tej historii przyjdzie poczekać. Na ten moment możemy się cieszyć, że w końcu wiemy, gdzie kto zagra. Teraz pozostaje pytanie: kiedy?
Fot. Newspix