Reklama

Właściciele Korony istnieją tylko teoretycznie

redakcja

Autor:redakcja

20 lipca 2020, 13:52 • 2 min czytania 34 komentarzy

Coś nam podpowiada, że Dirk Hundsdorfer, właściciel Korony Kielce, nie miał plakatu z Grzegorzem Piechną nad łóżkiem. Istnieje nawet podejrzenie, że Dirk Hundsdorfer, właściciel Korony Kielce, nie wie gdzie leżą Kielce,  bo wybiera się tam jak niegdyś Tomasz Łapiński do Radomia. 

Właściciele Korony istnieją tylko teoretycznie

Dziś miało się odbyć walne zgromadzenie udziałowców Korony Kielce. Dirk Hundsdorfer i jego rodzina mają 72% akcji klubu. Tymczasem w wybitnie lakonicznym oświadczeniu na oficjalnej stronie Korony czytamy:

W dniu 20 lipca 2020 r. w siedzibie klubu odbyło się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Korona SA.Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Korona SA z powodu braku wymaganego kworum, wynikającego z nieobecności większościowego Akcjonariusza, zostało przerwane do dnia 4 sierpnia br. 

Więc tak: Korona nie zna swojej przyszłości, tak sportowej jak pozasportowej, a na zorganizowane tuż po sezonie spotkanie, które mogłoby rzucić jakiekolwiek światło na jej przyszłość, nie przyjeżdża nie tylko właściciel, ale jakikolwiek jego przedstawiciel. Nawet prawnik. Nawet ktokolwiek. Nic, null, zero. Nie ma jakiejkolwiek próby zbadania gruntu. Sprawdzenia co można zrobić, jak sprawić, by i wilk był syty, i owca cała.

No cóż, zaryzykujemy i powiemy, że Dirk Hundsdorfer nie będzie jak Rejtan bronił Korony przed upadkiem.

Zachowanie właściciela jest tym bardziej skandaliczne, a dla kibiców Korony zasmucające, że na spotkaniu pojawił się choćby prezydent Kielc, Bogdan Wenta. Była chęć trudnej, ale poważnej rozmowy na temat tego co dalej. Przede wszystkim miała być podjęta sprawa dokapitalizowania klubu, aby uratować pierwszoligowy byt. Spotkali się z totalnym lekceważeniem. Co więcej, miasto bez partnera do rozmowy ma związane ręce w sprawie ratunku Korony.

Tu wpis Wenty.

Można szkicować scenariusze dogadania się, szukania inwestora – tylko jak to zrobić z kimś, z kim nawet nie ma kontaktu?

Są sponsorzy w samych Kielcach zainteresowani wsparciem klubu, choćby Suzuki – przecież to w sposób oczywisty ich zniechęca, nie ma żadnej transparentności wewnątrz. Na ostatnim meczu kibice Korony jasno zabrali głos w kwestii przyszłości Krzysztofa Zająca, machając do niego białymi chusteczkami. Problem polega na tym, że chyba nie za bardzo ma nawet kto tego Zająca zwolnić, o zatrudnieniu nowego prezesa nie wspominając. I tak klub sobie dryfuje, ze sternikiem, który myli rufę z rafą, oraz kapitanami, którzy na statku pojawiają się raz na kilka miesięcy. A ostatnio nie pojawiają się wcale.

KRZYSZTOF ZAJĄC. PREZES, KTÓRY DOPROWADZIŁ DO SPADKU KORONY

Trudno w obliczu tego rysować pozytywne scenariusze dla Korony. Taki ŁKS, który robił pod Stawowym za ligowe pośmiewisko, po prostu schodzi szczebel niżej i powalczy o powrót. Korona na ten moment nie ma żadnych fundamentów, może wylecieć w powietrze, a może nawet zagrać w przyszłym sezonie jakieś derby Kielc.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

34 komentarzy

Loading...