IFAB po raz kolejny wypacza rozgrywki i wymyśla niepotrzebne przepisy, nie zważając na to, że w 1982 były dwie zmiany i było dobrze. Pewnie takie myśli kłębią się właśnie w głowie Zbigniewa Bońka po przeczytaniu komunikatu, jaki wydała Międzynarodowa Rada Piłkarska. Otóż tak – możliwość pięciu zmian będzie kontynuowana przez CAŁY sezon 2020/2021.
Zasady są takie same, jak do tej pory. IFAB po prostu zezwala na wprowadzenie do rozgrywek pięciu roszad, pozostawiając ostateczną decyzję samym federacjom. Jak jest teraz, obserwujemy na co dzień – w poważnych rozgrywkach wchodzi z ławki po pięciu zawodników, my jak zwykle chcieliśmy być mądrzejsi i wprowadzamy tylko trzech.
Co bardzo istotne – zmiany obowiązują wszystkie rozgrywki, które kończą się najpóźniej 31 lipca, a więc także Mistrzostwa Europy. Oznacza to większe możliwości dla Jerzego Brzęczka w rotowaniu ławką, a i sam turniej będzie jedyny w swoim rodzaju. Pamiętamy mundial, na którym Chorwacja jechała na oparach. Pamiętamy mecze biało-czerwonych, w których chciało się wymienić w przerwie pół składu. Teraz będzie to możliwe.
Nasze zdanie znacie i jest niezmienne. Pięć zmian nie uratuje piłkarzy przed kontuzjami, ale jeśli choć trochę jest w stanie zminimalizować ryzyko, jeśli choć jeden piłkarz uniknąłby przewlekłego urazu, jesteśmy za. Najtrudniejszy okres prawdopodobnie już za nami, ale to nie oznacza, że następny sezon odbędzie się na normalnych zasadach. Przed nami szalenie krótkie urlopy, przyspieszone okresy przygotowawcze, kalendarze napuchnięte od terminów. Kolejne rozgrywki, w których piłkarze znów będą narażeni na kontuzje mocniej niż zwykle.
Boniek ma szansę na zmianę decyzji albo przynajmniej na logiczne wyjaśnienie, dlaczego rezygnujemy z czegoś, co może choć trochę pomóc piłkarzom. Co było w 1982, to było w 1982, rzeczowych argumentów wciąż nie usłyszeliśmy.
Fot. FotoPyK