
weszlo.com / Weszło

Opublikowane 14.07.2020 10:04 przez
Damian Smyk
Lubimy te piosenki, które już znamy. W Lechu najwyraźniej chcą zanucić melodię z Christianem Gytkjaerem i znów sięgają do Niemiec po gościa, który w przeszłości strzelał sporo goli, ale w ostatnim sezonie za dużo nie trafiał do siatki. Szwed Mikael Ishak dzisiaj przejdzie testy medyczne w Poznaniu i jeśli nic się nie wysypie, to zostanie zastępcą Duńczyka w Lechu.
Nikt o zdrowych zmysłach nie podejrzewa przecież, że Ishak przychodzi do Poznania jako „dwójka” do grania w ataku. To ma być pierwszy napastnik poznaniaków na przyszły sezon. Zapytacie pewnie – ejże, czy oni w tym Poznaniu są poważni? Biorą przecież faceta, który w zeszłym sezonie w Norymberdze strzelił jednego gola, zagrał ledwie 649 minut. I to w Norymberdze, która potrzebowała baraży, by utrzymać się w 2. Bundeslidze. Taki Marcos Alvarez, który trafił właśnie do Cracovii, w tej samej drugiej lidze niemieckiej sieknął w tym sezonie trzynaście goli i dorzucił do tego jeszcze trzy asysty.
Oczywiście pod tym względem transfer Ishaka się nie klei.
Strzelał w Danii, 2. Bundeslidze i w niemieckiej ekstraklasie
Ale warto zerknąć trochę głębiej, żeby zobaczyć, że gość za piękne oczy do Norymbergi nie trafił:
- jako siedemnastolatek strzelił cztery gole i zaliczył trzy asysty w debiutanckim sezonie w II lidze szwedzkiej,
- sezon później strzelił już dziewięć goli i dołożył do tego trzy asysty na tym samym poziomie,
- został okrzyknięty wielki talentem i z pominięciem gry w szwedzkiej ekstraklasie trafił do Niemiec, Koeln zapłaciło za niego około 300 tysięcy euro,
- no i tu następuje okres wędrowniczy, bo Koeln wypożyczyło go do St. Gallen, sprzedało do Parmy, z Parmy wypożyczyli go do Crotone, by zaraz sprzedać do duńskiego FC Randers, gdzie zakotwiczył na trzy sezony,
- Szwajcarii i Włoch nie podbił, a w St. Gallen strzelił trzy gole w trzynastu meczach, w Serie B cztery trafienia w 23 spotkaniach, dopiero w Danii znalazł swoje miejsce.
W Randers w trzech sezonach strzelił łącznie 34 gole, między innymi dzięki jego bramkom zagrali w kwalifikacjach do Ligi Europy (Ishak strzelił jednego gola Andorczykom). Wtedy przypomnieli sobie o nim Niemcy, ale tym razem nie z Kolonii, a z Norymbergi. Ta odbudowywała się wówczas w 2. Bundeslidze, wyciągnięcie czołowego strzelca ligi duńskiej za 330 tysięcy euro nie było dla nich większym problemem. Ishaka kupili zimą, wiosną nie pograł za dużo, ale już w kolejnym sezonie na jego bramkach stanął awans Norymbergi do Bundesligi. W pierwszej połowie sezonu strzelił jedenaście goli, dorzucił później jeszcze jedno trafienie, ale wiosną doznał urazu i wypadł ze składu. Norymberga mimo tego zdołała awansować, a Ishak został drugim najlepszym strzelcem drużyny.
Zimą miał oferty, latem interesowało się St. Pauli
Co tam po awansie? Znów był numerem jeden w ataku – grał najwięcej, strzelał najwięcej (cztery gole w lidze, dwa w pucharze), ale zespół był za cienki w uszach i spadł z ligi.
Po spadku dla Ishaka nie było za bardzo miejsca w składzie. Norymberga grała systemem z jednym napastnikiem, a to miejsce przypadło wypożyczonemu z Fenerbahce Michaelowi Freyowi. Przez cały sezon Szwed strzelił tylko jednego gola. Zimą przebąkiwał o odejściu. – Mój agent zgłosił się z kilkoma opcjami, ale żadnej nie zaakceptowałem, bo nie miałem do nich przekonania. Muszę być pewny w wyborze. Zobaczymy, co będzie latem – mówił. Sugerował też, że więcej szans może dostawać, gdy trener przejdzie na system z dwoma napastnikami. Ale w całym sezonie rozegrał nieco ponad 600 minut. Jego kontrakt wygasł. Według „Bilda” mógł zostać na poziomie 2. Bundesligi, bo mówiło się o zainteresowaniu m.in. St. Pauli, ale wiemy już, że Isak wybrał Lecha. W poniedziałek wieczorem przyleciał razem z partnerką i synem do Poznania, we wtorek czeka go seria testów medycznych.
Raczej mobilny napastnik niż kołek do gry głową
Pooglądaliśmy sobie jego klipy z występów, poprzeglądaliśmy statystyki i wydaje się, że Lech ściąga piłkarza nieco podobnego do Gytkjaera pod względem stylu gry. Kawał byka, całkiem silny, co dość istotne – obunożny. Pod względem gry głową lepiej wyglądał raczej Duńczyk, natomiast u Ishaka widzimy cechę, której obecny snajper Lecha nie ma – zapieprza po boisku srogo. W barażach o utrzymanie z Ingolstadt przebiegł najwięcej kilometrów ze wszystkich piłkarzy. A mówimy tu przecież o napastniku.
Lubi dostać piłkę za plecy obrońców, raczej nie naparza się przez półtorej godziny z obrońcami rywala stojąc plecami do bramki. W polu karnym to już typowy typ „co spadnie, to uderzę”, a że strzela podobnie z obu nóg, to raczej nie poprawia sobie piłki trzy razy. Z tego co widzimy – głową gra dość przeciętnie. Nie jest zatem kołkiem do strącania piłek, woli dostać raczej podanie do nogi albo – jak już wspomnieliśmy – na dobieg.
Biorąc pod uwagę, jak gra Lech, to spodziewamy się, że stylem Ishak może tam przypasować. Gytkjaer przecież też nie wykańcza wielu akcji głową (z 21 goli w tym sezonie tylko trzy z bańki), a trio Ramirez-Moder-Tiba wolą obsługiwać Duńczyka podaniami do nogi lub za obrońców. Powiemy tak – Szwed w grającej na wrzutki Cracovii mógł by się nie sprawdzić, ale do Lecha może się wpasować.
Co może niepokoić, co budzi optymizm?
Na pewno martwić fanów z Poznania może to, że ostatni sezon ich nowy napastnik miał słabszy. Przecież nawet Denis Thomalla potrafi strzelać w 2. Bundeslidze. Ale z drugiej strony – Ishak grał mało. Przejrzeliśmy sobie kilka tekstów z niemieckich mediów i przewija się tam sporo nierozumienia wobec decyzji trenera co do odstawienia Szweda od składu, bo przecież dołożył swoją cegiełkę do awansu, a i w Bundeslidze był jedną z ważniejszych postaci. Szukaliśmy też jakiegoś marudzenia Ishaka w mediach na to, że nie grał w zeszłym sezonie, ale nie znaleźliśmy choćby pół krytycznej wypowiedzi. Kibice Norymbergi też w przeważającej części narzekają, że klub tak łatwo go odpalił.
Co ciekawe – jeszcze w sezonie 2017/18, gdy strzelił te jedenaście goli na zapleczu Bundesligi, był rozpatrywany w mediach jako jedna z opcji Szwedów podczas gry na mundialu. Ostatecznie jednak nie dostał żadnego powołania, nie pomogła mu też kontuzja, której nabawił się wiosną. Licznik występów w kadrze zatrzymał się zatem na czterech występach – wszystkie miały miejsca w sparingach jeszcze w 2015 roku, strzelił gola Estonii i zaliczył asystę w starciu z Finami.
Odejście Gytkjaera przesądzone
Jeśli we wtorek nic nie wysypie się na ostatniej prostej, to Ishak podpisze trzyletni kontrakt z Lechem. I jest to równoznaczne z tym, że Kolejorz jest już pogodzony z odejściem Christiana Gytkjaera, bo najzwyczajniej w świecie poznaniaków nie stać dziś na utrzymanie dwóch tak drogich piłkarzy. Lechici zatem jeszcze zanim sezon się skończy, mają mniej więcej posklejaną kadrę – bo przecież wcześniej podpisano już umowy z Filipem Bednarkiem i Alanem Czerwińskim. Chociaż i tak zdać sobie sprawę trzeba z tego, że wiele w kontekście kolejnych ruchów do klubu będzie uzależnionych od tego, kto z zespołu odejdzie. Mamy tu na myśli młodzież – Jóźwiaka, Modera, Kamińskiego czy Puchacza. Ale też od tego, co dalej będzie z Kostewyczem (zimą wygasa mu kontrakt) czy powracającym z wypożyczenia Amaralem.
Cóż, na papierze ruch z Ishakiem wygląda na względnie rozsądny. Gość jeszcze rok temu strzelał gole na poziomie Bundesligi, dwa lata temu był wyróżniającą się postacią najlepszego klubu 2. Bundesligi, trzy lata temu był czołowym strzelcem ligi duńskiej. Ostatni sezon miał słaby, to nie podlega wątpliwości, ale mówimy tu o pierwszym słabym sezonie od 2013 roku, gdy błąkał się po Serie B. Stylem gry powinien przypasować do Lecha, nie ciągnie się za nim żadna skandaliczna historia, jest w idealnym wieku do poważnego grania (27 lat). Nie jest mu obca gra pod presją, bo na Norymbergę regularnie chodziło po 30 tysięcy widzów.
Oczywiście, wszystko się może tu spieprzyć, ale na papierze wygląda to na przemyślany ruch Lecha.
fot. NewsPix

Opublikowane 14.07.2020 10:04 przez
Po raz kolejny przy transferach Lecha mam wrażenie że zarząd próbuje wymyślać proch na nowo i poszukuje kwadratowych jaj. A także że głównym atutem Ishaka było wygaśnięcie kontraktu z poprzednim klubem.
Pytanie ile ten gwiazdor będzie zarabiał.
Niby coś tam strzelił w swojej karierze ale jeśli przychodzi żeby się odbudować to mam obawy, w tym klubie nowi zawodnicy częściej jednak obniżali loty po przyjściu.
Na papierze chyba bardziej nowy Barkroth niż Gytkjaer. Mam nadzieję że się mylę i będzie dużo lepiej niż mi się wydaje.
Panie złoty, życie to nie Football Manager, jak bierzesz grajka do Polski z Zachodu to musi być jakiś haczyk.
Haczyk albo okazja. Tu widzę więcej okazji niż haczyka. Okazje to wyłowiła cracovia – znajdz mi haczyk u tego napadziora z 2 Bundes. Może sika na siedząco – ale to dopiero wyjdzie w trakcie sezonu
Piszesz o Alvarezie?
Chyba tak
Do ekipy walczącej o zdobycie jak największej ilości kurzu w gablocie,będzie pasował idealnie…
Co cieszy, to generalnie to że Lech kontraktuje zawodnika już teraz, czyli przepracuje z zespołem cały okres przygotowawczy. Natomiast sama jakoś transferu, to wyjdzie w praniu.
Ludzie…. Ale wtopa….
(…)ale zespół był za cienki w uszach i spadł z ligi. Nie ma się co dziwić, bo w środku pola często hasał znany i lubiany Oliver Petrak.
Drogi Smyku, w Nürnberdze to grał Petrak, ale Ondrej
Niech ktoś mu tylko wytłumaczy, żeby zmienił cieszynkę. Nauka jazdy w Poznaniu nie jest mile widziana 🙂
raczej pokazywal „dwójke” bo po nastepnym golu pokazal 3 palce….
Też to dostrzegłem, ale ta dwójka nie przysporzy mu sympatii, niech zmieni na palec wskazujący iśrodkowy, albo serdeczne, a nawet na mały, tylko z kciukiem to bęzie dla neigo strzał w stopę. Rzecz jasna życzę mu tego, żeby strzelał seryjnie po dwie bramki w meczu.
Pozdrawiam 🙂
W Niemczech i być może też w skrajach skandynawskich w ten sposób układają palce na pokazanie dwójki i trójki.
Od razu przypomniała mi się scena z Bękartów Wojny, więc może lepiej dla niego by w Poznaniu tego nie pokazywał xD
Patrząc na historię występów przypomina nieco Prijovicia w momencie jak przychodził do Legii co mówi 2 rzeczy:
– Może fajnie odpalić u nas
– Weszło losuje przy transferze czy ktoś jest „ogórem” czy „doświadczonym zawodnikiem” rzucając monetą
kolejny gośc, którego zaletą jest jedynie cena. Zarząd może gadać co chce a prawda i tak jest jedna – liczą na fuksa i nijak nie zrobili nic by temu szczęściu pomóc
I na pewno nienawidzi Legii 🙂
to na bank. innego by nie ściągali
Świerczok jest do wyjęcia, mozliwe że przy obecnym stylu gry Lecha strzelałby tyle co w Legii Nikolic. Dla mnie to taki transfer 50/50, nie zdziwię się jak odpali, nie zdziwię się jak będzie szrotem.
Nie za te pieniądze które chcą Bułgarzy. Przy czym sprowadzenie go oznaczałoby że Tomczyk żegna się z Lechem, Zhamaledtinov też. No i ewentualnym trzecim napastnikiem zostaje młodzieżowiec.
Ja pierdolę :))) Tomczyk naprawdę jest tak słaby ?
„Mikael Ishak posiadający syryjskie korzenie nigdy nie był strzelcem z prawdziwego zdarzenia, w karierze klubowej nigdy też nic nie osiągnął. W sezonie 2018/2019 na szczeblu pierwszej Bundesligi zdobył 4 gole w 29 spotkaniach. W jeszcze wcześniejszych rozgrywkach w 2. Bundeslidze strzelił dla FC Nurnberg 12 bramek.
Następca Christiana Gytkjaera najbardziej regularny w zdobywaniu bramek był w sezonach 2014/2015 i 2015/2016, gdy dla duńskiego Randers zdobył odpowiednio 11 i 12 ligowych bramek. Prawonożny snajper, który nie unika gry również lewą nogą ma za sobą słaby sezon 2019/2020. Na zapleczu Bundesligi był głębokim rezerwowym, w 11 meczach ligowych zanotował 1 trafienie, Szwed został już pożegnany przez dotychczasowy klub i stał się wolnym zawodnikiem.
„. Lech Poznań planuje latem przeprowadzić 2-3 transfery (bardziej 3). W tej liczbie jest tylko jeden napastnik oraz obrońca. Szukanie środkowego obrońcy nie jest związane z wiecznymi problemami Thomasa Rogne”
„Kibice marzący o paru transferach do klubu, o większych wydatkach czy o poszerzeniu kadry klasowymi rezerwowymi powinni kolejny raz szybko zejść na ziemię, cieszyć się tym co jest, uświadomić sobie straty finansowe jakie poniósł klub przez atak koronawirusa oraz pamiętać o konieczności zebrania 20 milionów złotych na dołożenie do budowy centrum naukowo-badawczego we Wronkach. Klub jest zadowolony z awansu do europejskich pucharów, z walki do końca o finał Pucharu Polski, nikt nie będzie szastał pieniędzmi, żeby w przyszłym sezonie koniecznie było jeszcze lepiej, by Lech coś wygrał”
Zasadniczo to jest tak słaby, niestety, wybitnie drewniany
Nie zesraj sie cwelu lepszy od pekharta haa
Czasy się zmieniają, ludzie dorośleją, a Szeliga wciąż cytuje artykuły z fanowskiego portalu KKSLECH.com xDD
Fanowski portal? Raczej hejterski-dla nich wszyscy są be-zarzad wiadomo, trener tez bo slucha zarzadu, piłkarze są jechani co mecz bez wzgledu na grę, wychowankowie są jechani zaco to że klub chce na.nich zarobić, kibice ktorzy chodza na mecz-przydupasy zarzadu, pikniki i kocioł-ci to za giętą sie sprzedali. Poziom abstarkcji na tym portalu jest porażający
@joe a tego nie zaprzeczam. Tylu defetystów, pesymistów i marud nie znajdziesz nigdzie indziej jak na kkslech. Choć poniekąd rozumiem ich postawę, w końcu nie łatwo w ostatnich latach być kibicem Lecha. Lepiej czasem wygaszać oczekiwania i nadzieje, by potem zbytnio się nie rozczarować.
Te wszystkie cytaty to mają jakieś źródło?
kkslech.com – najbardziej sfrustrowane miejsce z kibicami Lecha w internecie. Ciągły ból dupy da się tam zobaczyć.
On reprezentowal Norymberge w e-sporcie?
Jeszcze Amaral i Rogne Out. Oddać z powrotem Timura. Przedłużyć kontrakt z Tomczykiem żeby w końcu mógł grać. Kupić środkowego obrońcę. I kadra pełna
Niestety w temacie transfery, w dalszym ciągu w poczynaniach „właściciela” to stan umysłu! Ilu jest szykowanych z obecnego Lecha do odejścia ? 3..4..5 ? A co ściąga „właściciel” ? Szrot czy szrocik? Kibice, wiecie co zapomnijcie na lata że nasze drużyny klubowe będą znaczyły coś w europejskich pucharach. Nasze eksportowe(?) drużyny od lat robią za kelnerów na salonach piłkarskiej Europy, obecnie stoją na zmywaku ale i z niego za dwa-trzy sezony odstawieni i będą popylać mopem w okolicach poważnej piłki ! Niestety ale wł[email protected] właściciele e-klapowych drużyn zatrzymali się w czasach słusznie minionych! OK każdy kto posiada dużo pakietów tv będzie raczył się oglądaniem jak inni grają i zwyciężają !
Idealny do Lecha, czyli szrot za darmo
Pasuje w 100% do polityki klubu z Poznania.
A na koniec sezonu znowu pytania, jak to się stało, dlaczego znowu zabrakło punktów.
Jeszcze walnie 20 bramek i bedziecie mieli gula. Ja bym nie przesadzal za wczesnie czy to „szrot”. W e-klapie nie takie miernoty bez liczb wchodzily i zostawaly gwiazdami.
Nazywanie szrotem gościa który strzelał znacznie więcej goli w duńskiej lidze niż Gytkajer jest co najmniej nie na miejscu.
może trenera niech najpierw zatrudnią
A miał grać w innym klubie 🙂 ha ha
Śmiem twierdzić, że do tak grającego Lecha, ten Ishak pasuje bardziej niż Gytkjaer.
Miejmy nadzieję, że skład się nie posypie.
To jest Szrotoklasa-każdy może odpalić.
Lech z Legią też „wygrał wyścig” o Bäckrotha czy jak mu tam,tak więc gratulacje z okazji kolejnego wygranego „wyścigu”…
Nie wstyd wam? Żeby zalinkować artykuł o Alvarezie musieliście się cofnąć do styczniowego wywiadu z Probierzem. Jak zostanie królem strzelców też o nim nie napiszecie?