Za nami naprawdę ciekawa kolejka, jeśli chodzi o występy młodzieżowców. Gracze, którzy są za nich uznawani, strzelili cztery bramki i nie były to byle jakie trafienia. Bartosz Bida zapakował gola na wagę trzech punktów, równie ważna była bomba Jakuba Modera w Gliwicach. Grzegorz Szymusik w Zabrzu i Aleksander Buksa w Bełchatowie trafili w meczach, które ich drużyny kończyły bez punktów, ale dzięki nim nastąpił przynajmniej chwilowy skok emocji. Inna sprawa to uroda tych goli. Moder, wiadomo, potrafi przyfandzolić. Jednak to co robi piłkarz Wisły Kraków, też zasługuje na uznanie.
Mieliśmy dziś twardy orzech do zgryzienia przy wyborze Bąbelka, gdyż kilku piłkarzy zagrało na zbliżonym poziomie. Nikt nie skasował konkurencji. Dlatego wyróżnienie trafia do Buksy i można powiedzieć, że to tzw. nagroda za całokształt dotychczasowej twórczości.
Bąbelek kolejki
Na plus: Kamil Piątkowski (Raków), Bartosz Bida (Jagiellonia), Grzegorz Szymusik (Korona), Jakub Moder (Lech), Kamil Jóźwiak (Lech), Filip Marchwiński (Lech), Przemysław Wiśniewski (Górnik), Tomasz Makowski (Lechia), Marcin Listkowski (Pogoń), Daniel Mikołajewski (Raków)
387 minut na boisku, cztery bramki w lidze – takim bilansem może pochwalić się dziś Aleksander Buksa. To wynik, którym – po pierwsze – zawstydza wiele ligowych ciamajd. Po drugie – kilku uznanych ligowców, a mowa oczywiście o graczach ofensywnych, też chciałoby mieć taką skuteczność. Po trzecie – daje to młodszemu Buksie miejsce w czołówce najskuteczniejszych młodzieżowców tego sezonu.
- 7 goli: Patry Klimala (Jagiellonia), Bartosz Białek (Zagłębie)
- 6 goli: Kamil Jóźwiak (Lech)
- 5 goli: Bartosz Bida (Jagiellonia), Przemysław Płacheta (Śląsk)
- 4 gole: Jakub Moder (Lech), Aleksander Buksa (Wisła K.), Damian Michalski (Wisła P.)
Największe wrażenie wynik Buksy robi w przeliczeniu na minuty. Zawodnik Białej Gwiazdy trafia średnio co 97 minut, podczas gdy w przypadku Klimali to 154 minuty, a u Białka średnia ta wynosi 180. Pozostali są jeszcze bardziej w tyle. Oczywiście nie twierdzimy, że Buksa utrzymałby podobną skuteczność, gdyby stał się piłkarzem regularnie goszczącym w pierwszym składzie Wisły, bo siłą rzeczy ta statystyka by się wtedy zmieniła. Nikt jednak nie może polemizować z tym, że wejście 17-latka do ligi działa na wyobraźnię.
I cieszy tym bardziej, że to drugi obok Modera chłopak, który zazwyczaj trafia pięknie. Na cztery gole przy trzech widać bardzo wysoki kunszt. Tylko z Koroną trafił normalnie, poszedł na wyprzedzenie w polu karnym i dziubnął futbolówkę. Resztę ogląda się bardzo przyjemnie:
W sobotę pokazał, że prawą nogę ma nie tylko po to, by jakoś wsiadać do tramwaju. Czyli kolejny plus przy jego nazwisku.
Szczawik kolejki
Na minus: Przemysław Mystkowski (Jagiellonia), Mateusz Młyński (Arka), Jakub Kamiński (Lech), Jakub Wawszczyk (Arka), Hubert Turski (Pogoń), Jakub Kałuziński (Lechia), Adam Ratajczyk (ŁKS), Przemysław Płacheta (Śląsk), Mateusz Hołownia (Wisła K.), Dawid Kocyła (Wisła P.)
Chłopak na zdjęciu to Przemysław Sajdak. Macie prawo nie wiedzieć, bo na razie nie odegrał w lidze większej roli. W lutym zagrał przeciwko Legii i Wiśle Płock, w obu przypadkach bez dramatu, ale później poszedł w odstawkę, tylko dwukrotnie wchodząc z ławki. Mecz z Zagłębiem był więc okazją dla niego, by się przypomnieć. Delikatnie rzecz ujmując – nie wyszło. Absolutnie anonimowy występ. Aż musieliśmy upewniać się, czy nie pojawił się chochlik w składach, bo przecież mogło się zdarzyć, że ktoś wpisał go do nich przez przypadek.
I upewniliśmy się, zaglądając do InStata. Wiecie, ile podań zaliczył przez godzinę gry Sajdak (przypominamy – środkowy pomocnik)? Otóż 13, przy celności 77%. Ile stoczył w tym czasie pojedynków? Trzy, z czego tylko jeden wygrał. Podobne liczby mógłby wykręcić wasz kumpel z orlika. Szkoda, ale cóż – może niech chłopak najpierw okrzepnie w pierwszej lidze.
Fot. FotoPyK