Arka walczy, Arka gra, Arka strzela, Arka prowadzi. A potem wchodzi on. Flavio Paixao. Cały na biało-zielono. I przeciąga rezultat na stronę Lechii. Ile razy widzieliśmy już ten scenariusz? O wiele częściej, niż chcieliby kibice Arki. O wiele częściej, niż wskazywałby rachunek prawdopodobieństwa, bo choć Flavio jest kozakiem, jednym z najlepszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy, tak jednak jego skuteczność w derbach to zupełnie inny poziom.
Mecze Flavio Paixao w derbach to frustrujący początek, a potem jedna wielka jazda:
- 30.10.2016 – czerwona kartka (1:1)
- 17.4.2017 – asysta (2:1)
- 3.11.2017 – gol na wagę zwycięstwa w 90 minucie (0:1)
- 7.4.2018 – trzy bramki, wszystkie w pierwszej połowie (4:2)
- 13.4.2018 – zwycięski gol (2:1)
- 27.10.2018 – zwycięski gol w 90 minucie (2:1)
- 2.4.2019 – 0:0
- 20.10.2019 – jedna bramka (2:2)
- 31.5.2020 – trzy bramki, w tym zwycięska (4:3)
Podsumowując, dziewięć meczów, dziesięć bramek, przekładających się na dwa hat-tricki i trzy decydujące bramki, niektóre piękne. W sumie, można liczyć, że Paixao był katem, kluczową postacią, w pięciu z tych spotkań. Jak na futbol, gdzie odpowiedzialność jest przecież rozdzielana na wielu, niezwykła statystyka. Średnia bramek w meczach z Arką: 1.11. Gdyby więc Paixao grał tylko przeciw Arce, miałby w Ekstraklasie 236 goli, odstawiając Ernesta Pola o dobrą pięćdziesiątkę.
Jak ktoś wątpił, czy Paixao to gdańska legenda, wątpliwości mieć nie może. Za same mecze w derbach, za to, że tyle razy kibice Lechii mogli po derbowych starciach chodzić po Trójmieście z wysoko uniesioną głową, należy mu się szymkowiakowy szacuneczek.
Użyjemy lekkiego nadużycia, ale wiecie, że nie jest obarczone szczególną przesadą: gdyby Arka w derbowym starciu strzeliła dziesięć goli, to Paixao zapewne strzeliłby jedenaście, z czego ostatni w doliczonym czasie gry.
Jak Paixao skończy wreszcie karierę, to na miejscu Lechii i tak, nawet gdy skończy pięćdziesiątkę, dzwonilibyśmy, żeby wpadł na derby i zagrał chociaż kwadransik. Ujmijmy to tak:
Nie zaszkodzi, a pomoże na pewno.
Fot. NewsPix