Reklama

1/4 pojemności stadionu obejrzy mecz na Węgrzech

redakcja

Autor:redakcja

28 maja 2020, 16:38 • 3 min czytania 6 komentarzy

Przyzwyczailiśmy się już do tego, że w czasach koronawirusa sytuacje toczą się dynamicznie. Jeszcze chwilę temu pisaliśmy o tym, że Polska wpuszczając kibiców na stadiony może być pionierem, a tu cyk – trybuny powoli zaczynają zapełniać Czesi, głośno mówi się o tym w Szwajcarii (o komplecie), do tysiąca widzów wpuszczą w najbliższej kolejce Serbowie, inną sprawą są Wyspy Owcze, które już grają przy wsparciu widzów. No i dziś kolejny kraj otworzył się na sympatyków piłki podziwianej na żywo – Węgry.

1/4 pojemności stadionu obejrzy mecz na Węgrzech

Oczywiście, nie od razu zapełnią się całe trybuny, ale i tak Węgrom trzeba przyznać – mają rozmach i działają odważnie. Zamysł jest taki, by zachować pomiędzy kibicami 1,5 metra buforu bezpieczeństwa, a jednocześnie maksymalnie wykorzystać potencjał krzesełkowy stadionu – co czwarte miejsce na węgierskich stadionach zostanie „obsadzone” kibicem. Każda osoba musi mieć obok siebie trzy wolne krzesełka, no i nie wolno siadać bezpośrednio za sobą, by dystans 1,5 metra był zachowany.

Żeby wam to dobrze zobrazować, posłużmy się grafiką, którą wykonaliśmy przy użyciu programu Paint.

(na czarno krzesełka, na zielono zaznaczone te miejsca, na których zasiądą kibice).

Reklama

Nowe zasady zostały ogłoszone dziś, a więc już w weekend mecze odbędą się z udziałem publiczności. Węgierski rząd zdecydował się jeszcze na jedną restrykcje – impreza sportowa może odbyć się przy udziale publiczności, jeśli jej arena nie jest zadaszona lub jest zadaszona tylko częściowo. Co oznacza to w praktyce? Fani siatkówki czy koszykówki rozgrywanej w halach jeszcze posiedzą przed telewizorami. Ci piłkarscy – wejdą na każdy z węgierskich stadionów. Otworzone zostają także imprezy kulturalne, które odbywają się pod niebieską chmurką z miejscami siedzącymi. 

Jeśli dobrze liczymy, oznacza to, że pi razy oko w następnej kolejce…

Na meczu Kaposvar – Zalaegerszeg może zasiąść około 1750 widzów.
Na meczu Kisvarda – Upjest może zasiąść około 712 widzów.
Na meczu DVTK – Mezokovesd może zasiąść około 3670 widzów.
Na meczu Paksi – MOL Fehervar może zasiąść około 1536 widzów.
Na meczu Honved – Debreczyn  może zasiąść około 2375 widzów.
Na meczu Puskas Academy – Ferencvaros może zasiąść około 875 widzów.

Największym obiektem może pochwalić się rzecz jasna Ferencvaros (23 700 miejsc), na który już za tydzień może wejść 5925 kibiców. Ostatni mecz tej drużyny, podobnie jak Debrecznyna, z perspektywy trybun „oglądały” tekturowe makiety. No cóż – niektórzy kibice nadspodziewanie szybko zabiorą je do domu, choć narzekać nie powinni. Przy pustych trybunach Węgrowie rozegrali tylko jedną kolejkę.

Jak się to ma do statystyk? Na Węgrzech zachorowało łącznie 3816 osób, zmarło 509, wirus jest już raczej na końcowym etapie – podczas ostatniej doby doszły tylko 23 przypadki zachorowań. My – no cóż – jesteśmy jeszcze w innym momencie pandemii: 22 600 zarażonych, 1030 zgonów, 127 nowych przypadków ostatniej doby.

Cieszymy się szczęściem Węgrów, choć takich obrazków jak ten ze zdjęcia jeszcze nie zobaczymy.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

6 komentarzy

Loading...