Reklama

Gytkjaer daje przykład – podpisał aneks i zostaje do końca sezonu

redakcja

Autor:redakcja

15 maja 2020, 14:20 • 3 min czytania 3 komentarze

Koronawirus mocno skomplikował klubom życie również w tym względzie, że skoro sezon został przedłużony do lipca, trzeba jakoś dogadać się z piłkarzami, którym 30 czerwca miały wygasać kontrakty. W skrajnych przypadkach chodzi nawet o kilkanaście nazwisk i teoretycznie na mecze lipcowe trenerzy mogliby stracić połowę składu. W praktyce zapewne w większości historii do porozumienia dojdzie, ale aż do dziś żaden klub Ekstraklasy nie pochwalił się, że już z jednym czy drugim zawodnikiem załatwił sprawę. Sygnał dla reszty dano w Poznaniu.

Gytkjaer daje przykład – podpisał aneks i zostaje do końca sezonu

Lech porozumiał się z Christianem Gytkjaerem. Duńczyk podpisał aneks i zostanie przy Bułgarskiej również na lipiec. To o tyle wymowne, że już wcześniej stało się jasne, iż napastnik „Kolejorza” nie przedłuży umowy i latem odejdzie z Bułgarskiej. Zdążyliśmy nawet pożegnać go wspominkowym tekstem. W tej materii nic się nie zmienia. Gytkjaer docelowo zmieni klub, ale na finiszu nie będzie robił pod górkę – ani sobie, ani Lechowi.

Dla trenera Dariusza Żurawia to wiadomość wręcz wyborna, bo mowa o głównym żądle zespołu. Żądle co prawda mającym okresy niemocy, gdy nie ukąsiłoby nawet nieprzytomnej ofiary, ale liczby mówią same za siebie. Gytkjaer fatalnie wszedł w rundę wiosenną, marnował wyborne sytuacje z Cracovią czy Jagiellonią, jednak jeszcze przed przerwaniem rozgrywek zdołał się odblokować. Strzelił dwa gole Górnikowi Zabrze i jednego Wiśle Kraków. Licząc wszystkie fronty, ma już w tym sezonie 18 bramek, a w lidze przewodzi snajperskiej klasyfikacji.

Tak naprawdę jeżeli mówimy o zawodniku, z którym dany klub wiąże jakąś przyszłość, pozostanie na kolejny miesiąc wydaje się rozwiązaniem oczywistym. Przypomnijmy, co niedawno w tym temacie przekazał nam Łukasz Wachowski, dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN. – Jeżeli konieczne będzie przedłużenie rozgrywek, PZPN zdefiniuje nowe okienko transferowe, które nie może się otworzyć przed zakończeniem starego sezonu. To są narzędzia, którymi dysponujemy i których możemy użyć. Kwestie relacji kontraktowej pracownika i pracodawcy leżą po stronie klubów i to one w takich przypadkach będą musiały porozumieć się z zawodnikami. Należy jednak pamiętać, że piłkarz przed otwarciem nowego okna transferowego nie może zmienić przynależności klubowej. W naszej ocenie pomoże to klubom w negocjacjach z zawodnikami, którzy zapewne w większości wyjdą z założenia, że lepiej jeszcze pozostać na miesiąc w dotychczasowym miejscu i otrzymać następną pensję, zamiast tkwić w tym czasie w zawieszeniu. Ale niewykluczone, że zdarzą się przypadki, gdzie nie uda się osiągnąć porozumienia.

Reklama

Krótko mówiąc, jeżeli klub podejmie rozmowy ze swoim piłkarzem, musiałby mieć on wyjątkowo dużą niechęć do swojego pracodawcy, żeby nie zostać jeszcze na kilka tygodni. Grać i tak nigdzie indziej nie będzie, dopóki nie zakończy się obecny sezon. Zakładamy zatem, że kolejne aneksy to kwestia najbliższych dni i ruszy lawina, przy której pierwszy kamyczek poruszył Gytkajer.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

3 komentarze

Loading...